Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość carolinen

chcę zajść w ciążę (dla nowych dziewczyn)

Polecane posty

Gość karciaaa
heh coś chyba mają problemy z wstawianiem nowej strony:P u mnie deszcz od rana i chłodno także pogoda śpiąca:P Eska wkońcu super że u Was wszystko dobrze:))) niech rośnie maluszek a Ty w pracy sie nie forsuj:)) Stymulowana napewno będzie wszystko dobrze będziemy trzemać kciuki ja już chyba u nóg bo jeszcze za Szwagierke trzymam bo ma dziś obrone ale powiem mojej kruszynce żeby i ona trzymała kciuki:** Goscdarka to faktycznie nie ciekawie hmm będziesz musiała się z lekarzem skontaktować:/ bądz dobrej mysli... i oby zus sie odezwał:)) Zoneczka to chyba cała polska zalana tą passkudną pogodą:PP ja dziś jakiś film:D i mniej przyjemne prasowanie://

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Tak jak pozostałe krzyczę na Ciebie Eweelka jak mogłaś tak pomyśleć? Wiesz ile nas tu jest? Z tym kafe to porażka :( Słuchajcie sąsiad zaczepił właśnie mojego A i powiedział żeby się nie gniewał, ale musi mu powiedzieć, że ostatnio bocian krążył nad naszym domem :) Mój też ostatnio widział bociany nad nami. Może to jakiś znak ? :D Ale bym się cieszyło. Dzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już po:) na usg wszystko ok :) wyniki z krwi za tydzień:) dzidziuś nie pokazał co ma między nogami a wiercił się jak szalony. Machał nogami, rękami, kciuka do buzi wkładał, fikał koziołki :D❤️ jakoś od początku mówię ON, może jakaś intuicja? nie wiem:) z kafe chyba faktycznie jest problem przy dodawaniu nowej strony;/ karciaaa mój brzuch w tamtym tygodniu tak wyskoczył, że wszyscy zaczynają zauważać, w szoku jestem bo nie było nic i nagle bum, w ciuchy się mieszczę, ale mam problem z zapięciem dżinsów tzn zapiąć zapnę ale za bardzo ściska:P kasik_85 w bocianach moc:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaćkowaŻona
Aloha :-) Zoneczka to mam tak samo jak Ty jesli o wymioty chodzi. Chociaz wczoraj mialam spokojny dzien i obeszlo sie bez tkwienia twarza w sedesie :-) Karciaa co do wyjazdow to ja jutro mialam ruszac do Zakopanego z mezem, lekarz powiedzial ze nie ma przeciwwskazan, ja mam ponad 600 km ale mimo wszystko zrezygnowalam. Za daleka to droga niestety. I maz farciaz jedzie sam :-) a co do brzuszka to u mnie jeszcze nic nie widac :-) wiec i nie ma sie czym chwalic :-) Stymulowana fantastyczne wiesci :-) a jakie badania krwi Ci robili? :-) ja jutro ruszam na caly zestaw badan, a tak mi sie nie chce... moze nie tyle nie chce co obawm sie porannego rzyganka gdzies po drodze ;) u mnie maz twierdzi tez ze to bedzie chlopiec, a mi sie chyba udziela bo tez nie raz jak mowie do brzucha to zwracam sie jak do syna :-) Eska jestes :-) super ze z maluszkiem wszystko oki :-) ciesze sie bardzo i wiesz co? Ja jutro zaczynam 11 tydzien i tez mam termin na 27 stycznia!!! :-) Jovanko jak tam przeprowadzka? Zblizacie sie ku koncowi? :-) Eweelciu pisalam jeszcze jedna wiadomosc wlasnie do Ciebie skierowana i jej nie wyswietlilo :/ i widze ze to dosc czesty problem bo dziewczyny pisza ze ich wiadomosci niektorych tez nie ma. Durne to forum :/ oby Ci ta pogoda dopisala :-) wroc strzaskana na heban :) i pisz nam o wszystkim, o postepach w bieganiu, o samopoczuciu fizycznym i psychicznym i o wszystkim co na sercu lezy! :-) Paola rany moje zdjecia sa paskudne, jestem strasznie niefotogeniczna. Aparaty sie psuja jak mi zdjecia robia ;) hehe no ale moze jak znajde jakies w miare wyjsciowe to wysle na maila :-) Goscdarka to trzymamy teraz kciuki za Ciebie, zeby przelali Ci ta wyplate! