ile można wybaczyć facetowi???

Jestem na etapie, tego ile można i należy wybaczyć facetowi, gdzie są granice wybaczania. Ja wybaczyłam już wiele - potajemne pisanie z byłymi (chowanie telefonu, kasowanie SMS-ów) - pisanie na portalach społecznościowych z innymi dziewczynami - słowa "czuje się jak w klatce" - podrywanie na moich oczach innych Wszystko to po większych i mniejszych kłótniach było z trudem ale było wybaczane, aż do teraz kiedy jesteśmy pół roku przed ślubem, a on pod moją nieobecność zaprosił do naszego mieszkania naszą znajomą, która 2 tygodnie temu zerwała z jego kolegą. Może wszystko było by dobrze gdyby nie to, ze wcześniej umówili się w barze, żeby pogadać o tej sytuacji. Bar zamknęli, ona nic nie wypiła i samochodem pojechali po 24 do naszego mieszkania (błogosławieni wścibscy sąsiedzi) tu już piła, nie chciała zostawiać samochodu i została na noc. Kiedy wróciłam do domu na stole stał bukiet czerwonych róż, on powiedział, że nasza znajoma tutaj spała bo wyszło tak i tak, że powiedziała mu, że ma o mnie dbać itp itd. Nie miałam pojęcia co o tym sądzić byłam wstrząśnięta. Dodatkowo widziałam się po kilku dniach i nie wspomniała o sytuacji słowem. Zrobiłam awanturę wyjechałam na parę dni do rodziny i pytanie co dalej czy przesadzam? Niby wiem, że między nimi nic nie było bo na tyle się znamy..ale alkohol i samotność + puste mieszkanie... wyobraźnia sama mówi za siebie. Dodatkowo dzwoniłam rozmawiałam z nim i w tedy nic mi nie powiedział, że ktoś u nas jest. Mam 30 lat cieszyłam się z tego ślubu, ale to wyprowadziło mnie z równowagi przesadzam? Co doradzacie? Co wy byście zrobiły?

Jak dobry facet to wszystko można wybaczyć, z opisu wnoszę że trafiłaś na pisarza

tyle by nie stracic godnosci

A co tu doradzać? Facet to zwykły babiarz, ogląda się na innymi, a ta akcja z koleżanką, kwiatami i nocowaniem to chyba już porażka. Wycofaj się z tego ślubu póki możesz

o nie..mialam faceta, ktory tez flirtowal z laskami przy mnie-bolalo potwornie, ale akcji z telefonami/smsami nie bylo - ja cie szczezre podziwiam, ze to znioslas..ze mna nie bylby juz od dawna. nie badz gllupia dziewczyno, on sie nie zmieni, a po slubie bedzie jeszcze gorzej, bo mu bedzie mozna wiecej. wspolczuje

bankowo ją stukał jak została na noc. tzn. pocieszał po rozstaniu

Moim zdaniem ten koleś nie jest Ciebie wart, moja siostra była w podobnej sytuacji jak ty, chodziła z chłopakiem 10 lat, ponieważ postępował z nią nie fer nie wytrzymała i zostawiła go, tez byli przed ślubem, również była w twoim wieku szybko się pozbierała po roku poznała drugiego i za dwa lata się pobrali. Mówi, że teraz w końcu jest szczęśliwa i wcale nie żałuje! Olej go, bo chyba nie chcesz zmarnować sobie całego życia, szkoda twoich nerwów.

miałam podobnie...zawsze niechcacy spotykał kolezanki,niechcacy został na imprezie itp, niechcacy wyszedł na papierosa i poszedł na 2 godziny na spacer z jakas tam laska bo było ciepło,bo fajnie sie gadało itp.konczyło sie za kazdym razem robieniem ze mnie głupka typu:nie przesadzaj,zazdrosnica,najlepiej to bys mnie na sznurku trzymała itp.Kochana!to sie nie zmieni...dzis mamy syna i jest jeszcze gorzej.jak teraz nie idejdziesz to jak dzieci sie pojawia to juz wogóle nie odejdziesz.On bedzie szanował tylko taka co ma zasady...zostaw go i odpusc-dobrze radze

albo masz wredny charakter a przy tym wszystkim parcie na ślub, to wybacz mu i żyjcie długo i (nie)szczęśliwie. Ale jeśli nie jestes ani jednym, ani drugim, ani nie jestes zbyt wiekowa, to chyba stać cie będzie na znalezienie lepszego. Bo od tego twojego to prawie wszyscy inni są lepsi. Tak mi sie wydaje :D

ja pierdzielę; nie wierzę, po prostu nie wierzę, że takie kretynki jak autorka chodzą po tym świecie!!! Koleś wali Cię po rogach już teraz, pół roku przed ślubem, a Ty się jeszcze zastanawiasz??? Gratuluję pomysłu na życie. Ale skoro Ci to nie przeszkadza, to właściwie żyj sobie jak chcesz. Dostaniesz dokładnie to o co sama się prosisz. Tylko nie spodziewaj się, ze on kiedykolwiek będzie Cię szanował, bo nie szanuje Cię już teraz. Mało tego, sama siebie nie szanujesz I jako facet Ci to piszę. Baby naprawdę są jakieś inne

DZiewczyno, i Ty chcesz za niego wyjsc? Znajdz sobie kogos, kto bedzie Cie dobrze traktowal, bo po slubie bedziesz plakac gorzkimi lzami. Wiem jak ciezko sie rozstac, zwlaszcza jak juz porobilas sobie plany, ale lepiej plakac przez kilka miesiecy niz przez kilka lat, lepiej zerwac niz sie rozwodzic. Tracisz czas, jak za niego wyjdziesz to albo bedziesz nieszczesliwa, albo sie rozwiedziecie, a wtedy bedziesz miala jeszcze wiecej czasu w plecy.

tak jest jak sie we wczesniejszym wieku nie pozna kogos...pozniej zostaja sami dziwacy przy 30-tce to juz najlepsze partie pozajmowane i meskie i damskie...ale moze ja pierdole:O

Zgadzam się z Azazel Pazuzu co do słowa, naprawde nie widzisz jak on z Tobą gra? Facet, który szanuje kobiete nie robi takich rzeczy, nie usprawiedliwiaj go i nie wierz we wszystko co Ci powie, nie wychodz za niego tylko dlatego, że masz 30 lat i "co ludzie powiedzą", to nie jest miłość(!)

moja była też podobnie się zachowywała, a jak zwracałem jej uwagę że siedzi po kilka godzin dziennie na portalach randkowych to strzelała focha, że w ogóle śmiem o tym mówić.

straszny dziwkarz z tego Twojego chłopa.