Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość makaron z tuńczykiem

Wkurza mnie koleżanka mojej córki. Czy mam racje?

Polecane posty

Gość nhgnjhgnjh
to teraz dla odmiany zaprowadz corke do niej do domu. trojke dzieci sobie narobilas a nie umiesz sobie poradzic z glupim dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja__janka
ja bym definitywnie ukróciła te kontakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta pseudo
mam jest chyba tym 3 - letnim dzieckiem :_-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nhgnjhgnjh
ty jakaś sfrustrowana jesteś kobieto! nie umiesz kulturalnie wyrazić swojego zdania to spadaj stąd! wszystkowiedząca sie znalazła... idż pobiegaj, może sobie ulżysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nhgnjhgnjh
a co prawda boli? trojke naprodukowałas jak krolica jakas, a wychodzi na to ze jestes nieudolna wychoawczo i rodzicielsko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaron z tuńczykiem
Nie wiem. Na początku to się cieszylam ze przychodzi i corka ma koleżankę, potem jakoś się przyzwyczailam. Dopiero ostatnio jak byląm z męzem na zakupach i on wziąl 3 paczki zelek a ja mówie jak to trzy? Przeciez cztery trzeba to chyba wtedy do mnie dotarlo że coś u nas jest nie tak. No ale faktycznie jakoś nie umiem się z tej sytuacji wyplątać. Moze dlatego ze to w zasadzie jedyna koleżanka mojej córki i trochę się boję ze jak zakaże tej przychodzić to się nie bedzie miala calkiem z kim bawić tylko rodzeństwo zostanie. Mieszkamy w takim miejscu gdzie sami starsi ludzie naokoło. Jesteśmy jedyną rodziną z dziećmi plus ta starsza ciotka co u niej ta dziewczynka pomieszkuje i tam czasem też 2 nastolatków przyjeżdża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ascsc
zupelnie cie nie rozumiem autorko! ja juz dawnp bym porozmawiala z ta dziewczynka! wytlumaczylabym jej ze tak nieladnie, ze nalezy wszystkich traktowac tak samo, zapytac dlaczego odrzuca reszte dzieci itd0- ona nie jest glupia, nie traktuj jej jak bezmozgowca, naprawde robisz problem z niczego a wystarczyuloby porozmawiac. rowniez poszlabym do ciotki-co z tego ze to nie matka, na czas gdy dziecko jest u ciotki to ona jest opiekunem i odpowiada za dzieckjo no czyz nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaron z tuńczykiem
Chyba będę z nią musiala porozmawiać tak jak to robilam z moją córką do tej pory. Teraz tu do was pisze a dziewczynka przychodzi do mnie i mówi że jest glodna i kiedy będzie kolacja. No i co mam jej powiedzieć? Że ma iść do domu na kolacje? Tak by wypadało zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mów wprost
współczuję tej dziewczynce, nikt się nią nie interesuje w domu i szuka "schronienia" u Ciebie. Możesz zacząć zaprowadzać córkę do tej dziewczynki, żeby siedziały trochę u niej i trochę u Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mów wprost
jakby koleżanka moje córki tak powiedziała "kiedy będzie kolacja", to faktycznie bym jej odpowiedziała, że "nie wiem, musisz iść do domu zapytać ciocię kiedy Ci zrobi"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam pomysł
skoro jest głodna to zrób jej kolacje, póżniej na kuckach udawaj konia wożac ja na grzbiecie, następnie zrób sobie ołtarzyk z jej zdjęciem :-) ps. nie dziękuj za pmysły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaron z tuńczykiem
