Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nie mam z nim orgazmu.........

Mam 26 lat i nie wiem jak długo mam czekać na orgazm...

Polecane posty

Gość Nie mam z nim orgazmu.........

Wiem, że internet kipi od takich tematów ale im więcej ich czytam tym bardziej się denerwuję. Z chłopakiem uprawiam seks już 3 lata i w tym czasie miałam tylko 2 orgazmy gdy masował moją łechtaczkę. Podnieca mnie wizja jego wytrysku itd. ale tylko podnieca bo jego penis we mnie rozkoszy mi nie daje. Czasami coś tam czułam, jakąś przyjemność, ale tylko chwilę a później on robił coś wkurwij*cego tzn, przyspieszał albo mi po prostu zachciewało się sikać jak mnie posuwał z prędkością światła :/... Nie jestem w łóżku kłodą, mój chłopak też wyzwań się nie boi i robimy obydwoje to, czego chcemy - nie ma dla nas ograniczeń. Robiliśmy to wszędzie, w samochodzie, w przymierzalniach, w łazience w mieszkaniu pełnym gości, na parkingu, na kocu pod gołym niebem no wszędzie. Seks analny, minety, lody, masowanie, żele itp. itd., wszystkie znane mi pozycje w tym popularna na jeźdźca która rzekomo gwarantuje orgazm tymczasem ja mało co czuję. On jest bardzo spełniony a ja mam już dość. Jestem zdrowa, mam niesamowity temperament i sama doprowadzam się do orgazmu w 15 minut masując łechtaczkę i on o tym wie, ale seks to dla mnie droga przez mękę. Wystarczy, że on we mnie wejdzie (jest nieźle obdarowany) i później moja łechtaczka staje się już nieczuła, tzn. gdy potrze mnie twardym i zarośniętym penisem ileś razy to moja łechtaczka już nie reaguje gdy sama się zaczynam masować albo przyjemność jest mała. Z poprzednim chłopakiem było podobnie ale związek trwał krótko więc za dużo nie mogę powiedzieć zwłaszcza, że wtedy byłam początkująca a on był krótkodystansowcem. Kurde straciłam już nadzieję, 3 lata kombinowania, szukania, sprawdzania, ćwiczenia a mnie to już dobija, już nie mam siły i myślę aby spróbować z kimś innym. Kocham go bo jest cudowny ale nie mogę dłużej żyć w przeświadczeniu, że inne kobiety czerpią z seksu pełną rozkosz bo partnerzy im to dają a ja jestem męczennicą która tylko spełnia swój obowiązek i zapewnia tym sobie, że facet nie będzie szukał gdzie indziej przygód... Wiem, że seks nie jest najważniejszy ale wiem też, że gdyby mój facet nie miał ze mną orgazmu to pomimo wielkiej miłości pewnego dnia frustracja by pewnie wygrała, tak jak już wygrała u mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doświadczony przez życie
Po pierwsze niech sobie wydepiluje Wacława. Po drugie, jak to mówią: orgazm pochwowy jest tak samo mozliwy jak doprowadzenie faceta do wytrysku poprzez ciągnięcie go za yaya. Po trzecie nie pozostaje ci nic innego jak zgrać się z nim w czasie i tak się zastymulować, by wymasturbować orgazm w czasie, gdy on dochodzi w tobie. A po czwarte seks jest przereklamowany i bez niego też da się zyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie mam z nim orgazmu.........
