Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nnnjhk

czy tyylko ja mam tak?ze nie mam ochoty widywac sie z rodzicami?

Polecane posty

Gość nnnjhk

nie wiem co jest,mam do nich jakiś żal,oni z kolei uwazaja,mnie za niewdzięcznice!! Jako dziecko musiałam tłumic emocje,bo tata,nie kazał nam ich w domu okazywac,mało nas rodzice tulili,nie umieli wychowac na pewnych siebie,ciagle porownywali do innych lepszych od nas,chcieli uczyc z nas lekarzy i prawnikow,aby moc chwalic sie przed znajomymi,ale w ogole nie poswiecali nam czasu,zajmowali sie soba,piciem alkoholu tata-a matka uciekała w prace.Wyszłam z domu niepewna siebie,zakompleksiona,nie otrzymałam tej pewnosci siebie,ktora wiekszosc moich znajomyc ma i dzieki ktorym im łatwiej w zyciu dorosłym.Tak mam zal do rodzicow,ze tak mnie nie przygotowali do zycia doroslego.Mam wrazenie,ze mnie tylko odchowali,ale oki,byłoby gdyby nie oczekiwali ciagle wdziecznosci ,musiałabym za kazdym razem dziekowac im za to,ze mnie karmili ,dawali na studia ,ale przeciez jesli nie chcieli mnie wychowywac,mogli oddac do domu dziecka,tam równiez miałabym co jesc i pic,mi brakowało miłosci ,przytulenia,miłych słow,u nas w domu płacz okazywanie emocji było zabronione,ojciec wrzeszczał jak płakałysmy:(Nauczyłam sie latami tłumic ,uczic ai emocje.Jako nastolatka sie buntowałam i nie skonczyłam takich studiow jak chcieli rodzice,a chcieli mieli do ambitne plany,a ja po prosu nie byłam w tym kierunku zdolna.teraz najchetniej bym sie pzekwalifkiwała.Mam w sobie zal do rodzicow,ale zle mi sie z tym zyje.Wiem,ze ich nie zmienie,ale przykro mi,ze musze tłumic te emocje do nich.Dlatego nie lubie sie z nimi widywac w niedziele,a oni znowu mysla"ta okopna corka" nie chce ich odwiedzic,ta niewdzieczna corka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnjhk
dodam ,ze mam nerwice natrectw,od 13 roku zycia,kilka epizodow depresji,moja siostra tez leczyła sie na depresje:( Chciałabym zmienic swoj stosunek do rodzicow,wiem,ze sa starsi,niereformowalni,ale sa moimi rodzicami,kocham ich,ale nie wiem,nie rozumiemy sie,oni nie staraja sie zrozumiec mnie,nigdy nie pytali nnie"jak sie czuje??jakie sa moje plany na przyszłosc,oni zawsze mi planowali przyszłosc,nie pytali co ja o tym sadze.Smutno mi,nieraz,ze jestem taka wredna do nich.Wiem,ze musze popracowac nad wybaczeniem im krzywd i win ,ktore czuje ,czuje je od czasow dziecinstwa,a ze jako dziecko nie mogłam nic zareagowac,teraz moj organizm ,moja pdoswiadomosc,nie wytrzymuje i wysyła mi sygnały ,ze zaraz wybuchne chyba,nie ma sił lata tłumienia emocji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnjhk
tak jakbym była na nich wsciekła czasem ,a nie moge im tego powiedziec!!tak jakby ktos zakleił mi usta.oni w ogole mnie nie znaja,mam wrazenie,ze nie rozumieja mnie,jest miedzy nami wielka roznica wieku,bo mieli mnie bardzo pozno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnjhk
kiedy miałam epizod depresji to mama chociaz jej powiedziałam,ze zle sie czuje ,ze mysle o samobojstwie,ona to zbagatelizowała powiedziała,ze mam sie zdrowo odzywiac i takie tam pierdoły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gerardine
Autorko mam podobny problem. Z tym,że moi rodzice prowadzą małe gospodarstwo rolne i są bardzo niezaradni życiowo. Odkąd pamiętam każda sprawa urzędowa, którą trzeba tyło załatwiać była dla nich ogromnym problemem, bo trzeba pojechać, nie wiadomo gdzie się zgłosić, jaki druk wypełnić. Brali nas ze sobą jak bylismy mali bo przecież chodzimy do szkoły to musimy wiedzieć takie rzeczy. Szkoda się rozpisywać,ale dzieciństwo pamiętam jako same zakazy, odcinanie od rówieśników i wieczne kompleksy bo inni szli jakoś z duchem czasu a u nas nawet pralki nie było. /i tu nie chodzi o jakieś szalone dobra materialne ale zapewnienie pewnych podstaw do godnego życia. Wyprowadziłam się z domu zaraz po skończeniu liceum a teraz jeżdżę do domu raz na kilka miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnjhk
nie akceptuja tez tego,ze jestem samodzielna,ze nie jestem taka ,ze bede co dziennie jezdzic na obiadki do nich,zawsze byłam ,zbuntowana ,inna ,miałam swoje zdania uparta,oni chcieli kazde ze swoich dzieci najdłuzej zachowac przy sobie,chcieliby zebysmy najchetniej mieszkali wszyscy na kupie,razem,a ja nie chce,bo to toxyczne jakby sami byli niedojrzali,nie rozumieli ze dzieci,odchodza od rodzicow i nie sa ich włascnoscia,nie jestesmy niczyja własnoscia,jestemsy własnoscia swiata....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnjhk
u nas jest tak,ze jako dziecko,czy młoda dziewczyna,rodzice,tez najchatniej zakazali by miec przyjacioł(zawsze tez mowili,tylko nie mow czasem co sie dzieje w domu-jakby w gruncie rzeczy wstydzili sie tego jak nas traktuja,a przemoc psychiczna stosowali ,manipulacje,szantaz emocjonalny),znajomnych poza domem,chcili zebysmy tylko w gronie rodziny sie spotykali,ale ja nie miałam z nimi o czym gadac,miałam inne zainteresowania niz moje rdozenstwo,czy rodzice,zawsze miałam mase znajomnych przyjacioł,ludzi wokoł siebie//o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnjhk
mi zawsze pomagała wiara w Boga!Ostatnio znow sie od niego odrociłam,nie modle sie,nie pracuje nas swoja duchowoscia i efekty sa widoncze,znowu załamki;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnjhk
Geradine a daleko od domu mieszkasz?ja zawsze chciałam mieszkac daleko od domu,a bede w tej samej miejscowosci,modle sie zeby wygrac w totka,zeby sie wyprowadzic z moja nowa rodzina daleko stad.mam wrazenie,ze wszystko im zawdzieczam i musze im byc wiecznie wdzieczna za wszystko.to jest naprawde okropne uczucie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnjhk
tylko,ze wiesz geradine ,ja tez nie jestem idealna,chciałabym zaczac zmiane od siebie,zmienic podejscie do rodzicow,na przychylniejsze,ale jak wyzbyc sie latami tłumionych emocji,(juz od dziecinstwa),ktore dopiero teraz sie odzywaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zobaczysz jak milo ci bedzie
jesli Twoje dzieci powiedza o Tobie kiedys to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gerardine
Nie wyrzucaj sobie tego,że nie jesteś przyklejona do rodziców. Po prostu nie czujesz takiej potrzeby i to wszystko. Nie każdy musi prowadzić z mamą codzienne wywody przez telefon, a co niedziela jeździć na obiadki. Ja np babci nie widziałam już dwa lata. A jest to efektem tego, jak traktowała mnie w dzieciństwie.Zawsze byłam ta gorsza, do popychania, poszturchiwania, zaganiania do roboty, sprzątania itp. Moja siostra była pupilkiem, który nic nie musiał robić,zawsze dostawała pieniążki na słodycze itp. Dziecka jednak bolą takie rzeczy. Później już było tylko gorzej. Jakieś dziwne roszczenia i pretensje. Nigdy do mnie nie zadzwoniła, nie złożyła życzeń na urodziny itp. Niestety ludzie muszą liczyć się z konsekwencjami swoich zachowań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gerardine
mieszkam 150km. zobaczysz jak milo ci bedzie - nie wiem do kogo była twoja wypowiedź, do mnie czy do autorki, ale ja odpowiem krótko. Rodzice są od tego żeby wspierać dzieci a nie dokładać im zmartwień i pracy. Moje dzieci nie będą musiały całe życie słyszeć,że muszą zarobić na swoje utrzymanie, nie będą musiały brać odpowiedzialności za moją niewiedzę ani nie zostaną wyzwane od kurew jak wrócą po 22 do domu w wieku 18 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnjhk
ZALOSNE - WYMAGAC WDZIECZNOSCI, DZIECI SIE RODZI PO TO NIE ZEBY BYLO WDZIECZNE TYLKO ZYLY SWOIM ZYCIEM, WIADOMO ZE JK DZIECKO KOCHA I MATKA JEST NORMALNA MATKA TO DZIECKO POMOZE A MATKA NIE BEDZIE WYMAGALA WDZECZNOSCI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnjhk
do zobaczysz jak milo ci bedzie jesli Twoje dzieci powiedza o Tobie kiedys to samo TO CO POWIEDZA O MNIE MOJE DZIECI,ZALEZY JAK BEDE JE TRAKTOWAC pewnie??chce staram,sie jak najlepiej,a JA nie byłam najlepiej traktowana,zawsze bylam ta gorsza,ponizana,mniej zdolna,myslisz,ze łatwo o tym zapomniec chciałabym im przebaczyc...i zeby oni przebaczyli mi,bo ideałem nie jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madrala2345
wszystkie te nieporozumienia biorą się z prostej przyczyny- OBDAROWUJACY NIE POWINIEN NICZEGO W ZAMIAN OCZEKIWAC- JAK OCZEKUJE TO NIE JEST O POMOC TYLKO CZYSTY BIZNES WYMIENNY, jeżeli oczekują to nie pomagają - robią coś tak naprawdę dla siebie samego bo chcą się poczuć tacy wspaniali, albo co gorsza w wyrachowany sposób chcą z kogoś zrobić dłużnika- "bo mi się opłaci"- ... i to jest właśnie PODŁOŚĆ - wstawiać BIZNES pod płaszczykiem pomocy w miejsce w którym zdołowany przyjaciel prosi o pomoc w tragicznej sytuacji (utrata pracy przez samotnie wychowujacą matkę to jest dla niej tragedia!!!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fewferfew
mozliwe:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×