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maćkowa test podwójny, tak się nazywa i tj ocenia biochemicznych parametrów krwi matki. Tydzień czekania;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaćkowaŻona
Aa Stymulowana ten test PAPPA, jasne jasne rozumiem. U mnie czas oczekiwania to dwa tygodnie. A lekarz Ci zalecil czy sama chcialas zrobic? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stymulowana fajnie ze wszystko ok :) kiedy nastepne usg ?:) kasik oby ten bocian to było to :) u mnie w kwietniu na garażu siedziało trzy:) jeden z jednej strony dachu,drugi z drugiej a trzeci w środku,a potem za jakiś czas tato mnie wieczorem wyciągnął na dwór i pokazał że na dachu siedzi bocian a to już był jakiś 5 /6 tydzień :) we wcześniejszych cyklach też wam pisałam że trzy bociany nad podwórkiem latały,potem znowu jeden latal aż mnie sasiad zaczepił i mówił że to mój i ciąża była :) tylko się nie utrzymała ;/ także szykuj się na bobo :) karcia jak cyknę któregoś pięknego dnia zdjęcie to pokaże :)wy cięzarówki też pokażcie brzuszki :) tylko izulinki i oli widziałysmy :) :** jeśli chodzi o ciuchy to wszystkie spodnie mnie zaczynają cisnąc pod brzuchem.ostatnio jak w kościele bylismy i załozyłam takie czarne,przed ciązą były takie lekko luźne a w kościele muśiałam guzik rozpiąc bo nie mogłam wytrzymac :) na codzien chodze w takich luźnych ale muszę się na jakies zakupy chyba wybrac :) Eska fajnie że sie odezwałaś wkońcu i że wszystko jest okey :** Mackowa jak tam się czujesz ?:) za tydzień ja mam usg ;p już nie mogę się doczekac :) bede miała wkońcu zdjęcie kruszynki mojej :) wiecie co mam kłopot ze spaniem,nie tyle z samym spaniem co z pozycją do spania,brzuch mi zaczyna przeskadzac,bo ja zawsze spałam tak troche na boku i brzuchu,wiecie jak no nie ? i teraz juz mi zaczyna byc tak niewygodnie ;/ na plecach wgl czuje ucisk w kregosłupie wiec odpada,jedyna wygodna pozycja to jak założe noge na męża :) ale mąz się potem przekreci i znowu mi niewygodnie :) a wiecie co pisałyscie że kobieta przez sen intuicyjnie przekreca sie na lewy bok bo tak jest najlepiej i najbezpieczniej spac :) u mnie cos z tym nie gra chyba bo ja zawsze staram sie zasypiac na lewy boku a za każdym razem przebudze sie na prawym :) miłego dnia dziołchy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! U mnie też pogoda jesienna :/ a muszę iść do sklepu po coś do jedzenia, bo dzieciaczek się upomina a blisko nie mam :( Nie wchodzę często, bo troche przykro jest jak piszecie o zdjęciach Giubelli itp, a ja nawet nie mogę się wypowiedzieć. Ale wiem, wiem jakie są zasady :) Stymulowana ciesze się Kochana, że wszystko jest dobrze :) Jesteśmy prawie w takiej samej ciąży jeśli chodzi o tygodnie, za tydzień ide na usg i mam nadzieje że moje dzieciątko też