Dalam jej kanapkę i jak zje to ma iśc do domu. Kurcze lepiej niech zje bo ja nie wiem czy jej w domu dadzą. Wiem ze to nie moje dziecko, ale jednak dziecko. Nie znam zupelnie tamtej kobiety. Tak tylko z widzenia. Nie wiem nawet jak ma na imię ani nic. Pytalam kiedyś dziewczynki o rodziców to powiedziała ze tatuś jest zagranicą a mama jest artystką. Nie wypytawalam wiecej bo mnie drażni jak ktoś moje dzieci za jezyk ciagnie i wypytuje o to gdzie pracuje mama i tatuś i o taki inne rzeczy więc sama tez nie chcę tak się zachowywać. Zaraz robię kąpiel i klade dzieci spać a dziewczynka zje obejrzy bajkę i pójdzie do siebie. Jutro punkt 13 znów pewnie będzie pod bramką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lihhhaawka
Wiesz, nieładne zachowanie tej dziewczynki to jedno, ale ty raczej zajmij się wychowaniem swoich dzieci tj. naucz je zachowywać się odpowiednio w takiej sytuacji. Nie wiem, czy Twoja córka chce by rodzeństwo dołączyło do zabawy? Jeśli tak, powinna stanąć w jego obronie i zaprosić - uświadomić koleżance czego chce, nie dać się zdominować. Jeśli woli bawić się sama z koleżanką to niech w kulturalny i przyjazny sposób wyjaśni to rodzeństwu - w końcu ma prawo do własnych spraw bez nich. Można takie sprawy, dziecięce konflikty załatwiać polubownie, w ten sposób dzieciaki uczą się życia, bo trafią w przyszłości na gorsze osoby niż ta dziewczynka i co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem autorko nie do końca masz rację. Koleżanka przychodzi do Twojej jednej córki, a nie do rodziny i to oczywiste, że chce się bawić z nią a nie zabawiać reszty dzieci...może jeszcze młodszych, których chcesz się pozbyć i wkręcić do zabawy żeby Tobie nie marudziły tylko bawiły się jak zwykle z siostrą. A powinnaś uczyć dzieci że nie są tylko dla siebie w rodzinie ważne, ale muszą też mieć każde swoich kolegów...nawet jeśli zaburza to Twój plan dnia, a tymczasem traktujesz swoje dzieci jako jedność, podczas gdy każde z nich jest osobną osobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvvvvvvvvvvvvvvew33e3e3
głupia babo, wpuszczasz codziennie dziecko pod dach i nawet nie wiesz kim sa ludzie ktorzy sie nia opiekuja? imienia nawet nie znasz albo naziwska? za reke mala i idz tam doopo wołowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem dlaczego pozwalasz na to by jakieś obce dziecko siedziało u was w domu od rana do wieczora. Nie dość, że nie jest sympatyczną dziewczynką i nastawia Twą córke przeciwko rodzeństwu to jeszcze wydajecie kupę kasy na to by ją wykarmić. U was je śniadania, obiady, podwieczorki i kolacje. Wszak na to idą spore pieniądze. Dziewczynka ma dom, ma rodzinę i niech ta rodzina się nią zajmie. Jeśli pozwolisz na to aby Twoja córka nadal się z tą dziewczynką przyjaźniła to ustal jakieś zasady, np. co drugi dzień po 2 godziny, a potem niech mała wraca do siebie. Poza tym postaraj się dowiedzieć czegoś o jej rodzinie bo tak naprawdę to nie wiesz kogo trzymasz pod swoim dachem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas bylo to samo
u nas bylo to samo, ale krotka pilka zwracaj dziecku uwage, ja ta robie - to moj dom i moje zasady a jesli sie jej nie podoba, to moze wracac dod domu, juz raz ja wyprosilam poprosilam, by zostawiala slodycz e w domu jesli nie chce sie podzielic ze wszystkimi, dla mnie sprawa jest jasna: albo przychodzi z czyms i sie dzieli ze WSZYSTKIMI dziecmi, albo nie przynosi slodyczy dla siebie i wybranych osob to samo z nagabywaniem; na kazde zwrocenie uwagi mloda reaguje tekstem "ale ja zartuje", niemniej jest to skkuteczne, na okreslony czas zaprzestaje szantazu granice trzeba postawic jasno i trzymac sie ich, jesli mloda przegina, mowie, zeby sie ubrala i szla do domu bo mne nie slucha... uderza w ryk ale udaje niewzruszona, trudno - nie slucha sie mnie, to wraca do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedlapsakielbasa
Ja bym ukrocila te wizyty,moze czasem kolezanka do corki przyjsc na dluzej ale nie non stop,wszystko zrozumiec mozna ale odbieram to tak jakby mama poprostu chciala miec swiety spokoj wiec wysyla corke do kolezanki na caly dzien ...,druga sprawa z tym ,ze troche brzydko sie zachowuje w stosunku do twoich dzieci,mysle ze dobrze tu radza coniektorzy,powiedz jej ze ci sie to nie podoba i powiedz jakie sa zasady w tym domu panuja Nie rozumiem czemu psy wieszacie na autorce,jak czytam niektore komentarze to mam wrazenie ,ze jestescie pelni jadu zarozumialcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też sie dziwię, że pozwalasz na takie codzienne całodniowe przesiadywanie u was tego dziecka. Jeśli nast razem pojawi się pod bramą to wpuść ją na max godzinę, a potem odprowadź do domu ze słowami, że pewnie ciocia czeka na nią z obiadem. I tak codziennie, az do skutku, az dzieciak i jego "opiekunka" nauczą się, że nie ma u ciebie darmowej stołówki i placu zabaw. A i dzieci na tym skorzystają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też dopowiem
Koleżanka miała to samo. Dwoje dzieci przychodziły niemal codziennie. Zaraz pić, siku, jeść, obiad, gril. pić ,siku, jeść, i tak w kółko. W końcu spytała sąsiadki czy jej córka moze do niej przyjść. Ta odpowiedziała ze tak. Mała pół dnia się szykowała w końcu spytała babki tych dzieci czy może przyjsć, a tamta powiedziała ze nie, że dopiero jak synowa wróci. Owszem, wróciła, ok.21ej. i ani słowem na następny dzień się nie odezwala dlaczego jej nie było, czy dlaczego małej nie zawołali. I tak samo się wpakujesz z tą małą jak zawczasu nie ukrócisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pampa lampa
Co Ty tak na dobrą sprawę wiesz o tym dziecku i jego rodzinie? Czy nie dziwi Cię to ze opiekunowie pozwalają jej tak długo siedzieć u was? Może warto by się dzieckiem zainteresować, pogadać z ciotką do której mała przyjeżdża? Bo Ty masz do niej pretensje jak do dorosłego a to jeszcze dziecko jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez to male dziecko, na
pewno jak podrosbie to zmadrzeje.a to normalne ze nie chce sie bawic z maluchami,pamietam jak sama bylam mala i mlodszego kuzyna zawsze robilam z konia, np malowalam psu biale plamy kreda i go straszylam za ma wscieklizne i lepiej jak sobie pojdzie do domu, wolalam dorosle towarzystwo, czyli w moim wieku (10, 11 lat)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ma znaczenie, ze ta dziecko
wychowuje ciocia,mamy nie ma.czuje sie samotna i trzyma sie kurczowo twojej najstarszej corki, a reszte dzieci traktuje jak zagrozenie przyjazni, chce miec jedna przyjaciolke ale tylko dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shdbjasb
a mnie wkurza za to matka, ktora twierdzi, ze starsze dziecko musi za kazdym razem bawic sie z mlodszymi. ona ma 6 lat, ajej kolezanka ma 8 lat. to jest dobry wiek do bawienia sie, a zreszta co takie male baki po 3 lata wiedza o zabawie? dziewczyny po 6 i 8 lat maja kopac z nimi w pilke? przesadzasz autorko. ta kolezanka jest tylko kolezanka twojej corki a nie calej gromadki i ma prawo przebywac sam na sam z nia. to ze masz gromadke dzieci nie upowaznia do tego, zeby ciagle rodzenstwo razem bawilo sie, razem chodzilo...a pozniej dziwic sie, ze za ta najstarsza corka bedzie szedl taki ogon, czy przyzwoitki- jak wolisz :/ na pewno ogranicz spotkania, ale moim zdaniem to jest przepasc wiekowa i nie masz racji z tym, zeby dzieci razem MUSIALY sie bawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Miodkowa
Też się dziwię,jak autorka wychowuje swoje dzieci,skoro nie umie rozmawiać ,załatwić sprawy asertywnie,postawić granic...To ty jestes tu dorosła,Autorko,prawda??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fcswfwsswsw
