Jak reagowac na prowokowanie do bicia i bicie ??

Moje dzieci chodzą do podstawowki i gimnazjum.Najmlodsza niedawno przedszkole zaczela.Starsze bardzo zaczepiają malą, aby ich bila, kopala, gryzla,rzucala czyms, czy plula nawet, im sie to podoba, uciekaja, dają sie bic, nie oddaja, a mala w swoim zywiole jak oklada braci Nie podba mi sie takie nawolywanie do agresji, mimo ze mala od nich nie oberwie to jednak celowo ją rozjuszają, i mala pozniej ich leje co ma pod reką,czy stosuje przemoc do nich,oni ucza ja tego Ne wiem kogo wtedy karac , czy tego co zacząl, czy malą ze ich leje, ale oni sie podkladają pod ciosy,i jeszcze mowią kopnij go, walniej jego,opluj itd Mam mętlik w glowie.Mala potrafi czym twradym uderzyc, wtedy jest siniak, ale oni tez nie są swieci bo ją prowokuja zaczynając uciekając i robiac tak aby ich ganiala i je lała.To mnie do nerwow doporowadza Prosze sie nie obruszac nikiem ,ze bachorstwo napisalm, bo to tak zartobliwie w przenosni, lecz momentami autentycznie zaslugują na takie miano,bo w domu sajgon,ze az reka swierzbi

wpierdolić temu kto zaczyna, bez dwóch zdań. odechce sie gówniarzowi agresi

Tylko ,ze agresji dopuszca sie mala, ale starsze ją do tego namawiają i specjalnie sszczują aby ich bila

I starszych, bo dają idiotyczny przykład (wychowanie ich mamusi) i młodą, najlepiej wyśmiej ją parę razy, że zachowuje się jak chłopak nie dziewczynka i nikt jej nie będzie lubił. Skoro tłumaczenie nie daje rady, to zostają takie metody.

wybacz ale masz wyjątkowo prymitywne dzieci

a no moze i mam prymitywne dzieci A moja corki lubi jak ktos mowi ze jest chlopak, a nie dziewczynka, ona nie lubi byc dziewczynką i sie zachowuje jak chlopak

czemu uwazasz ,ze moje wychowanie jest idiotyczne? wlasnie sprzeciwiam sie takim zabawom miedzy dziecmi,a przez braci mala sie zachowuje do nich jak maly chuligan

Ja bym na twoim miejscu chlopakow strofowala na kazdą zaczepke a mala tez kiedy zaczynala by sie do nich brzydko zachowywac

No tez tak robie, ale dzieci sa w takim wieku ze nie stoje przed nimi i nie spuszczam z oka, tez mam w domu robote ,a oni siedza sobie i cos tam robią Np w sobote, syn podtsawial twarz do niej i mowil, uderz mnie, walniej mnie, brat drugi dopingowal malej aby go oplula, ugryzla brata, to kiedy jeden z nich tak podstawial twarz i jak mala sie zamachiwala to uciekal, wkoncu nie zdarzyl sie uchylic i dostal klockiem w kosc pod okiem i ma teraz zasinienie Nic go to nie nauczylo, na wieczor juz malej dokuczał Nie wiedzialam na kogos sie wsciakc az ,bo nikt bez winy

to po cholerę narodziłaś tyle dzieci jak nie umiesz je wychować

jesli chodzi o postawe meza to on do mnie mowi ze to normalne ze rodzenstwo sie bije.Nie mowi tego przy dzieciach ale do mnie kiedy sie skarze.Jedynie stanowczo zabrania podnosic reki chlopakom na siostre, ale kiedy mala ich bije to nic nie mowi

ja ukarałabym starszych chłopców i to jakąś dotkliwą karą. a dziewczynkę jeśli znów będzie ich biła także. Moim zdaniem największą winę ponoszą chłopcy bo ją podjudzają i zachęcają do bicia. Poza tym są mądrzejsi i powinni wiedzieć, że takich rzeczy się nie robi.

