nie lubie swojego zycia, chcialabym zniknac:(

,

hmmm..nie tylko TY jnesin...może powinnaś pójść na kawę z kimś pozytywnie nastawionym do życia, może postronna osoba pokazałaby Ci, kilka pozytywow w Twoim życiu, które ukazały by uśmiech na Twej twarzy..bardzo Ci tego życzę, każdy z nas ma problemy, ale sztuką jest z nimi walczyći się nie poddawać, a nie chować głowę w piasek, bo tak robią wszyscy, ale to nie zmienia naszego życia

wlasciwie to nie mam zbytnio z kim ;/ zalozylam profil na portalach randkowych ale jak nie pisza zonaci to jacys zboczency ech

f2f2 cierpliwośći, nie od razu Rzym zbudowano, nie można mieć wszytskiego od razu, małe kroczki do szczęścia bardziej cieszą:)

jakie kroczki? w ktora strone? co robic:(

poszukaj tez jakiegos kawalera czy rozwodnika, wdowca chorego na RS, moze na tych forach specjalistycznych daj ogloszenie?

?

2 chorych to zly pomysl chcialabym kogos sprawnego

a

żaden zdrowy cie nie zechce chyba... brutalne ale prawdziwe. nie musi miec rs, moze miec jakąs inną niepelnosprawność.

jakos znam chore dziewczyny na rzs, toczen i niektore na wozkach-jestem wolontariuszka i maja zdrowych facetow:o wiec nie wymyslaj

To zniknij. Nie jest to trudne.

jezeli uwazam sie za osobe przecietnie atrakcyjna to szukam faceta na podobnym poziomie atrakcyjnosci jezeli mam wyzsze wyksztalcenie to chce zeby facet mial podobne jezeli lubi podrozowac to chcialabym zeby facet tez lubil jezeli jestem zdrowa to szukam zdrowego faceta jezeli choruje to rozgladam sie takze wsrod chorujacych (niekoniecznie na ta sama chrobe) nie rozumiem Cie autorko, wolisz samotnosc niz dzielenie zycia z osoba chora skoro sama jestes chora????

Moja mama chora na rzs po 40stce poznala swoją milosc zycia, mezczyzne zdrowego.

bo 2 chore osoby to kiepska sprawa