Nie wiem jak mam sie z nim zsynchronizować skoro wystarczy, że on cokolwiek zaczyna ze mną robić i wszystko robi źle, albo się za to zabiera jak sierota albo nawet jak i się coś przez chwilę podoba to i tak nie doprowadza to do orgzamu. Co więcej, jak mnie zatrze czy to w pochwie czy na łechtaczce to ja sama nawet później nie mogę się doprowadzić bo wszystko robi mi się nieczułe. Nie chcę żeby we mnie dochodził jak on bedzie walił sobie a ja sama się będę masować - to co to za seks? Każde się masturbuje leżąc obok siebie więc sobie nie wyobrażam później jeszcze pozwalać mu się we mnie spuszczać - jeśli się sama mam doprowadzać to po co mi jego penis czy nawet obecność... Mogę ryzykować wpadkę jak będę mieć orgazmy a dopóki on mi ich nie daje to nie pozwalam mu się we mnie spuszczać. Poza tym ja nie dam rady uprawiać z nim seksu 2h bo mnie boli więc finał i tak jest na zewnatrz. Za to, co ja otrzymuję od niego uważam, że i to dla niego za duze POŚWIĘCENIE - tak, seks z nim uważam za poświęcenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie mam z nim orgazmu.........
Ogladałam kilka pornoli i nasz seks czasami wygląda jak ten z pornoli, tzn czasami jest ostrzej czasami namietniej ale pozycje z pornoli nie są dla mnie jakąś nowościa - nie zmienia to faktu, że jego penis w srodku nie daje mni rozkoszy - daje mi jakiś chwilowy relaks i fajne uczucie że właśnie uprawiam seks i że może będę mieć orgazm - tylko tyle więc nie wiem co ma mi porno pokazać. Takie filmy to dla mnie żadna nowość, nic nie wnosza nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doświadczony przez życie
to kopnij go w tyłek, powiedz mu, niech idzie do dziwek i na nich nauczy się zaspokajać kobiety, a ty tymczasem znajdź sobie takiego ogiera, który rozpali w tobie ogień i doprowadzi do megagigaorgazmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie mam z nim orgazmu.........
I właśnie mało która kobieta w mojej sytuacji tak robi bo przecież kocha, bo facet taki cudowny itd. Kocham do nad życie, ale nie wiem, czy dam rade już zawsze zaspokajać się sama a jego unikać wieczorami i udawać ból głowy. Grzecznie przez 3 lata czekałam i ja się nauczyłam go doprowadzać sprawnie - z kilku godzin męczącego mnie seksu zeszliśmy (dzięki mnie) nawet do 20 minut tak się starałam przez ten cały czas. Denerwuje mnie, że on się niczego nie nauczył :/ Chyba prędzej czy później samo się to rozpadnie bo pewnie i emu seksu zacznie brakować skoro ja robię protest. :) Będzie co będzie ale dopiero teraz widzę, że seks jest waży a romantyczna miłość jak z filmu nie wystarczy aby związek był udany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie chcę mi się...
Podsumowalabym to tak: Następna idiotka z moźdzkiem uksztaltowanym przez Cosmo czy inny Onet - mimo iż czyta i tak zapamięta tylko to, co chcę, a to, co ważne z dziurawego mozdzku jak z sita wyleci... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie chcę mi się...
ChcE*, cholera! :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doświadczony przez życie
Japo jedna, z żadnym nie bedziesz mieć orgazmu pochwowego, bo taki po prostu NIE ISTNIEJE! Możesz zmieniaćfacetów co tydzień ale to i tak niczego nie zmieni, bo żaden nie da ci orgazmu. I wyrośnie kolejna feministka, która bedzie twierdzić, że faceci zmarnowali jej zycie. A nie wpadnie na pomysł, by zażądać odszkodowania od redakcji głupawego pisemka, które jej wmówiło, że facet może dać jej orgazm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie mam z nim orgazmu.........
Nie chodzi mi o jakiś idiotyczny pochwowy, łechtaczkowy orgazm itp. - obojętne mi jaki będę mieć. Czy ja napisałam gdzieś, ze w gazetach piszą o pochwowym to chcę pochwowy? To ty idioto naucz się czytać jak nie wypowiedzi na forach to inne gazety skoro sam mi zarzucasz wybiórcze czytanie a moją wypowiedź potraktowałeś tak samo. OBOJĘTNE MI JAKI ORGAZM BĘDĘ MIEĆ - jeśli ja mojego faceta doprowadzam to sama chociaż raz na miesiąc chcę mieć orgazm a nie mam żadnego. Jak patrzę jakimi idiotami są faceci to się nie dziwię, że ich zdaniem kobieta się powinna nie odzywać. Po tym co niektórzy piszą widać, że sami chyba też nie wiedzą jak kobietę zaspokoić to szczekać bezczelnie zaczynają... Żenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie mam z nim orgazmu.........
