Uraził mnie....czy ja przesadzam??

Mam w piątek urodziny, jestem w zwiazku kilka miesięcy. Jesteśmy po przejsciach i mój facet powiedział ze nie przyjedzie do mnie bo w sobotę z samego rana musi iść do swojego dziecka. Ma co prawda być u mnie z czawrtku/ piątek (rano jedzie ode mnie do pracy), ale co z tego jak nie przyjedzie po pracy aby świętować moje urodziny?Chciałam coś przygotować na ta okazję. Strasznie mi smutno, czy ja przesadzam??

Poza tym dziś mi oznajmił o tym że nie przyjedzie w piątek ani w sobotę ale przy tym nic nie wspomniał o moich urodzinach. Gdyby jeszcze powiedział że świętowac będziemy w czartek albo w piątek z samego rana, to jeszcze jakos bym to przeżyła. Ale on poprostu oznajmił mnie że nie przyjedzie do mnie bo w sobote musi bardzo wczesnie wstac.

mnie to smieszy, ze tacy robią z siebie takich kochanych tatusiow. matke dziecka wyruchal i zostawil, jak mu sie znudzila, a teraz udaje takiego kochanego tatusia, szkoda tylko ze nie pomysli o tym jak dziecko cierpi wychdozując sie w rozbitej rodzinie. zostaw go, to takie bele gowno, stac cie na lepszego.

Uważam że powinien mimo wszytsko do mnie przyjechac w piątek po pracy i pojechać do domu wieczorem. Nie rozumiem w czym problem?Co prawda mieszkamy od siebie 40 km ale czy to jest taki problem?

no ale to wieczorem nie może wpaść do ciebie na urodzinowy deser? Spoko ja rozumiem że w ciągu dnia może chce odwiedzić dziecko, o to nie masz się co burzyć, no ale nie wierzę że będzie tam siedział od świtu do zmierzchu...

Najgorsze jest do że miał mi kupić w prezencie brony alr rozmyślił sie i powiedział że musi oszczędnie żyć bo do 10-tego na gaz do poloneza musi mieć no i mówi że gumiaki mu ciekną trza do wulkanizatora oddać :( same wydatki ehh

ktos robi głupi podszyw.. Ale ja nie mam pretensjo o to ze bedzie z dzieckiem, tym bardziej ze z dzieckiem będzie dopiero w sobotę. Ja mam urodziny w piątek i liczyłam ze jako mój facet to przyjedzie do mnie wieczorem, ja przygotuję coś dobrego, wypijemy sobie winko. No przeciez to chyba normlane. A on mi dzis mówi ze nie przyjedzie bo rano musi wstac i isc ddo dziecka. Czyli ze nie opłaca mu sie rpzyjecchac po pracy bo będzie musiał wieczorem wracać do domu zeby rano iść do dziecka

Szczerze mówiąc zatkało mnie dzis jak mi to oznajmił. Dla pewności dopytałam czy w takim razie do mnie w piątek nie rpzyjedzie> Odpowiedział " No a jak?przeciez rano musze byc u dziecka". Nic nie powiedziałam więcej, łzy mi tylko pociekły po policzku

A przeciez dobrze wiedział że chce cos rpzygotować:-(

Zreszta niezależnie od tego czy chce cos rpzygotowac czy nie to wydaje mi się ze w taki dzień partner powinien byc ze mną:-(

dziwna jesteś jakas... chyba dziecko jest ważniejsz niż brony ;/ weź troche pomyśl że dziecko to dziecko a brony zawsze zdąży ci kupic co za chory kraj

ale przecież będziecie się widzieć w czwartek, no i w piątek rano, więc czy Ty aby troszkę nie przesadzasz? Co masz przygotować na piątek zrób na czwartek i nie szukaj problemu.

