Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ameliia

Jestem pełnoletnia lecz ciągle mam różnego rodzaju zakazy ze strony mamy. Pomocy

Polecane posty

Gość Ameliia

Witam wszystkich, mam problem i proszę o rady/opinię cokolwiek ! Otóż mam 18lat (tak, wiem iż, nie wiek świadczy o dojrzałości) i mam ciągłe zakazy i nakazy ze strony swojej mamy wg mnie bez podstawnie. Podam przykłady Nigdy nie byłam na 'prawdziwej' dyskotece, mimo iż nie ciągnie mnie w takie miejsca chciałabym choć raz pójść i zobaczyć jak to jest ALE nie mogę, chyba że pod opieką starszego brata (MIMO TEGO ŻE MAM WSPANIAŁEGO I OPIEKUŃCZEGO CHŁOPAKA Który mógłby być tam ze mną) Nie mogę wracać później do domu niż o 22, choć tego przestrzegam to i wtedy bywają awantury. Mama często zabrania mi też spotkań z chłopakiem twierdząc że i tak często się spotykamy- czyli jakieś 2-3 razy w tyg. ROZUMIEM MAM SZKOŁĘ ON TEŻ, ALE NAWET GDY MAM WOLNE to 'lepiej bym siedziała w domu'. Jeśli chodzi o obowiązki domowe to wypełniam je jak tylko potrafię sprzątam itd. Robię naprawdę dużo ale to nie jest zauważane... Mam tego wszystkiego dość... Chciałabym żyć tak jak moi rówieśnicy, żeby nie musieć ciągle prosić o wyjście z domu i tłumaczyć ciągle co/gdzie/ z kim. Pewnie wielu z was stwierdzi że powinnam się przeciwstawić, ale ja się jej boję! Jej awantur, krzyków... Gdybym tylko mogła wyprowadziłabym się to stwierdziła że jeśli się wyprowadze to nie mam powrotu do domu. Z nią nie da się normalnie porozmawiać ona reaguje krzykiem! Przepraszam że napisałam to chaotycznie, Proszę a nawet błagam o rady! Jeśli jest coś nie zrozumiałego pytajcie! Amelia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za dużo czytania:( ja miałam zakaz wkładania dwóch palców jednocześnie do kontaktu:-o ale to było w wieku 4 lat:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pad2
Chyba mama kazala jej pujsc spac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ameliia
mama 48, a to ważne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do amelia
Mam prawie 20 lat i podobnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic dziwnego, ja jestem gościem u rodziców w domu, ale jak wpadam a ich nie ma to zawsze dostaję telefon z instrukcją jak trafić do lodówki:-o nie martw się to taka matczyna nadopiekuńczość🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ameliia
'do Amelia' i coś z tym robisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doświadczony przez życie
Masz tzw. toksyczną matkę. Wytrzymaj do matury, a potem zaplanuj studia w odległym mieście, tak, by mama nie mogła cię kontrolować. Tylko pamiętaj, że bedziesz musiała sama się utrzymać. I nie uprzedzaj mamy o swoich zamiarach zanim wszystkiego nie dograsz (adres kontaktowy podaj na chłopaka, by mama nie przejęła korespondencji). Bez dyskoteki przezyjesz jeszcze rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, w takiej sytuacji, najlepiej przerzucić zainteresowanie na pozostałą część rodzeństwa ;)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do amelia
STaram się jak najmniej teraz opowiadać o swoich sprawach, ale nie wiem czy to coś daje. Co i rusz jest jakaś afera, ja jestem bezradna. Nie chcę się tu za bardzo publicznie rozpisywać, powiem może tyle, że dochodzi podejmowanie za mnie pewnych decyzji i ja nie mam nic do powiedzenia w sprawie bardzo mnie, a nawet tylko mnie dotyczącej. Jestem w domu tylko w weekendy, święta, pewnie w wakacje będę, a łatwo nie jest. Odechciewa mi się wszystkiego już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ameliia
te dyskoteki to tylko taki głupi przykład :) Chciałabym by mi się tak udało, bo jeśli mi się nie uda to 'nie mam powrotu do domu'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do amelia
Studiuję jakieś 60 km od domu, żałuję, że nie pojechałam dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ameliia
'do Amelia' - doskonale Cię rozumiem. moja mama też podejmuje za mnie różne decyzje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja to mam problem
jak ona ma niby sama się utrzymać w Polsce zaraz po maturze studiując:O będzie musiała znaleźć sponsora:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doświadczony przez życie
'do amelia' możesz przenieść się dalej. Teraz są punkty ECTS i niczego nie stracisz. Możesz też wyjechać na semestr lub rok na wymianę np do Hiszpanii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ameliia
'a ja to mam problem' - z tym sponsorem to zupełnie nie moja bajka ale taka prawda Gdzie znaleźć pracę po lub przed maturą by móc dorobić i się utrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, tak, tylko niestety tacy toksyczni rodzice potrafią tak uzależnić od siebie, że nawet ECTS tudzież inne granty nie pozwalają się wyrwać spod kurateli:( sama to przerabiałam wiec wiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do amelia
