ledwo się ciepło zrobiło od świtu do nocy darcia bachorów zza oknem

mnie też wkurwiają nieziemsko , drą się jakby je łupili ze skóry kiedyś tego nie było :(

jedna gówniara rzucała kamieniami do mojego kota na balkonie a mamusia cóż zagadana była z koleżanką i papieroskiem

mam to samo ,do tego 4 letnie blizniaki nade mną

nienawidze bachorów i kropka ,wolno mi .

Ja mieszkam niestety w blokach i tu ten problem jest poważny, ale dzieci jeszcze ujdą, najgorsza jest młodzież. Darcie ryja na całe osiedle, rechoty jak u żaby, te męskie głosy przechodzące mutację :O gadanie o pierdołach... U nas kiedyś za oknem była piaskownica i ławki, codziennie przychodziło tam bydło, tzn. młodzież, siedziała tam całe dnie, a nawet noce, darli ryje na całe osiedle, ludzie spać nie mogli, trzeba było zamykać okna, żeby się wyspać, no ale latem można się udusić... w końcu ktoś wpadł na pomysł i poszedł posmarować smołą te ławki, ale to nic nie dało. Po jakimś czasie ławki i piaskownica zostały usunięte i od tamtej chwili spokój :) bydło już nie przychodzi. Więc pod tym względem mamy spokój, ale niestety i tak czasem ktoś na osiedlu zrobi imprezę, głośna muzyka i całe osiedle całą noc spać nie może. Ale wiecie co jest najgorsze? Jak taki skurviel wyjdzie z innymi na balkon i pierd.oli na całe osiedle jakieś bzdury tym swoimi zapijaczonym głosem, rechoczą się jak żaby, i tak pół nocy, zasnąć nie można bo słychać to pier.dolenie... aż rzygać się chce. Trzeba zamknąć okno i się dusić po prostu :/ Najlepiej mają ci co mieszkają w domku, z dala od innych ludzi, też bym tak chciała kiedyś.

No nie wiem czy Ci w domkach mają najlepiej, moja mama i siostra z mężem mieszkają w domku na wsi i sąsiedzi z naprzeciwka mają dzieci, kupili im trampolinę i cały dzień wrzeszczą na tej trampolinie, siostra ma dość. Ja mieszkam w bloku (30 rodzin) z tego jakieś 4 co mają dzieci, w tym ja, reszta to starsi ludzie, co o 20 to już śpią. Osiedle ciche i spokojne, zdarzy się że jakieś dziecko krzyczy za głośno,ale to z innego bloku, te z mojego są ok.

wkurzają mnie bachory, ale są mniej szkodliwe niż młodzież, często agresywna, chamska i zaczepiająca

Racja swietny post! zgadam sie z autorka! Nie da sie wytrzymac od tych bachorskich mord,zygac mi sie chce!

ja jak bylam mala to tez sie darlam na placu zabach spiewalam z kolezankami ! ale to bylo specjalnie zeby ludzie nie mieli spokoju!hahaha ale nikt nas nie opieprzyl!

dzieci sie drą, psy szczekają i srają, gołebia gruchają i też srają, sąsiedzi nawalają wiertarą i muzą, rzucają pety taki urok życia w blokach no i czasem bywamy uciażliwi dla innych a nawet o tym nie wiemy ;)

a ja sie nie dziwie autorce. co do dzieci i psow. nalezy nauczyc dzieci szacunku do zwierzat.

No a powiedz mi gdzie te dzieci maja sie wybiegac i podrzec ? Nie kazdy ma fajny plac zabaw,przypomina mi jak moje stare sasiadki nasylały na mnie policje bo dzieci mi hałasuja wiecie jak sie skonczyło to ze sasiadka dostała kare pieniezna za bezpodstawne wzywanie policji .Kilka razy był u mnie dzielnicowy bardzo przystojny mezczyzna :) i ocenił ze to sa dzieci tylko i widział co sie dzieje i jak ja reaguje bo co zrobic odrabac dzieciom nózki siekiera albo zatkac tasma buzie , kto nie ma dzieci nie rozumie .Nie kazdy ma dziecko melepete siedziacego cicho i zgadzajacego sie na wszystko a potem urosnie nieudacznik co z zyciem sobie nie moze poradzic .No teraz mnie mozecie zjechac ale mam racje

sfrustrowane stare dziadowki dlo utylizacji, dzieci to dzieci i maja prawo sie bawic. ja jestem stara baba , bezdzietna ale jestem norma;nym zdrowym psychicznie czlowiekiem i wiem, ze dzieci sa dziecmi a nie starymi zdewocialymi debilkami