Czy miałyście flak na brzuchu po porodzie? Jak z nim walczyłyście?

Hej, za 2 tygodnie mam termin porodu, w sumie nie mam aż tak dużego brzucha, mniej więcej porównałabym do takiego: http://th.interia.pl/51,ba3b281bb3772636/Nasz-brzuszek-w-ciazy_large.jpg , może ciutkę większy. Trochę się obawiam jak on będzie wyglądać po porodzie, liczę się z tym że będę mieć flak na brzuchu, proszę powiedzcie mi czy Wy tak miałyście i udało Wam się go zwalczyć? Wiem że tu chodzi tylko i wyłącznie ćwiczenia brzuszków, ale czy to naprawdę wystarczy aby brzuch odzyskał dawny kształt? Pozdrawiam :)

A i jeszcze jedno, dobrze i fajnie by było gdybyście wrzucały linki jak mniej więcej Wasze brzuszki po porodzie wyglądały i czy udało Wam się uzyskać piękny brzuch? Tak dla czystego porównania. Z góry dzięki!

Ja naapisze tak. Przed ciaza mialam bardzo ladne cialo, brzuszek plaski, bylam bardzo szczupla, ale miallam piersi D. Nie jestem wysoka, wiec z tylu wygladalam jak dziewczynka,, ciuchy mialam rozmiar xs (tylko bluzki wieksze ze wzgl. na biust). W ciazy przytylam 15 kg, dziecko jednak bylo umiejscowione z przodu, bylo duze (ponad 4kg), mialam duzo wod. Brzuch mialam jak na ciaze blizniacza.Mimo smarowania i dbania o niego od zawsze, wyszly mi rozstepy. Po porodzie wygladalam, jak bym dalej byla w ciazy, chociaz 3 dni po mialam juz 10 kg mniej. Reszta szybko zeszla, zaczelam prawie od razu (po zdjeciu szwow, mialam cc) nosic bielizne uciskowa, potem zaczelam cwiczyc. Figure mam taka jak przed ciaza, tylko piersi wieksze -F no i brzuch paskudny. Mimo cwiczen, mimo powrotu do wagi sprzed ciazy (w zasadzie mam 2 kg wiecej, ale dzialaja na plus) zostala mi nie wciagnieta skora... Miesnie mam, minelo juz 5 lat a ten nadmiar skory pozostal.

http://www.google.pl/url?sa=i&rct=j&q=brzuch+ciaza+blizniacza&source=images&cd=&cad=rja&docid=F7pGflUI4P3lMM&tbnid=lq8VDo5FrEigrM:&ved=&url=http%3A%2F%2Fwww.babyboom.pl%2Fforum%2Fmamusie-blizniat-trojaczkow-i-f329%2Fciaza-blizniacza-34944%2Findex1316.html&ei=D6GKUaW1M-Sa0QXljIGwDg&psig=AFQjCNFHX61AIXjQt-m549fHYkguQHotUg&ust=1368125983365304 tak mniej wiecej wygladal moj brzuch

Ja nie miałam flaka po porodzie! Prawie nie było widać róznicy, waze 3kg wiecej niz przed ciaza (54kg), w ciazy przytyłam 17kg. Mam troche tego tłuszczyku, ale zaczynam coś z tym robić by miec w 100% brzuch sprzed ciazy. Smarowałam się bardzo duzo w ciazy (do 3 razy dziennie) roznymi balsamami, do piątego miesiąca używałam tylko oliwki. Po porodzie balsamy ujędrniające, oliwka i masaże podczas kąpieli. Zbieram się do cwiczen ale nie wychodzi mi :( codziennie godzina na rowerze, ale to niezbyt pomaga na brzuszek.

Dzięki :)! No skoro twierdzisz że wyglądał brzuch jak w ciąży bliźniaczej to i tak niezłe skoro trochę skóry zostało.

A moja siostra wygladala niestety po porodzie jakby dalej byla w ciazy. i do dzis wazy tyle ile w ciazy... A to dwa lata juz.

