zastanawiacie się czasem ile razy oszukaliście przeznaczenie?

śmierć, miłość, cokolwiek. ile razy zrobiliście ruch albo wybraliście jakąś drogę, która mogła prowadzić do zupełnie innych wydarzeń w waszym życiu? mnie takie myśli ciągle prześladują i nie wiem czy nie jestem czasem nienormalna :o

a właściwie: nie wybraliście drogi, która mogła prowadzić do zupełnie innych wydarzeń w życiu niż ta, którą poszliście* bo trochę bez sensu wyszło :P

no na pewno gdybysmy wybrali inna drog nasze zycie potoczyłoby sie inaczej ... ale co da rozmyslanie jak by sie potoczyło itd?

w sumie takie myślenie chyba jest silnie związane z zadowoleniem z życia też, jak ktoś jest ze swojego zadowolony to nie rozpamiętuje takich pierdół. ja wiecznie świadomie dokonuję kijowych wyborów, nieświadomie pewnie też to tak siadam i myślę :o eh, czas się leczyć.

w życiu czekają na człowieka pewne wydarzenia których nie ma mozliwości ominąć, to karma do spłacenia z poprzednich wcieleń rodzisz się i masz to zapisane w genach, twój mózg będzie do tego dazył i zawsze to się stanie tak jak nie sterujesz biciem serca tak nie masz mozliwości sterowania przeznaczeniem