Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cicociaMariuszka

Moja kuzynka krzywdzi swoje 5-cioletnie dziecko!!

Polecane posty

Gość cicociaMariuszka
skrót myślowy, to był, wiadomo o co chodzi z pizzą przez telefon. Jak nie masz żadnej sensownej rady, to się nie czepiaj łapiąc za słówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciepło, cieplej....hmmm
Autorka ma oczywiście rację ale niewiele może zrobić w tej sytuacji. Proponuję jakoś porozmawiać z kuzynką, uświadomić ją jednak na siłę nic nie zrobisz. U mnie była podobna sytuacja ale mieszkam blisko i mój chrześniak jadał obiady z moim synkiem więc chociaż jeden posiłek miał zdrowy. Jakiekolwiek próby rozmowy z moją siostrą cioteczną odbierane były jako atak. W końcu chrześniak w wieku 9 lat ważył ze dwa razy więcej niż jego rówieśnicy a jego matka nadal problemu nie widziała do momentu aż zemdlał w szkole i okazało się że to z powodu poziomu cukru. Dziś ma cukrzycę ale moja siostra zrozumiała w końcu jak ważne jest zdrowe i regularne jedzenie. Smutne ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cicociaMariuszka
A teraz siedzę w domu z anginą i ona chce mi dziecko podrzucić i wogole nie widzi żadnego problemu, że ja mam anginę, tylko się pyta czy jestem na siłach zeby popilnować, ale nawet nie pomyśli, ze mogę zarazić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia1122113311
szczerze mowiac jestem przerazona nagonka na autorke i w ogole co to za gadki o tej zazdrosci, czy to jest temat watku? tematem watku jest skandaliczne odżywianie dzieci, szczegolnie tych malych, ktore sie rozwijaja. dla mnie to jest ogromny problem, a jeszcze wiekszy to brak desaprobaty spoleczenstwa na to zjawisko, co tu doskonale widac. ja nie moglabym patrzec, jak dziecko w mojej rodzinie jest tak ewidentnie krzywdzone i z pewnoscia chcialabym jakos pomoc, takze jego mamie, ze uswiadomic jej, jak bardzo krzywdzi dziecko i jak duzy i zly wplyw na jego zycie ma jej sposob wychowania. i raczej skupilabym sie tu na jakiejs dobrej radzie, co mozna zrobic w sytuacji autorki, a nie na linczu i gadaniu farmazonow o jakiejs domniemanej zazdrosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia1122113311
tak sobie mysle... dziecko chodzi do przedszkola? warto, zeby wychowawcy w placowkach uswiadamiali rodzicow co do odzywiania, bo ty raczej nie jestes dla niej autorytetem, tylko 'wtracajaca sie ciotka', wiec bez odpowiedniego podejscia mozesz niestety nic nei zdzialac... podsun jej jakis artykol, uzyj argumentow, spisz je na kartce i jej powiedz. chociazby wspomnij jej o tym, ze to, czym zywi dziecko, bedzie mialo wplyw na jego rozwoj i na cale jego zycie, ze nie sztuka jest "hodowac" dziecko, ale je wychowywac i ksztaltowac odpowiednie nawyki zywieniowe. zwroc jej uwage, ze na swiecie jest tylu nieszczesliwych, chorych ludzi z nadwaga, ktorzy z nia walcza i jest im mega trudno, bo od dziecinstwa ich organizm i kubki smakowe sa przyzwyczajone do swinstw... poszukaj wiecej takich logicznych argumentow i porozmawiaj z nia pokojowa, tak bez bulwersu, moze sie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia1122113311
*artykuł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sruttutututututututututu......
