Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zycie mi sie zawalilo3

Wysiadam... Czy czułyście kiedys, że jesteście niszczone psychicznie przez męża?

Polecane posty

Gość a w jakim
wieku jest wasze dziecko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie mi sie zawalilo3
2,5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoi rodzice maja w
a chlopczyk czy dziewczynka :) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile wart
Warto by było z nim pogadać może w pracy go cisną? albo rodzice albo macie jakąś sytuacje nie ciekawą nie wiem finansową albo czegoś sie boi utraty pracy czy coś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaskada26
jesteś taką sama patalogią jak on,tacy się dobierają,tak samo bogaci,czy na poziomie,niczym się od niego nie różnisz więc przestań bredzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie mi sie zawalilo3
Nie masz żadnych podstaw żeby pisać że jestem patologią chyba nie masz pojęcia co to słowo oznacza w ogole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile wart
Cieżka sprawa z teściową jest tak bo ona jest balastem ale to jego matka i wiesz jak to jest ale to musiscie załatwić między sobą wiem że nie jest to proste, ale musi przestać pić i awanturować sie przynajmniej możesz trzymać sie pewnych standardów bo wiesz uj z teściową ale ty w domu chcesz mieć spokój możesz tego sie trzyamać no ale warto pomyśleć aby zmienić styl życia może pomyśl nad włsnym rozowjem żeby wiesz nie zostać w pewnym momencie z niczym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kaskady...
"jesteś taką sama patalogią jak on,tacy się dobierają,tak samo bogaci,czy na poziomie,niczym się od niego nie różnisz więc przestań bredzić." ale pojechałas z tym tekstem, może czasem przeczytaj coś dwa razy zanim wyślesz, jak nie mozesz pomóc to nie dobijaj ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nioooooooooooooooooooooooooooo
czytając ciebie jak bym wróciła do swojego życia z przed 5 lat , wypisz wymaluj kropka wkropkę, nawet byłam krytykowana przez teściową jak mała miała 3 lata i poszła do przedszkola , a ja przedszkole,praca przedszkole obiad sprzątanie, pranie nie wiedziałam gdzie palec włożyć a mój piękny " jak się ma to się pije" a jego mamusia "mężczyzna potrzebyje miłości i czułości" he he tylko że ona nie pracowała całe życie w końcu nie wytrzymałam i odeszłam dorosłam do rozstania z perspektywy czasy żałuje że tak długo zwlekałam z tą decyzją ale za to od 5 lat jestem wolna i SZCZĘŚLIWA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie mi sie zawalilo3
Właśnie , już parę osob mi mówiło " żałuję że tak długo zwlekałam,że tak późno odeszłam " Ja nie chcę tak mówić . Ale sama się przełamałaś ? Ciężko Ci było ? Czy może korzystałaś z pomocy jakiegoś psychologa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie mi sie zawalilo3
a co do teściowej , wg niej ja też źle wychowuje swoje dziecko, bo izoluje je niby od ojca , albo jestem złą matką bo nie pozwolę jej zabrać dziecka SAMEGO do siebie wiedzac że psychopatka pod pociąg się rzucić chciała. Jezu gdybym wiedziała wcześniej jaka ta rodzina ma drugie oblicze to bym się wycofała. A co do ojca Właśnie chcę żeby z nią się bawił , ale on ma same głupie zabawy, albo ją długo gilgota, albo goni co zawsze kończy się płaczem . Albo rok temu . Dziecko miało praiwe 2 lata a ten wymyslil zabawe popychał ją na materac , owszem smiech był ale na końcu dziecko się uderzyło w głowę ... Jak go upomnę o coś bo głupoty do dziecka mówi to ciągle mówi że mu uwagę zwracam , ale jak nie mam zwracać skoro dziecko później takie pomysły z domu wyniesie . Np chodź obetniemy mamie włosy nożyczkami .. a ostatnio dziecko mnie łapie i nożyczki w ręce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nioooooooooooooooooooooooooooo
ciężko mało powiedziane zajęło mi to 3 lata prośby groźby nic do niego nie docierało przecież on nie jest alkoholikiem a jak mam problem to mam się iść leczyć wszyscy na około mówili ale ja swoje i w końcu dotarło jak uderzył dziecko po pijaku plastikową rurką od centralnego ogrzewania bo akurat wymieniali i wtedy pękło mnie mógł pomiatać ale nie dziecko i odeszłam nie korzystam z żadnego psychologa ale interesuję się tym tematem teraz widuje dziecko raz w miesiącu pod opieką swojej matki bo kiedyś odebrałam ją od niego w asyście policji bo był kompletnie pijany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie mi sie zawalilo3
No gdyby mój spróbował dziecko uderzyć to bym nie miała granic żeby odejśc a ile wtedy miało Twoje dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nioooooooooooooooooooooooooooo
kochana to jest temat rzeka bylam tak zaszczuta że nie potrafiłam własnej matce potwierdzić że przyjdziemy na niedzielny obiad bez jego zgody o wszystko się pytałam żeby nie doprowadzać do kłótni, pierwszy raz jak ją odepchnoł i upadła na podłogę miała jakieś 2 lata potem chyba 3 jak dostała rurką ale ile kłutni i szrpaniny się naoglądała szkoda mówić wszystko trwało długo aż sama podjełam decyzje ty też sama musisz podjąć decyzje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie mi sie zawalilo3
Z tym obiadem to mam tak samo 11 !!! A w zasadzie to ja juz go nawet nie pytam bo samo moje zapytanie go wkurzy ... Bo ondo moich rodziców chodzić nie lubi .. nie wiem czemu nic mu ludzie nie zrobili .. JA mam cos takiego że większość decyzji podejmuję po zapytaniu jego . Ostatnio się pokłóciliśmy wlasnie o to co zwykle że mała spędza więcej czasu z moimi rodzicami , to ja wzięłam swój tel i prowadzę sobie notatki i on od razu Z KIM PISZESZ a powiedział to takim tonem wcale nie pytającym jakbym MUSIAŁA mu odpowiedzieć jakby to był mój obowiązek . Zawsz epyta z kim piszę , co robiłam gdzie byłam . WIesz co ? Zawsze jak wraca z pracy to w domu od razu inna atmosfera taka napięta nawet dziecko zaczyna głośniej gadać. JA chodzę na paluszkach bo wiem że zaraz bd miał o cos ale . i się pokłócimy a czasem, jak juz ma to ALE to ja sie nawet nie odzywam dla swietego spokoju to jest jeszcze gorzej CZEMU SIE NIE ODZYWASZ A Rób co cHCESZ ITD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nioooooooooooooooooooooooooooo
uwolnij się od niego kobieto i to szybko chyba że chcesz wylondować w szpitalu a on ci wtedy powie przepraszam ale nie pamiętam co robiłem bo wiesz byłem pijany i teraz to już na pewno się zmienię z kod ja to znam do tej pory jak go widze to wszystko we mnie zastyga ale ja już mam to za sobą teraz nawet córka nie bardzo chce do niego jechać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie mi sie zawalilo3
No moja córa o dziwo do niego jest przywiązana bo jak odeszłam do mamy to za nim płakała . RAz mówi , że go kocha przytula sie a raz nie chce go na oczka widzieć mówi przykre rzeczy że go nie kocha itd Najbardziej boje sie ze on bedzie chcial mi ja odebrac , albo widzenia bez mojej obecnosci ... a ja tego NIE ZNIOSE .. wiem jakie jest prawo w polsce . Ogladałam ostatnio w interwencji chyba jak matka nie chciała dziecka ojcu dawać dziecko chowało się pod stół, jąkało się po powrocie od ojca a sąd miał to w dupie... boję się , że ten kretyn dziecko bedzie zabierał a to będzie miało NEGATYWNY wpływ na jej wychowanie . Bo dopóki ja jestem to panuję nad wszystkim mam ich na oku a beze mnie ... porażka ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nioooooooooooooooooooooooooooo
to są twoje usprawiedliwienia jest coś takiego jak RODK czego ty wymagasz od 2,5 latka że ci powie " nie kocham tatusia i wyprowadźmy się do babci" sama napisałaś że jak mąż przychodzi do domu to atmosfera gęstnieje dodatkowo to dziewczynka co ty jej pokazujesz że kobieta w domu jest od czego? uciekaj zanim twoje dziecko przesiąknie toksycznością ja na wyprostowanie swojej córki poświęciłam miliony godzin a i tak ma zrytą psychikę, czasem zachowuje się jak jej biologiczny bo siedzi to głęboko w jej głowie że jak się awanturował to ja robiłam to co chciał i siedziałam cicho wiem co przeżywasz bo ja miałam to samo tysiące wymówek aż w końcu zrozumiałam że góry lodu nie roztopie i najlepiej ją ominąć i trzymać się z daleka teraz jestem szczęśliwa poradziłam sobie a nawet było mi lżej bez niego pracowałam miałam alimenty i robiłam wszystko jak do tej pory tylko bez strachu i mniej pracy bo mniej prania i sprzątania czasem nawet nie gotowałam obiadu bo mała jadła w szkole a ja na mieśćie miałam więcej czasu dla dziecka i urosły mi skrzydła znów byłam sobą a nie zaszczutym zwierzęciem on tylko wpędzał mnie w poczucie że jestem nikim i bez niego nic nie znaczę i tak się czułam jak niewolnik powiem ci więcej poznałam w końcu cudownego faceta przy którym wiem jak wygląda prawdziwa rodzina i co to jest miłość i zaufanie teraz nawet jak spotykam koleżankę która zaprasza nas na kawę to mówię jasne będziemy i w domu od progu mówię z uśmiechem wiesz kogo spotkałam w sobotę jedziemy na kawę czasem jest tak że on nie czuje się dobrze w towarzystwie kilku osób i w tedy zawsze mnie zawiezie i przywiezie i nigdy nie powiedział złego słowa że tam poszłam bez niego nawet dzisiaj on sam pojechał do kolegi na mecz a ja zostałam z córką i będziemy robić babsko piżamowy wieczór

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nioooooooooooooooooooooooooooo
jak potrzebujesz wsparcia i pogadać napisz do mnie na maila natalia1go@wp.pl bo teraz zaczynamy party z córcią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteś od niego uzależniona,to jest chory związek...jeśli nie masz tyle siły żeby pogonić palanta to idź na jakąś terapię do psychologa przecież Ty sama się tak dajesz traktować,usługujesz mu jak Panu i władcy. Nawet bym się nie zastanawiała tylko jeśli miałabym możliwość,spakowałabym siebie i dziecko i do widzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie mi sie zawalilo3
No właśnie , zastanawiam się nad wizyta u jakiegoś specjalisty .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekaj
dziewczyno, pókiś młoda i masz siłę ogarnąć. Ja czekałam na to, że się zmieni i doczekalam się przemocy psychicznej i fizycznej , tylko z tą różnicą, że mój pił duużo i sprawa za sprawą w sądzie, ale się uwolniłam. Mało tego powieliłam schemat jeszcze raz, ale na krótko, uciekłam od drugiej teściowej, jak zaczęło źle się dziać, ale poszedł za mną. Tera to ja jestem górą, mam swoje zdanie, bo wcześniej ustępowałam, żeby było dobrze i sama sobie szkodziłam.Miej własne zdanie rób to, co każe Ci serce, myśl o sobie , ale o dziecku też bo niczego dobrego się nie nauczy między Wami. Ten mój drugi zaczyna sobie popijać , czekam i zobaczę co będzie, ale niedługo. Tym razem nie będę głupia, a walki z alkoholizmem nie zacznę, jedna zaczęłam, drugiej już nie dam rady.Po prostu odejdę. Chyba powinnam książkę napisać, oj byłaby ciekawa. "Żyj tak, jakby każda chwila miała być Twoją ostatnią"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiejaki
witam. chce podzielic sie z wami moim zyciem ktore tak samo wyglada jak zycie autorki.mam 7 letnią corke i identycznie kropka w kropke mam to samo az lzy same mi sie cisną do oczu.do mojego meza tez nic nie czuje jak wyjezdza do pracy czuje ulge.a ile dziecko naogladalo sie klotni i rekoczynow nawet.pomijając to problem stanowi praca bo sama bym sobie poradzila ale musze zarabiac a na tym zadupiu gdzie mieszkam pracy niema.wszedzie skladalam cv i nic. ale mam na oku pewną robote tylko w przyszlym roku i czekam.jak tylko umowe o prace dostane wyprowadzam sie i juz.taką decyzje podjelam juz nawet mieszkanie mam upatrzone ale potrzebuje kasy zeby je oplacac.ja to wszystko przerabiam co autorka i juz mam dosyc.ciagle wyzwiska kur...suk...do niczego sie nie nadajesz.to są jego slowa. a najgorsze ze nie patrzy na to czy dziecko slucha tylko mowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiejaki
psychika zryta i samoocena poleciala do zera.jestem wrakiem ale zdaje sobie z tego sprawe ze musze to zmienic ze musze zyc dla corki.i ją wychowac.z nim mnie nic juz zupelnie nie laczy spraw lozkowych tez niema. jak autorka nadskakiwalam mu.obiad cieplutki posprzatane pozmywane i zle.smaruj dupe maslem a wraz zle.zero szacunku do mnie naprawde mam dosc ale to tylko wierzcholek gory lodowej. mam szanse na tą prace wiec jak tylko mnie przyjmą od razu stąd ide wiec radze ci zrobic to samo.wyprowadz sie i zacznij nowe zycie.zwlaszcza ze nie macie slubu to prosciejsza sprawa.a jego podaj o alimenty i pozbaw czesciowo praw rodzicielskich. bylam u prawnika i tak mi doradzil.badz stanowcza w tym co robisz.ja na razie musze tak sie przemeczyc bo niemam gdzie isc ale najwazniejsze ze chce sie od niego uwolnic i rozpocząc nowe zycie.tego ci tez zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hohoho to ja mam to samo
tylko ze wlasnie ja sie juz wyprowadzilam tez takiego balwana mialam :O nie wiem gdzie naprawde oczy mialam :O pracuje , po pracy szybko do domu oprzatnac to co zostalo po porannku , szybko na zakupy po dziecko , do domu zrobic obiad z dzieckiem sie bawic pranie itd a panu sie nie podoba :O tylko ze jego mamusia zapomina jakos cale zycie w domu siedziala to mogla sie pierdolic ze wszystkim i kotleciki trzaskac kazdego dnia :O co za holota autorko uciekaj od takiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njhmnhmnbnvbh
słucjhaj pojebana suko, niezle zycie zgotowalas swojemu dziecku, wierz mi ze bedzie cierpiec za twoje głupkowate wybory cale zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jest tylko jedno wyjście.....
Pójdź na szkolenie z technik samoobrony, tam nauczysz się, jednej rzeczy: NIE BOJĘ SIĘ WŁASNEGO MĘŻA, JEGO ZDANIA, KRZYKU, AWANTUR, NIE JESTEM SŁABA!!! Treningi pozwalają podnieść poczucie własnej wartości i budują pewność siebie. Poza tym, nie bój się go, nie bój się awantur za niepozmywane garnki, żyj swoim życiem, swoim rytmem i traktuj go jak normalnego człowieka, a nie pana i władcę. Faceci alkoholicy lubią mieć kontrolę w jakiś sposób, zwykle niszczą swoich najbliższych, bo wiedzą, że alkohol ma nad nimi władzę, więc dlatego działają w dwa kierunki. Ośmieszaj jego pijackie zachowanie przy waszych znajomych, mów wszystkim dookoła, że on pije. Olej teściów, nie masz żadnego przymusu aby ich odwiedzać, chroń dziecko od toksycznych układów i toksycznych dzieci. Dasz radę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie mi sie zawalilo3
Ja nie boję się swojego faceta . Nie boję się ,że mnie uderzy , chociaż zaczynam czuć jakiś dystans nie wiem jak to nazwać... Za każdym razem jak wiem że przyjdzie pijany to czekam aż przyjdzie z żołądkiem w gardle . No ale nie boję się przemocy fizycznej tylko psychicznej, tego , że dziecko się obudzi, tego , że będę musiała znów słuchać awantur. Raz wezwała bym policję bo już nie chciał się uspokoić dziecko nie spało a ten miał ale że 21 godzina dziecko nie śpi. Dodam ,że mała już dawno by spała bo usypiała ale on przyszedł i się wykłócał jaka to ja nie jestem. Na dziecko niegyd ręki nie podniósł. Na mnie też nie. Jedyne co , to ostatnio chwycił mnie z taką "nienawiścią " za buzię . ale nie sprawiło mi to bólu , i odepchnął mi tak twarz ręką bo leżeliśmy . Mam nagranie niestety nie wideo a dyktafon . Na wszelki wypadek. Myślę , że trzyma mnie przy nim też to , że on potrafi być idealny . Mówi , że mnie kocha , jest taki słodki i bezbronny . Przytula się , pyta czy coś zrobić , posprzątać , mówi żebym sobie wyszła on z dzieckiem zostanie . Ale niszczy wszystko tą swoją czarną stroną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jest tylko jedno wyjście.....
