Swieza milosc a moj wyjaz

Hej,chcialabym zeby wypowiedzial sie ktos madry,albo z doswiadczeniem.Poznalam niedawno chlopaka,zakochalam sie w nim i to z ogromna wzajemnoscia,ale wczoraj jak o nas rozmawialismy to powiedzialam ze i tak nie ma sensu niczego zaczynac skoro ja niedlugo wyjezdzam(ogolem na 5 miesiecy,ale bede wracala co jakis miesiac)no i tego sie trzymam.(zwizaek na odleglosc odpada)On mowi ze ok,ogolnie przyjezdza,spedzamy razem czas,tylko ze ja nie wiem czy wytrzymam w tym co mu powiedzialam,bo chyba nie dam rady.Nie chce mu mieszac w glowie tez kurde.Troche sie boje,ze potem bedzie,ze go tylko wykorzystalam itp,ale ja mu nawet nie kaze przyjezdzac do mnie ani sie spotykac,on sam chce,tylko wiecie on tez czegos oczekuje,a jak tego nie dostanie pewnie to zmieni gadke i ton,tak to zazwyczaj jest.ale nie o to chodzi nawet.Jak myslicie warto cokolwiek zaczynac skoro zaraz bedzie trzeba z tego zreztgnowac?Tylko prosze o madre odpowiedzi.