Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość yolllak

Wizyta znajomych po porodzie - koszmar!

Polecane posty

Gość yolllak

Czy wy tez spotykaliscie sie z takimi przypadkami? Jakisczas temu urodzilam corke. Od razu na drugi dzien po porodzie przyjechali zobaczyc corcie do szpitala i zostali jakies 2 godziny. No, ale nie bylo najgorzej. Tydzien po porodzie bylam juz z malenstwem w domu i znowu zadzwonili, ze chca przyjechac. Tym razem chca zabrac jeszcze mame znajomej. Akurat w ten dzien mieli przyjechac moi rodzice. Mieszkamy za granica, wiec podroz samochodem to jakies 9 godzin. Oni na to w porzadku, wpadniemy tylko na 15 minut i zmykamy. No i przyjechali. Znajomi z mama i ich PIES! Wypili kawe, zjedli ciasto i siedzieli dalej. Po godzinie dotarli moi rodzice. Znajomi siedzieli dalej. Zrobilam kolacje, zjedli i siedzieli dalej a pies biegal i szczekal. Ja obolala po porodzie, senna, zmeczona. Widzialam, ze rodzice tez chcieliby sie polozyc, ale mamy tylko 2 pokoje i nie bylo takiej mozliwosci. W miedzyczasie zadzwonila siostra, ze jej corcia jest w szpitalu, wiec zaczelismy sie martwic. Znajomi siedzieli dalej, gawedzili, zartowali. O godzinie 23 moja mama, ktora widziala, ze ledwo widze na oczy powiedziala " corcia poloz sie a my to posiedzimy z goscmi" Wtedy laskawie sie zebrali. Wizyta trwala od 16 do 23.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezarowka31
tupecik maja nie ma co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gremlin52352
Języka w gębach nie macie? Mówi się, ze przepraszasz, ale jesteś bardzo zmęczona, rodzice tez i wyproś grzecznie. jak się obrazą to chyba tym lepiej. W zyciu bym na coś takiego nie pozwoliła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgahahauuauau
Coz zrobisz, ludzie czesto bywaja niedomyslni :o Ja tez za niedlugo rodze i nie wyobrazam sobie u siebie w domu pielgrzymek. Po prostu wystarczylo powiedziec ze jestes teraz wykonczona i zmeczona porodem i czy to spotkanie przelozyc na inny raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yollak, zawsze jesteś tak mało asertywna by powiedzieć gościom "dziękuję, że wpadliście , miło było, ale jestem zmęczona, mam małe dziecko, rodziców w gościach i chcę pobyć z rodziną", a potem maniacko obrabiasz im dupę na kafe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesolo mi
a nie potrafisz otworzyc buzi i powiedziec NIE!! ja jeszcze zanim urodzilam syna zastrzeglam sobie ze przez pierwsze 2-3 tyg nie chce zadnych wizyt i juz ! i mialm w nosie kto co sobie mysli - wtedy liczylam sie ja i moje dzecko . i dobrze ze tak zrobialm bo pierwsze 2 tyg to ledwo zylam . nikt sie nie obrazal itd ale fakt ze znajomi to mieli niezly tupet zeby tak dlugo siedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yolllak
No wlasnie nie umiem kogos tak wyprosic. Jak dzwonili to mowilam, ze przyjezdzaja rodzice a oni zapewniali, ze wpadna doslownie na 15 minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam jedno dziecko
Ależ to było proste rozwiązanie! Jak znajomi nie mają skrupułów to dlaczego gospodarz ma je mieć. Wiesz autorko co moi rodzice wtedy mówili? "Zrobimy sobie teraz spacerek i odprowadzimy was do samochodu przy okazji " :D. Są ludzie i ludzie , do innych można delikatnie i zrozumieją a do innych trzeba jak z armaty bo zwyczajnie nie dociera do nich .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula której znowu ukradli nick
ja tam akurat takiego problemu nie miałam ,ale obecnie jak ktoś chce do mnie wpaść a ja nie mam ochoty to zwyczajnie mówię że nie mam ochoty się widzieć ,czy że mam troche swoich spraw do ogarnięcia albo że chcę pobyć sama,niezapowiedzianych wizyt nienawidze , przez drzwi ,mówię że moment i wychodzę do tej osoby ,nie zapraszam,chyba że sprawa poważna . Normalny człowiek zrozumie ,a bezmózgowców nie potrzebuje za znajomych i przyjaciół:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omg o co jej kaman
nie widac wpisów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yolllak
czarna izabella - obrabiam dupe na kafeteri? Przeciez pisze tutaj anonimowo i nazwiska nie podaje, wiec o co chodzi. Mialam ochote ich wyprosic, ale nie umiem tego zrobic. Moze tak zostalam wychowana, ze gosci sie nie wyprasza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam jedno... heheh dobre, dobre... tez uzywam podobnych patentów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do smierc
