Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Londynianka23

ginekolog sugeruje że bez sensu badać dziewice

Polecane posty

Gość Londynianka23

Ginekolog dzisiaj zasugerowała, że niepotrzebnie przyszłam na kontrolę (ostatnio byłam 2 lata temu i chciałam się upewnić czy wszystko ok) skoro nadal nie współżyję O_o zbadała mnie per rectum ale powiedziała że takie badanie to niewiele da z wiadomych powodów i że w ogóle trochę bez sensu, tyle, że wyrabia nawyk kontrolowania się jak już będzie mnie mogła normalnie badać (to cytat). I tylko uśmiechała się z politowaniem. ogólnie była miła (jedyna gin jaką spotkałam, do której wróciłam 2 raz) ale głupio mi było, czułam się jakbym marnowała jej czas, nie wspominając o tym, że w tych czasach jako dziewica w wieku 23 lat jestem chyba dinozaurem 8) spotkałyście się z czymś takim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Helenatrojańska
ja mam 21 też jestem dziewicą i podczas miesiączek boli mnie brzuch powornie. dlatego się też wybieram, a nigdy nie byłam...wiem to wstyd. aż sie teraz zastanawiam czy sie wybrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Londynianka23
ja się strasznie stresuje za każdym razem jak idę i muszę powiedzieć że nie współżyję, w sumie to żadna (byłam tylko u kobiet) jeszcze nie skomentowała złośliwie ale w sumie jak się ma 18, 19, 20 to jeszcze nie jest takie dziwne więc nie wiadomo jakby na 26latkę zareagowały. Ogólnie lekarz nie powinien komentować i nic go nie powinno to obchodzić, nie powinnyśmy się stresować, ale ludzie są różni, wiadomo... różne rzeczy słyszałam, lekarzy walących tekstem "niech pani wróci za tydzień już jako nie-dziewica, ułatwi mi to pracę" O_O do tej babki wróciłam 2 raz i już było spoko, nic nie musiałam mówić bo miała w karcie :D tylko powiedziała że "wtedy nie mogłam zbadać normalnie" to powiedzialam że teraz też nie, nic nie skomentowała. Ogólnie było w porządku, ale mimo, że bez żadnych złośliwych komentarzy to jednak wyraźnie dała mi do zrozumienia ze skoro nic mnie nie boli, nie dolega to niepotrzebnie robię panikę. O to mi chodzi bardziej, niż to że nie współżyję samo w sobie, bo nic jej do tego - chociaż fakt, można sobie tak mówić a jednak boli jak LEKARZ się dziwi i rzuca dziwne spojrzenia. Helenatrojańska, jak Cię boli to idź, nie bój się. Popytaj koleżanek/na forach o jakąś miłą panią/pana ginekologa... powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjj123456789
mój ginekolog jak byłam pierwszy raz to chyba się zdziwił że mam 23 lata i dziewica, pytał czy współżyję, ja że nie a Ten "nigdy?", troche mi sie przykro zrobiło bo dosc byłam zestresowana to jeszcze sobie pomyslałam ze ma mnie za jakiegoś dziwoląga, ale nie komentował nic, zbadał i ok, poszłam drugi raz po jkimś czasie to znowu czy współżuję, ja ze nie, i znowu ta mina...i tak już 3 razy w ciągu 3 miesięcy (musiałam iść bo dostałam jakieś uczulenie i nic nie pomaga), niby nic nie komentuje, ale i tak wiem ze dziwnie na mnie patrzy...raz coś przygadał,nie pamiętam o c to chodzilo, ale coś że jak po ślubie stracę dziewictwo, to coś tam...nie pamiętam co, ale on z góry założył że ja jakąs śmietoszka i że tylko poślubie no bo jak to tyle lat i nic....cholernie przykre, nic nie poradzę ze mnie nikt nie chce a dac byle komu nie mam zamiaru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Londynianka23
dokładnie takie mam podejście. Jak nie mam chłopaka (właściwie nigdy nie miałam; TO jest dziwne, wiem; mam problemy z ufaniem ludziom) to mam się zgodzić na każdego który wyraża mną zainteresowanie (tacy są) byle tylko mieć chłopaka i/lub stracić dziewictwo? Nie, dzięki... Ale przeraża mnie świat, gdzie lekarz dziwi się dwudziestokilkuletnim dziewicom, rzuca komentarze czy dziwne spojrzenia. Mniej ich pewnie dziwią puszczalskie piętnastki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bananowa1992
