Skad ta nagonka na karmiace matki?

To chyba z toba jest cos nie tak. Wyjasnilam w sposob spokojny i logiczny. Jesli masz problem z odczytywaniem postow to idz lyknij sobie relanium, serio jest z toba cos nie tak :/

Afroamerykanin w moim przypadku brzmi bardzo logicznie :) o ten twój post w ogóle cały ma się do mojej wypowiedzi jak trampmki do płaszcza.

to, ze nie zrozumialas przykladu nie swiadczy jeszce o braku sensu :P

A ja mysle, ze pośpieszyłaś się ze swoją "refleksją " i troszkę jej nie przemyslalas. Gdzie ja komuś ublizam, gdzie ja kogoś przekonuje do swoich racji bo tak i juz. Napisalam, że wygląda to troche bardziej jak nagonka na mamy mm ale nic nie wspomnialam, ze uważam tow za zle czy dobre. Poza tym sama karmiłam piersią a tego juz chyba nie docZytalas.

Ja ponownie napisze, ze nie zrozumialas mojego postu. Nie napisalam ze komukolwiek ublizasz. Stwierdzilam, ze przeinaczasz fakty TAK jak ten afroamerykanin, czyli zarzucasz cos, czego nie ma (vide nagonka na mm).

to ile tą piersią karmiłaś?

Wybacz ale twój afroamerykanin ani nie przeinacza faktów ani nie zarzuca czegoś co nie ma miejsca. On przekonuje do własnych racji ktorych wedlug innych nie ma :)

Barambolina - skończ juz bo i tak mądrego nie wnosisz do tematu.

nic mądrego

Pozwolisz, ze ja będę decydować co mam robić i nie pisze tego złośliwie.

I jak zwykle burza w szklance wody;). Szczerze mówiąc to uważam, że matki karmiące mm są ciągle pod ostrzałem. Mój malec nie chciał ssać piersi, ja nie miałam siły z nim walczyć i uczyć gdy zanosił się od płaczu. Odciągam pokarm już od miesiąca i podaję butelkę, plus raz na dobę butelkę mm gdyż nie do końca nadążam przy moim absorbującym malcu. I przez tą nagonkę że cycek jest najlepszy, sama czuje się niepełnowartościową matką, mimo że zabawa z odciąganiem mleka po nocach, sterylizacją butelek i laktatora jest wiele bardziej wyczerpująca niż podanie dziecku piersi. A że dokarmiam raz na dobę mm to już wogóle kwalifikuje mnie jako ułomną? Ja nie potępiam matek podających mleko modyfikowane, bo wiem że nie każda może karmić. Kobiety, szanujcie się! Po co wylewać tyle jadu. Poza tym co obchodzi matki kp zdrowie dzieci karmionych mm? Z resztą znam żywe przykłady maluchów doskonale ,,chowających się'' na mm. Nie generalizujmy. Nie każda mama podaje butelkę by mieć ładny biust czy móc napić się wina. Ja odnoszę wrażenie że przemawia zazdrość przez cyckowe mamy. Ja nie zazdroszczę matkom mm, bo dbają o swoje dzieci tak jak mogą i potrafią i zabawa z przygotowywaniem mleka i sterylizowaniem butelek wcale nie jest takim pójściem na łatwiznę jak mogłoby się wydawać;) tak myślę.

Można tu wyzywać się i dyskutować ale to nie zmienia faktu ze pokarm matki jest najlepszy dla dziecka .

Pokarm matki najlepszy dla dziecka-tak Matki podające butelkę złe, głupie, ułomne- nie

Z ostatnią wypowiedzią. Znam matkę ktora b.chciała karmić piersią. Nie mogła ze względu na leki jakie bierze. Czy jest zła? Na pewno nie. Ale tu na forum czytalam wypowiedz matki, która nie chciała karmić by biust nie stracił ładnego wygladu. Dla mnie moje dziecko, jego zdrowie jest wazniejsze niż ładny biust.

Piszę po raz ostatni w tym temacie bo już chyba wszystko zostało powiedziane. Odnoszę się wyłącznie do tego , że (jak ktoś napisał) mm jest czymś gorszym dla dziecka niż mleko z piersi. Owszem zgadzam się, że naturalne jest lepsze od sztucznego. Tylko w czasach konserwantów , sztucznych barwników i innych śmieci trudno nazwać mleko matki za naturalne. Twierdzę nawet , że mleko niejednej matki jest bardziej sztuczne niż mm.Dziecko (karmione piersią) nie jest ani zdrowsze ani lepiej się nie rozwija od dziecka karmionego mm. Znam wiele przykładów, że jest wręcz przeciwnie. Najbliższym mi przykładem jest chrzestna mojego synka która desperacko karmiła swoje dziecko piersią (często płakała i karmiła) walczyła o każdą kroplę mleka. Z perspektywy czasu jej córka ma 2,5 roku i przyjęła więcej antybiotyków niż mój syn przez 7 lat. Ostatni jak się spotkałyśmy i rozmawiałyśmy na temat dzieci to powiedziała, że jeżeli zdecyduje się na 2 dziecko to mm bierze już do szpitala . Tak że nikt mi nie wmówi , że mleko z piersi (w obecnych czasach) jest takie super dla dziecka i każde inne jest gorsze. Tyle w tym temacie.

