co sądzicie o książce 50 twarzy greya

??????????????

Czytałam. Jak dla mnie wielki plus dla literatury.

ja właśnie zaczynam czytać jestem przy 4 rozdziale :)

Czytałam, szybko i łatwo się czyta, ale język i stylistyka są tak beznadziejne, że trzeba się nauczyć nie zwracać na to uwagi. Poza tym, jak dla mnie, niektóre te teksty i sytuacje były tak głupie i nierealne, że mnie to śmieszyło. No i wkurzała mnie bohaterka, w ogóle cała książka bardzo przypomina mi Zmierzch: nieporadna, niezdarna bohaterka z rozbitej rodziny, która od pierwszego wejrzenia fascynuje nieziemsko przystojnego, tajemniczego faceta, którego wszyscy kojarzą ale uważany jest za nieosiągalnego. On ją wprowadza nagle w zupełnie nowy dla niej świat i pokazuje swoje "złe oblicze", a ona mimo niebezpieczeństwa i całego porypania sytuacji oczywiście od razu się w nim zakochała na zabój i pierdzieli że nie może go rozgryźć. No schemat identyczny jak w Zmierzchu. Niby zupełnie inny rodzaj literatury ale jeśli patrzeć na całe tło i podstawowy zarys historii, to właściwie takie same banały. Obie książki przeczytałam pod wpływem namowy, oraz po to, żeby sobie wyrobić opinię bo są skrajne. I z obiema miałam to samo; szybko przeczytałam, szybko zapomniałam, trochę mnie to rozśmieszyło, trochę odrzuciło przez niski poziom języka i stylu.. Poza tym fabuła zbudowana tak, że koniec jest po prostu żałosny; nagły i nie wnoszący właściwie nic do całej historii. Jedynie co to może wzbudzić zainteresowanie dalszą historią, ale nie mam zamiaru czytać dalej, bo po prostu dla mnie to jest gniot. Podsumowując, dobrą literaturą to tego bym nigdy nie nazwała.

nędza, szkoda czasu żeby to czytać.

zgadzam sie z przedmówco piętro wyżej

kolejny lewcki nudny gniot dodam od siebie

gniot, badziewie, miernota, absolutnie żenujące gówno. ­ przeczytałam parę fragmentów, na całość szkoda mojego czasu.

pornus dla babc jak mowia w uk...