Pół roczny związek a ja mam tego dość

Pierwsze 2-3 miesiące cud miód orzeszki. Potem zaczoł pokazywać swoje oblicze. Przez ten krótki czas jakim jest pół roku: -powiedział że jest ze mną ze wzg na seks ( co miało być zartem, przepraszał mnie i mówił że tak tylko palnoł a kocha mnie nad życie) -po 4 miesiącach zrobił mi lekką aferę po tym jak zasnełam i przez to NIE uprawiałam z nim seksu, powiedział że nie ma zamiaru żebrac o seks i strzelił focha rano -chciał ze mną wynając mieszkanie (tak ciągle gadał), a jak pojawiła się mega okazja i do niego zadzowniłam w tej sprawie to tak jakby temetu nie było. Olał ten temat tak jakbyśmy rozmawiali o pogodzie. -Nie pojedziemy nigdzie na swoje pierwsze wkaacje bo mu finanse nie pozwalają ( a pracuje, zarabia w sumie nie mało i gdyby chciał to uwazam ze mógł pół roku odkładać sobie jakaś kasę na ten cel). A oczywiscie na poczatku zwiazku mówił że polecimy tu albo tu.... -W moje urodziny nie będzie u mnie bo na drugi dzień ma bardzo wazną sprawę i musi wstać bardzo wczesnie.

robisz takie błędy, że aż oczy bolą nie chce mi się nawet tego komentować

-pyta mnie co chce na urodziny bo on nie ma pojęcia co ja chce i co ma kupic:-(

Nie wiem czy ja jestem jakaś za wrażliwa czy co? W każdym razie siedzę i ryczę

co to za dupek, kuźwa...

czyli nie przesadzam:-( Ogólnie jest fajnie, nie kłócimy się, dogadujemy ale te sytacje o których wspominam sprawiają ze zatanawiam się kim dla niego jestem.

"W moje urodziny nie będzie u mnie bo na drugi dzień ma bardzo wazną sprawę i musi wstać bardzo wczesnie. " a co? do dziecka musi jechać? pisałaś już o tym dzisiaj

tak jedzie do dziecka ale to przecież jest na drugi dzień, nie rozumiem dlaczego nie może przyjechac do mnie po rpacy na 2-3 h??Wiedział ze chce coś przygotować na wieczór

nie widzisz idiotko że on cię tylko używa??? on ma głęboko w dupie co czujesz i czego chcesz

gdybym była idiotką to nie ryczałabym teraz jak głupia. Własnie to widzę coraz bardziej..

-powiedział że jest ze mną ze wzg na seks ( co miało być zartem, przepraszał mnie i mówił że tak tylko palnoł a kocha mnie nad życie) -po 4 miesiącach zrobił mi lekką aferę po tym jak zasnełam i przez to NIE uprawiałam z nim seksu, powiedział że nie ma zamiaru żebrac o seks i strzelił focha rano -chciał ze mną wynając mieszkanie (tak ciągle gadał), a jak pojawiła się mega okazja i do niego zadzowniłam w tej sprawie to tak jakby temetu nie było. Olał ten temat tak jakbyśmy rozmawiali o pogodzie. -Nie pojedziemy nigdzie na swoje pierwsze wkaacje bo mu finanse nie pozwalają ( a pracuje, zarabia w sumie nie mało i gdyby chciał to uwazam ze mógł pół roku odkładać sobie jakaś kasę na ten cel). A oczywiscie na poczatku zwiazku mówił że polecimy tu albo tu.... xxxxxxxxx przeczytaj to jeszcze raz i mocno jebnij się w czoło - robisz z siebie zwykły worek na spermę

Sory a le on nie traktuje Cię poważnie. Po pół roku bycia razem strzela takie numery?Wygląda mi na to ,ze jest z tobą tylko dla seksu.A wstrzymaj się ze współżyciem ze 2 tyg (tylko nie na zasadzie nie chce mi się, ale jakiś powód wymyśl) i zobaczysz co zrobi. Bo to wszytko wydaje mi sięnie poważne. Jakby mu zależało , to nogi by połamał, żeby tylko zamieszkać z tobą.

