Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość stan4125

po rozwodzie - prosba o pomoc

Polecane posty

Gość stan4125

Witam Chciałbym niniejszym prosić o pomoc w rozwiązaniu następującego problemu. Może ktoś z Was przechodził taką sytuację bądź będzie mógł poradzić co mogę poczynić, jakie kroki podjąć. Otóż rozwiodłem się ze swoją żoną w styczniu 2013 po trzech latach od złożenia pozwu wina obustronna. Od momentu złożenia pozwu czyli październiku 2010 nie mieszkałem we wspólnym mieszkaniu wyprowadziłem się. W mieszkaniu pozostała żona i córka. W czerwcu 2012 wymeldowałem się z adresu zamieszkania. Jak większość młodych na dorobku mamy wspólnie kredyt hipoteczny na mieszkanie. Kredyt został zawierany gdy byliśmy małżeństwem, jesteśmy współkredytobiorcami, jednak tylko ja dokonuję spłaty, z mojego konta i z mojego wynagrodzenia jak również wszelkie opłaty związane z użytkowaniem tego mieszkania czyli czynsz, kablówka, internet. Od momentu mojej wyprowadzki czyli od 2010 roku, zaprzestałem płatności czynszu, nadal dokonuję płatności rat kredytu hipotecznego. Moja była żona od momentu gdy zaprzestałem płacić czynsz nie uregulowała ani jednej opłaty eksploatacyjnej za mieszkanie nie zapłaciła ani jednego czynszu, nie reguluje jak również nie partycypuje w kosztach płatności raty za kredyt hipoteczny. W chwili obecnej zaległości czynszowe to kwota ponad 20 000zł. Żona odżegnuje się od płatności, nie chce i nie zamierza dokonywać płatności. Tak samo w przypadku kredytu. Nie mam możliwości zmuszenia jej , zmobilizowania do tego aby poczuła się do odpowiedzialności i rozpoczęła płatność za czynsz i rozpoczęła partycypowanie w kosztach raty kredytu hipotecznego. W związku z tym co napisałem powyżej nie wiem co zrobić, nie wiem jakie działania można podjąć w jaki sposób zmobilizować moją byłą żonę do tego aby uregulowała należności z tytułu czynszu i wniosła wkład do raty kredytu hipotecznego. Nadmieniam, iż mieszka w mieszkaniu z córką, nie chce sprzedać tego mieszkania aby rozwiązać problem. Proponowałem, aby jej matka sprzedała swoje mieszkanie i wprowadziła się do niej (mieszkanie jest 4 pokojowe). Niestety, też nie chce takiego rozwiązania. Domyślam się że dla niej taka sytuacji gdy mieszka w mieszkaniu za które nie płaci jest bardzo komfortowa stąd nie chce i nie zamierza porozumieć się w tych kwestiach, żądając ode mnie abym to ja płacił raty kredytu bo jej się przecież należy. Nie został przeprowadzony podział majątku. Może ktoś z Was był jest w podobnej, takiej samej sytuacji i będzie umiał wspomóc w tej sytuacji. Dziękuję za wszystkie rady i udzieloną pomoc. Pozdrawiam dla czytających.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz przede wszystkim - i to jest podstawa ! - szybko złozyć pozew do sądu o podział majątku - zapewne, sąd przyzna mieszkanie żonie ze spłatą na Twoją rzecz - wtedy dokonasz spłaty kredytu itd. To tak bardzo oględnie. Podział majątku sprawi, iż mieszkanie uzyska jednego właściciela i jeśli bedzie to żona to zapewne, wspólnota lub spółdzielnia , przy permanentnym braku płatności zobowiązań , wystąpi o eksmisję i pozbawienie własności - a może !!! Sprawę kredytu powinieneś jak najszybciej rozwiązać w banku - podpowiedzą co zrobić aby kredytobiorca był jeden i to właściciel mieszkania .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na chwilę obecną , wspólnota lub spółdzielnia zapewne również wystąpi najpierw do sądu a potem z tytułem do komornika o ściągnięcie zaległego czynszu tylko że, zrobi to w stosunku do właścicieli mieszkania tj. i Ciebie ( i nie ma tu znaczenia czy jesteś tam zameldowany czy nie ) - komornik zajmie wynagrodzenie etc Tobie i ex żonie . Sytuacja, w której prawnie nie podzielicie mieszkania jest na rękę temu , kto je zajmuje:) Dlatego - pozew do sądu o podział i sprawa rozwiązana. Sąd kredytem nie będzie się zajmował ale weżmie pod uwagę jego obecną kwotę oraz wartość mieszkania i nakaże dokonać spłaty w określonym terminie ( max 2 lata ) lub , przy braku porozumienia z waszej strony co do tego kto kogo będzie spłacał , nakaże administracyjnie sprzedać mieszkanie za zgodą banku ( dostanie bez problemu ) i w pierwszej kolejności spłaci kredyt a ex żona i córka pozostaną na lodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