Sama sobie zaprzeczasz i boisz się przyznać mi rację. Zobacz co sama napisałaś: "....zaczynam czuć jakiś dystans nie wiem jak to nazwać... Za każdym razem jak wiem że przyjdzie pijany to czekam aż przyjdzie z żołądkiem w gardle" To jest strach!!! Przemoc dzieli się na fizyczną lub psychiczną (np. wydzielanie pieniędzy na zakupy, testy białej rękawiczki w mieszkaniu itp.) Zadzwoń jeszcze dzisiaj na błękitną linię, mają tam świetnych psychologów i doradzą jak działać, ale te działania będą już widoczne, więc albo chcesz skończyć z mężem alkoholikiem i żyć jak normalna kobieta, albo całe życie w strachu niszcząc też dzieciństwo dziecku, to już tylko twój wybór, nikt za ciebie nie podejmie decyzji czy dalej brnąć ten chory układ czy milczeć. Boisz się tego człowieka. Poza tym człowiek uzależniony jest bezbronny i czuje się winny, więc ma fazy remisji, jest dobry, uczynny, jakby przeprasza, ale nałóg jest trudny do wyleczenia i znowu on się upija. Później jego ciało i umysł jest tak uzależnione, że on nie wytrzymuje nerwowo i zaczyna się brak kontroli(wściekanie się na wszystko, za wszystko, więc chodzisz na paluszkach). Nie bój się, nie ma czego. Żyj swoim życiem, dla siebie i dziecka, jeżeli twój facet zobaczy, że nie ma nad TOBĄ KONTROLI, to zieni od razu nastawienie, bo imponuje mu, że się go boisz. POSTAW SIĘ MU, nie bój się, nic nie tracisz, a może wygrać lepsze normalne życie. Jeżeli nie masz odwagi walczyć, to odejdź i nie szukaj wymówek, że sobie nie poradzisz. Moja znajoma wyrzuciła męża z domu, ma 5 dzieci, pracuje, rodzice na drugim końcu Polski, była sama ze wszystkim. Dzieci jej całe życie dziękują za to i wspierają. Jeżeli Ty sobie nie pomożesz, nikt tego za ciebie nie zrobi. Szanuj się!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....sssss
kobieto opamietaj sie dla dobra dziecka!!!! Mialam podobny problem do twojego ale na szczescie poszlam po rozum do glowy i od 1.5 roku jestem naprawde wolna i szczesliwa!!!!. Moj jeszcze maz nie bil mnie to fakt ale byl agresywny wobec mnie, trzepnol piescia ponad moja glowa w sciane i powiedziala ze nastepnym razem trafi we mnie, pil duzo, jak rozmawialam z mama przez telefon to mi go wyrwal z reki i rozbil, jak pisalam z mama na czacie to oskarzala mnie ze go zdradzam i wkoncu rozwalil moj laptop o sciane, zucil we mnie szklanka na szczescie zrobilam unik i nie walnelo mnie, sprawdzal mnie w pracy, dzwonil co 15 min. Jak odeszlam od niego to dzwonil do mnie wygrazal ze zabije mnie i rodzine moja, raz plakal raz grozil i tak na zmiane, obiecywalpoprawe itd itp ale mu nie uwiezylam. Pamietaj ze tacy ludzie nigdy sie nie zmienia. To sa mistrzowie w manipulacji nie zapominaj o tym i trzymaj sie. Zycze ci powodzenia, mi sie udalo to i tobie sie uda :-) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×