Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość offff.login....

odszedł. ale jak....

Polecane posty

dlaczego zachowywal sie juz inaczej, skoro sam chcial tego powrotu? 000 przeciez ci napisalam dlaczego chcial wrocic, czy ty czytasz co sie do ciebie pisze? a jesli chodzi o tabletki to facet wstawial ci farmazony, zebys sie bardziej nakrecila i zeby cie bardziej bolalo jak ci powie "zegnam", wyrachowane zachowanie. Zaden czlowiek nie jest w stanie odkochac sie z dnia na dzien. To nie budzik, ktory mozna wylaczyc. Czy teraz zrozumialas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość much
rany, nie chciał wrócić, tylko chciał cie jeszcze podymać troche, to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość offff.login....
laVita, to byla dosc krótka, aczkolwiek intensywna znajomoc. bylismy chyba z 4 miesiace: codzinne telefony, spotkania co 2-3 dzien, wakacyjny wyjazd ze znajomymi. i zero klamstw i innych panienek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość offff.login....
blood - ale powrot tylko po to, by mnie rzucic? :/ nie wydawal sie takim palantem. no ale w sumie, wszystko mozliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość offff.login....
"czy ty czytasz co sie do ciebie pisze?" laVita - tak, czytam, ale rozmawiam tez z innymi i było to pytanie skierowane do blood, w odpowiedzi na jej post.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blood
Więc połknij tę gorzką pigułkę i zapomnij (aczkolwiek masz nauczkę na przyszłość gdy facet traktuje Cię inaczej niż wcześniej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość offff.login....
blood. tylko to nie jest takie łatwe, nie wszystko jest biało czarne. a co jesli to ja mu sie znudzilam? moze nie olal mnie, zeby sie odegrac, moze przestalo mu na mnie zalezec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wódko, wódeczko, spirytusie.
Było rozstanie, facet poznał inną, chciałaś żeby wrócił. Spróbował. Z tamtą widać lepiej się czuje, bardziej lajtowo, bez "zobowiązań". Nie dziw się więc że tam go ciągnie. Nie dałaś mu tego co ma tam. Świerzy oddech. Czy będzie szczęśliwy, czy zatęskni za tobą?Trzeba było spytać po powrocie jak dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość offff.login....
chciałam żeby wrócił???? ludzie, czytajcie najpierw ze zrozumieniem. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
laVita, to byla dosc krótka, aczkolwiek intensywna znajomoc. bylismy chyba z 4 miesiace: codzinne telefony, spotkania co 2-3 dzien, wakacyjny wyjazd ze znajomymi. i zero klamstw i innych panienek. 000 Na poczatku prawie zawsze tak jest, jesli uwazasz inaczej to masz sklonnosci do nadinterpretacji, po prostu. Apropos twoich watpliwosci to najprosciej byloby go zapytac, dlaczego chcial wrocic jesli tak szybko sie odwrocil. Choc znajac facetow to nie powiedzialby prawdy. A czy w ogole byla jakas wyjasniajaca rozmowa miedzy wami, czy on przestal a ty jego zachowanie zaakceptowalas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość offff.login....
laVita - ja nie mowie, ze poczatki nie sa zawsze piekne, ale stanowi to mega roznice w jego zachowaniu przy pierwszym spotykaniu sie i powrocie. a jesli chodzi o twoje pytanie - "A czy w ogole byla jakas wyjasniajaca rozmowa miedzy wami, czy on przestal a ty jego zachowanie zaakceptowalas?" - bylismy umowieni na we trojke - ja on i jego kumpel (znamy sie). mial jeszcze dac znac, czy cos sie nie zmieni i o ktorej, i juz sie nie odezwal. po kiku dniach ja zadzwonilam do niego, ale nei odebral telefonu, nie oddzwonil. wiec juz wiecej nie szukalam kontaktu z nim, nie chce sie wiecej przed nim ponizac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pimpimpam
offff.login..... mialam kiedys bardzo podobna sytuacje.Pol roku pozniej dowiedzialam sie ze naprawde mu zalzalo ale! on czul sie bardzo zraniony tym ze wczesniej ja z nim zerwalam!a zerwalam bo mimo chemii jakos nie potrafilam odnalezc sie w tym zwiazku.Bylo mi ciezko bo to byl /jest fajny facet taki ulozony i cacy.Po roku od mojego zerwania,znowu zaczal o mnie zabiegac.Umowilam sie z nim kilka razy.W trakcie rozstania ja troche sie wyciszyylam i chyba juz bylam gotowa na powazny zwiazek.I nagle on znajomosc zakonczyl.Zerwal kontakt na 100% a po kolejnych 6miesiacach napisal mi ze postapil tak bo czul sie zraniony i upokorzony i postanowil sie odegrac..... niby zachowanie szczeniackie i kompletnie do niego niepodobne a jednak:P Teraz ja mam meza on dziewczyne i jest git

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
laVita - ja nie mowie, ze poczatki nie sa zawsze piekne, ale stanowi to mega roznice w jego zachowaniu przy pierwszym spotykaniu sie i powrocie. 000 i wlasnie to powinno dac ci do myslenia, ze moze jego intencje powrotu nie byly takie, jakich oczekiwalas. pasuje w sumie do jego calego zachowania po "powrocie". ten facet nie jest wart, zeby tyle o nim rozmyslac. a nie szuka z toba kontaktu bo sie pewnie boi, ze zadasz mu to niewygodne pytanie, po co ten caly powrot - a prawdy masz sie domyslec sama, z jego zachowania. on wcale nie jest taki glupi. obmyslil bardzo skuteczna taktyke, ktora zadzialala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość offff.login....