Czy przesadzam? Właśnie dlatego was dopytuję bo chcę poznać waszą ocenę. Niby będzie u mnie w czwartek i rano w piątek ale zupełnie inaczej bym to obebrała gdyby mi powiedział" kochanie będziemy swiętowac twoje urodziny w czwatek ok?". A on nic nie powiedział, nic nie wspomniał nawet o moich urodzinch

Dziecko jest ważne i tu nie mam pretensji, ale dzieckiem ma się zając w sobotę wiec co za problem zeby przyjechał w piatek po rpacy na 3 godzinki do mnie a potem jechał do domu. Wiem ze dzieli nas 40 km no ale to rpzeciez nie jest chyba az taka tragednia

przesadzasz

On w sumie wyczuł ze straciłam nagle humor, dopytywał czy cos sie stało. Tak jakby nie wiedział:-( Oczywiscie powiedziałam ze nic się nie stało i zakończyłam rozmowe

Facet po prostu ma Cię gdzieś i mu nie zależy. Jak by Cię kochał, to sam by Ci przygotował jakąś niespodziankę, a przede wszystkim pamiętał o urodzinach, imieninach itp. Chyba że on z tych co to udaje, że nie pamięta, a potem wyskoczy z kwiatami :)

moim zdaniem przesadzasz. A jeśli to było dla Ciebie takie ważne, to trzeba było mu powiedzieć o co chodzi, a nie powiedzieć "nic się nie stało", a teraz żalić się na kafe...

Ale to nie to że on nie pamięta bo jeszcze w sobotę mówiłam mu ze zabiorę go do pubu i tam będziemy świętowac mój dzień. Wiec to nie tak ze nie pamieta

Powiedziałam że "nic sie nie stało" bo nie wieże ze jest takim idiotą ze nie wie o co mi chodzi

oświecę Cię: FACECI NIE CZYTAJĄ W MYŚLACH!!! Skąd on ma wiedzieć, że nie jest ok, skoro mówisz, że jest????? A potem płacz, bo on się nie domyślił... :O

A czy faceci MAJĄ MÓZGI??? Jak można olać zupełnie urodziny swojej kobiety, możesz mi to wytłumaczyc??

Nie wiem ale wydaje mi się ze mu chyba jednak nie do końca na mnie zależy. Facek który jest szczerze zakochany nie zrobiłby czego takiego, tym bardziej ze to swieży kilumiesięczny zwiazek

moze jakas niespodzianke planuje..

i nie oczekuj, ze facet bedzie sie domyslal, chocby nie wiem jak Cie kochal jak mowisz, ze nic sie nie stalo, to rozumie ze nic sie nie stalo albo ma nie dociekac moj by za mnie zycie oddal, a to co slyszy to wierzy i nie jest wrozem

Ale on i tak wyczuł ze byłam zła, kila razy pytał o co chodzi. Może powinnam powiedziec mu wprost ale mi szczęka opadła jak to usłyszlaam. Czy szykuje jakaś niespodziankę? wątpie bo prezent już mi dał, ale to prezent był bardzo praktyczny bo były to opony do samochodu

"Facek który jest szczerze zakochany nie zrobiłby czego takiego," - tzn czego???? Urodziny masz w piątek. Będzie u Ciebie w czwartek i w piątek rano, więc również i w Twoje urodziny będziecie się widzieć - a Ty mówisz o olewaniu?? Dziewczyno zastanów się trochę.

"Facek który jest szczerze zakochany nie zrobiłby czego takiego," - tzn czego???? Urodziny masz w piątek. Będzie u Ciebie w czwartek i w piątek rano, więc również i w Twoje urodziny będziecie się widzieć - a Ty mówisz o olewaniu?? Dziewczyno zastanów się trochę.

A ile ty masz lat że tak ważne są dla ciebie urodziny..? 6? Co tu świętować? Rok bliżej do smierci..? Problem wyssany z palca.

Tak, myslalam ze coś przyrządze na kolecję, że kupię jakieś ciacho i wypijemy sobie winko. Nie wiem ale w poprzednim zwiazku tak zawsze swietowaliśmy swoje urodziny. W końcu to tylko raz na rok, a poza tym to swiezy zwiazek więc takie zachowanie tym bardziej boli i sprawia ze zatanawiam się nad tym czy jemu na mnie zalezy tak jak to ciągle mówi