będzie fikało koziołki :) goscdarka z zusem są same problemy.. Co do pieniędzy to ja szybko dostałam ale za to kontrola i pytania z kosmosu dały w kość :/ nie wiem jak można stresować tak kobiety w ciąży a potem Państwo narzeka na to, że rodzi się mało dzieci.. Polska :/ karciaa ja mam wesele we wrześniu 400km od nas i nie jadę.. Będę w 6 miesiącu ciąży, a że mam problemy z brzuchem rezygnujemy... A co do ciuchów ja się nie mieszcze w prawie żadne spodnie :/ niby jestem w 12tc ale są już za ciasne. Właśnie dzisiaj chce zabrać się za przegląd szafy, pewnie jak nigdy będzie świeciła pustkami. Aż się tego boje :) Giubelii czy mogłabyś wysłać mi zdj Tosi na meila?Nie wiem czy to prośba na miejscu ale jestem bardzo ciekawa jak wygląda perełka :) Jeśli nie to oczywiście rozumiem. Kochane czy miałyście kiedyś takie bóle brzucha w ciąży po prawej stronie podobne do kolki? Ja miałam takie przez całą sobote :/ przestraszyłam się bo nawet w nocy nie mogłąm spać :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaćkowaŻona
Olala rany to Ty nadal nie masz hasla do maila? :-) a jak to tak to wyszlo? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:)co drugi tu temat to dziecko lub kuchnia gratulacje kobiety 888 www.youtube.com/watch?v=gyBfqKwkdr4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosciu o co Ci chodzi? Jak Ci cos nie pasuje na naszym forum to nie musisz tutaj zagladac. Nam jest tu dobrze a Twoje uwagi sa nie pitrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mackowa tak wyszlo, mialam dostac wtedy jak pobede z Wami dluzej i nabierzecie do mnie zaufania :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co dziewczyny... normalnie smiech na sali. byłam dzis w urzedzie pracy bo miałam wizyte. i pytam sie czy jako ciezarna mam obowiazek stawiac sie co dwa miesiace na wizyte. a koles do mnie to zalezy czy jestem w stanie podjac teraz prace. to mu powiedziałam ze chwilowo nie moge bo niedawno wyszłam ze szpitala i nie miałam jeszcze wizyty u lekarki prowadzacej. to pyta sie kiedy mam termin. mówie mu ze 18 grudnia. a on dobrze w takim razie wyznacze pani termin na październik i wtedy pani przyniesie zaswiadczenie czy jest pani zdolna do pracy czy nie... nie na jak mi dali na październik to moze mi jeszcze dadza wizyte dwa dni po porodzie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscdarka
mackowazona :-) ja tez nie mam maila a jest tu no moze i nie długo ale pol roku napewno :-) sa pieniazki!!! super od razu dzis scinam moje dlugie włoski na krótko :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaćkowaŻona
Dziewczynki to ja proponuje zalogujcie sie na kafe pod swoimi nickami i podajcie swoje adresy mailowe zebysmy mialy pewnosc ze Wy to Wy a nie jakis gosc sie pod Was podszyje i wyslemy Wam haslo :-) Agniesie hmm wiesz co u mnie tez hormony byly w normie, a ponad rok nic ze staran nie wychodzilo. Wybierz sie na monitoring cyklu, sprawdz czy pecherzyki Ci rosnal, bo moze masz taki sam problem z nimi jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MackowaZona mój mail: ola.s.24@o2.pl Miłoby było jakbym miała, wtedy czułabym że jestem z Wami bliżej :) goscdarka pochwal się nową fryzurką :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaćkowaŻona
Ola wyslalam :-) Stymulowana to i dobrze, wykluczone zostana wszystkie choroby i Ty bedziesz spokojniejsza o maluszka :-) masz najaktualniejsze fotki dzieciatka? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mackowa dziękuje :) Giubelli Tosia jest bardzo, bardzo śliczna! Taki malutki, słodki skarb :* a pokój piękny :) Stymulowana zazdroszcze, że masz zdjęcie z usg.. Ja dostane dopiero w poniedziałek :) nessaja ale Ty jesteś śliczna :) mąż musi być o Ciebie bardzo zazdrosny ;) Ruszam do sklepu.. Kalosze, płaszcz, parasolka i do przodu :) Całusy :*:*:*:*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Giubelli
Hej Robaczki ! Jestem w domu od soboty. Musiałam się ogarnąć, bo tak naprawdę 2 pierwsze dni są najważniejsze. Chciałabym opisać Wam wszystko jako totalny laik - no bo tak jest. Chwała Bogu że trafiłam na tak cudowną rodzinę, której nie docenia się tak naprawdę na codzień, a jak przyjdzie do masowania cyców przez godzinę to wtedy stawia się ich na piedestale. Ale do rzeczy.... Wstałam w pt rano z burzą mózgu, że jeszcze to, tamto, siamto, że wyszło mi to GBS dodatnie a ja nie wiem czy jestem uczulona na penicylinę czy nie. Poszłam na zakupy, przy okazji się dowiedzieć w przychodni, oczywiście się nie dowiedziałam - norma, bo nie mają tego podobno w dokumentacji. Kupiłam ostatnie pierdułki w aptece, obeszłam wszystkie sklepy spożywcze ;) wpadłam do znajomych fryzjerek, a że miasteczko małe no to każdy za kasą pytał kiedy to kiedy, a jak mówiłam że za 2 dni to oczy wywalali, że tak szybko i co ja tu jeszcze robię na nogach. Ba! Poszłam sobie hennę zrobić ! a co się będę jak zpuściłam się w brwiach strasznie. No i na fotelu puściła mi się krew z nosa. Zaczęłam się śmiać, że może jeszcze tu urodzę! Wróciłam do domu, położyłam się i mówię do M. że coś dziwnie się czuję (ale no reakszyn z jego strony bo od miesiąca tak mówiłam ). Chcieliśmy pojechać jeszcze do biedrony, staję przed autem, a tu kurde sikam bez pomocy pęcherza! Mati się tylko na mnie popatrzył, krzyknął : WODY ?! :P uciekłam do domu, wkładka mokra. Weszła moja siostra która po minie mojej kazała mi iść się wykąpać, wymyć włosy, ogolić bo jadę rodzić. Ja mówię CO?! ja nigdzie nie jadę, bo babka ma wrócić za 2 dni z urlopu! Ta się zaczęła śmiać i wtedy wiedziałam, że jest źle :) No to ja oczywiście co krok to sik, milion myśli pod prysznicem, rodzice moi stres, za to mój M. 9 miesięcy zestresowany, tak w ten dzień błogi spokój - aż sam się dziwił sobie. Spakowali mnie, sąsiedzi na zewnątrz bo pogoda ładna, wyszli ode mnie przed dom wszyscy, pomachali a siostra krzyknęła : udanych wakacji! żeby zmylić wroga zza płotu :P 60 km, 4 razy siekło mnie w plerach (to chyba skurcz ;) ) potem pół godz czekania na korytarzu aż M. wszedł i powiedział, że chyba rodzę już. Oburzyła się jakaś lala, że ona była wcześniej w kolejce, babka powiedziała, że tutaj Pani (czyli ja) jestem w trakcie porodu już, a pani nam tu się awanturuje z bólem głowy! (czaicie? Przyszła z facetem bo ją głowa bolała) wtedy zrozumiałam, że chyba naprawdę dziś urodzę! Przebrali mnie, na wózku wywieźli na trakt, tam podpięli do