Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

dziura w skarpecie

Czy miłość zawsze wygrywa?

Polecane posty

Jak to jest, że spotykasz kogoś przypadkiem i już wiesz, że znalazłaś swoją miłość i to jest ten facet, na którego czekałaś całe swoje życie. On mówi, że czuje to samo i obiecuje zostać na zawsze i zaopiekować się, a kiedy zaczyna mieć problemy to odchodzi, bo nie chce, żebyś cierpiała. Jak to jest, że chcesz zaczekać na niego tak długo jak będzie trzeba, a w zamian chcesz tylko tego, żeby on wiedział, że poczekasz i chciał tego samego. Jeśli mamy rację, że jest to prawdziwa miłość to czy ona ma szanse przetrwać mimo przerwanego kontaktu? Czy my mamy szanse znów się kiedyś odnaleźć? Czy to prawda, że miłość zawsze wygrywa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tęsknię za innym życiem
wiesz co? chciałabym wierzyć w taką miłość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahahac
chyba tylko w telenowelach niestety ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chcę poczekać, a on mówi, że to nie ma sensu, bo będę cierpieć, a jeszcze dwa dni temu mówił, że znalazł ideał kobiety i chce ze mną być na zawsze. Rozumiem, że ma teraz problemy i potrzebuje czasu i spokoju, żeby je rozwiązać, w związku z czym nie ma czasu na związek zwłaszcza, że poznaliśmy się zaledwie tydzień temu i spotkaliśmy się 2 razy... Wiem, że to nie wiele, ale ten facet jest inny. Dla niego mogłabym wszystko. Czuję, że czekałam na niego całe swoje życie, a najlepsze jest to, że on powiedział mi to pierwszy, więc wiem na pewno, że też to czuje. I nie jest to miłość od pierwszego wejrzenia. Raczej miłość od pierwszej rozmowy jeśli można tak to nazwać. Nie jest zabójczo przystojny, ale ma w sobie coś, czego nie ma żaden inny facet. I boli mnie tu nie odrzucenie, ale to, że wiem, że pasujemy do siebie idealnie i że nigdy nie będę szczęśliwa jeśli nie będę z nim. Czy to nie dziwne mieć taką stuprocentową pewność, że to jest to? Czy coś takiego w ogóle istnieje? Przecież nie wymyśliliśmy sobie tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest współwłaścicielem firmy razem ze swoim tatą i to są sprawy, o których nie może rozmawiać z nikim. Jeśli nie rozwiąże pewnych spraw związanych właśnie z pracą to zostanie z niczym. Ma za dużo na głowie. I wiem na pewno, że to nie jest żadna ściema. Niestety praca jest dla niego najważniejsza, a w chwili obecnej stoi pod znakiem zapytania. Jeśli tego nie ogarnie to nie będzie miał ani on, ani jego rodzice i brat za co żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwódka...
ziuro w skarpecie - to cwany manipulant... przykro mi, ale ja sie takich bajek sporo nasłuchałam, ich miłość niczym wszechświat przeogromna, ale byle katar, wiatr północny lub spadek inflacji jest wystarczającym powodem do szczurzej ucieczki :( oni tylko grają i zwiewają jak się kończy repertuar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już byłam z jednym takim manipulantem, co to oszukiwał mnie przez cały czas trwania naszego związku, zdradzał, kręcił, owijał w bawełnę, a poważne problemy obracał w chory żart. Nauczyłam się wyczuwać kłamstwo. Ten jest inny. Szczery i nie umie udawać. Gdybym mogła chociaż z nim porozmawiać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ja chcę poczekać, a on mówi, że to nie ma sensu, bo będę cierpieć, a jeszcze dwa dni temu mówił, że znalazł ideał kobiety i chce ze mną być na zawsze." Tu mi coś śmierdzi...:Oi chyba "rozwódka" ma rację pisząc ,że to manipulant:OTylko z tym uciekaniem bym się nie zgodziła;raczej "obstawiam'"że gościu po to tak zagrywa,żeby właśnie ona koniecznie pragnęła na niego czekać, a on będzie mógł " legalnie" -pojawiać się(no bo ona jest kobietą jego życia)i znikać(no bo znów pojawiły się problemy)...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Ten jest inny. Szczery i nie umie udawać" \I ...PISZESZ O FACECIE,KTÓREGO ZNASZ TYDZIEŃ! Czy wierzę w taką miłość!Pewnie!ale nic nie wiem o tym,żeby zakończyła się szczęśliwie dla kobiety:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że znam go tydzień, ale to czy ktoś kręci czy mówi prawdę idzie wyczuć. Spotkałam go bardzo niedawno, ale odniosłam wrażenie, że znamy się od zawsze, że jesteśmy sobie przeznaczeni. Takie rzeczy się czuje. W prawdzie nigdy wcześniej czegoś takiego nie miałam, ale jakoś tak się składa, że to wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja przeżywam podobną miłość. Nagły wyjazd, dzielą nas kilometry. Nie chciał mnie ograniczać, ani nie chciał, żebym cierpiała przez niego itd. Z rozsądku próbował przerwać kontakt. Ale wciąż ten kontakt jest, minęły 2 lata i mimo odległości i rzadkich kontaktów uczucie wzrasta. Też mamy taką niepisaną umowę o czekaniu. Ja nie wyobrażam sobie życia z kimś innym, ani on. Nie oczekuję dużo, uszczęśliwia mnie sama świadomość, że on jest. Tylko widzisz- my mimo prób nie urwaliśmy kontaktu.. może wy też nie urywajcie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miłość najczęściej przegrywa - ze zdrowym rozsądkiem, pieniędzmi, upływem czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tobie Pyk płacą za każde pyk ? ;) Po co odkopywać stare tematy ? A ludzie wcale nie patrzą na daty postów, ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale też musisz wziąć pod uwagę, czy jego wymówka jest prawdziwa. Bo to tylko problemy w pracy. A jak się kogoś kocha, to nie chce się tracić tej osoby. Ani nie wyjechał gdzieś daleko, ani nie jest chory. I chwilowe problemy w pracy (powodujące co? Złość? zmęczenie?) mają być powodem końca znajomości??? zupełnego??? Mógł wyjaśnic, że może być rozkojarzony z tego powodu i nieraz zmęczony, ale żeby zrywać kontakt od razu!!!?!? I co by było, gdybyscie byli małżeństwem z dziećmi i nagle pojawiłyby mu się takie problemy. To co by ci powiedział "słuchaj, mam problemy w pracy, wyprowadzam się, zerwijmy kontakt na X miesięcy czy lat, póki nie poprawi się sytuacja"= trochę to niedorzeczne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×