dziewczyny ktore sa ladne a samotne powyzej 23 lat sa dziwne

przyczyna takiego stanu rzeczy sa poprostu zbyt wysokie wymagania co do faceta glownie co do jego wygladu,uwazaja sie za niewiadomo co "wyzej sraja niz dupe maja"

chyba wyżej sram niż dupe mam. .... i taka jest prawda.. :( potrzebuje pomocy, najlepiej psychiatry

ile masz lat? bo najlepsze sa te +25 co jeszcze licza ze spotkaja super faceta,przystojnego i normalnego faceta:D

ja mam powyzej 23 i jestem ladna, wszyscy mnie pytaja czemu jestem sama, a jestem bo lubie, jestem szczesliwa singielka, a czy inni w to wierza malo mnie obchodzi.

nie do konca masz racje. oczywiscie sa takie dziewczyny co wyzej sraja niz dupe maja. ale sa tez normalne, ladne dziewczyny ktore nie cha byc z kims duzo brzydszym a nikt przystojny im sie nie trafia. wola byc wiec singielkami. bo wyobrazasz sobie ze dziewczyna ladna jak np jessika alba jest z kims brzydkim jak np adam malysz? smieszna by tworzyli pare, nie sadzisz?

21... wiem że mniej niż w temacie, ale i tak jakoś dużo...

jeden normalny- nie rozumiem dlaczego smiesza cie dziewczyny ktore powyzej 25lat szukaja swojego idealu? ja taki ideal znalazlam ponad rok temu. mialam wtedy 30 lat. moj obecny facet byl wtedy w zwiazku ale dla mnie zostawil swoja wieloletnia partnerke i teraz planujemy nasz slub. musze przyznac ze moj facet jest wyjatkowo przystojnym i zaradnym czlowiekiem o dobrej pozycji zawodowej.

ludzie ktorzy wiaza sie z pierwszym lepszym to dno

że takie dziewczyny wcale nie są szczególnie wybredne, najczęściej problemem jest brak okazji żeby kogoś poznać, np na studiach przewaga kobiet, wszyscy znajomi sparowani, w pracy faceci zajęci itd. A w Polsce ciężko jest kogoś poznać w pubie, na zakupach czy w kinie.

czesto jest to tez spowodowane problemami emocjonalnymi,pychicznymi no bo jak w takim wieku mozna nie potrafic stworzyc normalnego zwiazku

taaaa

stylish29- no tak nie chca zanizac sobie poziomu:D ale co w tym dziwnego? jesli go kocha a przeciez wy takc zesto twierdzicdie ze wyglad malo wazny:D

i wlasnie te ktore nie chca sie zwiazac z brzydszym mozna okreslic mianem ze wyzej sraja niz dupe maja:D a normalne takie ktore wiaza sie z brzydszymi i wyglad to dla nich nie az tak wielki priorytet

jakos nie do konca jestem przekonany ze sa takie szczesliwe singielki i czy dlugo tak wytrzymaja,to takie tlumaczenie glupie:D zapewne sa one takie rozwiazle i co impreza z innym:D

tu nei chodzi o tyo czy singielki sa szczęsliwe póki sa samotne czy nie ale o to że na bank są szczesliwsze bedąc ładne i same i szukając faceta na swoim poziomie (bo mimo iż w PL do 35 roku życie facetów jest liczebna przewaga to pod względem jakości masakra), ale o to ze bedac w związku z paskudem bedą mega bardziej nieszczęsliwe więc lepeij szukać fajnego i dłużej byc sama niż szybko się związać z kims kto jest dla ciebie brzydki i aseksualny

sam jestes jakis dziwny, ja mam 24 lata, nie mam chlopaka, ale kiedyś miałam. Wg ciebie kazda laska powyzej 23 roku zycia musi byc non stop okupowana przez jakiegos faceta?

koleś pisze tak bo jest wnerwiony że nie może znaleźć dziewczyny i wqrwia go że jest brzydki i ładne mimo że same mają go w dupie :D:D

Uwielbiam jak wieczne singielki oszukują same siebie jak to im jest dobrze że są same... O tak z pewnością jest im bardzo dobrze patrząc na szczęśliwe rówieśniczki mające stałych facetów, rodziny, często już dzieci itd. Też z wiekiem ubywa rówieśników z którymi można wyjść na miasto poszaleć troche, no bo coraz więcej z nich znajduje stabilizacje lepszą lub gorszą. Ja takiej stabilizacji nie moge znaleźć i wcale nie jestem z tego powodu szczęśliwszy - będąc "singlem". Myśle że jest sporo takich osób jak ja które porobiły mnóstwo błędów w młodszym okresie życia. Miałem ładną i dobrą (dobrą w sensie moralnie dobrą) dziewczyne, z którą byłem dość długo bo 3 lata, potem sam to rozpieerdoliłem w drobny mak na własne życzenie. Głupie to było ale czasu nie cofne, natomiast kolejne związki były już coraz gorsze a ostatnie to katastrofa, moje rówieśniczki (ok. 30 r. ż.) są koszmarne jako partnerki w związku, nie daje rady z nimi, mają już jakieś swoje dziwactwa, tysiące pojeebanych zasad, nie moge z tym. Naprawde czym szybciej ktoś sobie znajdzie stałego przyzwoitego partnera tym lepiej.

