Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zobaczcie na zdjęcie tej sali

Mogłybyście rodzić w takich warunkach?

Polecane posty

Gość zobaczcie na zdjęcie tej sali

Ja sobie nie wyobrażam porodu wspólnie z inną kobietą, czułabym się skrępowana jej obecnością i jej partnera, nie mogłabym swobodnie się poruszać, musiałbym leżeć, krępowałabym się krzyczeć :O http://tarnus.pl/img/artykuly/1828/2%20Poród%20w%20tuchowskim%20szpitalu...%20z%20uśmiechem.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anty tabsss
luksus Ja w 2012 rodziłam w jeszcze gorszych tzn 3 łóżka ja na jednym na drugim inna babka. Przedzielone tylko takimi parawanami z materiału umieszczony na stelażu na kołkach. I ogólnie wizualnie dużo gorzej wyglądało to niż na zdjęciu wyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zobaczcie na zdjęcie tej sali - ty sobie chyba żadnego porodu nie wyobrażasz? Nie wiem skąd to zdjęcie, ale to raczej nie sala do porodów rodzinnych, czyli w obecności partnera. Że z inną kobietą na sali...? obie byłybyście w takiej samej sytuacji. Że musiałabyś leżeć... ? a gdzie ty chciałabyś chodzić w czasie porodu? Że krępowałabyś się krzyczeć.... a po co krzyczeć? a personelu medycznego nie krępowałabyś się? .... a ponadto podczas porodu zupełnie co innego by cię absorbowało niż otoczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia mama klaudii
A ja rodziłam tu: http://szpital-nisko.pl/userfile/Image/2012/blok1.jpg I powiem, że rozumiem autorkę, niby ładnie ale obok leżała druga rodząca, jej zachowanie bardzo mnie rozpraszało, jęczła, darła się, jak w takich warunkach można mówić o komforcie porodu? A pani, która się dziwi, gdzie można chodzić - obecnie podczas porodu nie leży się tylko zalecane jest chodzenie, żeby jak najwięcej sie ruszac gdyż wtedy dziecko szybciej schodzi. A w takich warunkach jest to utrudnione, praktycznei neimożliwe bo jak wstaniesz i przejdziesz kawałek zobaczysz krocze pacjentki, kóra leży obok :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dvhg67
Jakby foto z PRL...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rysz brazowy
No niestety ,komfort rodzacej to nie sa fanaberie tylko, udowodniono ze stan psychiczny matki jest kluczowy podczas porodu. w takiej wieloosobowej sali trudno mowi o komforcie jakimkolwiek, lepsza by byla stara obskurna sala ale pojedyncza, nawet bez lozka :P swoja droga, nadal sie Polsce rodzi na takich lozkach, na lezaco?? wspolczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chciałabym rodzić w takich warunkach, ale nie zawsze jest wybór...a ciąża ma to do siebie ze urodzić trzeba, nie ma wyjścia choćby warunki były jak w średniowieczu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krzyczą tylko na filmach? A to dziwne... bo po 2 razach w szpitalu na połoznictwie (2 porody) non stop słyszałam jak któraś się drze przy porodzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dobrze ze nie mieszkam w
Polsce i nie musialam rodzic w sali z inna kobieta. Tutaj prawdopodobnie jakbym o tym opowiedziala to nikt by mi nie uwierzyl. Jak mozna sie dziwic ze autorce nie podobaly sie takie warunki. Masakra. Sala nie jest do porodow rodzinnych, ale i tak nie chcialabym aby zaraz za parawanem byla druga kobieta. A poza tym czemu zamias 1 wiekszego pomieszczenia nie zrobili 2 mniejszych pokoji do porodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska malwina
Ja tez nie rozumiem tych zbiorowych sal do porodu. To jakby robic operacje na tej samej sali...absurd i tyle. Ja rodzilam w szpitalu w malym miescie poza polska. Super opieka, sala mala i znieczulenie jako norma w XXI wieku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rysz brazowy