pimpim, no tylko ten twoj jak od ciebie odszedł, to nie bujał sie z jakas inna panna chyba??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość offff.login....
laVita - dało mi to do myslenia. rozmawialam z kolezanka o tym. a ona: przeciez nie bedzie drugi raz o ciebie zabiegac>? przeciez ty tez mozesz do niego zadzwonic, zaproponowac cos? no wiec tez dzwonilam, tez proponowalam. a efekt - jak widac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość offff.login....
pimpim - zerwal kontakt, tzn jak? tez nagle zniknał? przestal dzwonic, odzywac sie? czy byla jakas romowa miedzy wami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość offff.login....
Zreszta powiem wam, ze to juz nie ma dla mnie znaczenia, jakie powody byly jego powrotu - jakas zemsta, czy nie. Wazne jest dla mnie, ze koles, ktoremu ufalam nagle zachowal sie wobec mnie w taki sposob, ze "zniknal". w zyciu bym sie po nim takiego zachowania nie spodziewala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ujme to tak
ja bym go olala cieplym moczem i poznala innego, chlopow na tym swiecie jest jak piasku nad morzem, a jak nie ten to inny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość offff.login....
ujme - no ja nie powiedzialam, ze to jedyny i ostatni facet w moim zyciu. niemniej jednak poki co mam dosc. nadal cos do niego czuje, nie potrafilabym sie pakowac na sile w inny zwiazek. zal mi tylko tej znajomosci i czuje ogromne roczarowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pimpimpam
jak sie po roku odezwal i zaczal krecic na nowo to jak sie potem okazallo tez sie juz z kims spotykal(teraz po prawie 5 latach nadal twierdzi ze na zawsze pozostane w jego pamieci ta"jedyna"). Tak zerwal kontakt i nie odebral,ja zadzwonilam tylko raz i czekalam na odzew.....2 miesiace pozniej poznalam mojego obecnego meza.:) a tamten po pol roku przyznal ze chcial sie zemscic a ja juz wtedy bylam zareczona:) Ale w sumie to ten nasz zwizek byl taki jakis dziwny...jak on chcial to ja nie chcialam potem jak ja sie przekonalam to on juz mial inne plany.Bardzo nas do sieebie ciagnelo.Jednak dwa uparciuchy z nas byly i nie umielismy ustapic i sie dogadac...nie zaluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość offff.login....
pimpim - to widze, że rzeczywiscie bardzo podobnie jak u nas. tez jakas inna w tle, tez nie odzywanie sie :( a jak odszedł od ciebie to spotykal sie z ta dziewczyna, co mowisz, ze gdzies tam byla okob niego? i jak wrocil do ciebie, to nie mialas podejrzeń, ze kogos moze miec na boku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość offff.login....
tzn zerwal kontakt, bo sie przestal odzywac? czy byla jakas kłotnia, nieporozumienei miedzy wami? czy wszystko ok, super i nagle cisza z jego strony??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość offff.login....
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pimpimpam
moze jeszcze raz od poczatku:P Jak go poznalam bylam niedlugo po bardzo nieudanym,dlugim i toksycznym zwiazku.Mieszkalam sama w malej przytulnej kawalerce.On na kupie z kilkoma kolegami.... Facet(nazwijmy go Piotr)byl bardzo fajnym,ulozonym i madrym facetem.Po kilku miesiacach naklonil mnie do wspolnego zamieszkania.Zgodzilam sie jednak szybko pozalowalam tej decyzji.Piotr akurat musial na 2 tygodnie wyjechac do swojego rodzinnego miasta.Chcial zebym pojechala z nim.Zgodzilam sie ale dzien przed wylotem wycofalam sie ze swojej decyzji.Polecial sam.Po powrocie mial przeprowadzic sie do mnie...ja mu powiedzialam ze nie dostalam urlopu,ze szefowa w ostatniej chwili wycofala swoja zgode na moje wolne.....oczywiscie to byla nieprawda:( ja sie balam.Mimo ze to byl naprawde super facet,a ja przy nim czulam sie fajnie,bezpiecznie to cos mnie blokowalo. Kiedy wrocil pojechalam do niego i powiedzialam mu ze jednak nie moze wprowadzic sie do mnie,ze nie jestem gotowa.Wsciekl sie bo przeciez juz zdazyl wymowic tamto mieszkanie.Czul sie upokorzony i oszukany.Ja tez czulam sie z tym zle,ale nie potrafilam sie przelamac:( poszlismy na drinka.......a tam powiedzaialam mu ze kocham go(watpie czy to byla milosc,raczej jakies zauroczenie.Po nieudanym zwiazku fajnie bylo miec przy