ktg, milion pytań nawet o zawód, M. był ze mną cały czas, robił mi zdjęcia jak tym rąbniętym celebrytkom zdającym relację co 5 min na fejsie z porodu :) p.s. ja mu też zrobiłam w kitlu ;) miałam robioną lewatywę (taka strzykawa wciśnięta w tyłek na chwilkę, potem pani mówi że mnie zostawia samą i mam się wykupkać do kibelka - spoko, myślałam, że będzie gorzej) Jadłam w sumie o 15. a wody poszły o 15.30 ale było ok ;) i co potem? i na samolocie zaczęłam mieć większe skurcze, nawet co 5-7 min. Zbadała mnie młoda ginka czy oby przypadkiem Tosiek się nie odwrócił, jakaś torba z niej była, bo nic mówić nie chciała i rzuciła hasło czy miałam robione badania prenatalne :/ super. Pytam się czy wszystko jest ok, ona mówi, że wód już nie ma prawie wcale więc nie widać czy wszystko ok :/ a kij ci w oko pomyślałam. Niech się dzieje wola nieba. Poczekaliśmy do godziny zero żeby z żołądka pokarm mi zszedł, M. odprowadził mnie i pielęgniarkę do sali operacyjnej, dał soczystego buziaka, popatrzyliśmy się na siebie w tym ciemnym już korytarzu bo była 21.oo jak w melodramacie ostatni raz, i weszłam do sali. Heloł! Czy ja jestem w Leśnej Górze ? Szok. Szpital państwowy a tam 9 osób, jedna mi podaje stołeczek, druga sadza, trzech się szykuje, anestezjolog mi już tłumaczy co i jak, tam mnie gdzieś podpinają - czułam się jak w statku kosmicznym, gdzie porwano mnie z tego świata. Pozytywnie zaskoczona nachyliłam się wg wskazówek, no cóż, nieprzyjemne to ale myślałam że będzie gorzej. 2 min i po krzyku, nieprzyjemne tylko jest wprowadzenie znieczulenia bo taki jest ucisk ale reszta ok. Od razu dupa drętwieje ;) a stopy stają się cieplutkie. Potem nie czujesz nic. Sama operacja może trwała 8 min, pośmialiśmy się, potarmosili mnie, no i nagle.... słyszę jak ten najcudowniejszy krzyk.... patrzę na miny innych, zero reakcji więc chyba wszystko jest ok :) niestety nie dali mi jej od razu bo ten parawan był za blisko. Usłyszałam głos M. w oddali, okazało się, że jakiś fajny ordynator wpadł zobaczyć jak idzie operacja i kiwnął do M. żeby sobie zobaczył córę :) fajny jakiś :) wpuścili go na drugą salę i on pierwszy zobaczył groszka :) Słyszałam tylko że ma skórę jakby z Kanarów wróciła ;) wreszcie mi ją pokazali :) zapamiętam do końca życia to mięciusie pofałdkowane czółko które pocałowałam.... wzruszenie sięgnęło zenitu.... Potem przerzucili mnie jak kłodę w 8 osób, gdzie czułam tylko głowę i ledwo ręce i przewieźli mnie na salę. Byłam sama, ja, M. i mała Antoninka... Półmrok, cisza nocna i tylko my we trójkę. I najgorsza chwila, gdy nie możesz utulić, a nawet oglądnąć małej... M. pojechał bo go wygonili niestety, Tosię wzięli a ja leżąc jak kłoda czułam, jak znieczulenie pomału schodzi, i poczułam coś jak ból jajnika. Pielęgniarka od razu zapodała mi środki p. bólowe, ale apogeum przyszło między 3-4 rano, jak już ryczałam z bólu, o którym żadna z koleżanek mi nie powiedziała! Podano mi morfinę, ale nie czułam ulgi po niej, choć w końcu usnęłam na godzinę. Od 6 jazda bo obchód, ksiądz, salowe no i o 10.oo rano wpada babka że wstajemy. Zeszło mi pół godz. one jeszcze nie pomagają tylko każą samemu bo mogłyby Cię szarpnąć za mocno i będzie na nie. No dramat