swoją drogą, dziwię się, że mając takie zadłużenie jeszcze nie macie tytułu egzekucyjnego bo z reguły już po 3-6 nie zapłaconych czynszach następuje skierowanie na drogę sądową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TWAŁPO
Trzy lata się tym nie interesowałeś?? Cóż - głupota nie boli. Ale przyjdzie pobiegać w skarpetkach. Podkuj je sobie blachą - bo tylko one ci zostaną ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stan4125
do MIKA BIAŁA Dziękuję za wiadomości. Przerabiałem, niestety bank się nie zgadza na jednego kredytobiorcę i nie chce nawet rozmawiać na ten temat. Kwestia wysokości zadłużenia w czynszu też jest dla mnie ciekawa dlaczego wspólnota wcześniej nie wystąpiła o zaspokojenie należności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TWAŁPO
Bo wspólnota nie jest głupia - w przeciwieństwie do ciebie. Im większy dług - tym większe odsetki (ustawowe - całkiem spore). Wszelkie koszty poniesiesz ty. Wspólnota ma czysty zarobek - bez wysiłku. Podkuwaj skarpetki ;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stan4125
do TWAŁPO WOW ale błysk inteligencji! Jak przyjemnie cieszyć się, chełpić czyimś problemem i życiowymi porażkami nieprawdaż? Cóż za przebłysk wiedzy Współczuję Ci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TWAŁPO
Czego mi współczujesz? Inteligencji czy tego że chodzę i nadal będę chodzić w butach? ;):) Uwierz mi - kara za głupotę nie spotyka mądrych. Im wcześniej to zrozumiesz - tym dłużej pochodzisz w butach. p.s. Podziękuj - a nie się boczysz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do.pana.wyzej
my mamy taka sama sytuacje, kredyt na nas oboje moj maz sie wyprowadzil 2 lata temu, ja zostalam w domu z dziecmi, on splaca kredyt hipoteczny ale za wszystko inne place ja, nie mamy czynszu za to maz placi mi bardzo niskie alimenty, ktore nawet na przedszkole nie starczaja nie wiem jak jest u Was? nie wiem jak to bedzie dalej z kredytem, mnie nie stac na splate (prawie 2 tys miesiecznie) maz zostawil mnie z malymi dziecmi, mniejsze mialo pare miesiecy, ja w trakcie studiow, bez pracy... szok jestem mu wdzieczna za splaca ten kredyt, czasami w przyplywie dobroci ;) jeszcze cos zaplaci, np wymiane drzwi itp radze udac sie do prawnika, ja sama ciagle zwlekam, bo boje sie ze kiedys maz bedzie chcial wrocic i zostane z niczym ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moje pytanie z innej beczki
Stan kto zlozyl pozew i czym sąd uzasadnił obustronna winę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do.pana.wyzej
u nas jest tak (o ile to ma znaczenie) ze to ja zlozylam pozew z winy meza i taki uzyskalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stan4125
pozew złożyłem ja, sąd obojga z nas obarczył winą za rozpad pożycia uznając naszą wine i moją z innego powodu i jej z innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stan4125
u mnie jak napisałem ja złożyłem pozew, dostałem alimenty 2000 (mamy jedno dziecko) spłacam kredyt 3000zł. W czasie wydania wyroku dobrze zarabiałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moje pytanie z innej beczki
'Do pana powyżej ' Zdradzil?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moje pytanie z innej beczki
Przepraszam ze tak dopytuje ale czym obarczył zone a czym ciebie? Czeka mnie rozwód i chcialam zobaczyć jakie są 'realia' win

