Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mortadelazprokocimia

Dlaczego bierze ślub?

Polecane posty

Gość gigi gigi
żeni się, bo chce mieć żonę, dzieci, dom i rodzinę! a kochanka do zabawy - faceci lubią takie układy - porządna dziewczyna jako żona w domu i dziwka do zabawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mortadelazprokocimia
Tylko, że to właśnie kochanka jest bardziej spokojna, ułożona (mimo ze wdała się w taki układ) a przyszła żona no nie do końca raczej bardziej otwarta i ma więcej za uszami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigi gigi
kuźwa - jego sprawa chce to się żeni - a jak jesteś ciekawa dlaczego to jego zapytaj - my nie wróżki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mortadelazprokocimia
Jak Cie drażni ten temat to nie wchodź. Chciałabym zrozumieć mężczyzn w takich kwestiach. Sama jestem od niedawna mężatką i zaczęłam się zastanawiać czy mój mąż nie miał podobnego podejścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigi gigi
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigi gigi
Chciałabym zrozumieć mężczyzn w takich kwestiach. xxxxxxxxxxx jak chcesz kogoś zrozumieć nie rozmawiając z nim? pytasz inne kobiety, które tyle samo wiedzą co i ty? gratuluję wybory źródła wiedzy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość isskra
też jestem od niedawna mężatką i cóż mogę powiedzieć. zdecydowałam się wyjść za mąż dość późno ( po 30tce), była to decyzja świadoma. Wcześniej nie chciałam. Wiele w życiu widziałam, przyjaźniłam się z różnymi mężczyznami. Na tej podstawie mogę wysnuć pewne konkluzje. Interesują mnie ludzkie losy, jestem dobrym obserwatorem i można powiedzieć, że mam pewną intuicję. cóż zauważyłam, w skrócie, może to kogoś zainteresuje, może to prawda, może nie prawda. generalnie mężczyzna kocha inaczej niż kobieta. Kobiety są różne i mogą się zakochiwać wiele razy i każda z tych miłości jest inna, ale ciekawa, intensywna. rzadko się zdarza, aby kobieta, którą dotknęły złe losy z mężczyznami zupełnie się na nich zamknęła. raczej daje sobie szansę i ma nadzieję, że kolejny raz będzie lepiej. Z moich obserwacji wynika, że męzczyzna prawdziwie w większości przypadków kocha tylko raz. Przy czym to wcale nie musi być pierwsza miłość. Często jednak jest to pierwsza lub jedna z pierwszych miłości. Jeżeli mężczyzna zostanie wtedy zraniony wtedy dzieje się z nim coś dziwnego, zatraca taką ufność i staje się bardzo ostrożny wobec kobiet. Czasami przyjmuje postać mężczyzny bawiącego się kobiecymi uczuciami. Zdarza mu się wtedy je wykorzystywać. Często jednak nie popada w taką skrajność i wtedy pakuje się po czasie w kolejny związek. Mija kilka lat i następuje klasyczne, dlaczego on mi się nie oświadcza. Następuje mydlenie oczu" nie jestem jeszcze gotowy", "jestem negatywnie nastawiony do małżeństwa", "najpierw muszę osiągnąć pozycję". Kobieta zwykle przyjmuje to do wiadomości. Po pewnym czasie jednak zaczyna wiercić mu dziurę o ślub. On się wzbrania. Jeśli ma resztki jaj to przerwie ten związek, ale tak zrobi 10%. 90% się oświadczy. dla spokoju, bo już przyszedl czas, bo i tak juz nikogo nie pokocha. przez ten czas zanim sie oswiadczy czasem jeszcze się łudzi.. ponadto w sekrecie szuka kontaktu z tamtą miłością, śledzi jej losy na fb czy nk, od czasu do zcasu się do niej odezwie. o czywiscie w sekrecie przed partnerką, tej wmawia zwykle, że tamta nic nie znaczyła. po czym poznać, że mężczyzna ma gdzieś ten ślub? po jego braku zaangażowania w przygotowania. ma wszystko gdzieś i pozwala partnerce na cokolwiek ona chce na weselu no i nie widać po nim radości, raczej smutek. partnerce wmawia, że to stres przed ślubem... dobra resztę moze później dokończę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolionkaaa
Człowiek, którego kochałam i który podobno czuł do mnie coś więcej, co pokazywał wziął ślub bo tak wypadało... Otoczenie uznawało nas za parę, mówili że cały czas między nami iskrzy, że jemu na mnie zależy... kiedyś zapytałam wprost co do mnie czujesz... usłyszałam, że nic... więc ograniczyłam kontakt. Odcięłam się od jego życia, nie szukałam kontaktu Poznał kogoś i szybko wziął ślub z dziewczyną, jak stwierdził " kiedyś wypada się ożenić " i dodał " i tak nie wiem co z tego będzie". A do mnie nadal pisał, że chce kontaktu, że chce mi pomagać, że chce przy mnie być. Dzień przed ślubem miał jeszcze wahania. Dzwonił do mnie, nie był pewien decyzji o ślubie, nie wiem czego oczekiwał i się nie dowiem. Powiedziałam mi, żeby skoro ją wybrał dał mi spokój, powiedziałam, że ma ją szanować. Zerwałam kontakt, a on nadal o mnie wypytuje itp. Po co? Właśnie po co kur...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość isskra