ech... ja mam 21 lat, jak poszlam pierwszy raz do ginekologa to miałam niecałe 21 (trochę ponad 20 i pół, ale rocznikowo 21), a ginekolog wprawdzie nie robiła mi żadnych uwag (kobieta po trzydziestce czyli dość młoda) i dziwnych min, ale widać było, że się troszkę zdziwiła, że jestem dziewicą... Kużwa czy naprawdę dziewica po przekroczeniu 20. roku życia to dziwoląg i jakiś rzadko występujący gatunek? W sumie może i tak - ostatnio np. dowiedziałam się przez przypadek, że koleźanka, którą uważam za szarą myszkę i skromną dziewczynę(i byłam pewna ze jest dziewicą) już od prawie dwóch lat nie jest dziewicą(wyszło to przy okazji rozmowy na temat tabletek anty w babskim gronie).. Może więc faktycznie większość traci to dziewictwo przed 20-stką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bananowa1992
"Mniej ich pewnie dziwią puszczalskie piętnastki..." No właśnie :/ ech...co za świat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała8374010193
ja nigdy nie byłam bo się wstydzę dziewictwa mam 26 lat :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bananowa1992
mała - nie możesz zaniedbywać swojego zdrowia tylko da;tego, że sie wstydzisz co sobie ginekolog...idź do jakieś kobiety, bo od faceta pewnie predzej moglabys uslyszec jakis komentarz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bananowa1992
*wstydzisz sie co sobie pomyśli ginekolog

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała8374010193
tyle sie naczytałam na roznych forach jak ginekolodzy traktuja dziewice, wiem ze powinnam sie skontrolowac ale w sumie nic mi nie dolega a tak mnie przeraza wizja ze mialabym isc i zostac wysmiana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bananowa1992
idz do kobiety-ginekologa to mniejsza szansa, że coś skomentuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ononononononon
to może was dziewczynki po prostu rozdziewiczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Źle to interpretujecie, w dzisiejszych czasach każdy się zdziwi że dziewica skoro małolaty rżną się na potęgę często wbrew sobie pod presją puszczalskiej patologi :-O Na dodatek gin na co dzień ma z nimi do czynienia, zaskoczenie nie oznacza krytyki, facet też by się zdziwił i zarazem ucieszył ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W miłości u kobiety ważniejsze jest nastawienie do partnera a nie doświadczenie... które zdobywała od 13 roku życia ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Londynianka23
Boziu... miło coś takiego usłyszeć ale z drugiej strony z każdej strony słyszymy jak to faceci szukają doświadczonych itd itp, aż się odechciewa kogoś szukać jak miałabym być z takim któremu o jedno tylko chodzi... czy ja wiem czy źle interpretujemy, zdziwienie może tak, ale tylu jest ginekologów którzy wręcz to komentują, wyraźnie dają do zrozumienia lub wręcz mówią pacjentkom że marnują ich czas. Siostra mojej przyjaciółki, mając wtedy 27 lat poszła do ginekologa na kontrolę, tak, zobaczyć czy wszystko ok, to ginekolog dosłownie jej powiedziała - to cytat - "to jak pani dziewica to po co ja mam panią badać?" Moja mi chociaż zaproponowała usg przezbrzuszne, dziwi się może i daje do zrozumienia że niepotrzebnie przyszłam ale skoro mówię że chcę być spokojna mimo wszystko czy na pewno wszystko ok to ona na to odpowiednio zareagowała i zaproponowała mi opcje. Ale tak jak Mała - tyle jest dziewic które powinny się kontrolować u ginekologa ale tego nie robią, bo boją się że ginekolog nie skomentuje. A przecież to nie jest jego sprawa z jakich powodów dziewczyna nie współżyje. Ubolewam co się dzieje z tym światem, kilkadziesiąt lat temu jedno ekstremum - jak nie trzyma do ślubu to dziwka, teraz drugie - jak dziewica po 18 lub o zgrozo dwudziestoparoletnia to żałosna cnotka nie wydymka. cholera jasna no ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Londynianka23
*czy ginekolog nie skomentuje, nie "nie"!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niecnotka stara
