Stracilem na gieldzie 70tysiecy,mam dosc

zycia ze swiadomoscia,ze sie do niczego nie nadaje.mialem plany,marzenia ,chcialem raz na zawsze sie wyrwac z nedzy i zaczac zyc jak normalny czlowiek,ale teraz widze,ze jestem zerem,nic nie wartym smieciem ,chce ze soba skonczyc,bo nie widze juz zadnego ratunku nie ma dnia,bym nie myslal,jak moglbym ze soba skonczyc,tak bym sie za bardzo nie meczyl.jezdze nad tory i zastanawiam sie,jak to by bylo,gdybym sie tam polozyl tak przed nadjezdzajacym pociagiem.myslalem tez o testamencie,ale nawet nie mam juz checi,ani sily,by sie zajmowac takimi blahostkami.wiem,ze pewnie wyrzadzil bym krzywde moim bliskim,ale trudno.czuje,ze juz dlugo nie wytrzymam i to zrobie. Mam nadzieje,ze starczy mi odwagi.

a nie wiesz co to jest "zlecenie obronne" ? :o

Jakie zlecenie obronne?

jak juz sie zdecydujesz to pozdrow Lenina ode mnie

http://www.bankier.pl/wiadomosc/Zlecenia-obronne-czyli-jak-sie-ustrzec-strat-1351934.html x Trzeba było sie dowiadywać za wczasu...

Nie uruj. Dostałeś lekcje, wyciągnij wnioski i żyj szczęśliwy swoim życiem zamiast marzeniami. Mój brat przegrał na giełdzie równowartość duzego apartamentu w stlolicy. Łatwo, przyszło, łatwo poszło. No może nie tak łatwo przyszło ale edukacja droga rzecz. Czegoś się nauczył.

to jeszcze nie jest tak źle ja przez operacje któa mnie czeka długie zwolnienie prawie pewne strace prace była źle opłacana ale była a tak nie bedzie nic ty masz zdrowie i prace

z dnia na dzien sie nie traci - widziales ze akcje spadaja nie poddawaj sie wiekszosc milionerow w swojej historii nie raz bankrutowala

isc ty sie podnies i powoli pchaj ten wózek do przodu nie poddawaj sie

Jak się pieprzenisz pod pociąg to daj znać :) Trzymam kciukasy, żeby nie bolało!

Trzeba było myśleć zanim zacząłeś grac człowiek najlepiej uczy się na własnych błędach.

Nie mow tak nie jestes zadnym smieciem

Jak tak mówi to znaczy, że jest.

Chyba Cię pokopalo! 70 tys i Ty się zabijać chcesz? Tyle kosztuje średniej jakości samochód w Stanach, taka CRV. Za takie coś chcesz się zabić?

Co za idiotyczne porownanie!!to polska a nie Stany,tu sie zapierdala na takie pieniadze kilka lat!!,no ale dla kogos,kto ma zarobki po kilkanascie tysiecy miesiecznie i staly dochod,to racja,ze to grosze

Da się stracić w jedenej chwili nawet o wiele więcej.... np na forexie... Ja Ci bardzo współczuję. 70tys to kupa pieniędzy, biorąc pod uwagę fakt, że się ich nie ma... Nie wiem, w jakiej postawiło Cię to sytuacji? Jeśli były to oszczędności, które stopiłeś - trudno. Żyj dalej. Jeśli strata spowodowała komornika i inne egzekucję - uciekaj za granicę, bo tu raczej się nie odrobisz... A co do samej giełdy - polecam zainteresować się samemu formacjami świecowymi, fibonaccim itd. - AT - i nie wierzyć inwestorom......

Przegrańcu życiowy - wychodziłeś pewnie z założenia ... jest ryzyko,jest i zabawa... ale jak sam widzisz to ryzyko nie było zbytnio dla Ciebie opłacalne. Nad każdą taką poważniejszą decyzją należy się zastanowić niestety przed podjęciem jakiegokolwiek kroku,a nie "jęczeć" już po fakcie. Mądry Polak po szkodzie, ale i tak nikt nie zwróci Tobie tego co straciłeś, na drugi raz będziesz działał rozważniej. Dzisiaj niczego nie ma bez ryzyka, bo większe,mniejsze,ale istnieje zawsze.Nic nie ma za darmo i nic łatwo - przynajmniej niektórym ,jak sam się zorientowałeś - nie przychodzi.Czasami można szybko zarobić, ale przekonałeś się i to dotkliwie, że jeszcze szybciej można stracić. W tej chwili musisz o tym zapomnieć jak najszybciej,bo i tak nic tego nie zmieni,a po co masz się jeszcze bardziej dołować,życie toczy się dalej z pieniędzmi czy też bez. Pozdrawiam i głowa do góry.