Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaluje

musze zostawic dziecko i isc do pracy

Polecane posty

Gość ElEN-A
Wyobraz sobie autorko, ze babcie nie sa odd nianczenia dzieci. Nie masz prawa od babci tego zadac, czy nawet oczekiwac. Zrobilas sobie dziecko, to badz za swooja decyzje odpowiedzialna. Dobrym wyjsciem jest zatrudnienie niani, najlepiej jakiejs pani na emeryturze/rencie, ktora bedzie chciala tylko dorobic a ktora sie nudzi w domu. Moje znajome takie panie maja i placa mniej (za obopolna zgoda).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość renalka
Jak to babcie nie są ? Skoro chcą być niańkami, to są. Mój syn siedzi z babcią odkąd skończył 5,5 miesiąca i siedzi nadal, a ma 3 lata. Nie musiałam wydawać na żadne niańki ani oddawać do żłobka, bo babcia zajęła się małym chętnie. Teraz jak osiągnął wiek przedszkolny, idzie do przedszkola, więc w czym problem ? Co się tak zawsze unosicie, jak ktoś wspomni o opiece babci. Nie wszystkie babcie są takie, że trzeba się ich prosić o opiekę, są też takie, które same to proponują, to dlaczego nie skorzystać ? Zazdrościcie czy co, że ktoś ma babcię, która się zajmie dzieckiem, a Wy nie ? A co do zostawienia dziecka i pójścia do pracy, to nie róbcie już takiej tragedii, bo piszecie tej autorce, współczujecie, jak by nie wiem co się działo. Przecież to normalna sprawa. Mnóstwo kobiet wraca po macierzyńskim do pracy i żyją. Naprawdę niewiele kobiet może sobie pozwolić na siedzenie z dzieckiem w domu do 2-3 lat. To takie trudne do zrozumienia ? A na początku, jak stoi się przed obliczem powrotu do pracy każda matka ma wyrzuty i jest jej ciężko, popracujesz autorko z miesiąc i Ci przejdzie, wejdziesz w nowy rytm. Najważniejsze tylko, byś znalazła dobrą, zaufaną opiekunkę, to będziesz spokojna.Głowa do góry, nie Ty pierwsza nie ostatnia wracasz do pracy jak dziecko ma kilka miesięcy.Owszem , bywa trudno, sama to przeżywałam i przeżywam nadal, choć mały ma już 3 lata, ale można dać radę i przynajmniej masz tę satysfakcję, że spełniasz się zawodowo i nie wypadasz z rynku pracy...no i zarabiasz kasę i możesz sobie finansowo na coś pozwolić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce mi cie czytać
a co w tym dziwnego ze babcia opiekuje sie wnukiem ? jak obca baba (niania ) zajmuje sie dzieckiem to ok ale jak juz babcia to wielkie oburzenie. Co za czasy. Rodzina jest po to żeby sobie pomagać .No chyba ze macie rozwydrzone bachory którymi nawet rodzona babcia nie ma ochoty się zajmować...no to wtedy trzeba płacić za opiekę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaluje
Eiena - moze i babcie nie sa od nianczenia dzieci, ale gdybym tylko mogla wolalabym placic pensje niani mojej mamie lub tesciowej, zamiast obcej osobie, oczywiscie zakladajac ze chcialyby sie zajac dzieckiem. Niestety obie mieszkaja minimum godzine drogi od nas, stad nie moge liczyc na ich pomoc. Co do meza -wlasnie rozmawialam z nim i sprawa stanela na tym ze zrobimy tak jak bede chciala. Powiedzial ze jakos damy sobie rade az dziecko skonczy rok a w ostatecznosci poszuka lepszej pracy. Nie bardzo wierze ze ta lepsza praca jest realna, wiec raczej przyoszczedzimy i tyle. Wiem ze wolalby abym wrocila ale i tak sie ciesze ze jest gotowy z pewnych rzeczy zrezygnowac. I odpowiadajac - nie nie zaluje ze za niego wyszlam, bo go bardzo kocham, mimo ze jest troche za rozrzutny i kocha gadzety ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość y rossomanka jj
naprawde współczuje Ci,że mąz Cię wygania do roboty, każe zostawić malutkie dziecko z obcą osobą, to nie ojciec to tyran który zniszczy waszą rodzine! Uważaj na siebie i dziecko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość y rossomanka jj
nie mogłabym kochać kogoś kto mnie zmusza do roboty i chce,aby obca osoba wychowywała moje dziecko bo dla niego ważniejsze sa gadzety i jego przyjemności... Wolałabym juz rozwód!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czorny ptok