Ciekawe co powiecie jak dziecko za parę lat dostanie cukrzycy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cicociaMariuszka
No ja nie wiem jak do niej trafić zwłaszcza że ona uważa się za taką co wszystko wie najlepiej i sie wyśmiewa z eko matek, ze to wariatki i paranoiczki. Poza tym to jest osoba po studiach na UW, a ja dla niej nie jestem żadnym autorytetem, bo nic nie skończyłam i się na niczym nie znam. Nie wiem czego oni tam uczą o ironio skończyła pedagogikę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
większość ma rację. po co się wpierdalasz? masz swoje życie, swój dom? to sb posprzątaj i jedz sb warzywka i owocki. . . każdy wychowuje swoje dzieci jak uważa że bd najlepiej. . . nie mówię, że popieram twoją kuzynkę i jej metody wychowawcze, no ale nie masz innych zajęć i gdzie kichawy wsadzać? każdy kieruje swoim zyciem i nikomu reguł ani zasad nie narzucić. nikt nie wychowuje dzieci jak ktoś chce, tylko jak sam chce. dlatego może weź i każdego gdzieś zgłoś, bo nie wychowuje dziecka tak jak tb by pasowalo. . . swoją drogą zastanawiam się czy ty bys była zadowolona gdyby twoja kuzynka opisywała cie i twoje podejście do życia ob jakimś forum. . . jeszcze raz dobrze radzę: zajmij się sb, idź do kina, na spacer, na zakupy czy coś, a nie komuś chcesz życie układać. . . :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia1122113311
koniczynkaaa oj tak, z pewnoscia kuzynka jest zalamana tym, ze ktos o niej pisze na forum i pewnie nie wyjdzie na ulice, bo ktos ja rozpzna! to juz nie chodzi o wpie*dalanie sie w wychowywanie dzieci i marudzenie, tylko o to, ze to jest ewidentnie zle, co robi ta kobieta, tak jak bicie, krzywdzenie czy zostawianie w domu bez opieki i moze skonczyc sie rownie tragicznie. swiata nikt nie naprawi, ale skoro problem jest w rodzinie i to bliskiej, to nie wolno udawac ze jest ok. rozumiem, kiedy mamy od czasu do czasu daja slodycze, przejada sie z dziecmi do maca. nie popieram tego, ale w tym przypadku, jesli prawda jest co, co pisze autorka, to jest skrajny przypadek a osoby, ktore nie rozumieja wagi problemu, chyba malo wiedza na temat zagrozen, jakie niesie za soba takie zachowanie ze strony opiekunow... sorry, ale jestem zalamana podejsciem do tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hjorth gv.
O ty zazdrosny pindo. Po co sie wpierdalasz? Dziecka nie glodzi, i nie bije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cicociaMariuszka
Czyli jak nie bije, to już jest dobrą matką i wszystko można? Tylko bicie was rusza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sruttutututututututututu......
Po takim ubraniu dziecka to faktycznie ktoś może rozpoznać:/ Moje zdanie jest takie że lepiej być nadgorliwym jeżeli chodzi o dziecko i jak coś się dzieje to od razu zgłaszać. Żeby potem nie było mówienia o znieczulicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sruttutututututututututu......
Nie widzicie że takie coś dotyka nas wszystkich. Z powodu zaniedbania i lenistwa matki dziecko może chorować, mieć nadwagę. I nie przeszkadza wam że z takiego powodu ktoś wydłuża czas oczekiwania na wizytę i więcej pieniędzy idzie na refundowanie leków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralala xxx
Wiesz jedyna moja rada to bierz dziecko jak najczesciej i rób mu jakies jedzonko uwierz dziecku jak cos posmakuje matce nie odpusci .Rób mu jakas marchewke z groszkiem na masełku z bułka tarta .Zacznij od prostych potraw moze cos mu przypasuje a mamusia bedzie maiał gadane mamo chce to co ciocia mi zrobiła he he To jakas rada jest ale napewno nie przetłumaczysz jej ze ma to czy tamto dawac dzieciak jest przyzwyczajony do takiego menu , w szkole bedzie problem bo tam sa obiady itp ona bedzie miała ten kłopot bo predzej czy pozniej ktos to zauwazy albo dzieciak zachoruje , tego nie zycze .Dziecko powinno jesc wszystko nawet czasami hamburgera lub napic sie coli ale sa jakies granice nie non stop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hjorth gv.
