Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Greczynkaa90_

Kompletnie zagubiłam się w życiu.

Polecane posty

Gość Greczynkaa90_

Mam 23 lata i od pewnego czasu moje życie stało się strasznie jałowe. Niby mam jakieś zajęcia (studia, praca, nauka języka), ale mimo wszystko mam wrażenie, że ciągle czegoś mi brakuje w porównaniu z przeszłością. Coraz częściej uświadamiam sobie, że żyję rzeczami w gruncie rzeczy mało istotnymi, a rzeczy, które powinny być w moim życiu na pierwszym życiu, stale są przeze mnie pomijane. Jeszcze do niedawna zajmowałam się różnymi twórczymi rzeczami - pisałam opowiadania, wiersze, eseje, malowałam obrazy, projektowałam , próbowałam swoich sił w fotografii. Chodziłam często do kina, do teatru, na wystawy, dużo podróżowałam. Chciało mi się żyć i pracowałam nad sobą.Problem w tym, że potem przyszedł gorszy okres, wraz z nim depresja, no i wszystko się skończyło. Straciłam zainteresowanie tym, co kiedyś sprawiało mi przyjemność.Teraz niby wróciłam do normalności, odzyskałam równowagę psychiczną, ale nie czuję się zbyt szczęśliwa. Właśnie dlatego, że straciłam świat, który był moją odskocznią od rzeczywistości, może i talent. Poza codziennymi obowiązkami tak naprawdę żyję pierdołami. Przejmuję się zbyt ludźmi, tym, że nie wyszło mi w miłości... Moja przyjaciółka, która zna mnie najlepiej, zarzuca mi, że się marnuję swoje życie na błahostki, a ja, choć bardzo chciałabym to zmienić, czuję potworną niemoc. Chyba straciłam cel w życiu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greczynkaa90_
Jak mam odzyskać tamten świat, tamten zapał, tamtą energię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doczekamy bliskosci milosci
zrozumiemy oddania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greczynkaa90_
Okropne to wszystko. W moje życie wdarła się potworna jednostajność, rutyna. Uczelnia, praca, dom, od czasu do czasu coś ponadto, ale nic, co rozpalałoby od wewnątrz... Chyba na zawsze straciłam rzeczy, które nadawały sens mojej egzystencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greczynkaa90_
Mam dość już latania za ludźmi, lokowania uczuć w osobach, które mają mnie gdzieś... Przez to przestałam być sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdmndsmnfff
doskonbale ciebie rozumiem ja jestem po 30 i mam coraz gozrej, ciezko wrócić do siebie musisz zawalczyć, musi ci się znowu chcieć, mi się juz nie chce, choć pamiętam jaka byłam szczęsliwa gdy poza praca i nauką miałamm malarstwo, muzykę, koncerty, wystawy, podróże... jednak nie umiem wykrzesac z siebie tej iskry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawostka..........jakbyś zareagowała na kogoś ,kto pojawiłby się w twoim życiu?Czysto teoretycznie pytam,ponieważ nagłą miłość,miłostka,powoduje,że to co szare,nagle staje się kolorowe,to co bez sensu,nabiera treści itd.Chyba żyjesz mocno dla siebie,wpadłaś w spiralę samowystarczalności-na chwilę jest ok,ale wokół jest pusto i zaczyna tak być w środku.Tak jak kobiety porzucone mówią,że teraz jest ok ,wreszcie bez faceta,ale wieczorami potrafią ryczeć do poduszki(faceci tak naprawdę też).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lollol
powiem ci szczerze ze tez tak mialam; ze zycie wydawalo mi sie jalowe ale mialam osobe dzieki ktorej chcialam to zmienic;pracowac nad soba...i kiedy wkoncu wzielam sie w garsc i zaczelam zajmowac sie soba ( a powiem ci ze tez mialam sporo czasu depresje) i myslalam ze naprawde odnalazlam zloty srodek tzn.studiuje; zaczelam dodatkowe zajecia; pracuje w fajnej firmie( co prawda nie jest to szczyt mojej ambitnosci; ale poznalam tam wspanialych ludzi ktorzy sa mi przyjaciolmi) to teraz czuje ze wszystko mi sie zawalilo bo osoba dzieki której czulam sie swietnie i ktora dla mnie wiele znaczyla zostawila mnie wiec wracam do punktu wyjscia; i czuje ze znowu to wszystko nie ma sensu wiec ciesz sie dziewczyno ze masz tylko problemy z samorealizacja a nie dochodza inne niezalezne od ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greczynkaa90_