Jak sie idzie na jakakowiek wizyte do lekarza, wchodzi sie pojedynczo Jak sie idzie na zastrzyk, szczepienie, pobranie krwi, drobny zabieg, wchodzi sie pojedynczo Jak sie idzie na operacje jakakolwiek, to sala operacyjna tez jest pojedyncza Rodzi sie w wieloosobtowych, chyba ze akurat pojedyncza sala jest wolna. Porod to nie choroba, ale jest to bardzo intymne wydarzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To i ja się wypowiem, choć mi się zdjęcie nie wyświetla. Rodziłam w grudniu 2012. W szpitalu wojewódzkim. Wydawałoby się że XXI wiek i w ogóle, ale... Znieczulenia do porodu nie ma, sala wspólna, oprócz mniie 3 łóżka oddzielone parawanami. Obok mnie leżała kobieta, która rodziła martwe dziecko. A ja rodziłam tzn. próbowałam urodzić swwoje pierwsze. JA się bałam cieszyć, rozmawiać z mężem o tym jak bije malej serduszko, o tym, że się cieszę, bo obok leżała ona. Z całym tym swoim cierpieniem. Jak urodzila, to położne niosły zakrwawione prześcieradła przez mój boks, zapach tej krwi pamiętam do dziś. Masakra! Czy mogłybyśmy rodzić w takich warunkach? A mamy inne wyjście? Czy ja miałam? Co miałam powiedzieć? Weźcie ją zabierzcie, bo teraz to ja jestem królową i mam mieć zapewnione komfortowe warunki. Sory, na pewne rzeczy nie ma się wpływu. Aha i z tego co wiem, wspólne salle są również w innych krajach np. usa. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska malwina
Kokoszka... straszne przezycia...a jak czula sie ta kobieta"??? Mozemy sobie tylko to wyobrazic. Porod to nie choroba ale w obecnych czasach w jakims stopniu podlega interwencji medycznej... a tam potrzeba jest inddywidualnego podejscia, intymnosci i spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oiursxcvb
Nie ma sie wplywu, bo akceptujemy to jak jest, a jest zle. W UK kazda kobieta ma swoja sale i nie trzeba za to doplacac. W Polsce traktuje sie rodzaca kobiete jak kawal miesa. Nawet na tym forum sa kobiety, ktore rodzily i ktore uwazaja ze trzeba zacisnac zeby, rodzic w bolu i przy wszystkich - glupie bohaterki, meczennice. Ja zawsze mowie ze jak chcesz to mozesz sie nawet na ulicy, albo w psiej budzie dziecko urodzic, ale nie odmawiaj innym kobieteom prawa do intymnosci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, ja do tej pory zastanawiam się jak szpital mógł tej kobiecie zgotować takie przejścia. Ja to ja, jakoś się to przeszło, ale ona? słyszała moje ktg, nasze rozmowy, a ja słyszałam tylko jej płacz. obok była sala gdzie robiono cesarki, i nosili takie kwilące bobasy do ważenia, a ona co usłyszala krzyk dziecka to płakała jeszcze bardziej. no mówię wam, straszne. to była jej 6 ciąża (!). powinni ją zabrać w jakieś intymne miejsce, jej się należało specjalne traktowanie, bo ja osobiście to mogę rodzić na wspólnych salach jakoś nie mam z tym problemu. mogę i w prywatnych, w zasadzie mi to obojętne. a w sumie to i tak miałam cc i pewnie następna ciąża też się tak zakończy, więc nie powinnam się wypowiadać. ale starałam się 18 godzin żeby był sn i stąd moje refleksje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zobaczcie na zdjęcie tej sali
http://www.tuchow.pl/wp-content/uploads/2011/09/P5044079.jpg Jeszcze raz wklejam link bo widzę, że coś się popsuło. Ale koleżanka powyżej tez dała zdjęcie innej porodówki i jest prawie to samo, tylko tam jest parawan. Mnie to dziwi, widac że sale są po remoncie, czy naprawde nie można było zrobić 2 oddzielnych minisalek tylko na siłę robił moloch porodowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,,,,,,mm
.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w Polsce nadal nie rodzi się
po ludzku....serio:O pojedynczej sali niet, znieczulenia niet...widze że XXI wiek ominął Polskę. a choć podejście położnych się zmieniło? zrozumiały już wreszcie ze to one są dla rodzących a nie na odwrót?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja ż oz