Charles M.-co z nimi nie tak?

Charles widzisz mówisz z Twojego obecnego punktu widzenia że im wcześniej tym lepiej a moja siostra wyszla za maż w wieku 23 lat za swoją szkolną miłość i teraz po rozwodzie z dzieckiem mówi im później tym lepiej itd. więc różnie to bywa - ja poznałam moją wielką miłość w wieku 29 lat i cieszę się że na niego trafiłam, że nie uwijklalam się w związek z kimś byle jakim byle być razem bo bym bardzo wiele w życiu stracila. Nikt tu nie pisze ze singiel jest mega szczęśliwy ale pisanie że ludzie w parach maja sielankę to bujda jest też... singiel to zazwyczaj stan przejścieowy więc wyluzujcie trochę, ale jednego jestem pewna - wolałabym byc sama niż z kims kogo w sumie mam gdzieś, wyobrażasz sobie życie przez kolejne 20 lat z osobą która ani sie Tobie nie podoba, ani nie lączy was namiętność ani nic super ale jesteś z tą osoba bo juz znudziło się samemu??!!! Jakis koszmar...

Niedawno tu pisałem o tym, jedna miała problem z alkoholem, taki niby dyskretny ale był i dawał sie we znaki. Na każdym spotkaniu musiała coś łyknąć (chyba raz sie zdarzyło że bez piwa), a w weekend chlała do oporu że było mi za nią wstyd przy ludziach, musiałem to zakończyć. Druga miała jakieś obsesje, dzwoniła do mnie nad ranem po kilka razy pod rząd, albo te jej zasady z duupy, np. buty muszą być zawsze ustawione w odpowiedniej kolejności, albo jak był jeden pomidor zepsuty to wyrzucała od razu całe opakowanie mimo że pozostałe były na 100% dobre! Miała inne dziwactwa nie chce o nich nawet pisać. To są dwa ostatnie przypadki

Ja nie wiem czy jestem ładna czy średnia czy wstrętna. Na pewno nie jestem modelką a co do reszty to nie umiem się określić. Nie jestem wybredna, tylko nie umiem się kolegować z facetami, nie mam praktycznie żadnych męskich znajomych.

jeden normalny-ja pojecie wyzej sra... rozumiem tak ze dziewczyna nie jest ani ladna ani bogata a szuka bogatego przystojniaka. natomiast taka ktorea jest ladna i dobrze o tym wie nie zalicza sie do tego powiedzenia tylko po prostu zna swoja wartosc. nie uwazasz ze sliczna dziewczyna i brzydal po prostu do siebie nie pasuja i glupio razem by wygladali? zapewne ludzie z zewnatrz obgadywali by taka dziewczyne ze pewnie poleciala na kase bo na nic innego. poza tym czesto jest tak ze tych ladnych dziewczyn nie pociagaja fizycznie brzydcy faceci. i co dziewczyna ma sie z takim zwiazac i potem zmuszac sie do seksu czy nawet do pocalunku? wg mnie ludzie powinni sie dobierac zarowno pod wzgledem finansowym jak i wygladu mniej wiecej na tym samym poziomie. duze odstepstwa od tej normy raczej nie maja szansy bytu (taki wniosek wyciagam po przyjrzeniu sie blizszemu otoczeniu)

A kolegowanie sie z facetami miałoby ci pomóc w znalezieniu partnera? Bardzo wątpie

Charles M. a jak inaczej skoro ja się słabo odnajduje w rozmowie z męzczyznami w realu? W internecie to robię furorę (na innych portalach) i wielu chciałoby mnie poznać, ale w życiu nikt o mnie jakoś nie zabiega. Pewnie jednak jestem brzydka, tak jak o sobie myślę mimo zadbania.

Pewnie tak, inaczej by startowali... Kobiety nie mają trudno, wystarczy że będą w miejscu publicznym w odpowiednim czasie i okolicznościach

Jak jeszcze chodziłam do klubów to startowali np na parkiecie i próbowali od razu obmacać czy coś. W pracy po jakimś czasie męscy współpracownicy też zaczynają mnie adorować (nie wiem czemu własnie dopiero po czasie, pewnie jednak kwestia charakteru) a klienci też czasami mnie zaczepiają i proszą o numer. Ale nikt się jakoś strasznie nie stara.

Jak chcesz to prześlij mi zdjęcie i powiem czy w tym może być problem, a jak nie, to powiem że nie i będziesz miała łatwiej chyba.

a faceci nie startują bo po prostu nie mają odwagi, zakładają że jak ładna dziewczyna to pewnie zajęta albo ma wysokie wymagania i przeciętniaka nie będzie chciała

Charles M. - zbyt się wstydzę, bo możemy się znać. Poza tym na zdjęciach twarzy nawet ładnie wychodzę i ludzie dają mi 7/10 i 8/10, ale w realu to już zależy od kąta pod którym się patrzy. Poza tym u mnie diabeł tkwi w sylwetce, nie mam drobnej budowy tylko szeroki kościec i mimo normalnej zawartości tkanki tłuszczowej jestem sporo cięższa od koleżanek. A ćwicze i jestem na diecie. Codziennie płaczę przez swój wygląd mimo, ze bardzo o siebie dbam i staram się żyć normalnie. Pracuje jako kelnerka i barmanka po znajomości.