Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zobaczcie na zdjęcie tej sali

Mogłybyście rodzić w takich warunkach?

Polecane posty

Gość wifigdansk
zgadzam się z wypowiedzią powyzszą. w szpitalu zmieniają się systemy wartosci i mało co obchodzi...byle tylko nie bolało i jaknajszybciej do domu-to sie liczy! i by wyniki maluszka były dobre.bo badaja wszystko robią nawet usg główki,dosłownie wszystko. i dobrze,bo takie badania prywatnie poza szpitalem sa bardzo drogie i czeka się na nie b. długo. np toksoplazmowa zay cytomegalia. ja tego nie robiłam wciaży ale w szpitalu mi zrobili i wyniki były na drugi dzień. na szczescie wszystko super. u nasd w spzitalu nawet prawie codziennie chodził kasiądz,zagladał do kazdej sali i pytał czy ktos potrzebuje komunii (rodziłam przed swietami) a tam prawie wszystkie babki łącznie ze mną prawie gołe,z cycami na wierzchu,karmiące ale kto by się przejmował,najwazniejszy jest maluszek.ksiądz tez za abrdzo nie był zainteresowany naszym wyglądem,on juz się pewnie na niejedno napatrzył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdansk
tzn zgadzam się z kkkkpol i jeszcze jedno-tamta fotka,ta sala porodowa coż jak wszystkie inne-poprostu normalna.zresztą jak mowie-to niewazne. ja rodziłam wlasciwie w samotnosci,znaczy byłam sama na sali bo tylko takie były,tylko słyszałam jakas dziewczynę ktora urodzila no a ja pare godzin pozniej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to było tak, ze ja trafiłam na porodówkę o 3, a ona już tam była i wiedziała, że jej dziecko niestety nie żyje.. Potem, jak była zmiana lekarzy o 7, tooglądało ją ze 3 i głośno komentowali co tam sie stało(a ja za parawanikiem), i poinformowali ją, że będzie rodzić. Dali oksy. Potem, gdzieś o 12 zaczęła rodzić, po godzinie było po wszystkim i lekarz się zlitowal i dali jej znieczulenie ogólne, by usunąć łożysko. W tym czasie położne komentowały z mężem kobiety wygląd dzieciątka. Potem wyjaśniano całe formalności, akty zgodnu, czynności pogrzebowe (a ja dalej za parawanikiem) Potem jak się wybudzła przyszedł psycholog, pogadał z nią i potem ją wywieźli. Ja leżałam obok niej, za parawanem. To mojej pierwsze dziecko. Byłam obs*ana ze strachu po tym wszystkim. W sumie to właśnie to wspominam z całego porodu najgorzej. Kobieta była w sumie bardzo spokojna. To była jej 6-ta ciąża. Ja nie dość, że się bałam, nie miałam możliwości być wyluzowana, no bo jak. Ani się cieszyć ani narzekać, skoro metr ode mnie taki dramat, mi było źle, ale co ona miała powiedzieć. potem na szczęście ją wywieźli, bo i ja czułam się coraz gorzej i byłam zmęczona i już mi było obojętne kto i z czym leży obok mnie. Pewnie nie potrafiłabym być dalej taktowna. mój brat okreslił to właścwym zdaniem: jakaś rzeźnia po prostu. w ogóle nie powinni takiego przypadku kłaść na jednej sali z nami, rodzącymi "normalnie". źle dla niej, źle dla nas. Nie wiem czeg zabrakło...szpital wojewódzki jak już wspominałam, bynajmniej nie jaka pipidówa. ale powiem wam, że koleżanka w niemczech miała to samo. urodziła martwe dziecko i położyli ją na salę porodową z maluchami nowonarodzonymi. czyli to nie tylko u nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdansk
kokoszka i co udało ci się urodzic w terminie? znaczy akurat na 21 ?;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, tak, w tym szpitalu jest jedynka do rodzenia, nawet można zapłacić by w piewszej i drugiej dobie po porodzie była z tobą w jednoosobowej sali z łazienką ktoś bliski, mama, mąż. tylko, że ja trafiłam na remont oddziału. i du*a z wygód ;) kolejny szpital ok. 45 minut drogi dalej. zima, środek nocy. Jechałabyś dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam termin 10 stycznia ;) córka urodzona 21 grudnia ja się w pracy śmiałam w 4 miesiącu będąc, że pewnie mi się dzieciak zsynchronizuje z końcem świata, i tak wyszło ;) ale jestem zła za macierzyński ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkpol
dziewczyny! po prostu często nie mają tylu sal, żeby każdy "skomplikowany" przypadek leżał osobno...często nie ma wyjścia, a nie że znieczulica...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdansk
kokoszka123 a dalczego mieliby ją ianczej traktowac.wiem to jest krepujace i nieprzyjemne i dla niej i dla ciebie ale...takie zycie tak to juz jest i oni pewnie nie beda robic zadnych ceregieli,eh prawie się poplakalam. ja kiedys porobiłam ale w bardzo wczesnej ciaży w sumie niby nic a jednak cały czas mysle o tym dzieciatku,ale to niewazne,mnie dali,po zabiegu czyszczenia na ta sama sale popoperacyuja z cesarkami,wiec wszystkie babeczki szczesliwa,obolałe ale szczesliwe,rozmawiaja o swoich dzieciątkach a ja jedna bez dziecka...no coz ,przyjemne to nie było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkpol
Zresztą piszecie o państwowych szpitalach, wiadomo że w Polsce z tym niezbyt, choć dużo się ciągle poprawia, także nie jest to zaskoczenie ;). To jak by się chciało, to jedno, a jak jest to drugie, najważniejsze żeby dziecko zdrowe i mama cała :). Jak chce się mieć super to idzie się do prywatnej kliniki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pierwszy link to bajka w porównaniu z miejscem gdzie ja rodziłam, bo ja rodziłam na leżance... obok mnie leżała kobieta na starym łóźku porodowym, takie jak w tym linku to zielone, tylko troche bardziej zużyte ze tak powiem... http://podlasie24.pl/wiadomosci/garwolin/lozka-porodowe-w-kolorze-amarantu-w-garwolinskim-szpitalu-8c8a.html nie było żadnego parawanu ani nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdansk
oczywiscie poprawka poroniłam a nie porobiłam jejku juz zmeczona jestem,mala dzis cały dzien dokazywala ; p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdansk
ja moją starsza tam https://www.google.pl/search?q=zaspa+porod%C3%B3wka&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=jr2GUYQj4Y_QBYWPgYgE&ved=0CGoQsAQ&biw=1680&bih=953#imgrc=DyWuFAe6MyaUrM%3A%3B-i0bpQcJdyGQoM%3Bhttp%253A%252F%252Fs-trojmiasto.pl%252Fzdj%252Fc%252F9%252F31%252F555x0%252F313501-Jedna-z-salek-porodowych-w-Szpitalu-Sw-Wojciecha-na-Zaspie-Na-zdjeciu-widac__c_12_104_1188_674.jpg%3Bhttp%253A%252F%252Fzdrowie.trojmiasto.pl%252FJesli-rodzic-to-gdzie-Sprawdzamy-Szpital-sw-Wojciecha-na-Zaspie-n55023.html%3B554%3B314

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co, myślę, że mogliby coś zrobić, przecież to nie zdarza się tak często jak poród normalny. Jakoś mogli ją od nas odseparować, mieli wolną salę na cesarkę. No cokolwiek. (!) Na pocieszenie dodam, ze kobieta miała jedno zdrowe dziecko. Też córkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inknaka
rodzilamw niemczech 3 razy i za kazdym razem bylam zadowolona...moja kolezanka rodzila w pl...i na sali lezala z 6 !! kobietami ( po porodzie) , tylko 3 kobiety mogly byc jednoczesnie odwiedzane...masakra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdansk
ale cesarke robi się na innej sali niz porodówka,sa inne łózka itd wszystko jest inne kabelki i wogole wszystko.nie mozna przeniesc kobiety rodzacej naturalnei martwe dziecko na sale do cesarki tylko dlatego zeby ona nie była z innymi,rodzącymi zywe dzieci.ale rozumiem twoje rozterki bo sama byłam w podobnej sytuacji i sama niewiem jak to powinno byc ale to tak samo,podobnie jak z normalnymi dziecmi w szkole i tylko troche opoznionymi czy chorymi np na downa czy je odseparowac czy dac do wszystkich dzieci,teraz bardzije nacisk klada aby nie oddzielac zdrowych od chorych,aby nie było takich barier. ale wiem ze to było przykre i dla ciebie i dla niej,ty mialas swoje szczescie a przykro ci było ze ktos obok musiał byc tak bardoz nieszczesliwy ale takie jest zycie i nie da się zeby było tylko różowo i kolorowo,szarosci tez się czasem zdarzają... zreszta oni mają swoje procedury i widocznie tak musaiło być. no ale wesoło mialas akurta w dzien konca swiata majów:) ja urodziłam w 1 dzień wiosny:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdansk
u nas na sali po porodzie były 4 łózka, a w tym jedna była kobieta bez dziecka przy sobie tzn urodzila w srode a w niedziele okazało się ze jest chore,miało jakies złe wyniki krwi i jej zabrali dziecko na jakas inna sale,mogla je tylko odwiedzac,ona starsznie ryczala wciąż ,my z dziećmi,zdrowymi,szczesliwe mamy a ona nie,no i co tez ją mieli przeniesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noooapol
poza tym nie niezapominajcie że na porodowych, położnictwie, to czesto jest żywioł, nie ma czasu na kombinowanie żeby każdy miał wygodnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszmarna historia
