roztanie

witam wszystkich , niedawno moj byly powiedzil mi ze musimy zrobic sobie przerwe w zwiazku bo on chce sobie pare spraw przemyslec . Jestesmy a bardziej bylismy w zwiazku 4 lata , wiec musialam sie wyprowadzic z domu wynajmownego razem . Powiedzial mi ze chce miesiac na przemyslenie tego wszystkiego . To byl dla mnie szok! na poczatku jeszcze poki mieszkalam z nim choc juz niebylismy razem bylo fajnie i czasami sie pytalam go na ile procent chce byc zemna to mi odpowiadal na poczatku ze 70 potem 90% . Na poczatku prosilam go zeby byl ze mna , upewnialam go ze go kocham , wiem ze on tez mnie kocha . kiedy znlazlam mieszkanie nawet pomagal mi je malowac , pomagal w przewozce rzeczy ale w ostatni dzien mieszkania razem strasznie sie poklocilismy z mojej winy i to tez byl powod naszego roztania ( tak mi powiedzial ) (nasze awantury) . Teraz minelo zledwie 3 dni od przeprowadzenia sie ale ciezko mi zyc , strasznie tesknie za nim , strasznie mnie to boli i przez to nie moge funkcjonalnie zyc , teraz zyje ndziejo ze ten miesiac szybko zleci i wrocimy do siebie . ale dowiedzialam sie ze pisze z inna i wysylaja sobie zdjecia na wzajem i niewiem co mam robic :( moje kolezanki doradzajo mi ze mam do niego wcale nie pisac to on zateskni za mna ale ja sie boje ze wlasnie przez to bedzie bardziej o mnie zapominac , niewiem czy mam mu napisac zeby wiedzial ze go nadal kocham i ze to on jest tym jedynym . Prosze doradzcie mi co mam dalej robic

potraktowal cie po prostu jak szmate... ktora sie znudzila i kazal jej sie wynosic. w sumie to mi cie nie szkoda, zoną nie bylas. watpie ze do ciebie wroci, bo pewnie mu sie znudzilas po prostu - latwo przyszlo, latwo poszlo.

to jest wg niego przemyślenie pewnych spraw? pisanie z inną ? ja pier..... jaki debil.

Witam. Ewidentnie zostawia sobie wyjscie awaryjne... Poznal inna i teraz chce z nia sprobowac, ale nie chce mowic tobie, ze to koniec, na wypadek gdyby jednak nie wyszlo z ta druga... Woli abys na niego czekala z nadzieja. Niestety... Im szybciej sie ogarniesz i zapomnisz o nim, tym mniej bedzie bolalo...

tak prawda poznal kogos innego. bylam w podobnej sytuacji. mnie facet zostawil, ale powiedzial, ze chyba czuje cos do bylej. nie powiedzial, ze do niej wraca, ale to bylo oczywiste. po poczatkowym wielkim szoku i bolu i placzu ogarnelam sie na tyle, zeby nie rozpaczac przy nim, kiedy odbieral swoje rzeczy. zadzwonil do mnie pijany i splakany 2-3 dni pozniej, ze popelnil blad.... wrocilismy do siebie po 5 miesiach, jestemy razem 10 lat. byla go chciala i walczyla, bylo ciezko nam wszystkim. nie wybielam meza, uwazam, ze postapil bardzo zle dlatego nie wrocilam do niego od razu. nie zaluje powrotu.