mój facet nie rozumie mojej nerwicy

Nie wiem co robic. Od półtora roku mam ciężką nerwicę a mój facet w ogóle mi nie pomaga, jeszcze bardziej dołuje. Jesteśmy ze sobą długo i myślalam, że zdążył się już przyzwyczaić, ale nie on ciągle tylko każe mi się wziąć w garść. W wakacje ślub a ja nie wiem czy jeszcze chce tego ślubu, zawiodłam się na nim, myślałam że mnie wesprze

bo faceci tak maja ja nei wiem czy mam nerwice czy co ale biore leki uspokajające i moj maz tez mi mowi ze przesadzam ze co mi w zyciu brakuje i takie tam oni maja inna psychike

jak Cię teraz nie wspiera to co to będzie po ślubie...

ja też brałam leki, ale lekarz kazał odstawić i znowu kiepsko się czuję, przez to nie pracuję, bo boję się, że nie dam sobie rady. No ale kto inny ma mnie wesprzeć jak nie najbliższa mi osoba:(

bo ktos kto nei jest chory kto nie czuje tego co my nie zrozumie nas oni nie widza problemu to co dla nas jest problemem dla nich nie

a jaka masz nerwice? jak sie to objawia? jakie leki bierzesz?

nerwica lękowa, brałam ssri i fluanxol to postawiło mnie na nogi. Po 8 mies lekarz kazał odstawić

ja mam kołatania serca, przspieszone tętno, ból głowy i uczucie dławienia w gardle najczęściej

a jakie mialas objawy po czym to lekarz stweirdzil? czy był to zwylky rodzinny? wiesz pytam bo ja mam od rodiznnego wypisany lexotan a potem sedam- ja mam takie baridzj stany lekowe bolesci brzucha i biegunke jak tylko sie zdnerwuje a wystarczy błacha rzecz i od razu sie zaczyna czasami nic sie nei dzieje a ja np pomysle ze cos mogloby sie stac pomysle o czym nieprzyjemnym i od razu-nogi jak z waty mdlosci serce w gardle , nie jem nic i mam biegunke wystarczy ze ktos do m nie dzowni a ja juz mysle ze cos sie stalo i od razu czuje brzuch

psychiatra mnie leczy. A mi przy byle czym tętno skacze ponad 150/min i nie da się nad tym zapanować. Po lekach było lepiej, ale teraz zaczyna się znowu;/ a mój facet twierdzi, że ja to bym go najchętniej zamknęła w pokoju i zeby całymi dniami ze mną siedział. On mnie nie rozumie;( a jestesmy razem 8 lat.. Jakby on był chory to ja na pewno bym się tak nie zachowywała jak on:(

a od czego ci sie to robi? jak sie czyms zdenerwujesz czy jak?

po prostu ciągle mam wewnętrzny stres bezpodstawnie o swoje zdrowie. Tylko czekam, kiedy mi się zacznie coś dziać, jestem nerwowa

erererewrewrewre bo faceci tak maja To nie jest kwestia płci tylko osoby! x Rada "weź się w garść", jest o kant dupy potłuc, co powie każdy psychiatra i terapeuta. To niestety tak nie działa. Ludzie zdrowi, bez tego rodzaju problemów, nie mają o tym pojęcia, że problemy z psychiką (pomijam ostre psychozy, schizofrenię) nie są wprost zależne od dotkniętego nimi człowieka. Znam to z autopsji i obserwacji innych osób. Należy też zrozumieć, że dla zdrowego jest nie do pojęcia, że nerwica, fobia, depresja mogą być tak wyniszczające i demolujące życie, że wręcz uniemożliwiają normalną egzystencję. Ale bez zrozumienia osoby chorej, to nic z tego nie będzie. Obawiam się jednak, że są osoby impregnowane na zrozumienie tych kwestii.

tzn czyli ty sie boisz ze na cos zachorujesz? tak zrozumialam

Jakaś terapia? Psychiatra sugerował?

ja się boję, tego że znowu zrobi mi się taki atak lękowy gdzie serce bije 180 a ja nie umiem tego opanowac

amaaaa ja mam takie same jak ty objawy,możemy pogadać,też biorę leki,ja mam elicea i w razie potrzeby atarax

chodziłam na terapię i to nie jedną. Tyle kasy na to poszło a Poprawy nie widziałam

ile macie lat?

kozak27 ja tez brałam eliceę 8 miesięcy i lakarz kazał odstawić twierdząc, że juz bedzie wszystko dobrze.

ja mam 22 lata

to chyba wolałabym miec takie powody jak ty bo mi wystarczy ze ktos cos zlego mi powie, albo powei ze zle cos zrobiłam, albo maż kloci sie z moja mama-nawet nie kłoci tlyko wyraza swoje zdanie na jakis temat a moja matka oczywiscie jest inengo zdania-ja juz mam lęki, brzuch mnie boli z nerwow, nei moge tego sluchac

jak już przed ślubem tak się zachowuje to kopnij go w zad

Wiem co czujesz, czasami też mam poczucie że dużo roboty mam, wtedy aby się odstresować sobie w piątek chlapnę 4 piwa na lepszy sen...Może tego spróbuj? Wiesz, odstresowuje, uspokaja, a raz w tygodniu 4 piwa na piątek wieczór nie czyni z nikogo alkoholika. Pozdrawiam i dużo zdrowia życzę.

ja się właśnie panicznie boję,ze po odstawieniu leków będzie cyrk,teraz jest duża poprawa(biorę miesiąc),czuję,że żyję,widzę ogromną różnicę w sobie,odeszły okropne zawroty głowy,szczękościsk,kołatania serca ale lęk jeszcze jest,duży dosć.

wolałabym bolący brzuch niż serce które słysze w uszach

autorko a po jakim czasie po elicea odeszły ci całkiem objawy?

a chodzisz na psychoterapię? jesteś pewna, że robisz wszystko by się pozbyć nerwicy? nie chcę być niegrzeczna, ale to nie jest tak, że on ma akceptować wszystko BO MASZ NERWICĘ sama mam nerwicę i nie pozwalam sobie na pewne zachowania i nie traktuję nerwicy jako wymówki, staram się coś z nią zrobić i właśnie wziąć w garść myślę, że jako typowa osoba z nerwicą zbyt skupiasz się na sobie i zapominasz o swoim facecie on też ma problem, ma kobietę z nerwicą i czy Ty akceptujesz to, że on może się czuć niekomfortowo? pomagasz mu?

Ja po lekach czułam że żyję, objawy zmniejszyły się do minimum a teraz wszystko wraca;/ już nawet nie wspomnę o objawach odstawiennych

ja staram się przez to nie ograniczać, staram się robić to co on chce, nawet nie wiesz ile mnie to kosztuje, a on w ogole nie stara sie mnie zrozumiec:(