Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Trudne=poradzicie?

Trudne relacje narzeczonego z jego ojcem- czy moge cos zrobic?

Polecane posty

Gość Trudne=poradzicie?

Witam,z narzeczonym biore slub za kilka miesiecy, mamy roczne dziecko, i mieszkamy na pietrze domu rodzicow narzeczonego,czyli u moich tesciow. Sa oni osobami w wieku 50-60 lat. Narzeczony zarabia okolo 3 tys, czyli niewiele choc wiem, ze sa ludzie co pracuja za mniej i tez musza mieszkac u rodzicow. Ja czasem dorobie ale sa to tak niskie kwoty i nie moge tu znalezc stalej pracy. Kupujemy sobie jedzenie sami i sami kupujemy wszystko dziecku, czasem dorzucimy sie do oplat. Wiem ze duzo mlodych osob tak zyje bo naprawde jest teraz ciezko i nie potrzebuje rad w stylu idzcie na swoje bo nie utrzymalibysmy sie z rocznym dzieckiem na mieszkaniu. Sprawdzalismy to juz, robimy zakupy w biedronce, nie raz przeliczalismy ile idzie na miesiac na samo jedzenie i mleko dla malego, i razem z oplatami za mieszkanie nie dalibysmy rady. Gdyby nasze dziecko wyszlo juz z mleka to wtedy tak, ale to dopiero za kilka lat. Pisze ze nie potrzebuje rad w stylu ,,wyprowadzcie sie", bo chodzi o relacje mojego narzeczonego z jego wlasnym ojcem. Zazwyczaj sie kloca, malo kiedy potrafia normalnie pogadac bo oboje maja rozne poglady. Ja wtedy zachowuje zasade ,,milczenie jest zlotem" i nie odzywam sie. Czy robie dobrze? Ostatnio np kolega mojego narzeczonego zniszczyl niechcacy stara rzecz mojego tescia. Tesc wsciekl sie i zamiast zapytac kto to zrobil, wszystkie bluzgi od razu wylal na mojego narzeczonego, i to wiedzac ze ja jestem w pokoju obok i wszystko slysze,w nerwach mowil cos w stylu ze go z domu wypierd.... i zeby poszedl na swoje, pomyslalam ze tesc zachowuje sie jak wariat no bo ludzie kochani przeciez slub przede mna i przed jego synem, znaja sie juz z naszymi rodzicami a on juz teraz takie rzeczy wygaduje! Potem gdy kolega poszedl do domu, to narzeczony opierniczyl tate ze nie zapyta a krzyczy na niego. Do tescia to chyba dotarlo, potem juz mowil normalnie, chyba dotarl do niego jego blad. Ale rzecz w tym, powiedzcie mi, co ja mam robic w takich sytuacjach? nie odzywac sie jak do tej pory?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trudne=poradzicie?
podbijam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trudne=poradzicie?
podbijam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ove27
taki typ, furiat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladl;adk;asd
Jak mozna miec problem z utrzymaniem sie za 3000 zł ?? Ja z moim chlopakiem mieszkamy w kawalerce ja zarabiam 1600 zł on 1800zł. Mamy 3400zł . 1k oplaty, 1k jedzenie +chemia , po 500 zł kazdy swoje wydatki, 400 zł odkladamy na wesele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladl;adk;asd
Niczego sobie nie odmawiamy, raz w tygodniu robimy wieksze zakupy za jakieś 150 zł, czyli na wieksze zakupy wydajemy 600 zł, codziennie czy co drugi dzien cos dokupujemy za np 10-20 zł . ;) sa dni , ze nie dokupujemy nic, nawet chleba bo jest z dnia poprzedniego. Ja codziennie gotuje i robie kanapki do pracy sobie i chlopakowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×