Dobrze,że mam normalnego męża. Współczuje Ci autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rikitikit
Wszystkie jej współczujecie męża dobre :D współczuć to można męża pijaka narkomana który bije. Normalny facet szczęśliwe małżeństwo, jedna wspomniana wada- lubi gadżety każdy mna jakieś słabości. Babeczka czytając takie komentarze będzie podświadomie źle na niego spoglądać i dorbze wiecie france, szczęście czyjeś was w oczy kole!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czorny ptok
no nie wiem czy to takie szczęscie i radośc jak mąz każe jej wracać do pracy bo on chce nowe zabawki.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam o tyle dobrze że siedzę z małą w domu i jednocześnie dorabiam (ok 500zł). Od września idzie do przedszkola a ja będę szukać pracy.Z mężem też bywało różnie,że mało kasy i takie tam (mamy kredyt na mieszkanie).Jak mała miała 9 m-cy poszłam do nowej pracy gdzie popracowałąm 4 m-ce,dojeżdżałam godz. w jedną stronę,nie było mnie po 10-11 godz.,ciężko było to pogodzić,szefowa chciała żebym pracy się poświęciła i najlepiej siedziała po 12 godz..dla mnie rodzina była ważniejsza.Przez te 4 m-ce mieliśmy nianię (8 zł/h),paliwo i niania i mojej wypłąty nie było,więc zwolniłam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co wy robicie taka tragedie
z pojsciem do pracy po macierzynskim???? Pelno kobiet wraca do pracy, ja znam tylko dwie, ktore poszly na wychowawczy.Pierwsza bo byla zmuszona przez sytuacje w pracy ( zwolnienie), druga ktorej maz zarabia miesiecznie 15 tys. Cala reszta wrocila do pracy:) Przestancie tragizowac Znam wiele kobiet ktore wracaly do pracy zostawiajac juz 8 meisieczne dziecko niance, w zlobku itd i zadna tragedia sie nie dziala!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość che mi sie wymiotowac
zrozum,ze nie każdy chce oddawać dziecko do złobka w którym może dojsc do nękania, bicia dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co wy robicie taka tragedie
a ty zrozum , ze nie kazda ma mozliwosc pojsc na wychowawczy!! Nie zawsze facet zarabia 10 tys..czy to az tak trudno zrozumiec? Dziwne tez byloby gdyby kobieta rzucala dobra prace ,w ktorej tyrala uczciwie latami na stanowisko ,tylko po to by siedziec 5 lat z dzieckiem w domu a potem nie miec powrotu do pracy, ktora lubi. Czy wy naprawde wszystkie uwazacie, ze praca czeka za kazdym rogiem na matke konczaca wychowawczy? Mam wrazenie, ze wypowiadaja sie tu same mamuski, ktore z rana siedza przed tv i ogladaja 'dzien dobry tvn' , na stle pyszna kawka, z boku psiapsiolka a po 18 wraca usmiechniety maz z wyplata 12 tys zlotch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli nie tylko ja wariuje, widzę że inne mamy maja podobne problemy, ja wracam do pracy za miesiąc i zastanawiam się jak ja to przeżyje:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaluje
Widze ze ktos odswiezyl moj stary temat :) U mnie historia skonczyla sie tak ze zylismy z oszczednosci az dziecko skonczylo rok a potem wrocilam do pracy i nawet tak bardzo nie zaluje :) Gosciu ktory podbil temat, ile Twoje dziecko ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heh, temat u mnie na czasie. Ja po roku macierzynskiego wracam na caly etat i jakis nie wyobrazam sobie jak mozna z dzieckiem siedziec 3 lata na wychowawczym nie robic nic;)corka mojej przyjaciolki trafila of zlobka jak miala rok i uwielbia tam chodzic bo jest mnostwo dzieci, zabaw, kolezanek. Wiadomo kazde dziecko jest inne ale kiedy jest zdrowe, rozwija sie ok to Czemu kobieta ma rezygnowac z kariery? I maz autorki taki objechany bo uwazal ze kobieta tez powinna pracowac:) straszne, hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co sie dziwisz skoro większość tutaj uważa, że facet to bankomat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7miesiecy to nie tak wczesnie. najlepiej wlasnie tak 7-8.a skad bo wiem ze mozna, bo ja czulam potrzebe isc wlasnie wtedy. a niektore matki to do 2lat karmia i wcale nie mysla o pracy. a dziecko roczne przyklejone do pleców mamusi jak mala malpka. wiem bo pojechalismy