Pytam po ludzku jak to się dzieje że seks nie jest dla mnie taki jak to się powszechnie uważa - że fajerwerki, że rozkosz rzuca ludźmi po ścianach itp. a tu NIC. No ale dla was to nie możliwe do zrozumienia. To zapraszam do wyjścia bo nie do takich jak wy kierowałam swoją wypowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie mam z nim orgazmu.........
I jeszcze jedno pytanie - skoro żadnej kobiecie machanie penisem w pochwie nie sprawia przyjemności (no bo przecież Cosmo i ONet kłamią) to dlaczego seks nide opiera sie na wzajemnych pieszczotach penisa i łechtaczki tylko na penetracji pochwy? No dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie chcę mi się...
Skoro jesteś taka mądra to powinnas wiedzieć, że. Zdecydowana. Większość kobiet ma podobnie jak ty - podczas samego stosunku, penetracji nie odczuwa żadnej powalaajacej z nóg przyjemności, a orgazmy od samej ppenetracji sa rzadkością. Skoro potrafisz się zaspokajać sama to naucz tego faceta - a jeżeli próbowałas i twój facet nie chcę się nauczyć to albo nie umiesz tłumaczyć, albo wybrałas sobie kiepskiego faceta. Kobiecy orgazm to zjawisko o wiele bardziej skomplikowane niż orgazm męski - nie oczekuj, ze twój chłopak stanie się jasnowwidzem i wyczyta ci z myśli jak ci sprawiać przyjemność. Powiedz mu to, pokaz! A poza tym jeżeli podczas masturbacji masz orgazmy i robisz to często to i w tym może być problem - może przyzwyczaiłas swoje ciało ddo tego, ze masz orgazmy w samotności i teraz twoja psychika, mimo ochoty na seks, blokuje się w obecności chłopaka. Spróbuj masturbowac się przy nim - naucz się tego. Ucz go małymi kroczkami, dzień po dniu jak odkrywać twoje ciało. Albo poszukaj faceta bardziej rozważnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie mam z nim orgazmu.........
Przeprasza pana psychoanalityka, że odważyłam się sprzeciwić... Wiesz co, z taką psychoanalizą to daj sobie spokój. Chłopak uczył się 3 lata i się nie nauczył więc nie wiem jak mam mu tłumaczyć proste rzeczy "teraz wolnie teraz szybciej, w prawo, w lewo" - nie wiem jaki facet nie rozumie czegoś takiego no ale może swoją nieudolność tak się tłumaczy. Sama siebie potrafiłam nie zadowalać miesiacami więc o niesamowitym przyzwyczajeniu nie ma co mówić. Naprawdę daruj sobie wyczytane w Mens Health idiotyzmy i przestań wypisywać coś, co gdyby było przyczyną to nie pisałąbym tu nawet.. Żałuję, że w ogóle ten wątek założyłam bo zleciało się stado idiotów któzy wyciągają moje słowa z kontekstu i mają pretensje że w ogóle ktoś się ośmielił ponarzekać na faceta w łóżku. Żegnam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczytaj biblie
czujesz do niego chemię? próbował zaspokoić cię językiem? może usiądź na niego tyłem na jeźdźca skacz i się masuj to będzie orgazm? wtedy nie dotyka włochów. dlaczego zanika ci czucie, jak po nim jeździsz? normalnie dzieje się na odwrót-dotyk pobudza. może nie czujesz do niego chemii? lub zbyt się spinasz i oczekujesz. może niech on ci taki masaż zrobi? odp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie chcę mi się...
