Kto z was żałuje,że jego przodkowie nie wyemigorwali

Może skończyłbym Harvard.

bez emigrowania do USA też możesz iść na Harvard, żaden problem, o ile ci intelekt pozwala

ja zaluje ze wyemigrowali akurat do usa, a nie jakiegos fajnego, rozumnego, cywilizowanego kraju jak juz chocby kanada, nie wspominajac o skandynawii, czy innych krajach zach.-eu.

dla Amerykanina jest to trudne,dla cudzoziemca są to ekstremalne wyżyny,iść to jeszcze można,ale żeby dostać stypendium na bezpłatne studia,ciekawe czym cudzoziemie cmusiałby się wykazać

zle ci jest,a jesteś Amerykanką od dziecka,czy dopiero od jakiegoś wieku,cudowna sprawa,mieć dzieciństwo w USA

cudowna sprawa :D :D to chyba na filmikach z kolorowej telewizyjki :P nie, dziecinstwo mialam w PL. rodzice wywiezli mnie podczas liceum. ludzien ie maja pojecia, jaka tu jest w bieda z nedza i syf intelektualny. tylko niektore rejony, te wokol iwkszych miast sa super, ale zeby tam mieszkac trzeba miec kupe forsy. ogolnie to kraj zabobonu i, szczegolnie w ostatnich dekadach, upadku oswiaty.

nie zauważyłam tej biedy i zabobonu, raczej raj zakupowy, zadowolone dzieciaki i miłych uśmiechniętych ludzi

to widocznie nie mieszkalas i nie przebywalas np. w stanach poludniowych, albo w rejonach nieuprzemyslowionych. to co napisalas tez jak najbardiej istnieje, ale w moetropoliach, albo miastach, szczegolnie w polnocno-wschodnich stanach, a takze na samym wybrzezu zachodnim. ale regiony wiejskie, czego jest absolutna wiekszosc, to bieda i zacofanie.

raj zakupowy - w duzej mierze na kredyt. usmiechnieci ludzie - w duzej mierze bo taki jest zwyczaj = sztucznosc. ja w ameryce normalnych, fajnych, szczerych i faktycznie inteligentych ludzi to spotykalam prawie, ze tylko w srodowiskach akademickich.