głupia baba z ciebie. to jest małe dziecko i przyniosła lizaka dla swojej przyjaciólki, a nie dorosła osoba, żeby zjawiać się u ciebie z prezentami dla bandy twoich bachorów i psa, żeby nikt nie był pokrzywdzony. i ona przychodzi do koleżanki, a nie do wszystkich bachorów, ma prawo się przyjaźnić z jednym. wymagania masz jak od dorosłej osoby, żeby nikogo nie wyróżniała, to jest koleżanka JEDNEJ z twoich córek, a nie dobra ciocia, co ma się liczyć z uczuciami wszystkich dzieci w domu. i dziecko ma prawo do własnych koleżanek, prywatności, swoich małych sekretów i pobawić się sam na sam ze swoimi kolegami, a nie żeby mieć cały czas na głowie stado rodzeństwa. BARDZO MĄDRA PORADA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ze niby moze robic co jej sie
bzdura jak sie przychodzi do kogos z czyms to nalezy czestowac wszystkich, to sa podstawowe zasady dobrego wychowania to ze to jest male dziecko niczego nie zmienia, nalezy dziecku po prostu wyjasnic jakie zasady panuja w tym domu sama jestes glupia cipa kolezanko wyzej skoro nie rozumiesz, ze jesli sie idzie do kogos to nalezy szanowac zasady panujace w danym domu dziecko, nie dziecko, powinno zostac uswiadomione, nie moze byc tak ze "ciocia" wychowuje i karmi a jednoczesnie daje sobie wlazic na glowe i ma ROZUMIEC ze dziecko przynosi jednego lizaka, nie, to dziecko powinno zrozumiec, ze albo dajesz wszystkim albo swoje jesz sobie sama bez obecnosci innych wokol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ze niby moze robic co jej sie
owszem, dziecko ma prawo pobawic sie ze swoimi kolegami - na podworku jesli przesiaduje u kogos calymi dniami to musi dostosowac sie do zasad panujacych w domu, w ktorym jest gosciem a chce miec prawa domownika, proste jak budowa cepa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Miodkowa
Za bardzo się tu niektórzy skupiają na tym,że dziewczynki MUSZĄ się bawic z młodszym rodzeństwem .Oczywiście maja prawo do prywatności.Chyba nie widzicie problemu.Autorka wyraźnie napisała,że codziennie maja ze 3 godz. prywatności,tylko te wizyty są tak częste i długie ,że wyłączają córkę z życia rodzinnego,a przy tym powodują ,że córka jest negatywnie nastawiana do rodzeństwa,namawiana do oplucia ,itp. Autorkę chyba denerwuje to "zasiedzenie się "koleżanki i to,że ją praktycznie żywi(oprócz sniadań,wygląda na to).Jedyne wyjście -porozmawiac z ciotką i dziewczynką,wytłumaczyć dziewczynce,że nikt nie składa wizyt codziennie po wiele godzin,że chcecie mieć życie rodzinne bez obcych,a kiedy zapyta kiedy będzie obiad,czy klacja,to wyślij ją do domu.Co innego jak ktoś przychodzi raz w tyg.,a co innego jak jada codziennie kilka posiłków.Weź się w garśc Autorko i bądź dorosla:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mnie jak kolezanki
przychodzily, czy ja do nich to tez siedzialam po 3/4 godz:D a na dworzu bylysmy ze soba bardzo dlugo. moja byla przyjaciolka z dziecinstwa miala brata rok starszego i to upowaznialo go do tego, ze ma z nami sie bawic? bez przesady:D czasami do nas przychodzil pogadac, ale rzadko. najczesciej wychodzil do pokoju rodzicow, bo byly to 2 pokoje tylko, a my w jednym same siedzialysmy i plotki, ploteczki byly:) a z tym lizakiem to bez przesady....rozumiem jakby prezenty byly codziennie, czy to cukierek, czy lizak, ale jezeli kolezanka daje rzadko cos starszej corce autorki, to po co to wielkie halo?? kultura kultura, ale to jest dziecko i nie zarabia, zeby cala bande karmic lizakami!! rozumiem czeste przesiadywanie, ale od tego jestes matka autorko, zeby corce powiedziec, ze ma np. nie pluc na starsze rodzenstwo i ze takie zachowania sa zle! a ty wszystko zganiasz na kolezanke corki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×