Ja nigdy nie współżyłam i nie wiem, czy będę kiedykolwiek, mniejsza o to. Wybrałam sie do ginekologa w wieku 28 lat dopiero i miałam zrobione wszystkie badania, zapytana zostałam czy współżyję i powiedziałam że tak. Lekarka nawet sie nie zorientowała że to nieprawda, łatwo mi było ją okłamac bo ja mam rozciągnięta i naruszoną błone bo przez kilka lat się masturbowałam. Pod ziemię bym się zapadła gdybym miała się komuś przyznać, że w tym wieku tego nie robiłam. Czuję się przez to gorsza ale przynajmniej nie daję tego po sobie poznać. Od tego czasu miałam wykonane kilkanaście razy USG przez pochwę i kilka razy badanie ginekologiczne, nikt nawet nie pytał czy to robię, od razu ładowali paluchy /sondę do pochwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bananowa1992
Londynianka - dokładnie! tak sobie pomyślałam, że w Polsce przynajmniej jeszcze granice są troszkę wyższe i dziewczyna-dziewica zaczyna dziwić dopiero w momencie ukończenia 20 lat, a w takiej Wlk. Brytanii to pewnie 17-18 letnia dziewica to już straszny obciach :P niecnotka - a co obcej babie do tego czy jesteś dziewicą czy nie? nie rozumiem twojego postępowania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niecnotka stara
Ale czego nie rozumiesz? Pisałam przecież, że to dla mnie problem i jak mnie lekarka zapytała o współżycie to skłamałam, bo to silniejsze ode mnie. I tak wiele lat zwlekałam zanim poszłam do ginekologa. Obiecywałam sobie, że jak rozpocznę współżycie to pójde ale lata mijały i nic się nie zmieniało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Londynianka23
no właśnie ja mieszkam w londynie i nie wyobrażam sobie iść do angielskiego ginekologa i powiedzieć że jestem dziewicą. Chodzę do Polki tu w Lon. Co do niecnotki - bananowa ja ją rozumiem. Obawiam się że jak będę miała 25-6 lat i dalej nic to pewnie skończy się tak że zrobię to samo. Już myśląc o tym głupio mi i uważam że to głupie, ale znając siebie i swoją wstydliwość i niską samoocenę obawiam się że tak właśnie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bananowa1992
niecnotka - no bo nie rozumiem czemu czujesz się gorsza z powodu tego że jesteś dziewicą, traktujesz to jako piętno... przecież fakt czy uprawiasz seks czy nie jest tylko i wyłącznie twoją sprawą i nikomu nic do tego...nie powinnas mieć kompleksow, jak tu pisała Boziu, z powodu puszczalskich małolat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bananowa1992
Londynianka - a nie szkoda ci będzie tracić dziewictwo na fotelu ginekologicznym skoro już tyle je trzymałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Londynianka23
pewnie że będzie :) także miejmy nadzieję że do tego nie dojdzie. jeszcze pewnie zależy gdzie wtedy będę i do kogo będę chodzić. zresztą dziewictwo to nie błona, czasem z medycznej konieczności i 11stolatki bada się przez pochwę i nie znaczy to że nie są dziewicami. Poza tym 10% dziewczyn w ogóle nie ma błony. Myślę że wyjdzie w praniu, mówię tylko że jestem w stanie wyobrazić sobie że decyduję się na to co niecnotka. A że to głupie to wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niecnotka stara
Jeśli chodzi o mnie to ogólnie mam wielki problem ze swoją samooceną, który skutecznie ukrywam przed wszytkimi. To nie jest tak, że ja błone specjalnie przerwałam bo chyba tak to odebrałyście. Ona mi sie porozciągała i rozdarła podczas moich "eskperymentów" z moim ciałem, nie było krwawienia żadnego i nie czuję, że źle się stało bo nie mam do niej stosunku emocjonalnego. Ale bałabym się przyznać lekarzowi że tego nie robię, bałabym się upokorzenia, juz samo rozłożenie nóg przed obcą osobą jest stresujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bananowa1992
ech... ale kurczę Polska to niby taki katolicki kraj - więc dlaczego dziewica w wieku 20+ dziwi? No niby wiem, że częśc polaków to tzw. "niedzielni katolicy" no ale i tak przynamniej chociaż 30-40% dziewczyn powinno tracić dziewictwo po 20stce(bo tyle polaków, wynika ze statystyk, regularnie przyjmuje komunię świętą)...a już na pewno dziewictwo w wieku 20+ nie powinno dziwic... a jest inaczej :( Nie żebym była jakąś świętoszką(choć wierząca jestem), ale na to że jestem jeszcze dziewicą złożyło sie kilka powodów - m. in. fakt ,że nie spotkałam jeszcze tego jedynego, no i nie byłam w żadnym POWAŻNYM związku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Londynianka23