Ależ opiera się! W ogroooomnej większości przypadków właśnie przyjemność opiera się na pieszczotach lechtaczki. Jest całe mnóstwo kobiet dla których seks może się kończyć na zadowalajacej minęcię czy palcowce. I właśnie od tego trzeba zacząć - kobieta rozbudzona pieszczotami, osiagajaca orgazmy lechtaczkowe kiedy jej ciało jest rozbudzone zaczyna również odczuwać przyjemność z penetracji - ciało się UCZY. Ale trzeba mieć cierpliwość, żeby go uczyć, a nie tylko tupac nóżka :P To TY znasz swoje ciało najlepiej i to TY jesteś odpowiedzialna za swoje orgazmy - twój chłopak to nie czarodziej, nie wyczaruje orgazmu jeżeli mu nie wytłumaczysz co sprawia ci rozkosz. A jeżeli chcesz czekać aż PRZYPADKIEM zgadnie... To czekaj :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie mam z nim orgazmu.........
OCzywiście zgadzam się, na mnie działą TYLKO masaż łechtaczki. I co z tego skoro on chwilę pomasuje albo zrobi mi minetę i ładuje się do środka a później nawet jak waraca do lizania to tak mnie zaciera samym sobą - ma dużego i grubego penisa - ze później moja łechtaczka jest wyeksploatowana, wymęczona, zatarta i nie czuje prawie nic. Nieraz po seksie jak emocje opadły była cała obtarta aż bordowa i mnie piekła kilka dni. A dobra, postanowiłam zakończyć tę farsę bo seksem to tego nazwać się nie da :) Niech się sam zaspokaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie mam z nim orgazmu.........
do " poczytaj biblie" - uwierz mi, to co ja z nim robiłam tego niektórzy ludzie przez całe życie nie robili. KAżdą pozycja była sprawdzona ale że on ma dość długie przyrodzenie to mi nie odpowiadają te które wiążą się z głęboką penetracją. Jak jest we mnie w środku i masuję swoją łechtaczkę to ja sama prawie też nic nie czuję, tzn. czuję ale dużo słabiej niż gdy on nie jest we mnie. Krótko mówiąc gdy jego penis jest we mnie to nawet w pozycji umożliwiającej mi masowanie siebie niestety ten masaż jest 50 razy mniej intensywny niż gdy masuję się gdy np on leży obok. Nie wiem o co chodzi :/ U mnie to jest tak że albo się skupiamy na łęchtaczce albo na pochwie (czyli zwykłej penetracji) bo nawet przy ujeżdżaniu go czy innej pozycji masując łechtaczkę nie sprawia mi to dodatkowej przyjemności, jedynie trochę ale w życiu bym tak nie doszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc problem leży w Tobie. Moja to nawet nie chciała próbować. I mogłem tak do zayebania. Teraz mam problemy z dojściem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie chcę mi się...
Nie wiem czy to o "Men's Health" było do mnie, ale jeżeli tak, to pragnę zauważyć, że jestem kobietą i odpowiadam ci z punktu widzenia kobiety :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczytaj biblie
a on ci masowal lechtaczke?? hm, to moze tak: masuj sobie przy nim lechtaczke a jak dojdziesz to uprawiajcie sex, da sie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie chcę mi się...
"Nieraz po seksie jak emocje opadły była cała obtarta aż bordowa imnie piekła kilka dni. " A jeżeli dopuszczasz do czegoś takiego to sama jesteś lekko nie halo. Tak może zachowywać się 16-latka a nie dorosła kobietan która przynajmniej w minimalnym stopniu powinna kontolowac to, co się dzieje w jej lozkku. Chociażby spróbować użyc dobrych lubrykantow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie mam z nim orgazmu.........