Amelia, ale to już jest chore i bardzo upokarzające. Przechodzi czasem samą siebie. Myślałam o Erasmusie, ale nie wiem czy poradzę sobie za granicą. Póki co szukam pracy na wakacje, jakoś utrzymać się trzeba. Teraz planuję te 3 lata studiów, potem magisterskie robić zaocznie i połączyć z pracą zawodową. Oby się udało. Amielia, bycie idealną córeczką nic nie da, zawsze znajdzie się coś na Twoją niekorzyść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doświadczony przez życie
W wakacje możesz trafić do McDonaldsa. Jak masz toksyczną matkę, to toksyczność tego pracodawcy nie zrobi na tobie wrażenia. Musisz tylko mieć twardo postawiony cel, że jest to przejściowe źródło dochodów i zaraz po wakacjach znajdujesz coś normalnego. Sklepy (małe butiki i mniejsze sieciówki) szukają studentek do pracy. W dużych miastach jest dużo pracy. Jedna zasada: nie identyfikować się z marką i bez przerwy szukać czegoś lepszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do amelia
W ubiegłe wakacje sprzątałam na domkach przy ludziach naprawdę dbających o szczegóły. Dałam radę, mimo że kobieta sprawdzała czy okno dobrze umyte na siedząco, klęcząco i leżąco. Niczym nie pogardzę, może znowu tam trafię, w sumie to na to liczę. I Ty tak samo, Amelio. Teraz można zadowolić się byle czym, by mieć choć małe poczucie niezależności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doświadczony przez życie
Pracuję na uczelni więc czasem słyszę co się dzieje. Przychodzi tatuś albo mamusia wypytywać o postępy w nauce dziecka. U nas dziekan sprawę stawia jasno: rodzic miał pieczę nad dzieckiem do matury. Student jest osobą dorosłą i samodzielnie odpowiada za swoje postępowanie. Rodzicom informacji nie udziela się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ameliia
'do Amelia' - masz rację, bycie idealną córeczką niczego nie daje, bo już próbuje naprawdę wszystkiego by móc wreszcie jakoś z nią dojść do porozumienia, ale i tak źle i tak nie dobrze, ona wszystko wie lepiej i ma swoje rację które próbuje narzucić mi. 'doświadczony przez życie' - dobra rada, mam nadzieję że będe mieć tyle sił i szczęścia by znaleźć jakąkolwiek pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ameliia
'do Amelia' - otóż ja też będę szukać a nawet szukam już pracy na wakacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ignorujecie mnie😭 idę sobie od was:(🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ameliia
'ranya' - nie ignorujemy, zostań, podziel się swoimi doświadczeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie:( już za późno, teraz to już mi się nie chce 🖐️ dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj, Amelko, Amelko
jakbym siebie czytała.. teraz mam ponad 30 lat, dzieci (i córkę o Twoim imieniu :) i mieszkam za granicą i dopiero teraz czuję, że żyję.. w domu rodzinnym bywam raz na rok i pomimo odległości, czasu który upłynął odkąd mieszkałam z nimi, faktu, że jestem matka, żoną - rodzice traktują mnie zupełnie tak samo! zawsze znajdę jakiś powód, żebym nie mogła wyjśc, a to co oni z dziecmi mają zrobic, a to, że jutro gdzies mieliśmy jechac, a ja wolę się nie kłócic i przeczakc parę dni dla świętego spokoju do tej pory zazdroszczę koleżankom, które ze swoimch mam biora przykład, dla których mamy sa idolami - moi przez tą wieczną kontrolę zmarnowali mi dzieciństwo, młodośc, obcięli mi skrzydła które dopiero teraz zaczynaja mi odrastac, kiedy ich nie ma w pobliżu to może byc najtrudniejsza decyzja w twoim życiu, masz wpojone poczucie winy zawsze kiedy się sprzeciwisz, ale pamiętaj, że to nie jest twoja wina, ty masz prawo byc dorosła, popełniac błędy, podejmowac decyzje - a dobry rodzic powinien stac z boku i dodawac ci odwagi, a w razie potknięcia się wspierac i pomagac, ale też nie na siłę uciekaj jak najdalej, wiem, że to ciężkie - ja nawet na studia nie uciekłam do innego miasta (bo "po co jak jest dobry uniwersytet pod domem" ;), więc wiem doskonale jak się czujesz, ale pamiętaj, że to mama ma problem i jeśli się temu poddasz będzie ci bardzo ciężo wyjazd na studia to świetny pomysł, będziesz daleko, będzie ci się łatwiej odciąc emocjonalnie a może i mama się w końcu przyzwyczai, że im dłużej cię będzie chciała na smyczy trzymac, tym większy dystans między wami zbuduje.. moi się nigdy nie nauczyli, niestety - mogę na nich liczyc, finansowo mi zawsze pomogą, ale wsparcia nigdy od nich nie dostałam jedyny plus taki, że moje dzieci maja we mnie przyjaciółkę i stoję za nimi murem choby nie wiem co chociaz są jeszcze mali - wiem jakich błędów nigdy nie popełnię, żeby ich nie stracic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×