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TWAŁPO
Rozwód, ani orzeczenie winy, ani kto złożył pozew - nie ma żadnego znaczenia dla spłaty długów, ani dla podziału majątku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do.pana.wyzej
tak ale sama zdrada nie byla powodem naszego rozejscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stan4125
jeśli jest zdrada jednego z współmałżonków nie ma nic innego znaczenia, żadne okoliczności, jeśli zostanie udowodniona wina i są na to dowody badź też sąd uzna przesłuchanie stron za wystarczająco wiarygodne wydaje wyrok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stan - żaden bank , ot tak, nie ustanowi kredytobiorcy jednego. Potrzeba jeszcze raz dokonać przeanalizowania zdolności kredytowych etc ale warto spróbować - napisz proszę czy kredyt wzięty był przez Was oboje czy tylko przez ciebie a żona była tylko niejako podpisem :) To jest istotne o tyle, iż wtedy, można pokusić się o rozdzielność kredytu w spłacie rat - jaki bank ??? Powody rozwodu dla tej konkretnej sytuacji nie są istotne więc po co pytać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TWAŁPO
mika - co masz na myśli że "żona była tylko podpisem"? Nie ma znaczenia jaki bank - już nie ma głupich banków ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co ja bym zrobiła w takiej sytuacji ??? Bezwzględnie podział majątku z wyszczególnieniem w formie zaświadczenia z banku kwot jakie zapłaciłeś od dnia faktycznej separacji tj. wyprowadzki z domu , zaświadczenie ze wspólnoty o zadłużeniu ... Pamiętaj jednak, iż żona może wystąpić do sądu ( o ile będzie miała dobrego adwokata :) ) o zwrot od ciebie połowy kosztów utrzymania mieszkania tj. opłat do czasu wymeldowania - Ty zaś musisz uwzględnić tę kwotę rat przy ewentualnej spłacie . Jeśli żona nie posiada dochodów aby Ciebie spłacić w sensownym terminie - bo sąd ustala to na poziomie max 2 lat to według mnie powinieneś roważyć możliwość wystąpienia z wnioskiem ( w trakcie sprawy już ) o przymusową sprzedaż mieszkania - robi to komornik ( wraz z całą procedurą komorniczą ) jednak więc wartości są liczone jak przy licytacjach no i koszty sądowe . Czyli najpierw pozew koniecznie o podział majątku z jednoczesnym listem poleconym do ex żony o zamiarze ewentualnej przymusowej sprzedaży - o tym postanawia sąd i jest to łatwe dosyć do otrzymania :) a potem pomyśl o adwokacie :) bo pewnie przyda się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawdopodobnie kredyt wzięty był jakiś czas temu np. okolice 2007 - 2008 a wtedy obowiązywały liberalne zasady udzielania kredytów :) Kredyt mógł być wzięty na tzw dochody tylko jednego małżonka więc bank nie będzie absolutnie zainteresowany zmianą umowy bo drugi kredytobiorca jest niewypłacalny :) Inaczej sprawa przedstawiałaby się gdyby były dochody x 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
póki co, niestety , chcąc pozostać wiarygodnym kredytobiorcą, nie pozostaje ci nic innego jak płacić kredyt . I tak , po podziale trzeba go będzie spłacić w całości no chyba, że to ty przejmiesz mieszkanie :) Reszta to już przesada i przede wszystkim problem wspólnoty - udaj się tam i sprawdź na jakim etapie jest ewentualna egzekucja bo może się okazać, iż pewnego dnia będziesz miał zajęte konto, pensję, samochód etc i w efekcie końcowym i tak to Ty zapłacić wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TWAŁPO
No super rady dajesz mika temu skarpeciarzowi. Po prostu extra. Niech sprzeda mieszkanie przez komornika, a kredyt niech dalej spłaca.;) Kredyt nigdy nie był brany na tzw dochody - tylko na tzw osoby. Przy braku odrębności majątkowej tą tzw. osobą była tzw. rodzina posiadająca wspólność majątkową. Po rozwodzie nie są już tzw. jedną osobą, ale za zobowiązania odpowiadają solidarnie (co nie znaczy - po równo). Bank może żądać zaspokojenia tylko z jednej osoby, albo z drugiej, albo z obu naraz. Jak będzie chciał. Autor - nie podkuwaj skarpet. Jak będziesz nadal taki głupi - to skarpety też ci zabiorą ;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moje pytanie z innej beczki
Podpielam się z moimi pytaniami odnośnie win co by nowego topiku nie zakładać, przepraszam za to :-) Mój - jeszcze - mąż stwierdził ze nasze kilkuletnie małżeństwo było z presji a on kocha kogos innego, nie chciał zadnych spotkań ze specjalistami, nie chciał próbować odbudować tego co było między nami tylko jednej chwili zakończył nasz zwiazek. I zastanawiam się co sąd orzeknie na taka sprawę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TWAŁPO
Wyłapie? Na bosaka? ;) xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Sąd nie orzeknie niczego. Chyba że o coś zawnioskujesz i druga strona się na to zgodzi, lub przedstawisz wiarygodne lub niepodważalne dowody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aranciata
Zrobiłeś piramidalną głupotę wyprowadzając się bez podziału majątku. Teraz niestety musisz pozałatwiać zaległe sprawy. Wyjścia są takie: - sprzedać mieszkanie i podzielic się kasą (optymalne o ile opłacalne, nie wiem ile warte mieszkanie a ile wynosi kredyt). Jeśli żona się nie zgodzi to sąd może taką sprzedaż nakazać na twój wniosek. - któreś spłaca drugie i jednocześnie przepisuje kredyt (ta druga osoba może dobrać kolejnego kredytobiorcę, np. rodziców) W waszej sytuacji wolałabym nalegać na sprzedaż, bo inaczej należnej ci kasy nie zobaczysz przez kolejne 15 lat. Wszystkie raty splacone po styczniu są nakładem z majątku odrębnego na majątek wspólny, natomiast te spłacone przed orzeczeniem rozwodu są rozliczane po połowie i tyle. Zaległości czynszowe dotyczą was obojga, odpowiadacie za nie oboje, jako współwłaściciele. To co było wpłacone przed rozwodem - przepadło, ale teraz co do bieżących płatności masz wobec niej regres - możesz wnieść o zwrot tych płatności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×