problem nie leży we mnie i nie rozumiem z czego wynika twoja wypowiedź. bo facet wsadza we mnie penisa to powinno mi starczyć, mam cicho siedzieć i być wdzięczna? sama się doprowadzam w kilkanaście minut. to jego fiut działa tak, że jakaś znieczulica w miejscach intymnych mnie łapie, ruc*a nie jak w tanich pornolach i nawet jak na początku jest ok tak później rozpęza się jak nastolatek.. on się niby stara ale tak mnie wkur*ia bo patrzy tymi swoimi oczkami jaka będzie moja reakcja, czy już jęczę z rozkoszy czy jeszcze nie - masakrycznie mnie to denerwuje :/ no nic, dziękuję za mądrzejsze oraz te głupsze odpowiedzi, pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie mam z nim orgazmu.........
poczytaj biblie - jesli rola faceta ma sie ograniczyc do tego ze to ja sama mam sie doprowadzic do orgazmu a pozniej łaskawego pana poujeżdżać dla jego przyjemnosci to chyba cos tu nie gra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie mam z nim orgazmu.........
no i chyba właśnie tego spróbuję, kupię od razu cały zestaw wibratorów :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kup takie male cos co wibruje, bo to jest naprawde bardzooooo przyhemne, te wibracje wlasnie :) daj znac jak poszlo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciągle chce wiecej...
Doświadczony przez życie już nie gadaj, że pochwowy nie istnieje, bo go miałam. miałam , więc istnieje. a co do autorki to ona chce z ukochanym jakikolwiek orgazm przezywać, a nawet łechtaczkowego przy nim nie ma. autorko...może w wyniku masturbacji przyzwyczaiłaś się, że tylko w ten sposób możesz dojść. albo zwyczajnie facet Cie nie podnieca, masz przy nim blokadę i nie możesz się nakręcić nim. może nie fizjonomia Cie blokuje skoro sama dochodzisz a psychika. nie wiem co Ci radzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie mam z nim orgazmu.........
Nie wiem o co chodzi, dwa razy czy trzy udało mu sie mnie doprowadzic tylko denerwuje mnie ze przez 3 lata tylko tyle. Masz racje - obojetne mi jak mnie doprowadzi i jaka bedzie nazwa tego orgazmu, po prostu teraz czuje sie wykorzystywana. Co do tego czy on mnie kreci czy nie... przyznam szczerze, ze go kocham 9choc w tym momencie go nienawidze bo jestem zdenerwowana :P) ale chyba mnie nie podnieca. W sumie to mnie nie podnieca... Juz dawno przestal... Ale nie zostawie go przez to ze mnie nie podnieca. Tzn lubie seks z nim, ale w trakcie przychodzi czas kiedy juz bym chciala zeby skonczyl bo ja wiemz e i tak nie dojde. Piszac ze lubie seks z nim chce napisac, ze czekam na seks z nim, lubie sie na niego rzucac, jestem napalona na niego i podniecona, mysle o seksie dosc czesto ale seks nie konczy sie tak jakbym chciala :( Co do masturbacji to ja nie robie tego w jakis czarodziejski sposob - tak samo on mnie doprowadzil - masujac lechtaczke a sama siebie potrafie nie masowac calymi miesiacami wiec o jakiejs technice czy przyzwyczajeniu tez tu ciezko mowic. Nawet jesli lubilabym jakis konkretny masaz lechtaczki to przeciez nie jest to magia bo mowie mu jak chce. Tylko ze w czasie masazu on sam sie podnieca i zaczyna to mimowolnie robic coraz mocniej tak jakby chcial zebym szybciej doszla. Nie dalam rady mu tego wytlumaczyc przez 3 lata wiec stracilam nadzieje i juz w ogole sie nie odzywam, nie mam zadnych zyczen, robi swoje a ja sie ubieram i tyle. Tylko ze od jakeigos czasu nawet tego unikam a ten idiota niby zaluje ze nie doszlam, niby mu smutno, niby ma oczka zmartwione a jednak pozwala na to abym calymi latami byla niezaspokojona - i to mnie denerwuje! ja na jego miescu bym chociaz na kilka dni zapomniala o sobie i skupila sie na mnie ale czego ja wymagam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×