Dlaczego z samotnymi kobietami nikt się nie liczy?

Wynamowałam pokoje w kilku mieszkaniach. Kilka razy zostałam okradziona z kaucji, moje prośby i groźby na nic się nie zdały, bycie asertywnym tylko pogarszało sytuację bo robili na złość, teraz znów się na to zanosi a ja mam już tak zszarpane nerwy że nie mam siły walczyć o swoje. dlaczego jak kobieta jest samotna to można ją wykorzystać, okraść i się z nią nie liczyć. A z koleji moja współlokatorka czuje się pewnie bo ma faceta i rodzinę za ścianą.

moglas podac do urzedu skarbowego ;) a tak poza tym to masz racje, ze starymi pannami ludzie sie nie liczą :( takei zycie

Z reguly plec piekna jest slabsza emocjonalnie i fizycznie, ale nie mowie ze wszystkie, to tylko poglad. Dlatego tego typu sytuacje dla samotnych, kobiet, sie zdarzaja. Czas sobie kogos poszukac ;)

mozna nie miec rodziny za sciana, faceta i tez czuc sie pewnie... generalnie zasada jest prosta - jest cała masa ludzi którym sie wydaje ze mogą ci skakać po głowie BO MAJA NA TO OCHOTĘ i kompletnie nie ma znaczenia czy masz faceta, nazywasz sie tak jak szef mafii pruszkowskiej czy cokolwiek innego... mało tego sposób w jaki traktują cie inni świadczy O NICH nie o tobie. Tak więc próby wiązania tych elementów są z góry skazane na niepowodzenia, tak jak usprawiedliwianie sie drugoklasisty typu spieprzyłem zadanie z matematyki ale mam dyskalkulie i moge (a na zadanie poswięciłem 3 minuty przed wejsciem do klasy)

dokladnie, albo 'mam dysleksje', a zadnej ksiązki nie przeczytal w zyciu, tylko siedzi na kompie i gra w jakies gry.