kokoszko. nie ma dla mnie wyjaśnienia, że "nie można przenieść ( tylko dlatego". jeśli koszty leczenia psychiatrycznego po takiej traumie mają się zmniejszyć, to TRZEBA zorganizować w szpitalach szczególne warunki dla tych szczególnych sytuacji. nie można porównywać tego do separowania niepełnosprawnych. śmierć dziecka a patrzenie na radość innych w ramach przełamywania barier? o jakich barierach ty piszesz, wifi? dlaczego mieliby ją inaczej traktować? bo jest w innej sytuacji. ale żeby to zrozumieć, to trzeba być Człowiekiem. krępujące i nieprzyjemne to jest gdy ktoś puści bąka w towarzystwie a to tragedia, trauma, ludzki dramat. i chociaż naturalne poronienie i łyżeczkowanie są ciężkim doświadczeniem to jednak nie porównywałabym tego do natężenia odczuć i emocji przy porodzie martwego dziecka. ludzie, kolonoskopii czy lewatywy nie robi się we wspólnej sali a co dopiero to? gdzie prawo każdego człowieka do zachowania intymności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdansk
koszmarna historia spokojnie. mozmey tu się domagac ludzkich warunkow a i tak raczej nic nie zdziałamy. poza tym ja napisalam,ze sama niewiem co byłoby lepsze,znaczy oczywiscie byłoby lepsze odseparowac taką kobiete ktora przezywa taki dramat,jednak z tego co wiem szpitali nie stac na taki "luksus".wiec jadą z kazdym równo,jak ktos napisal-to jest rzeźnia.nikt z lekarzy się nie przejmuje (chyba?) takimi przypadkami,to dla nich przypadki medyczne,nic wiecej,to dla nich ich codzienna praca. ich tez nalzy zrozumiec a nie wolac ze powinni to czy tamto bo o tym decyduje ordynator potem ktos tam skonczywszy na ministrze zdrowia wiec moze do niego lepiej się zwrocic.i nie pisze tu złosliwie,tylko prawdziwie,bo takie sa realia.bo my tu mozemy ponarzekac i roscic prawo do godnych ludzkich warunkow ale co to da?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolorowo, ładnie ale te ścianki :O jak można remontowac sale porodowe i nie wydzielić 2 odrębych pokoi. Pełna integracja przy porodzie, nie ma co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi nie przeszkadzałaby sala z jakąś kobietą, szczerze mówiąc nawet lepiej by mi było gdyby ktos obok przechodził to samo co ja :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o boze.
Strasznie wam wspolczuje dziewczyny... Nie wiedzialam ze można rodzic w takich warunkach jak opisywane przez was... Ja rodzilam w Belgii oto link http://www.chc.be/hopital/usoins.asp?idSoin=73&id=169&hopital= 2 Mój poród wygląd tak ze zazyczylam sobie pokoj jednoosobowy - na porodówkach jest wybor pokoi jedno albo dwuosobowych ( za które placi się rachunek ). Rodzilam z mężem, w tej sali na zalaczniku. Mialam znieczulenie. Moja córka urodzila się zdrowa po 12 godz. Dziewczyny życzę wam żebyście mialy wybór i lepsze warunki! Pozdrawia z deszczowej Belgii :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o boze.
Aha i usuncie spacje przed 2 na końcu linku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie by przeszkadzało, gdybym miała rodzić wspólnie z inną kobietą. Pomijając kwestię braku komfortu i intymności, mój poród to moje przeżycie i nie chcę potem miec wspomnień, ż ejak rodziłam to jakaś baba obok sie darła, zrobiła kupę, która waliło po sali czy co kto woli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodziłam w Polsce w Poznaniu na Polnej tam są tylko osobne sale i to kilka nie wiem czy 8 czy więcej ale jako ze pierwsze dziecko rodzilam 15 lat temu to pamietam inne sale(inny uklad) ale tez pojedyncze i potem po remoncie tez osobne wię jednak mozna nawet w pl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialam cesarskie ciecie w szpitalu St Mary's Westminster w Londynie. To dosyc stary szpital ale personel i podejscie do pacjenta super! Na poczatku wszystkie babeczki lezaly na tej samej sali pod apartura i bylo oczekiwanie na skurcze badz na cesarke i odwozenie do indywidualnych sal. Ja mialam miec ciecie na zyczenie ale co mnie zaskoczylo to fakt jak bylo latwo innym kobietom szybko z naturalnego porodu przejsc na cesarskie. Nie bylo z tym zadnego problem, zaczynaly sie skurcze, kobieta zaczynala krzyczec i prosic o ciecie, polozna mowila czy na pewno itd. przychodzil leakarz zeby sie upewnic i jechala na zabieg. Wszystko bylo robione pod komfort matki, zeby jej tylko nie zdenerwowac. Sale do porodu, super! anestezjolog + lekarz przesympatyczni, caly czas zartowali, smiali sie. Maz byl caly czas ze mna (przy operacji) i to on od razu dostal syna do rak. Nie wyobrazam sobie innego podejscia do pacjenta/porodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×