Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kotipies

Problem w związku przez psa

Polecane posty

Gość Kotipies

Hej, mam duży problem i może mi ktoś doradzi. Mieszkam z chłopakiem od prawie roku, b dobrze nam sie układa. Ja zrezygnowałam ze swojego mieszkania bo on miał kłopoty finansowe i zamieszalismy razem, bo on sam mieszkania nie mógł utrzymać. Dzielimy czynsz na pól i on daje radę przez to. Mieszkanie jest droższe niż mieszkałam sama i nie byłabym w stanie sama tu mieszkać. Ja mam kota i w sumie miałam wielkie obawy oby sie przenieść na to drugie mieszkanie z chłopakiem, ale sie zgodziłam by mu pomoc. On ma psa który jest z jego ojcem w innej miejscowości od lat. Nie będę pisać szczegółów. Dziś sie dowiedziałam ze jego ojciec przenosi sie do innego miasta i mój chłopak ma zabrać psa z powrotem. Ja tego pieska znam i jest bardzo kochany, jednak nie może go przyjąć ze względu na mojego kota. Kotek jest b nerwowy, boi sie ludzi a co dopiero psa! Poza tym mamy tylko 2 małe pokoje. Chłopak jak mu powiedziałam to sie bardzo zdenerwował i powiedział ze w takim razie sie wyprowadzi. Ja naprawdę przyjelab jego pieska, ale kocham kota bardziej i nie było mowy nigdy ze pies z nami zamieszka. Zrezygnowałam z mojego mieszkanka dla niego a on nawet tego nie docenia. Jeśli chłopak sie wyprowadzi to nie utrzymsm sama tego obecnego mieszkania , zreszta on finansowo tez nie wyrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kotipies
Zaproponowałam mu ze mogę spróbować przyjąć pieska na weekend i zobaczyć jak zwierzaki bedą reagować, choć wiem ze kot będzie zestresowany i może sie rozchorowac i ze jeśli będzie złe, to on psa musi oddać. On na mnie krzyczy ze ma prawo do tego mieszkania takie samo jak ja i ze jestem okropna itp. Powiedzie proszę, co robić? Czy to ja przesadzam? Dodam ze chłopak pracuje długo i ja musiałabym sie piaskiem zajmować, poza tym mamy małe mieszkanie i nie chce psa i już. Jestem bardzo rozzalona, bo pomagam chłopakowi finansowo i zawsze go wspieram. To pierwszy raz gdzie powiedziałam mu nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mojego psa ostatnio zaatakował kot... niemiłosierna bestia. Albo pies albo kot...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kotipies
No ja sie właśnie o kota obawiam, piesek b pogodny jest i gdyby nie kot to bym go przyjęła nawet w nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bon si bon tralalala
A jednak sprobuj trzymac obydwa zwierzaki. One do siebie przywykna i moze sie wam dobrze razem w czworke mieszkac. Po co psuc relacje z chlopakiem a poza tym jesli kochasz kota zrozum ze on kocha psa. To jest do pogodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co z tego,ze jego ojciec
przenosi sie do innego miasta? skoro mogl miec psa tam gdzie mieszkal dotychczas to co za problem zabrac psa ze soba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co z tego,ze jego ojciec
"kochasz kota zrozum ze on kocha psa. To jest do pogodzenia." To pies jego ojca,wiec jej chlopak raczej nie mial z nim kontaktu,wiec skad wiesz,ze go kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kotipies
Dziękuje za wypowiedz. Niestety nie chce sie zgodzić na psa i już. Pytałam wielu osób którzy mieli podobnie i każdy mi doradzał. Ja znam kota i on by sie rozchorawal. Jak słyszy nieznany odgłos to ucieka pod łóżko. Poza tym ten pies jest duży i klaczy, za małe mamy mieszkanie i ja musiałabym sie nim zajmować cały czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra, przyznaj, że jesteś leniwa, nie chce ci się chodzić koło psa, ważne, żeby twój kot miał dobrze. Sorry, ale nie miejscu faceta też bym się wyprowadziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghjkjgh
To jak ty tego kota chowalaś, że on się wszystkiego i wszystkich boi? W związku trzeba iść na kompromis, skoro twój facet zgodził się na twojego kota to ty się zgódź na psa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bon si bon tralalala
ok wiec masz konkretne powody i podjelas twarda decyzje, ktorej nie zmienisz. Musisz mu to powiedziec i przygotowac sie na ewentualne rozstanie. btw ja zwiazku cenie kompromis. Ludzie, ktorzy maja potrzebe stawiania na swoim nie nadaja sie do wspolnego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kotipies