no właśnie ja jeszcze parę lat temu byłam niepoprawną romantyczką i chciałam mieć wspaniałe wspomnienie pierwszej randki, pocałunku i seksu. I odrzucałam to co mogło okazać się fajne gdybym dała się temu rozwinąć bo wtedy fajne czy magiczne mi się nie wydawało. Tylko że jak zmądrzałam, byłam już w liceum to nadal miałam niską samoocenę i nadal bałam się w cokolwiek angażować, i z powodu tego nielubienia siebie nawet nie umiem rozmawiać z facetami więc jak z tego może coś być? Także nawet nie chodzi o dziewictwo tylko o to niedoświadczenie i niską samoocenę. Gdybym była w związku i czekalibyśmy z jakiegokolwiek powodu, albo gdybym czekała do ślubu na przykład ze względu na wiarę to miałabym powód dlaczego jestem dziewicą i ginekologów i wszystkich innych miałabym w nosie. Ale być dziewicą bo się w życiu nie ułożyło to wstyd, i o ile przed ludźmi można to skutecznie ukryć - wiem z doświadczenia bo nawet najbliższe przyjaciółki nie wiedzą o moim nieudacznictwie - tak przed lekarzem się nie da (raczej). I stąd ten wstyd. I może stąd ich reakcja - że albo nawiedzona moherka, albo trzyma chłopaka z irracjonalnych powodów, albo nieudacznica...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niecnotka stara
Ja tez mogła juz nie być dziewicą kilka lat temu, wystarczyło tylko sie zgodzić na seks ale tego nie zrobiłam. Ale czy to by coś zmieniło? Tak w ogóle to ja akurat nie widze sensu w normalnym badaniu ginekologicznym, mi lekarka z uśmiechem na ustach powiedziała, że wszystko w porządku tymczasem miałam już guza wielkości mandarynki, który wyszedł dopiero na USG. I ciesze się, że robiłam to co robiłam bo dzięki temu ośmieliłam sie pójśc do lekarza, mogłam czekać jeszcze latami nie wiedząc, że guz rośnei sobie w najlepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bananowa1992
"Także nawet nie chodzi o dziewictwo tylko o to niedoświadczenie i niską samoocenę" ech, dokładnie, nawet nie wiesz jak dobrze to rozumiem... co do tego,że zmądrzałaś jak już byłaś w liceum - czyli te "okazje" trafiały sie jeszcze w gimnazjum? to dobrze ze z nich nie skorzystalas, bo jednak gimnazjum to jeszcze dziecko i to jest jednak za wczesnie na inicjację, nie jest się odpowiednio dojrzałym, gotowym na seks, któy jest jednak dla dorosłych...a nieudany pierwszy raz może być gorszą traumą niż niska samoocena powodowana niedoświadczeniem, jak sie czyta wypowiedzi dziewczyn, które poszły do łożka nie przemyślawszy tego, a teraz czują wstręt do seksu, facetów i bliskości itp... Wogóle dla mnie to seks powninen być legalny od 17-18 roku życia, a nie od 15stki :D Gimnazjum to jeszcze dzieci przeciez...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Londynianka23
nie, o okazjach w gimnazjum mówiłam randkowo-pocałunkowych. Byłam taką romantyczką anią z zielonego wzgórza. No i nie nauczyłam się postępować z facetami. A w liceum jakoś tak się wszystko rozmyło, później i na studiach już było tylko gorzej bo nie umiałam gadać z facetami więc tylko odrzucałam zboczonych oblechów a z normalnymi nawet nigdy nie udało mi się spotkać żeby mogło coś z tego być... Oczywiście nie ma tak, żebym poszła z pierwszym lepszym do łóżka, nigdy. Znam siebie i wiem że miałabym wtedy traumę. Nie mam ładnego ciała, jestem przy kości, jest też parę innych defektów. Dlatego wiem że żeby iść z kimś do łóżka muszę mu ufać i on musi wiedzieć o moich obawach. Ale już nie mam takiego podejścia że musi być wszystko pięknie, idealnie, romantycznie. Wystarczyłby kochający facet i poczucie bezpieczeństwa. Nawet, jeśli nie mielibyśmy być długo razem, czy gdybyśmy mieli się później rozstać. Chyba się po prostu boję zaangażować w coś, co zostawiłoby później niemiłe wspomnienia, bo z takimi bardzo ciężko mi sobie poradzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×