Bo nie wolno swego życia uzależniać od ludzi, od ich obecności. Nie można niczego robić pod wpływem kogoś. Ja tak niestety zaczęłam robić, za wszelką cenę chciałam dopasować się do chłopaka, który mi się podoba, no i rezultat tego jest taki, że zapomniałam o tym, co jest naprawdę moje. Przez kilka lat chodziłam na warsztaty literackie. Poznałam tam świetnych ludzi, którzy profesjonalnie podchodzą do tego, czym się zajmują, którzy służyli mi swoją wiedzą i doświadczeniem. Słyszałam, że mam talent, ale muszę nad sobą pracować. Przez pewien czas rzeczywiście się starałam, ale potem przyszedł ten kryzys i pisanie zeszło na bok... Przestałam chodzić na warsztaty, zaniedbałam się pod każdym względem. Teoretycznie pogodziłam się z tym, że straciłam te rzeczy, skupiam się teraz na przyziemnych sprawach typu uczelnia, praca, imprezy, szukam zapomnienia w miłości, ale to na nic. Ludzie pozwalają mi tylko na chwilowe zapomnienie. Kilka dni temu spotkałam się z moją przyjaciółką i powiedziała mi, że ludzie z warsztatów pytają o mnie i chcą bym wróciła. Dodała przy tym, że przestałam pracować nad sobą i żyję jakimiś przelotnymi głupotami. Niestety wiem, że ma rację. Tęsknię za tym, kim byłam kiedyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greczynkaa90_
Patrzę na moich znajomych i im zazdroszczę. Malują, rzeźbią, muzykują, piszą, robią zdjęcia, działają tu i tam. Ja też próbuję wrócić do tego, czym się zajmowałam, ciągle szukam nowych inspiracji, ale towarzyszy mi ciągle dziwna niemoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greczynkaa90_
Może. Przechodzę straszny kryzys wiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greczynkaa90_
Jeśli ktoś ma podobnie, to zapraszam. Może razem się zmotywujemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w dupach się poprzew.
Kolejna, która ma za dobrze w życiu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greczynkaa90_
Nie mam źle w życiu, ale utraciłam coś, co było częścią mnie. To wystarczy, żeby czuć się pozbawioną sensu życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w dupach się poprzew.
Nawróć się na islam, tak robi wiele Europejek, którym za dobrze w życiu i szukają wrażeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greczynkaa90_
Nie wiesz o co mi chodzi, więc z góry dziękuję za rozmowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w dupach się poprzew.
Wiem o co ci chodzi- jesteś po prostu rozkapryszoną jęczyduszą, nara nudziaro ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yrdyrdyrdyrd
w dupach sie poprzewracało - a Ty jesteś zgorzkniałą jędzą 🖐️ autorkoja Cie i tak podziwiam za to,że robiłaś takie twórcze rzeczy,przeciętni ludzie żyją cały czas tylko pracą,szkołą,domem,internetem,imprezami. Ty chcesz czegoś więcej,a do tego masz talent i wiesz co lubisz. Jesteś na dobrej drodze do powrotu na swoją drogę :) Ja mam gorzej,bo czuje sie niewartościowa,nie wiem co chce w życiu robić,czuje że do niczego sie nie nadaje..słaba z przedmiotów ścisłych,niezaradna,kiepskie życie towarzyskie,niedobra w sporcie,nie wiem,nic mnie nie kręci,nic nie potrafię. Ty chociaż coś umiesz,coś lubisz robić... jest dla Ciebie szansa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×