Kazdy jest inny ...Mi brzuch zniknal zaraz po porodzie,skora byla tylko zdeczka luzniejsza.Ale brzuch byl plaski i i wygladal ok.Nic nie cwiczylam, bo nie lubie a sylwetka mi wrocila w 100% tzn zadnej roznicy :)A brzuch mialam taki jak na zdjeciu i nie uwazalam ze byl taki maly :)

Po pierwszej ciazy wygladalam jak szkieletor.Nie mialam brzucha,nie mialam flaka(lata cwiczen na silowni) cyce tez sie ulotnily.Buzka wysuszona,wygladalam okropnie. Po drugiej ciazy zostalo troszke brzuszka,chociaz moje kolezanki twiedza ze wydziwiam.Waze 2 kg wiecej .chce znow zaczac treningi,ale przy 2 dzieci,nieregularnych godzinach pracy meza i moich,ciezko mi sie zabrac do pracy nad cialem.Nawet przykleilam sobie karteczke na TV zeby pamietac o wieczornych treningach ale....dzieci zerwaly.Mimo to nadal mam 'kondycje "200 brzuszkow robie z marszu.Jednak to mnie nie zadawala.Wczesniej robilam 100 z obciaznikiem 25 kg.CHCE DO TEGO WROCIC !!!!!!!!!!!!!

No wiesz aaaaaaaaaaaaaaania, ja już taka jestem że mam bzika na punkcie swojego wyglądu :(. Mam nadzieję że nie będzie tak źle :(. A powiem Ci moja szwagierka miała okropnie wielki brzuch w ciąży, i niestety jej brzuch wygląda nieciekawie, sama mi powiedziała że męczy ją to że musi ten brzuch w lustrze widzieć i też rozważa plastykę brzucha :(. A reszcie dziewczynom - zazdroszczę że nie miałyście flaków na brzuchu :)! Ja się dowiem po porodzie, a najlepiej po połogu czy będę mieć jakiekolwiek szanse na powrót do figury sprzed ciąży :). I jestem na tyle zawzięta, że chcę zrzucić zbędne kilogramy, dietka i tak mnie czeka bo chcę karmić piersią, i ćwiczenia (o ile będę się czuć na siłach po porodzie). Przytyłam 20 kg, ale dużo osób mi mówi że nie widać tego po mnie... Tak czy siak, mam jeden cel.

niestety, jestem 9 miesięcy po i flak nadal jest, mimo, że ćwiczę... cóż - genetyka, pod koniec ciąży też sporo mi brzuch urósł, żadne kremy nic mi nie dawały.

Ja tez mialam bzika na punkcie pieknego ciala, nadal mam. ale...pogodzilam sie z moim mankamentem, coz innego mi pozostaje. w sumie nie musze eksponowac brzucha, dobieram ciuchy tak, by skore maskowac-wyzsze majtki, dzinsy z wyzszym stanem, stroj jednoczzesciowy z wycietymi plecami i dekoltem.

Geny,ja przytylam 30 kg i nic mie nie wisi,zero rozstepow,jestem pol roku po porodzie i waze tyle co przed ciaza

Autorko zobacz jak bylo u twojej mamy z duzym prawdopodobienstwem u ciebie bedzie tak samo

Lokalolka.jestes pelna entuzjazmu,tak jak my wszystkie po pierwszej ciazy......zycie pokaze inaczej.Jednak zycze ci wytrwalosci,zaangazowania i mobilizowania nas do cwiczen :)

hdhdjdjd - powiem Ci tak, moja mama ma raczej zwisający brzuch, ale to dlatego że dużo przytyła przy obydwóch ciążach, a poza tym wiadomo - jak mnie i siostrę rodziła to były lata 80, było jej ciężko bo mój tata wtedy jeździł w delegacje, i nie było to tak że mogła mieć czas na ćwiczenia, że wtedy szło kupić jakieś kremy. W końcu to była komuna i już. Za to jej siostra po czterech ciążach wygląda rewelacyjnie, bo jest młodsza jednak i rodziła w innych czasach, pilnowała się po prostu. Kochanka Franka - dzięki :). Mam nadzieję że będę cierpliwa i wytrwała. Poza tym mąż mi obiecał że dużo mi przy dziecku pomoże to i czas myślę że będzie na to. aaaaaaaaaaaaaaania - w sumie dobrze jeszcze że ciuchy maskujące są na to ;). Najważniejsze jest to żeby nasi partnerowie nas akceptowali takie jakie jesteśmy :).