i zdecydowanie nie zostawiłabym tego z tekstem"to normalne, że rodzeństwo się bije" No proszę Cię! No i jak można zabraniać chłopcom bić dziewczynki a dziewczynce pozwalać bić braci? całkowicie bez sensu! Niewolno się bić i koniec kropka! no chyba, ze Ty uznajesz inną zasadę...

chyba wszystkim dzieciakom przydałoby się pójśc na jakieś zajęcia typu karate...albo jakiś inny intensywny sport, owszem trochę się dzieci zawsze tłuką, ale bez przesady... młodą też trzeba uczyć kiedy zaczepia, żeby tego nie robiła

ale to nie są moje slowa!! to są slowa mojego meza skierowane do mnie kiedy sie skarze na dzieci Tez uwazam ,ze glowną wine ponosza chlopoaki ze malą podjudzają, nawoluja do plucia, gryzenia, bicia, a ona tak sie zachowuje.Widzi ze chlpaki z tego mają radoche to i ona sie z tego cieszy jak ktorys dostanie od niej W tamtym tygodniu, wziela ze stolu łyzke od zupy i starszego rzucila nią w palec, prawie mu wybila, ale on ją szczul i sma do tego prowokowal

Pominelam bardzo istotny problem,kiedy chlopaki biora siostre na dwor to oni sie popisują nią i tez buntują aby chuliganila ,ona widzi ze ma poparcie i potrafi przez ich namowy byc niegrzeczna Gania kijami ich kolegow, ostanio jak zauwazylam ze rzuca kamieniami to wszystkich do domu zwolalam za glupie zabawy

wlej kazdemu za namawianie do glupich zabaw i za glupie zabawy to sie skonczy

nie skończy się, bo dzieci widc nie mają innych pomysłów na zabawy - są znudzone i niewyżyte, bez poparcia męża i jego ręki autorka sama też raczej niewiele zdziała

eee tam przesadzasz, przynajmniej bedzie twarda na przyszłość, a dopiero wtedy życie po dupie. Bedzie umiałą niejednemu wpierdolić. Takie dziewczyny darzy się wielkim szacunkiem joł

i co z tego ze dostali po klapsie ,kazde po kolei kiedy juz w domu nie moglam zniesc tego wrzasku,i gdy zobaczylam co sie stalo z ich pokojem,a mają jeden wspolny,jak sie z tego smiali i na nastepny dzien to samo A mąż wrzasnie na nich, zwlaszcza na chlopakow kiedy jest za glosno, o to sie na nich denerwuje kiedy halasują,a jak sie ktorys skarzy ze mala go ugryzla do krwi ,czy pokaze siniaka jakiego im nabila to im odpowiada ze sam tego chciales ,o to sie prosiles i masz

mają jeden pokoj we 3? przerąbane

Też się tłukłam z braćmi, nieraz leciała krew, nawet były poważne złamania. Teraz jesteśmy dorośli, wyrośliśmy na normalnych ludzi, mamy własne rodziny, spotykamy się i utrzymujemy pozytywne relacje. A nasze wspólne bójki teraz wspominamy z sentymentem. echhhh to były piękne czasy....

mają wspolny pokoik, ale im siostra nie przeszkadza, najbarziej to chlopaki miedzy soba sie kloca o przestrzen,i o to ze mają razem pokoj, nie czeiają sie ze mala jest z nimi ,tylko jak to bracia miedzy soba czesto spory z tego powodu prowadzą Ona jest przyzwyczajona doi swiatla ,rozmow, bo teraz juz spi, a chlopaki to i grają na komputerze i ogladaja telewizje u siebie i sluchają muzyki niezbyt bardzo glosno,chyba ze jak sie zabardzo klocą to mąż krzyknie aby ciszej byli bo siostra spi

to twoj mąż do chlopakow jest ostry a do corki nic ,tak wychodzi na to Ja bym nie dala rady byc w trzech w jednym pokoju

nie powiem ze mąz jest ostry do synow, tylko odpowie im ze sami sie o to prosili kiedy ktores dozna jakiegos urazu Musze isc przepytac chlopakow z lekcji