kobity Wam mówię, najgorzej boli rana. Pod prysznicem dałam jakoś radę, choć kazały zrobić to szybko, obmyć się tylko, ranę też i do łóżka. Dopiero na 3 dzień czułam się już na tyle dobrze, że mogłam się trochę wyprostować ;) plecy bolały czasem bardziej niż rana. Noce były straszne bo nie przewrócisz się na bok. W dzień miałam małą, ale na noc ją odwoziłam bo nie dałabym rady się zwlec z łóżka, które jak kołyska wygniecione, wbijało nas jeszcze do środka. Krwawienie mam do tej pory ale małe, tam miałam majty siatkowe i całe szczęście że je akceptowali bo to jest okropne mieć tą podpachę i liczyć na to że uciapkasz tylko podkład a nie łóżko. Aha, jak się ruszyć nie możesz to przychodzi pielęgniarka i Ci robi obmywanie tych miejsc. Krępujące ale godziłam się na wszystko - przecież nie ucieknę ;) Wypuścili nas już na 3 dobę, więc szybko. W domu szał. Dojeżdżamy a tu całe ogrodzenie ustrojone balonami ! Czaicie? Moje bratanice zrobiły szoł, sąsiedzi niektórzy nawet nie wiedzieli że ja w ciąży byłam ;) na drzwiach napis WITAJ W DOMU TOSIA :) w domu błysk, szwagierka posprzątała z dziewczynami, no szał po prostu... rozbeczałam się jak stałam z wzruszenia, wszyscy doskoczyli do naszego cudu a ja nie mogłam uwierzyć w to wszystko. Cudowny dzień.... Przyjechały szwagierki od strony M. przywiozły mi następne 60 par ciuszków ;) wyprane, wyprasowane... ehhh.... ale po wejściu do pokoju zostałyśmy tylko Ja i Tosia. Oczywiście śpiąca. Bo nie dodałam, że jak zasnęła o 11.oo w szpitalu tak dopiero o 17.oo otworzyła swe czarne skośne oczy :) I co. I się zaczęła jazda z karmieniem. Ja pokarmu nie miałam, i tak mi się wydawało, bo jak siostra dotknęła mój biust to aż jęknęła z przerażenia. Dostałam nawał. O tym też mi nikt nie powiedział. Pod prysznic i wyciskanie z mojego A które teraz jest C siary, po której dopiero ma wypłynąć mleko. Zaczynałam dostawać gorączki, ból głowy, ja cisnę, laski jadą po mleko modyfikowane bo mała głodna, cyrki....ale przynajmniej Tosia spała 6 godzin w nocy ;) Na drugi dzień mobilizacja. Ja wyłam z bólu głowy, a moja siostra i szwagierka mnie masowały. No jaja jak berety. M. pojechał po laktator - w niedzielę dostać go graniczy z cudem i nakładki na cyce. Okazało się, że mała się przyzwyczaiła do łatwości ssania butelki i moich sutków (babka z poradni mówiła, że będę mieć kłopot bo sutki są płaskie) nie akceptowała. Wybawieniem okazały się nakładki! Do tej pory je nakładam i mała ciągnie jak marzenie! Potem odciągam resztę laktatorem bo do spodu trzeba pierś opróżnić, masuję i jest git. Mała śpi po moim pokarmie 2,5 - 3 godz. Ja już dziś rany nie czuję, chodzę normalnie, choć ból był taki że nie wiem co następnym razem wybiorę gdybym miała możliwość. Bo była dziewczyna w szpitalu, która zaczęła rodzić rano, a na drugi dzień wieczór jeszcze ją było słychać.... koszmar. Ale każda kobieta jest inna i inaczej to przechodzi. Ja się czuję bardzo dobrze. Nie mam depresji, mam powera, wszystko miałam przygotowane więc nic mnie nie zaskoczy, jutro idziemy zgłosić małą do przychodni, dalej jest typowanie imion ale wszyscy jakoś mówią do niej Tosia ;) Tabuny gości przeszły, trochę mnie to denerwowało, ale każdy dziecko