Co zrobilybyscie na moim miejscu? pozcie mi ;(

Zostalismy (ja z mezem i dzieckiem) zaproszeni na komunie do corki ciotki mojego meza. Nie utrzymujemy z nimi jakies bliskich kontaktow(mieszkaja obok tesciow wiec czasem powiemy sobie czesc ale nic wiecej)wiec raczej bysmy nie poszli na ta komunie ale.., no wlasnie zawsze musi byc jakies ale:( Oni sa bardzo biedni az mi ich szkoda, maja 8dzieci i mieszkaja w 2pokojach;( Doskonale zdaje sobie sprawe ze zaprosili nas dla kasy, nam sie w miare powodzi (tzw starcza nam do pierwszego i mamy duzy dom) . Serce mowi mi zeby isc i kupic jakis fany prezent dziecku(niech ma cos od zycia) i dac kase (ja miesiac przebieduje a oni troche odzyja)a rozum podpowiada ze masz babo swoje dziecko i ono powinno byc najwazniejsze. Juz sama nie wiem co robic, mam jeszcze takie obiekcje bo jak pojdziemy na ta komunie to bedzie trzeba cos zjesc tzw podadza obiad a jak sobie pomysle w jakich warunkach oni gotuja to juz robi mi sie niedobrze. Jestem bardzo wrazliwa na temat jedzenia (nie to ze nie zjem byle czego ale np ostatnio w knajpie znalazla wlosa w kotlecie to cala noc wymiotowalam) i wiem ze nie tchne u nich nic i boje sie ze znowu oni sie obraza. Pomozcie co ja mam zrobic?!??? Isc czy nie?

hm to idźcie na smze i na kawe moze? a potem się wykręć jakoś? albo powiedz, że masz zatrucie i możesz tylko pić wode?

dziwie sie ze ludzie takie gowno jak ty zapraszaja :-O jamij sie woim bekartem :-O dalabys prezent aby dziecko mialo cos z zycia...o ty wielka dobroczycielko :-O rzygac mi sie chce jak czytam takie COS jak ty.

Ale masz problem, praktycznie obcy ludzie, ja takim nawet dzień dobry nie mówię ;-)

( na msze

Niech "jestes chora psychicznie" idzie ;-)

Naprawde nie chodzi o to ze jestem dobroduszna czy dobrotliwa poprostu szkoda mi ludzi!! Oni naprawde ledwie wiaza koniec z koncem. Wiem ze to 500zl co bym im dala bardzo by poprawilo ich sytuacje zyciowa. Ja wiem ze oni nas zaprosili dla kasy i wiem ze jestesmy praktycznie jak obcy ludzie ale jest mi ich po prostu zal.

decyzja należy do ciebie, pójdziesz tam dla dziecka może jemu poświęć najwięcej uwagi i tyle :)

jak chcesz to idź, ale nie dawaj kasy bo rodzice zabiorą, lepiej coś kup dzieciakowi. Wszystkie dobre uczynki kiedyś do nas wrócą...