sobie kogos takiego jak Piotr jednak chyba to bylo zawczesnie)...powiedzialam mu ze go kocham ale bardziej kocham szpilki(ja 169cm on 172....w szpilkach bylam od niego wyzsza) nie wiem dlaczego to powiedzialam,po co? chyba chcialam zakonczyc ta znajomosc a nie wiedzialam jak.Porzadalismy sie,uwielbiejalismy.Bylo nam fantastycznie w lozku i na wspolnych spacerach ale tak na powaznie to TO NIE BYLO TO. Odezwal sie po roku.Zaczepil na NK.Umowilismy sie.Przespalismy.Umowilismy.Przespalismy i tak jeszcze ze dwa razy a potem jak po kilku dniach zadzwonilam to nie odebral.Pomyslalam ze oddzwoni wieczorem po pracy ale nie zrobil tego ani wieczorem ani potem. Odezwal sie po pol roku i powiedzial wprost ze on juz wtedy kogos mial(poznal ja jakos 3 miesiace przed tym jak do siebie wrocilismy) i ze spotykal sie ze mna po to aby sie odegrac,zebym poczula sie tak samo upokorzona jak on wtedy...kiedy rozpakowywal walizki a koledzy sie z niego smieli ze go wyrolowalam,kiedy jego matka ktora o mnie tyle nasluchala potem mowila mu ze pewnie to jego wina........ Ja poznalam kogos fantastycznego.Jestesmy szczeslwi. Piotr tez kogos ma.Kontakt mamy ze soba tylko na Facebooku ogranoiczony do "lubienia" zdjec i linkow:) nie czulam sie zraniona czy upokorzona jak zerwal ze mna kontakt.Nie mam do niego zalu...nie wiem dlaczego,moze po prostu nie zalezalo mi na nim........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pimpimpam
tak wszystko bylo ok.Soczysty buziak na "dowidzenia" pikantny sms zaraz po wyjsciu a potem cisza:) ale jak juz pisalam on chcial sie zemscic czy cos a ja nie mialam pretensji.On chyba jednak myslal ze mnie zrani.potem mu przeszla zlosc i kazde poszlo w swoja strone. A jak juz kogos mogl zranic to dziewczyne z ktora juz wtedy byl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość offff.login....
pimpim - dziekuje za długi wpis :) no u nas tak samo... tzn bylismy umowieni, wszystko fajnie, nic nie wskazywalo na to, ze juz sie nie odezwie do mnie. nawet dzien wczesniej byl zazdrosny - chcial sie spotkac, ja nie moglam, ale bylam umowiona z kumpela, o czym zreszta mu powiedzialam. tez po powrocie do siebie sypialismy ze soba, mielismy fantastyczny sex. nawet bardziej zmysłowy, niz za "pierwszym" spotykaniem sie. i .... juz sie nie odezwal, nie sprecyzowal tego spotkania, ktore bylo umowione. mam pretensje do siebie, ze jeszcze po tygodniu dzwonilam do niego...on nie odebral, tylko sie osmieszylam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pimpimpam
my sie nie umowilismy.Nie nalezalam nigdy do kobiet ktore lubily kolezenski sex itd ale jak mam byc szczera takze sama ze soba to chyba wlasnie tak traktowalam nasza relacje.Oczywiscie mimo to zastanawialam sie co sie dzieje,czemu nie dzwoni,nie pisze...naszczescie mialam duzo zajec.Uczylam sie ,pracowalam i delektowalam sie sama soba tzn po dlugim toksycznym zwiazku fajnie mi bylo samej.Kilka razy nawet korcilo mnie zeby zadzwonic ale naszczescie tego niezrobilam:) Pamietam jak poznalam mojego meza i chyba po dwoch randkach zadzwonilam do niego z pracy a on nie odebral.Czulam sie fatalnie i stukalam sie w glowe....do tamtego nie zadzwonilam a to nowopoznanego jakos nie umialam sie powstrzymac. Tak juz czasem jest ze nie potrafimy sie powstrzymac i dzwonimy. Nie wyrzucaj sobie tego.Przynajmniej wiesz ze ty dalas z siebie wszystko i zrobilas wszystko aby byc z czlowiekiem na ktorym tobie zalezalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość offff.login....
pimpim - no ja nigdy nie bylam jakas nachalna. nie wydzwanialam za nim, nie zasypywalam go smsami. jasne, ze raz on zadzwonil, raz ja, ale to bylo normalne. ale ten moj ostatni telefon wykonalam po tym, jak nie doszło do umowionego spotkania...i to sobie wyrzucam: ze nie powinnam byla juz w ogole wtedy dzwonic, skoro olał spotkanie ze mna. a tu nie dosc, ze to nie on zadzwonil, to ja to zrobilam i zostalam olana i zlekcewazna - poprostu nie odebral, nie oddzwonil. a to byla naprawde fajna znajomosc, myslalam, ze nigdy sie tak w obec mnie nie zachowa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość offff.login....
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×