nie chce zamieszkać, żeby nie denerwować matki swojego dziecka, żeby mu nie podwyższyła alimentów - a może liczy na powrót do niej

Chyba niestetyy ale tak jest. Czy zakochany facet olałby swoja dziewczyne w jej urodziny, czy pytałby jej co ma jej kupić bo on nie ma pojęcia co?? Kuźwa nawet kawity sprawiły by mi rpzyjemnosc, nic wiecej nie potrzebuję, tylko kwiaty i żeby był.. Ale jego nie będzie a do tego jeszcze pyta co ma kupic:-( Z tym mieszkaniem to też prawda, gadał o tym jak potłuczony a jak przyszło co do czego to tematu nie podjoł, olał mieszkanie za 500 zł/mc

w każdym "żarcie" jest odrobina prawdy, myśle że po prostu chodziło mu to po głowie i pod wpływem złości to wyrzucił z siebie a później obrócił w żart no bo w sumie co byś sama zrobiła w jego sytuacji

a autorka jest tylko w zastępstwie - gdzieś z kija trzeba spuszczać i to najlepiej za darmo, bez zobowiązań

Fieidora To nie było w złosci, to był taki żart. Ale mnie to zabolało, ppoczułam sie urażona. Tym bardziej ze powiedział to po kilku miesiacach bycia razem, pewnie takie słowa nie zabolałyby mnie gdybysmy byli ze soba 2 lata bo wiedziałabym czy to żart czy nie. Przeciez na poczatku każdy jest wyczulony, nie zna zamiarow drugiej strony wiec taki słowa działają jak płachta na byka

kukuryku Niestety nabrałam się na puste słowa, wierzyłam że spotkałam szczerego faceta o szczerych zamiarach. Można się pomylić:-(

na jakie słowa sie nabrałaś? on od samego początku pokazał ci gdzie cię ma - tylko ty nie chciałaś tego widzieć i dalej nie chcesz skoro nic z tym nie robisz

no nie wiem, ja tez czasem sobie tak zartuje do znajomych i cos zawsze w tym jest ale pozniej udaje ze nic. generalnie gdy pojawiaja sie wahania to juz jest jakis znak

Ale ciota ten twój facet. Widać że wogule mu niezależy.

Nie od poczatku, bo na poczatku to było idealnie. Były wyznania miłosci, mówił ze nie może doczekac sie jak razem zamieszkamy, że nigdy nie był tak szczesliwy bla bla bla. Teraz widzę ile to było warte. Nic nie robię? Własnie jutro mam zamiar z nim porozmawiac, powiedziec mu że mam wątpliwości co do tego że traktuje mnie powaznie, że czuję się jak ktoś mało wazny dla niego

Doktor eros Prawda?:-( Czy tak zachowuje sie ktoś kto kocha i ma szczere zamiary?? To cholera dopiero pół roku a on już tyle miał wpadek, ja mam dosyć

Powiem mu jutro tylko tyle ze jesli ma mnie w dupie tak jak mi sie wydaje to niech zostawi mnie w spokoju

o tych urodzinach. i na tamtym topiku piałas, jaki to ideał, jak zapewnia o miłosci A teraz wyłazi wszystko......Tak to mozna wierzyc i doradzac ludziom w necie. Gówno piszą, a nie prawde.

Po częsci piszą prawde ale sporo kolorują

a daj spokój z takim dziadem

aha! czyli ty mu zwrócisz uwagę i będziesz czekała na jego ruch, prawda? wcale nie masz zamiaru sie z nim rozstać, co?

kurna Tak bo tu jest pewien paradoks, bo on ciągle zapewnia o miłosci ale takie sytuacje przeciez pokazują mi jak jest napreawdę

kukukukuryku A co ty bys zrobiła?