czy to normalne że miesiąc po rozwodzie umawiam się na randki?

i korzystam z życia na całego? nie mówię tu o przygodnym seksie

No pewnie, a wręcz wskazane, by jak najszybciej się pozbierać, niech tamten idiota żałuje i widzi, co stracił :) Wszystkiego dobrego na nowej, lepszej drodze życia:)

a macie dzieci?

dzięki - tak szczerze pokazałam mu co stracił przed rozprawą hah a całą rozprawę płakał tego kwiata jest pół świata ;) dzięki :)

nie sadze

21:24 jeszcze cieszysz sie z tego ze gosc ktoremu przysiegalas placze w sadzie... przykre, powaznie... po prostu, wez sobie ktrotka chwile i sama sie przeczytaj.

no jeśli ona robiłaby to żeby ex żałował, to wybacz byłoby załosne. chodzi o to, ze odżyła i nie robi tego żeby on żałował.

no a co masz robic? siedziec i plakac? baw sie poki mozesz.

no właśnie poszło o dzieci nie mamy najpierw szybki i cichy cywilny w Sztokholmie później powrót do Polski odbijać mu zaczęło - z chwilą gdy ruszyła budowa domu widział tylko pieniądze a dwa chciał dzieci - ja również ale po x badaniach, 3 latach starań, nadal nic wówczas zmienił się w tyrana zmuszał do seksu, bił, sprawdzał i wyzywał, nie wpuszczał do domu... złożyłam wniosek, nagle się zmienił... ;) nagle chciał budować relacje rozwód na 1 rozprawie :) nie chciałam nic ze wspólnego majątku

a nie, jednak jest żałosna

mam 26 lat życie przede mną studiuję - jak się dowiedział że poszłam na studia kolejne docinki, furia może bał się że będę mądrzejsza od niego? on wychował się w domu dziecka ale radził sobie w życiu na rozwód nawet RAZEM pojechaliśmy powiedział że przeleci mnie ost raz w drodze powrotnej teraz pisze sms typu "zdechłaś już z głodu, jeszcze nie?, oj szkoda".. a ja przeprowadziłam się z trójmiasta do Warszawy - chyba nie wie że w Warszawie mieszkam i z pomocą finanswą rodziców próbuję zacząć od nowa wiem że płacze po mnie ale na mnie to nie działa byliśmy razem 8 lat

żałosny jesteś ty chyba nie bardzo kumasz określenie "żałosna"

oo czyzby sie musiala dowartosciowac po stracie mezusia hahahahahah

tak jedyne co można o mnie napisać, to to, ze jestem załosna, bo napisałam, ze ty jesteś :) jesteś załosna, bo nie szalejesz dla siebie, tylko żeby jemu pokazać. ja bym nawet tych esemesów nie czytała, a ty się jarasz, ze za tobą płacze

Autorko a on był może spod znaku Ryb?!?!?!!?!

Miałam chłopaka, który bił mnie, wyzywał, a później płakał krokodylimi łzami, najgorszy typ człowieka

z kim umawiasz sie na randki w obcym i nowym dla ciebie miescie?

Kobiety czemu nie jesteście solidarne i takie zawistne? Patrzycie jakby tu dogryźc zamiast wesprzeć ciepłym słowem?

nie skorpiona

hmm z kolega z pracy...

Aha. Super,że się z nim spotykasz. Ja się czułam jak w niebie jak się wyrwałam od tego co bił, płakał, niedługo po tym poznałam właśnie fajnego faceta :)

wszystko szybko się toczy szybki pozew, szybki rozwód szybka przeprowadzka szybka zmiana filii pracy nowe znajomości potem lunche z owym kolegą - z osobą która mnie szkoliła impreza 1,2,3, biegam, on biega ze mną ja i on na mokotowie powiedziałam mu, i teraz czy spotkania to już randki - np do kina, na kawe, na spacer od maja jadę na pół roczny kontrakt za granicę więc dzieję się - oj dzieje

dokładnie jestem zbyt młoda by życie marnować dusić się z klatce cieszę się czuję się wolna wreszcie

no i dobrze. w ogóle nie myśl o tym tyranie, bo inaczej będziesz żałosna

to dopiero co sie przenioslas i juz masz mieszkanie, prace i nie wiem, kolege na randki? zwlaszcza ze 26 lat to jestes rok po studiach...

Pewnie :) Jesteś bardzo młoda i dobrze, że uwolniłaś się od niego teraz niżby to miało nastąpić za 10 lat

wg mnie to jest normalne, nie ma co tracić czasu :)

jestem w trakcie studiów :) 2 rok mieszkam/wynajmuję pokój na Mokotowie szybko łapię kontakty, poznawanie ludzi przychodzi mi z łatwością zawsze więcej miałam kolegów niż koleżanek pracuję w dużej firmie - centrala na Polskę jest w Warszawie, filie są w Katowicach, Poznaniu, Krakowie i w Gdańsku praca po znajomości, mogłam zostać w domu, nad morzem, rodzice mają duży dom, 700 m od plaży, mogłam żyć na ich koszt, z biednego domu nie pochodzę ale nie chcę, owszem musiałam od taty "pożyczyć" sporo kasy na zakup ubrań - eks mąż wszystkie spalił, laptopa - zniszczył, właściwie wszystko co moje spalił, wyrzucił - nawet psa ponoć oddał do schroniska, szukałam go długo nie wiem co się z psem stało, do dziś tak jak mówię wszystko tak szybko się dzieje

składając wniosek czułam że dobrze robię dzięki za miłe komentarze :)

w jakim sektorze przyjmują ludzi na 2 roku studiow...???