Widzę ze mnie niestety nie rozumiecie. Ja przenioslam sie na inne mieszkanie dla tego chłopaka, bo on nie miał sie gdzie podziać i nie miał pracy. Nie mógł mieszkać ze mną w starym mieszkaniu z przyczyn o których pisać nie będę. Ja mogłam zostać w starym mieszkaniu i mieć święty spokój albo sie wyprowadzić dla niego. Znaliśmy sie b krótko ale mu pomoglam, choć nie chciałam sie przeprowadzać. On nawet tego nie docenia. Poza tym ma problemy finansowe i nie zawsze polowe czynszu płaci, w domu wszystko jest moje, mój samochód, ja płace rachunki . Teraz on mi mówi ze jestem ta zła ze nie chce jego psa, a dla mnie to za dużo! Nigdy nie było mowy o psie, zawsze to ja idę na kompromis. Mój kot jest znajdka z ulicy, kocham go nad życie, był bity i torturowany i sie boi wszystkiego, dlatego wiem ze pies w domu by go doprowadził do choroby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kotipies
Kota wychować sie nie da, mieszkałam z nim sama wcześniej i nawet jak sie chłopak wprowadził i nowe mieszkanie to był stres dla niego. Ja zawsze idę na kompromis, wkoncu powiedziałam sobie, ze tego nie zrobię, nie z przekory ale naprawdę nie ma warunków na tego pieska i boje sie o kota, tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kotipies
Niestety nie widzę kompromisu w tej sytuacji, to on mnie szantarzuje ze sie wyprowadzi i mnie zostawi z mieszkaniem którego opłacić nie będę w stanie. Jestem poprostu ogromnie rozczarowana jego zachowaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kotipies
Dla ciekawostki: pies był z moim chłopakiem i on mieszkał ze swoją ex narzeczona, ona mu powiedziała ze chce mieć dziecko więc on zawiązał psa do ojca. Jak sie rozstali to psa już nie zabrał bo ma długie h pracy i sam by nie mógł sie nim zajmować. Ja mu mówię, ze skoro jego ex mu powiedziała ze nie chce psa i go oddał a ja go nie chce w swoim domu to mam prawo do tego. Przykro mi ze jej zdanie sie bardziej liczy. On mówi ze złe postąpił i nie powinien jej słuchać. Ja bym naprawdę psa wzięła gdyby nie mój kot. I bądź tu mądry :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kotipies
I to nie było tak ze on sie zgodził na mojego kota, to my go przyjęliśmy do domu i zmieniliśmy dla niego mieszkanie, nie on dla nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bon si bon tralalala
Jeszcze inaczej. Pies gdzies sie musi podziac. Moze sprobuj mu pomoc znalezc miejsce dla psa. Ale tak naprawde szkoda psiny, powinien mieszkac z osoba, ktora dobrze zna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRAWDA taka
Jesli pies jest lagodny,tak piszesz to nie bedzie problemu,moze troszke na poczatku,moim zdaniem jestes jak matka kwoka,sadze ze twoj kot tez swietnie sobie poradzi z nowa sytuacja a ty juz zakladasz ze on jest zestresowany,a moze ty jestes zestresowama ta sutuacja?Z doswiadczenia wiem , amialam w swoim zyciu psy,2 koty,papugi,kurczaczja,swinke morska,chomika,ze 100 wrobelkow i 2 szczury oczywiscie nie na raz ale to moje dziecinstwo i mlodosc,terz mam psa dwa kroliki i rybki,ale powiem szczerze ze moj pies jgoni koty jak cholera ale jest jeden ktory sie mojego pieska nie boi i na swoim progu stoi i sie nie rusza a moj piesio keci i chce go pogonic i nic .Kot stoi a moj piesio tez soi i dotykaja sie nosami,nie martw sie o takie oierdoly,zwierxaki sie szybciej dogadaja niz ludzie wiec po co sobie niszczyc zwiazek?AAAAi nie badz taka histeryczka na punkcie swojego kicia bo on sobie swietnie da rade tylko mu pozwol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kotipies
Ja proponowałam chłopakowi by popytać znajomych i aby z tata porozmawiał, jednak ojciec psa nie chce już, a chłopak powiedział ze to jego pies i ma być z nim. Co Ty byś zrobiła kochana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co z tego,ze jego ojciec
zapytam ponownie. Co za problem,zeby jego ojciec wzial psa ze soba do innego miasta skoro dotychczas sie nim opiekowal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRAWDA taka