taaa,zamiast sie cieszyc ze wpadli to wymyslasz problemy. Po co wogole zgodzilas sie na przyjazd?nie rozumiem tego. A tak wogole to jakbylas zmeczona trzebabylo powiedziec,ze idziesz sie polozyc i juz. mam wrazenie,ze TY krolewna w centrum uwagi,chcialas gosci na piec minut,,bo urodzilas dziecko. Zobaczysz jakbedziesz jeszcze zalowac,jak cie nikt nie odwiedzi przez to twoje chamstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do smierc
ha ha ha zostalam tak wychowana,ze gosci sie nie wyprasza,ale obrabia im sie tylki na lewo i prawo. zal mi tych twoich gosci bo na pewno chcieli dobrze,chcieli zobaczyc dziecko,ciebie. No ale...:Dfajne wychowanie,gratuluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U nas był problem z teściową
bo dzwoni i pyta czy może wpaść (piąty dzień po porodzie) a że była już dnia poprzedniego jak wyszlismy ze szpitala i wiedziała że teraz chcę odpocząć więc uznalismy że odmówimy na kilka dni i nie będzie dla nikogo wizyt. Jest godzina 9 rano (mąż jeszcze dosypiał) i ktoś puka do drzwi i co widzę przez drzwi? Niezapowiedziana teściowa . Cicho odeszłam od drzwi i powiedziałam mężowi a ten odrazu kazał zamknąć drzwi pokoju (maluch spał) i wytrzymaliśmy tak jeszcze pięc minut dzwonienia dzwonkiem , dziecko zążyło sie obudzić przez to a ona i tak nie została wpuszczona. Tego samego dnia telefon z pretensją, odebrał mąż i mówi że mama mogła sie zapowiedzieć telefonicznie a skąd my mamy wiedzieć kto pod drzwiami stoi, zwłaszcza że próbujemy dosypiać bo zarwanej nocce i że na przyszłośc też nie otworzymy jak nie będziemy wiedzieli kto :D. Bywało bardzo często że odmawialiśmy wizyt zaanonsowanych telefonicznie a już by ktoś nas nawiedział z tym czasie z rana , zostało powiedziane że sobie tego nie życzymy. Po jakimś czasie sytuacja się ostudziła i ci co nie mogli tego pojąć w końcu przełknęli ślinę . Jest czas kiedy nie znajomi czy rodzina są najwaźniejsi a tym czasem są napewno pierwsze dni czy tygodnie po porodzie i nie mówię że nie mozna nikogo zaprosić ale ludzie muszą wyrobic w sobie takt bo bez tego zaczynają się psuć relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yolllak
No tak zrobiliscie ze mnie chama i wielka dame :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Są osoby które cieszą się na
widok kogokolwiek po pordzie bo mają taką naturę, czują się pewniej jak ktoś przy nich jest , wesoło pogada zwłaszcza że matka jest wtedy w nowej sytuacji i może czuć się niepewnie ale większośc osób chce jednak odpocząć, samemu dotrzeć się z dzieckiem , bez udziału rodziny czy znajomych i to jest normalne i trzeba to uszanować a jak w takiej sytuacji ktoś tego nie rozumie to nie wiem czy to jest prawdziwy , dobry znajomy czy członek rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Są osoby które cieszą się na
so smierc - ty chyba nie do końca rozumiesz temat .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A mnie by nie było żal gości
tylko siebie że mam takich znajomych :D. Nie ma to jak żałować osób które same by nie żałowały człowieka tylko myślały o sobie :D. Co to za człowiek dla którego najważniesze są własne cele, zobaczenie czyjegoś maluszka siedząc dłużej niż zapowiedzieli że będą? Goście powiedzieli że przyjdą na chwilkę , przysłowiowe 15 minut czyli do 30 minut powinni podnieść dupę w troki skoro nikt i ch nie zaprasza by siedzieli dłużej. Goście sami sobie winni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n efj;nrfqwf;kwnfkjqe
Niektórzy mają tupet. Wiem, że chciałaś być miła, ale ja bym chyba w takim momencie ich zwyczajnie wyprosiła. Ja zazwyczaj wiem, kiedy ktoś nie chce, żebym przychodziła, więc tego nie robię, a jeżeli ktos zwyczajnie dałby mi znać, że nie, mówiąc, że rodzice przyjeżdżają, to już w ogóle bym załapała o co chodzi. Nasępnym razem nie otwieraj:D Ja nienawidzę niespodziewanych gości ani takich którzy przychodzą choć wiedzą, że niekoniecznie są mile widziani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggffdd
Ja mialam taki przypadek niedawno. Kuzynka się zapowiedziała, że wpadnie, mówię ok to przyjdź zaraz po obiedzie, bo na wieczór mam plany. Chciałam jechać do przyjaciółki, której dzień wcześniej zmarła mama.Oczywiście przyszła spóźniona, potem zadzwonił jej syn, gdy akurat pora była najwyższa, żeby się już zbierała.....mama, gdzie jesteś, a to wbijam do was. Więc przyszedł jeszcze syn, a ja siedziałam już jak na szpilkach. W końcu spojrzałam na zegarek, mówię ubierajcie się, to was podwiozę, bo przyjaciółka czeka na mnie. A najlepsze jest to, że przywiała ją wieść o śmierci mamy mojej koleżanki, która nie ma rodziny , przyjaźnimy się od 25 lat, więc można było się domyśleć, że będę jej potrzebna ale ciekawość zwyciężyła zdrowy rozsądek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×