z mezem do czestochowy z intencjami, dziecko zostalo na 18godzin z babcia to moja znajoma pukala sie w glowe ze ona by nie zostawila, zeby plakal ze ona ma roczne i jest przywiazana:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem w domu z prawie dwuletnia córką. Nie lubię siedzieć jakoś w domu ale też na sile nie chce iść do pracy i zostawiać córkę. Wróciłam już do pracy gdy mala skończyła rok,poszła ze mną bo pracuje w żłobku i byłyśmy razem,po tygudniu dostała rotawirusa i odwodniona leżała w szpitalu. Maz nie pozwolił mi iść do pracy tzn mówił siedź w domu bo mala jest malutka i tylko choruje. Pomyślałam ma racje. Po dwóch miesiącach znów spróbowałam i znów to samo,katar,uszy,gardło i rotawirus znów ale juz obyło się bez szpitala. Znów czekałam i w lutym poszłam i miesiąc chore obydwie byłyśmy.pracuje do końca marca bo już widzę katar. Będę teraz w domu a mala zapisze do zlobka na kilka godzin w tygodniu by się adaotowala sama i przyzwyczajala a ja spokojnie poszukam pracy od lata może września. Nie jest milo nie mieć swojej kasy mimo ze akurat mi nie dane iść juz do pracy. Jestem szczęśliwa ze maz umie zadbać o nas i nie robi wyrzutów. Ludzie,siedzieć w domu 10 lat to nie jest dobre,ale jak ktoś posiedzi z 5 bo ma dwoje dzieci i daje rade to ok. Dodam ze pracując w żłobku wiem jak dzieci znoszą tam pobyt. Autorki taki maluch szybciej się przyzwyczai i nie będzie długo płakał przy rozstaniu itd gorzej ze starszym,ryk,krzyk i drapanie po ścianach,wymioty bezdechy,wszystko widziałam,ale z czasem zrozumieją ze rodzice w pracy są itd. Jednak psychologowie radzą i myślę słusznie ze maluch powinien być jednak w domu z mama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dlaczego z automatu sie zaklada, ze to matka ma zostac w domu? Rozumiem, kiedy maz zarabia trzy razy tyle albo babka I tak nie cierpi swojej pracy. Ale co, jesli oboje zarabiaja mniej wiecej tak samo I lubia to, co robia? Moze by tak tatus zrezygnowal z pracy I zajal sie domem na pelen etat? Moj maz, po urodzeniu drugiego dziecka, tez do mnie wyskoczyl z tekstem, ze lepiej by bylo, jakbym nie wracala do pracy, ze z jednej pensji spokojnie wyzyjemy itd. Moje pierwsze pytanie brzmialo: a dlaczego ja? Skoro uwazasz, ze zajmowanie sie dziecmi I domem przez caly dzien jest takie super, to prosze bardzo, droga wolna. Wiecej sie nie odezwal. A jesli chodzi o babcie, to tez odnosze wrazenie, ze najbardziej krytykuja te, ktore same tej pomocy nie doswiadczyly. Moja tesciowa w zyciu by nie pomogla. Nigdy nie pracowala, nie ma zadnego hobby, poza sprzataniem 240 razy na dzien I ogladaniem niekonczacych sie seriali, ale nie pomogla przy zadnym z wnukow, a pierworodny mieszka po drugiej stronie drogi. Natomiast moja mama od poczatku sie garnela, jest juz na emeryturze. Jak jej powiedzialam, ze syn idzie do zlobka, to sie obrazila, ze jej nie ufamy I nie chcemy z nia dziecka zostawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to znaczy, ze na babcie niestety nie mozesz liczyc? Zalozylas rodzine, wiec Ty i maz jestescie za nia odpowiedzialni. Babcie moga nie miec sily/ochoty/cierpliwosci zostac darmowymi niankami. Mi szkoda tych wszystkich starszych babek, ktore z poczucia obowiazku biora te wnuki, choc to nie bylo ich szczytem marzen, a spokojne zycie. Znam 2 takie panie, wymeczone przez dzieciaki, narzekajace. Jedna pierwszego wnuka wychowala, bo trzeba mlodym pomoc, bo kredyt splacaja. A oni ? Dokoptowali jej drugie, tyle, ze to dziecko ma roczek, babka choruje, bo jest po 60-tce ale co tam, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze czas w koncu przyjac do wiadomosci, ze sa takie babcie, ktore chca sie zajmowac wnukami, nikt ich nie terroryzuje I nie zmusza, wiec juz przestancie dramatyzowac. Moja mama mi pomaga, ale jej siostra swojej corce juz nie, bo woli ogrodek na facebooku uprawiac. Ale, wyobraz sobie, ze obie babcie podjely te decyzje samodzielnie, nikt ich nie bil, nie zmuszal ani nie szantazowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×