Czytajac dalsze posty to ja bym bardziej dala szanse tej psince niz temu chlopczykowi bo inaczrj go nazwac nie da rady.Aty co????samarytanka jestes????Rozumiem cie ze nie wiesz co teraz ale zastanow sie czy nie podchodzisz do swojego kota zbyt matczynie,jest zestresowany,skad wiesz?Masz takie ogromne doswiadczenie ze zwierzetamin zeby to stwierdzuc?Koty sa zwierzetami calkowicie indywidualnymi i tak naprawde my jako wlasciciela mamy ta ulude ze wiemy o co im chodzi. Nie pisz zeby ci dogryzsc ale czasami ludzie ktorzy maja jakies zwierze przestaja myskec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co z tego,ze jego ojciec
autorka napisala wyraznie,ze jej kot przeszedl traume i nie toleruje nikogo, bo jest zestresowany.Skoro do tej pory ojciec chlopaka sie zajmowal psem to dla mnie dziwne jest,ze teraz nagle nie moze. Przeciez ludzie sie przywiazuja do zwierzat,wiec skad ta nagla niechec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRAWDA taka
I jeszcze mi sie przypomnialo,nascie lat temu moj chlopak(teraz juz maz) mial suke(ktora dostal ode mnie na 20 urodziny)i byla przekochana tylko strasznie nie cierpiala kotow,i jak miala 4 lata musiala przez 2 tygodnie zyc z kotem szwagierki mojego meza,na poczatku bylo ciezko ale potem kot sie tak rozpanoszyl ze jadl z jej miski a ona bidula musiala czekac.Daj sznse sobie i zwierzakom i potem zdecyduj,zawsze mozesz sie wyprowadzic ze swoim kotem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nazdarekk
ciezko cos doradzic. nie znam sie za bardzo na kotach i ich psychice. wiem na pewno, ze dla tego psa to nie jest dobre jak tak co rusz zmienia mu sie "pan". dla dobra tego psa powinien już zostać z ojcem tego chlopaka. jesli chlopak kocha psa i chce dla psiaka jak najlepiej, powinien postarac sie, by pies zostal z ojcem. ja też kiedyś miałam pieska i jak skonczyl 6 miesiecy musialam go oddac rodzicom. psa moglam niby zabrac spowrotem po 3 latach.. ale to juz nie byl moj pies. to juz byl pies moich rodzicow i tam już został. przywiazal sie do domu, ludzi.. umarłby z tesknoty jakbym go zabrala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piesikot
Ojciec juz marudzil ze nie che psa od dawna.teraz sie przeprowadza do innego miasta I zamiast domu bedzie mieszkal w mieszaniu I psa nie che, bo pies mial by '' na przchowanie'' tylko, z czego sie kilka lat zrobilo. ja jestem zbyt opiekuncza dla kotka, wiem otym.znam go jednak I nawet jak inni ludzie przychodza to on sie boi I ucieka. mialam rowniez pieska, sinke, chomika I inne zwierzatka. zebralam wywiad od ludzi I jednak kolezanka wziela pieska ze schroniska majac juz kotka I minelo 5 mies I musi je trzymac oddzielniei jej kot nie chcial jesc przez kilka dni I sie psa panicznie nadal boi. a ten moj ''chopczyk'' ma 37 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRAWDA taka
Dla mnie tez dziwne ze osoba ktora opiekuje sie psiakiem nagle juz sie nie opiekuje,ale moze ojciec mysli ze jesli to byl syna zwierzak a on sie przeprowadz to jest syna zmartwienie i szczerze mowiac ma racje,zastanawiam sie tylko nad uczuciami i odczuciami ludzi wzgledem zwierzat bo ja pomimo tego ze jest u nas sunia(chociaz nie moja tylko mojego meza)nigdy przenigdybysmy jej nie oddali a mielismy niemale problemy z wynajeciem domu z psem(nie mieszkam od6 lat w Polsce)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co z tego,ze jego ojciec
no to ojciec twojego chlopaka to podly czlowiek,bo pies sie do niego przywiazal przez te lata, ktore u niego przebywal.Dla psa to tez bylaby trauma taka zmiana wlasciciela i mieszkania.Ten twoj facet to jakis buc,ktory nie ma pojecia o psychice zwierzat, nie mowiac juz o tym,ze Ty i twoje zdanie dla niego sie w ogole nie liczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRAWDA taka
To ci powiem ze niech ten 37 letni chlopczyk sie troche ogarnie i nie pisze tu o psie czy kocie ale o tym co pisalas we wczesniejszych postach.Powiem szczerze ze to inna bajka---chodzi o twojego faceta a co za tym idzie i pies i kot.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piesikot
No i właśnie sie poklocilismy i to koniec naszego zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hermol
I bardzo dobrze ze się rozstaliscie. Zwierzęta mają spokój a ty pozbylas sie chlopaka c***a cwaniaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×