Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość jemuniezależy

zamknąć drzwi za sobą

Polecane posty

Gość jemuniezależy

Poznałam gościa, który całkowicie wywrócił mój świat. Przez niego rozstalam się ze swoim facetem po 3 latach związku. (Nigdy jemu nie powiedziałam,że to jego 'zasluga'). Nigdy nie zdradziłam, nie zrobiłam nic nie fair. Odkąd zaczelam o nim mysleć i co wieczór wyobrazac sobie jak fajnie byłoby móc się z nim kochać, i rozmawiać nocą.. to zakończyłam swój etap w życiu. Poznałam go w styczniu. Burzliwa znajomość. Ciągłe sprzeczki. Kłótnie. Obydwoje jesteśmy temperamentni. I to mnie chyba przy nim 'trzymało'. Rzadko mial czas na spotkania, przez pracę.. tak tłumaczył. A ja wierzyłam. Zmieniło się wszystko w momencie kiedy mieliśmy wypadek samochodem, odwożąc go do domu wykasowałam jego numer obiecałam sobie, że pod domem powiem mu, że to koniec, bo nie mogę dłużej czekać na namiastkę uczucia. Tu się ze mną widuje, tu rozmawia, tu pisze, że brakuje jemu mnie, a za chwilę "boję się angażować". I nie dowiozłam go.. Samochód do kasacji. Nam obydwojgu nic większego się nie stało. Dzień po.. spotkaliśmy się i pierwszy raz poczułam, że chce i pragnie być przy mnie. Pocałował mnie i przytulil i powiedział, że dość narzekania na zycie, i dziękuje Bogu, że to mi nic się nie stało. Od dwóch miesięcy widujemy się. "Na poważnie". Tak myślałam.. Wtedy kiedy ma przerwę w pracy, albo z niej wychodzi, dzwoni. Przychodzi na kawę między zajęciami. Wychodzimy na obiad. Zapoznał mnie ze swoimi rodzicami. Ja go ze swoimi. parę dni temu przespaliśmy się ze sobą, codziennie powtarza, że mnie pragnie i chce. Weekendy zazwyczaj ma pracujące, ale napisał, że w ten weekend nie pójdzie, weźmie wolne i spędzimy razem popoludnie sobotnie i wieczór. Odezwal się dopiero koło 16, nic znaczącego, zero pytania co robimy, czy się spotkamy.. dzień wczesniej napisałam jemu, że mam dość takiej zabawy. Chcę wiedzieć, że jest Mój, choć to nie kwestia posiadania. Nie odpisał. Nie zadzwonił. W sobotę poszlam z przyjaciółmi na mała parapetówkę. Dzwonił dwa razy, nie odebralam. Napisał, ze mieliśmy się spotkać. Wczoraj, kiedy ochłonęłam, odebrałam i powiedzialam,że lekcewazy moje słowa, olewa to co mówię. Robi krok w przód, dwa do tylu. Zależy mu na mnie - tak powiedzial, a ja tego nie czuję.. Przyjechał wczoraj na kawę. Usiadłam z nim i mówię, że chcę porozmawiać o nas. W między czasie dowiedziałam sie, ze w sobote był na spotkaniu z kolega jego narzeczoną i starsza, bo on będzie starszym na ślubie. Jak zwykle.. zawsze wszystko wychodzi u niego "spontanicznie", "przypadkowo", dlatego nie naciskał na spotkanie. bo miał plany. Powiedział mi wczoraj, że jest trudny, cięzko mu się angazować, bo ja wcześniej wspomniałam, że nie chcę się angazować i tym go odpycham od siebie (tylko z tego względu, bo była to obrona przed jego "boje się angazowania"). Powiedziałam, że mam dość, że daję mu spokój. że poznam faceta, którego sama przed sobą nie bede musiała usprawiedliwiać, dopowiadać, tylko będę czuła, że jemu zależy.. mam dość takiej zabawy w 'nas'. boi się związku = nie zależy mu na mnie nie wierzę w puste jego słowa już nie.. bo ja też jestem trudna, ja też mam dystans, ale poznaje się osoby, gdzie smycz sama się luzuje.. ja przy nim pierwszy raz w życiu dałam więcej z siebie niż kiedykolwiek! bo chciałam, bo niekontrolowałam tego.. dlatego boli mnie wszystko. ale znam swoją wartość i wiem, że to nie ma sensu. o uczucia nie warto się prosić, prawda?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×