A moja sąsiadka karmiła mm i dziecko non stop chore. A siostra sąsiadki kuzynki mama karmila mm i dziecko ma downa. Skoncz babo z tymi farmazonami

Czyli jest to dowód , że nie mleko ma wpływ na zdrowie naszych dzieci tylko inne czynniki. Już kończę bo prawda (niektórych) w oczy kole;)

Takaona-inteligencje dziedziczy się w genach więc karm czym chcesz bo dzieci twoje i tak będą głupie.

Inteligencją nie grzeszysz ( czyżbyś jej nie odziedziczyła;) ) ale nie mierz wszystkich swoją miarą .

takaona*- poczytaj sobie o karmieniu piersią i nie wypisuj już tych głupot bo się tylko ośmieszasz.

nikt nie ma zamiaru ci niczego wmawiac, zastanawiam sie natomiast co w takim razie robisz w tym temacie? wszak nie dotyczy on ani mleka modyfikowanego ani wyzszosci karmienia piersia nad karmieniem butelka - masz jakis mocny kompleks na tym punkcie i to twoj problem...

nikt nie ma zamiaru ci niczego wmawiac, zastanawiam sie natomiast co w takim razie robisz w tym temacie? Weszłam na ten temat bo nie spotkałam się nagonką na kobiety karmiące piersią więc chciałam przeczytać na czym ona niby polega. Wtedy ktoś napisał , że mm jest gorsze dla dziecka z czym się nie zgadzam. Więcej już wcześniej pisałam a kompleksów nie mam i nigdy nie miałam . Tylko współczuję matkom karmiącym mm którym się wmawia , że ich dziecko dostaje coś gorszego a one przez to przeżywają dramat i mają się za złe matki.

takaona, to ze maja sie za zle matki to rowniez ich problem, faktem jest ze mleko z piersi jest dla dziecka lepsze i nic tego nie zmienia - "pocieszanie" kogos kto roi w swojej glowie problem tym, ze niby nie ma roznicy, to obluda, bo nie jest to prawda ja karmilam mm i nie mam problemu, bo wiem ze probowalam karmic piersia ale zdaje sobie sprawe z faktu ze mleko matki to mleko matki i gdyby nasze dzieci mialy pic mleko mm na bazie mleka krowiego, to natura spowodowalaby ze rodzilybysmy krowy, nie dorabiaj ideologii bo mimo ze karmilam mm w zupelnosci sie z toba nie zgadzam i uwazam ze weszlas tu szukajac problemow na wlasne zyczenie

takaona* - mm zawsze będzie gorsze od mleka matki .Wbij sobie to do pustej łepetyki :)

ja karmie piersia, ale zastanawiaja mnie pewnr rzeczy: skoro mowimy o naturalnym pokarmie, ktory dzieci jadly od zawsze, to po co suplementacja wit. d i k oraz nakaz zazywania dha przez matke karmiaca? skoro mleko matki jest takie super, to w jakim celu podawac dziecku cos jeszcze? przeciez w srednuowieczu tego nie robiono.

ja karmie piersia, ale zastanawiaja mnie pewnr rzeczy: skoro mowimy o naturalnym pokarmie, ktory dzieci jadly od zawsze, to po co suplementacja wit. d i k oraz nakaz zazywania dha przez matke karmiaca? skoro mleko matki jest takie super, to w jakim celu podawac dziecku cos jeszcze? przeciez w srednuowieczu tego nie robiono.

i dlatego dzieci kiedyś były koślawe

witamina D jest dodawana do modyfki, w mleku matki jej nie ma a takiego malca nie wystawiasz na slonce wiec nie ma jak tej witaminy zlapac a odpowiada ona za prawidlowy rozwoj tkanki kostnej; pierwsze slysze o "nakazie" brania dha przez matke - jestesmy narodem, ktory je malo ryb dlatego ZALECA sie dha przyjmowac zalecenia te dotycza nie tylko matek karmiacych ale i calego spoleczenstwa

owszem, jest zalecenie ze szpitala, zeby brac dha. co do wit. k i d, to wiem, po co sie je bierze. chodzi mi o to, ze skoro mleko matki jest bajlepsze, to powinno zaspokajac wszystkie potrzeby dziecka. a tu jednak zonk.

owszem, jest zalecenie ze szpitala, zeby brac dha. co do wit. k i d, to wiem, po co sie je bierze. chodzi mi o to, ze skoro mleko matki jest bajlepsze, to powinno zaspokajac wszystkie potrzeby dziecka. a tu jednak zonk.