Ja rowniez bym byla skrepowana ....ale co zrobic urodzic trzeba jedynie co to pozostaje przed porodem poszukac porodowki z osobnymi salami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co się dzieje na tym świecie
Porażka, to powinno być zabronione. Ta osoba co opisywała poród obok matki, która urodziła martwe dziecko, jak ktos mógł do tego dopuścić że po porodzie zostawiono ta panią w obecności osoby, która miała prawo cieszyć sie narodzinami swojego dzidizusia, to jest nieludzkie traktowanie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwszy raz rodzilam na
patologii, z kobieta rodzaca martwe dzicko - bylo to bradzo dolujace. drugie raz na wielosobowej ( chyba z 6?) i bylo mi wszystko jedno, mogło byc i 6o, byle polozna czesciej zagladala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze mozna poszukac szpitala ktory oferuje pojedyncze sale porodowe. W pl tez sa takowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co się dzieje na tym świecie
Jak ktoś mieszka na zadupiu, gdzie jest 1 szpital i to daleko to nie będzie jeździł w poszukiwaniu lepszych warunków. Zwłaszcza że nie ma gwarancji, że sie na takie luksusy w kolejnym miejscu natrafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego moze warto ztobic wczesniej rozeznanie po szpitalach i sprawdzic na jakie warunki mozna trafic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkpol
W prawie każdym szpitalu jest choć jedna jedynka...Mi też przed porodem się rożne rzeczy wydawały, a już przed ciążą to w ogóle, jak można rodzić :D. Ale ciąża to taki magiczny stan, dojrzewa się do tego momentu bycia mamą i już na końcu marzy się tylko żeby urodzić i takie "szczegóły" ilu osoba jest sala nie mają znaczenia, u mnie tak było, choć z natury też jestem taka skryta. Mi w szpitalu też przestawia się poczucie intymności, mało co mnie krępuje. A jak się konkretne skurcze zaczynają, to już nikt nie myśli o tym, ze się rodzi np. na dwójce ;), ja rodziłam na dwójce i mimo wspominam, najważniejszy jest fachowy personel, warunki też były ok, choć to znacznie mniej ważne, czułam się tam bezpiecznie i to było najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cóż......
Mnie, szczęśliwą młodą mamę po porodzie położyli z dziewczyną , która nie miała przy sobie dziecka bo było wcześniakiem a do tego podejrzewali zespół downa, niewydolność wątroby, nerek i nie pamiętam już co jeszcze , w każdym razie było ciężko chore... nawet nie umiałysmy ze sobą rozmawiać... Nikt z personelu nie przejmuje się uczuciami, tak to często jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co się dzieje na tym świecie
Nie wszystkie szpitale mają na swoich stronach galerie zdjęć z oddziałów. A na oddział chyba nie można przyjśc tylko pozwiedzać, wpuszczają tylko osoby w ramach szkoły rodzenia (przynajmniej u mnie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie w szpitalu na sali z innymi dziewczynami leży się dopóki nie nastapią regularne skurcze a potem przechodzi do jednoosobowej sali porodowej, normalnie zamykanej drzwiami w której byłam tylko ja , mój mąż i położna która raz przychodziła a raz odchodziła a ja miałam spacerować po korytarzu i chodzić na prysznice a potem wracać własnie do tej sali by poleżeć podpięta pod ktg. Nie rodziłam w Pl więc ale nie wiem czy to ma aż tak wielkie znaczenie. Być oddzielonym parawanem od innej rodzącej to jak dla mnie śmiech i napewno duży dyskomfort dla rodzących ale różni są ludzie , niektórym nie przeszkadzają porody grupowe, może czują się swojsko z tym że nie są same w tym momencie, nie mam pojęcia :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sa jeszcze telefony jak nie wpuszczaja na oddzialy. Wystarczy zapytac jakimi salami porodowymi i poporodowymi szpital dysponuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×