zobaczył i zostawiał nas, a gośćmi zajmował się M. i rodzice więc było ok. Przez 2 dni w domu nauczyłam się więcej niż w szpitalu. Niby pomoc jest, babki fajne, ale jak się coś pytałam to czułam się taka mała przy nich, jakbym miała 16 lat i urodziła. Tutaj pytałam o wszystko rodzinę i tak jest najlepiej. Co jeszcze. Przydaje mi się bardzo niania elektroniczna, fajnie jest mieć krzesło lub fotel z podpórkami, żeby się nie męczyć przy karmieniu, w łóżku też ok, ale powinno coś być do siedzenia. Rożek usztywniany - wybawienie, rewelka. Zwykły też ok, ale lepiej przenosi się dziecko. Nie wiem co mogę Wam jeszcze doradzić bo każda z Was inaczej to przejdzie i przeżyje. Zbierajcie rady na żywo, nie zawsze z książek bo to co inne matki przejdą to to jest najważniejsze. Życzę Wam powodzenia, będę tu zaglądać choć czas nie zawsze mi pozwoli, ale monitorować będę Was i dopingować. Trzymam kciuki za następne mamuśki Motynkę, Jovankę, Pauliś, bejbe, angelus i całą resztę ! Staraczkom kochanym bez których to forum by nie żyło życzę bo taka kruszyna szybko zagościła u Was, i zobaczycie że się uda! Ja dałam radę to i Wy dacie ! :* Ściskam i służę radą jakby coś. Wrzucę za niedługo kolejne zdjęcia na maila :* PA !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do bocianów to ja widziałam wczoraj 9! Niestety, leciały w przeciwnym kierunku niż ja:-( Maćkowa ten monitoring niestety póki co odpada:-( może gdybym miała gina na miejscu, ale ja muszę jechać 30 prawie kilometrów, a to się równa pół dni wolnego, a w tej chwili nie ma szans. W dodatku przyjmują prywatnie w takich głupich godzinach!! A na fundusz to juz w ogóle masakra. Ostatnio ponad 4 godz w kolejce siedziałam, bo było opóźnienie, które mają tam prawie zawsze! W pracy non stop sajgon , bo to już sezon ruszył i na taki luksus jak wolne to ja mogę liczyć za dwa miesiące MOŻE. Także ręce opadają i cycki i wszystko:-( ale w takim kraju żyjemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moich postów jak zwykle nie ma! Beksa jestem, popłakałam się, że nie mam czasu na monitoring cyklu. Maćkowa a może napisz mi jak ten monitoring wygląda, znaczy kiedy trzeba iść, jak często, ile razy. Może cos wykombinuje. Mam wolne środy, ale na ten monitoring chyba trzeba chodzić częściej niż raz w tygodniu?? Dziewczyny proszę mnie oświecić w temacie monitoringu cyklu, bo zaraz znowu się rozbeczę Agniesia88

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello:) Ależeście mnie poopierniczaly:) prawie wychłostana liściami palmy:) buhahaha:) Dobrze, bede na ile jeszcze wytrwam:P od mojej operacji usunięcia ciazy pozamacicznej mija ledwo drugi miesiac, w tym tygodniu musze isc zrobic zaś badanie beta HCG czy trzyma sie w rejonie 0,00 i tak do ok 10 miesiecy powtarzać musze wtedy lekarz bedzie mieć pewnosci i ja ze ten zaśniad mnie opuścił- do pół roku komórki mogą sie odnowić wiec ani przez przypadek nie moge zajść w ciąże....ehhh .Rana pooperacyjna juz sie zagoiła stad zaczęłam ćwiczyć i wzmacniać mięsnie:) Moja córcia-najkochanszy słodziak na ziemii - ma teraz wakacje od przedszkola i jest w domciu:) Kurcze ja nie wiem kiedy mi to dzieciątko tak szybko urosło-jak tak patrze na