pogodzić się?

W skrócie: ponad rok temu, na imprezie rodzinnej u mojego męża, on pokłócił się ze swoją siostrą (wyparła się czegoś w żywe oczy) i od tamtej pory się nie odzywają. Ja na początku się odzywałam do niej, ale gdy doszły mnie słuchy, że obrabia mi trochę tyłek, to i ja przestała się odzywać. Ona jest chrzestną naszego syna i w mikołajki, zamiast dać dziecku normalnie prezent, zostawiła go w domu rodzinnym do przekazania nam (choć mieszka ok. 3km od tego miejsca). Prezentu nie wzięliśmy. Teraz ona jest w ciąży, niebawem rodzi i nie wiem, jak mamy się zachować. Czy udawać normalnie, że wszystko ok czy iść w zaparte, skoro zalazła nam za skórę?

jezeli klotnia byla o bzdure i nie czujesz gniewu to sie pogodz.

Ja się nie kłóciłam osobiści, stronię od takich rzeczy. Mąż się zawziął i właściwie mu się nie dziwię, bo chodzi mu o to, by przyznała się do błędu.