Nachalne chwalenie dziecka mojej bratowej

Weźcie mi powiedzcie czy ona jest normalna. Mój brat ma corkę ktorej jestem chrzestną. Mala ma 2,5 roku. Jej mama non stop ją chwali aż się niedobrze robi. Wczoraj u nich bylam i ona cały czas mówi -pięknie zjadłaś paróweczke, jestem z ciebie taka dumna -pięknie pokolorowałaś rybkę, jesteś wspaniała -ooooo jak ślicznie grasz na bębenku i uwierzcie mi ona moze tak caly dzień zachwalać aż do mdłości ciumka nad tym dzieckiem biednym. Ta mała jak coś zrobi to zaraz patrzy na mame czy sie zachwyca a jak nic nie mowi to sie pyta "ładnie gram?" "pięknie rysuje?" Boje sie czy ta mala taka wycackana poradzi sobie z tym kiedys jak ktoś ją skrytykuje, bo w domu się tego nie nauczy. Rozumiem, że kazda matka jest dumna z dziecka ale zachwalanie natrętne nawet jak bębni w ten bębenek jak opętana jest nie na miejscu, bo to wcale nie było ładne więc zwyczajnie oszukuje dziecko które myśli, że pięknie gra.

pojmiesz to jak bedziesz miala swoje dziecko. nie wczesniej :o

pewnie tak,dziecko ma 2,5 roku na krytykę jeszcze przyjdzie czas,póki bratowa przy innych nie zachwala ponad miarę swojej córki to czemu ma tak nie robić? W ten sposób u dzieci kształtuje się poczucie własnej wartości,to zaprocentuje na przyszłość. Wyluzuj,ty przecież nie musisz jej tak zachwalać.

na tematy, o których nie masz pojęcia. niestety łatwo się komentuje i innych, natomiast ze swoim dzieckiem postepuje się zupenie inaczej.

W przedszkolu/szkole dziecko zderzy się z rzeczywistości i dowie się,że nie jest idealne, że nie wszystko robi najlepeij, ale co ważne będzie miał osilne poczucie własnej wartości i nie da sobie w kasze nadmuchać!

A ja tego nie rozumiem. Matkom juz sie poprzewracalo na punkcie dzieci. Jak mozna chwalic ze zjadlo parowke? :D Byc dumną można z jakiegoś waznego powodu, osiągnięcia. Pózniej jak dziecko zrobi coś naprawdę ważnego, matka poiwie, że jest dumna to te słowa nie będę dla dziecka nic znaczyły bo słyszy je na codzien nawet jedząc parowke...

znam takie dzieci, w odpowiedzi na krytykę np. pań z przedszkola zamykają się w sobie, nie chcą współpracować, siedzą w kącie z nadąsaną miną

miałoby wyorosnąc na zakomplesioną, pozbawioną wiary w siebie ciamciarę.

Ciociu Malwinki, już tak nie zazdrość. Na pewno też jesz ładnie, i jesteś mądra choć mało doświadczona, i też cię mama kochała. A teraz przyjmij że jak będziesz miała dziecko to się przekonasz ile znaczy porządne zjedzenie parówki czy zagranie na bębenku przez dwulatka (bo przykłady które podajesz to jeszcze żadna przesada i szkodzenie dziecku).

No cóż, niby powinno się budować poczucie wartości dziecka poprzez pochwały...ale co to za poczucie wartości, które jest uzależnione od tego czy mamie lub innym osobom podoba się co dziecko robi :o dla mnie to trochę bez sensu i droga w złą stronę, oczywiście pochwały jak najbardziej, ale bez przesady. W ogóle wydaje mi się że nadmierne uzależniania dziecka od pochwał jest złym kierunkiem...zabija własne zdanie

stanikowa, "A ja tego nie rozumiem. Matkom juz sie poprzewracalo na punkcie dzieci. Jak mozna chwalic ze zjadlo parowke?" No od razu widać, że ani nie masz dzieci ani pojęcia o ich wychowaniu i kształtowaniu poczucia własnej wartości. Otóż jeżeli będzie Ci dane zostać kiedyś matką, zobaczysz, że kiedy masz domu niejadka, o którego strasznie się martwisz, to zjedzenie przez niego parówki będzie wydarzeniem. Dzieci mają inną psychikę niż dorośli, trzeba umieć je "podejść".

Naprwdę smiesznie czyta się wypowiedzi osób, które nie mają dzieci (widac to od razu) na tematy macierzyństwa i wychowywania dzieci...

mamunia dziecko parówkami karmi... O_o

Hehe a niby czego ja mam zazdroscic? Ze nie mam dziecka czy że zjadła parówkę :) Wy to macie pomysły. Ja wszystko rozumiem, że chwali się żeby dziecko miało poczucie wartości, ale zrozumcie, że jak matka jest dumna z dziecka że zjadło parówkę to po co dziecko ma się starać w innych dziedzinach skoro dla matki wystarczy zjedzenie parówki i już pieje z zachwytu?

Ja mam znajomych którzy chwalą się 18 letnią córka zwracaja sie do niej per księżniczko/rzygam jak to słyszę/,opowiadają jak to się wspaniale uczy/ ogólniak/.

haha no właśnie :) O tym mówie.

JA coraz bardziej rozumiem ze kobiety nie myslą jak normalni ludzie :)

Ciociu Malwinki rozumiem Cię. Mam taką kuzynkę. Ma córkę 3,5 roku i tak: - jest najmądrzejsza w przedszkolu(rysuje maluje recytuje, itp.. najlepiej) - podobno jest tak mądra że muszą dla niej zmieniać program w przedszkolu. Czasami pochwalę swoją córkę to ona oburzona mówi że moja jest starsza. Wk...a mnie to jej zachowanie bo moja córka jest naprawdę bystra ale nigdy tym się nie chwaliłam