nią-dopiero co to niemowlaczek był ) właściwie dla mnie jeszcze poniekąd nim jest:P:) a tu juz taka duża, z dnia na dzien większa, po angielsku mi tu wyskakuje let's go tata - idziemy grac w piłkę:P normalnie szczena opada:P :) Dziewczyny bardzo sie ciesze ze tyle z Was udało sie zajść w ciaże, trzymam kciuki aby wszystko było dobrze i każda miała w rękach zdrowego pięknego dzidziusia-bo to jest coś najpiękniejszego w zyciu co sie nam może przytrafić- mam nadzieje ze i pozostalym, włącznie ze mną:P sie uda kiedyś....tak bardzo tego pragne- Iza85 tak jak i TY... i jak Paola i jak inne które wciąż dzielnie walczą:P Buziaki❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znow cholerne forum nie dodaje postow! Psia dupa :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PauliśC
Hej! Giubelli malutka śliczna!!! Po prostu rozpłynęłam się :) Naprawdę to kafe wariuje :) Sama jak dodawałam mój poprzedni post to nie pokazał się od razu. Dziś byłam u lekarza, obecnie jestem w 35 tyg, ciężko się chodzi, ciężko się siedzi, ale dobrze że upały minęły bo prawie całe dnie przeleżałam. Nie mogę uwierzyć w to że już niedługo moje maleństwo bedzie z nami. Zostaje Mikołaj, chociaż jak wiadomo kobieta zmienną jest i może w ostatniej chwili mi się zmienić :P Jutro na badanie krwi jadę, a dziś miałam pobrany wymaz na paciorkowca, trochę się obawiam, ale mimo wszystko mam nadzieje ze będzie ok. :) Jak pomyślę że jeszcze niedawno tak ciężko było mi na samą myśl o ciąży, i o tym że się nam nie udaje to wiem co czujecie dziewczyny. Ale trzymam za was wszystkie mocno kciuki!! I wierze że każdej z was się uda! Mimo wszystko :* :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znów nie dodaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobietki :) to juz jesien? widzialam bardzo ladne kaloszki, rozwazam ich kupno, idelnie by sie wpasowaly teraz, kaloszki, kurtka i parasol, czysta jesien! .. nie no bez kitu, gdzie jest te lato!? & Stymulowana ojeej pokaz zdj przed tym jak zaczal Ci rosnac i teraz :) ktory to tc dokladnie? ciesze sie ze prenatalne wyszly dobrze, a to co ma miedzy nozkami zostawia pewnie na deser :D & Iza popatrz jak teraz szybko zlecialo, wiec do sierpnia zleci jeszcze szybciej! tym bardziej jesli na glowie bedziesz miala przygotowania slubne ;) & Eska no nareszcie! wiesz jak my sie tu wszystkie martwilysmy!? nie rob nam tego wiecej :* napisz chociaz, zyje, wszystko ok, odezwe sie :) & ja dzis z nudow pojechalam do sklepu, odchodzac od kasy dojrzalam w kwiaciarni to: http://www.stylowe-upominki.pl/pl_PL/p/DREWNIANA-RAMKA-BIALA-ZAWIESZKA-YouMe-/1023 jejuu ile ja sie naszczypalam czy to kupic czy nie ale ubilam 8zl :D i mam! nie moglam bez tego wrocic, dalam piec dych ale do pokoiku dziecka ktore mam nadzieje zlituje sie i postanowi zjawic sie w tym cyklu mam. W jednej rameczce zdjecie tatusia, w drugiej dzidzi i w trzeciej ja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alaa66
Ewelkaa mam dokładnie takie samo odczucie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zle mi z tym ze tak zawiesza sie od kilku dni to forum. Może trzeba napisać do administratora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×