Nie tylko o bicie ale o całokształt. Dopóki dziecko jest zadbane nakarmione i szczęśliwe nic nie zrobisz. A jeśli kogoś nie stać na warzywa czy owoce to takim tez dzieci odebrać?! Zajmij sie swoją dupa. Ja mnie wkurwiaja takie baby jAk ty! Ona robi to co uważa za słuszne. A ciebie główni to powinno obchodzić. Kup sobie pieska, albo zrób dzieciaka wtedy nie będziesz miała czasu patrzeć co kto jak robi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urkee36
Ja z rodzenstwem chowalismy sie praktycznie sami,wcinalismy tylko chleb z pasztetem i dzemem za dzieciaka,mama nie miala czasu bo pracowala i nikt nie jest otyly i chory,a wiez z rodzicami bardzo slina,przesadzacie,moim zdaniem gorsza krzywda jest wscibska matka,co to za przyklad dla dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cicociaMariuszka
no jedyne co u mnie chce zjeść, to naleśniki. Ostatnio miałam zrazy z pure i marchewka z groszkiem i sałata do tego, to rozgrzebał i wołał naleśników, bo tego mu mama nie robi. I płakał, że pić chce, bo woda, to nie picie i coli wołał. Zresztą kuzynka go zwyczaj podrzuca z reklamówką prowiantu, żeby mi nie zawracać głowy i tam ma jakieś soczki, owoc i słodycze. Przeciez mu tego nie zabiorę, a on woli zjeść te swoje wafelki niż mój obiad. I po prostu woli takie jedzenie jak go nauczyli w domu, a nie domowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cicociaMariuszka
A jak dałam raz kaszę gryczaną, to pluł nią, że obrzydliwa niby:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karwia i tylko
sienga jenga buaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsaafssa
nie czytam calosci za dlugie... streszcze sie w 3 zdaniach. jakies 25lat temu gdy jeszcze matki gotowaly obiady i sprzątały w kuchi:P moja ciotka nie gotowala wcale naszym kuzynom.cala trójka dzieci jadla wyłącznie:gofry. otóz to. pieczone tak ze nawet garnek od ciasta nie był myty, bo na drugi dzien dolewano mleko mąkę i heja od początku. ale to nie inne atrakcje:zupki chinskie i mortadele.gofry, a zamiast miesa np jajko na ziemniaku. i to caly obiad. a mieli kase, bo mieli gospodarstwo. dzieci porosly chorowite, choroby oczu, migdalki, odpornosc siadla, wrzody, w macicy a takze na calym ciele, zadnej odpornosci, bakterie koli, meningokoki i wszystkie paciorkowce z calej polski z gronkowcem. do tego skręt kiszek doslownie-starsza dziewczynka, dzis ma 28lat cierpi na zastój żołądka. dosłownie nie może dużo zjesc, albo je byle co. kajzerkę i papierosa najlepiej. mlodsza ciągle chora na migdaly, do tego wrzody-krosty takie ropnie-powód bakteria we krwi.chlopak sredni takze. slabe jedzenie rozwaliło tym dzieciom żołądki, brak odporności ciągle infekcje. niestty moje mamy obiad to podstawa, a jeżeli 2 dni w miesiacu sie nie chce, to mozna wieczorem ugotowac ziemniaki i na drugi dzien dac z jajkiem ewentualnie. ale obiady byc musza. bo żołądek potrzebuje tak i miesa jak i jakiegos warzywa typu pomidor czy korniszon!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsaafssa
nie wyobrazam sobie żeby moje dziecko jadlo wylącznie parówki albo gofry. to zadna wartosc. to swinstwo. pomijam fastódy. a gdzie mielone?a schabowe? a udko kosztujące 2zl?gdzie zupka pomidorowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vdgdyduyu89
ale u tej ciotki, to nie to samo. syf i kiła po prostu, garnek nigdy nie myty, to nic dziwnego, że dzieci zasyfione bakteriami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsaafssa
a potem sprawili sobie 4 psy i trzymali to cholerstwo w kuchni i kota. kot spał na parapecie 20cm od stołu. fuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vdgdyduyu89
a co to za niby ekstra zdrowy posiłek mielony albo schabowy?albo kurczak? nie zartuj. zreszta autorka pisze, że kuzynka przynosi kurczaka. czym się twoje udko za 2 zł różni od udka z restauracji? same dajecie jakieś syfiaste kotlety z pyrami i wam się wydaje, że to lepsze, bo wysmażone w domu. też mi coś. przemysłowe mięso i pyry plus zupka pomidorowa na syfiastych kościach i koncentracie- niczym się to wasze żarcie nie różni tyle, że w domu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vdgdyduyu89
a u mnie w domu rodzinnym koty się wylegiwały na stole i notorycznie lizały masło i jakoś wszyscy jesteśmy dawno dorośli i zdrowi jak konie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsaafssa
a ja uwazam ze to niejest twoja sprawa. my sie nie wtracalimy do ciotki, po prostu nigdy nie wypilismy tam herbaty ani nie zjedlismy zupy na mortadeli:O a raz starsza powiedziala do mnie: nie brzydzisz sie jesc na pielgrzymce obiadów?ja bym nie mogla tak u obcych. to raz jedyny nei wytrzymalam, ze u nich kot spi na stole a pies slini cala kuchnie i sie nie brzydzi. to wypaliła, ze u nich jest sprżątane. tak jak sie pies zeszczy, to mopem wycierali i styka:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srututututu
Tak, tak atakujcie autorkę. Moja mama mi też serwowała takie specjały, co doprowadziło do tego, że teraz walczę z grzybicą ogólnoustrojową. Żyć się nie chce. Super nie? Tego chcecie dla swoich dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata----
osoby ktore piszą o niewpieradalaniu sie w czyjes zycie to ignoranci, pewnie jakby zauwazyli na ulicy ze jakis koles gwalci dziewczyne, to tez przeszliby obojetnie, w koncu nieladnie sie wtrącać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×