ciekawa historia facet zwykle na takie pytania nie odpowiada "nic" tylko coś tam ściemnia. otoczenie uznawało was za parę, ale jednak oficjalnie nią nie byliście. co do iskrzenia to pewnie mieli rację bo takie rzeczy się widzi. nie wiadomo co faceta skłoniło do ślubu, ale jak piszesz, miał wahania. widzę tu jakiś element tchórzostwa. być może kolejny co wybrł bezpieczną opcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 67jwr
Kochamy się, a jeśli miłość jest prawdziwa to facet nie zdradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mortadelazprokocimia
Dawno mnie tutaj nie było z powodu różnych zawirowań. Dzisiaj przypomniałam sobie o tym temacie ponieważ spotkałam się z tym moim znajomym który ma romans. Romansu dalej nie przerwał (twierdzi, że kocha ta druga, że mu jej brakuje i nie wyobraża sobie na dzień dzisiejszy przerwać tej znajomości chociaż myślał o tym). Widują się nadal ale nie tak często jak wcześniej (ograniczenia) ale jak tylko mają okazje to zawsze się spotkają chociażby na chwilkę. Ślub dalej w planach - i tego nie jestem w stanie zrozumieć? Widać w sumie od dawna, że nie jest szczęśliwy i nie jest mu łatwo. Ja nie znalazłam sie w takiej sytuacji jak on więc ciężko mi zrozumieć czemu brnie w to dalej. Mógłby być z matka dziecka i zobaczyć co czas przyniesie a nie gmatwać sobie bardziej życie. Ale z ta drugą chyba to też nie jest takie nic skoro trwa już trochę ponad rok. Mi powiedział, że to była racjonalna decyzja (m.in dla dobra dziecka i wydaje mi się, że myśli, żę tak będzie łatwiej - no nie wiem). Sam wiele przeszedł. Wiem, że może dziwnie to zabrzmi (przez to co robi) ale jest to dobry człowiek, zawsze dba i innych a często swoje potrzeby stawia gdzieś na końcu. Nie był nigdy typem babiarza. Po wielu latach skrzywdziła go kobieta, wydaje mi się, że ta tez go skrzywdzi (może się mylę). On chyba już dawno się poddał, zdecydował tak bo tak wydaje mu się, że będzie łatwiej. Czy naprawdę mężczyźni aż tak wolą iść na łatwiznę? A jednocześnie tak bardzo gmatwać sobie życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hherbatniczek
Ja dla mnie facet jest tchorzem bo powinien walczyc o swoje szczescie. W ten sposob unieszczesliwia 4 osoby. Jesli nadal zdradza to watpie ze kocha tak naprawde swoja przyszla zone i raczej jej nie szanuje. Pewnie pogubil sie w tym wszystkim. Tak jest latwiej. Ale tez wlasciwie nie wiem po co w tym wszystkim slub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do isskra bardzo ciekawy tekst, zadziwiające ale jakbym czytała o swoim "koledze"..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mortadelazprokocimia
przypadkowo trafiłam na swój stary temat i postanowilam go wznowić :) isskra ---> Twoja przemyślenia są bardzo mądre i dużo w nich prawdy. Z tym moim znajomym nie widziałam się bardzo dawno ok pół roku. Trochę czasu spędziliśmy na rozmowie. Jeśli chodzi o to, że mężczyzna kocha tak naprawdę tylko raz to w jego przypadku się to sprawdza. Mówił, że w swoim życiu kochał mocno kobietę z którą był a która go bardzo skrzywdziła. Na dzień dzisiejszy sytuacja wygląda tak, że romans trwa nadal spotkania regularne. Stwierdził, że kocha ją nie tak mocno jak tamtą. Ślub za kilka miesięcy z kobietą z którą ma dziecko - podobno dla dziecka czyli niby z rozsądku. Jak pytałam czy kocha przyszłą żone to właściwie nie otrzymałam odpowiedzi mówił, że jest ok że się dogadują. Myślę, że się zmienił wydaje się bardziej zamyślony trochę przygnębiony ale może akurat taki dzień miał ale brakowało mi w nim tej radości z przed kilku lat. Chyba patrze na tą sytuacje inaczej niż rok temu. Czy podjął dobrą decyzje wydaje mi się, że nie ale mogę się mylić. Możliwe, że ślub z rozsadku to jest to czas pokarze. Ja nie wyobrażam sobie wziąć ślubu bez miłości a może jednak to ślub z miłości? Czy znacie podobne przypadki? Co o tym myślicie? Jakie macie zdanie bądź przemyslenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość isskra
zabawne bo ja zwykle nie wchodzę na kafeterię, a dziś weszłam i temat, którym się wypowiadałam :) swoje zdanie, które pisałam rok temu podtrzymuję, choć doświadczenia każą mi dopisać nadbudówkę. Twój znajomy jest chyba dla ciebie kimś bliskim.. w sensie jak przyjaciel. Ja na dzień dzisiejszy doradziłabym mu porzucenie zarówno i przyszłej żony jak i kochanki bo żadnej z nich nie kocha. Podświadomie moim zdaniem kocha chyba tamtą byłą, ale życiowo już się poddał. Może jest szansa na powrót do niej. Ludzie się zmieniają. Ja kiedyś też kogoś mocno zraniłam, a po latach chciałam się pogodzić, me intencje były szczere. Strach zwyciężył jednak u tamtego faceta, a ja poszłam dalej. Że nie jestem mężczyzną znalazłam inne szczęście. A tamten.. żałuje, że tak łatwo przekreślił swoje szczęście i dąży do kontaktu ze mną po dziś dzień ( pomimo posiadania żony).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mortadelazprokocimia
Jeśli to faktycznie Ty to niezły zbieg okoliczności :). Też mi się wydaję, ze kocha tamtą chociaż mówi, że jej nienawidzi po tym co mu zrobiła i że ona go chyba nie kochała. Jeśli chodzi do powrót do niej to jest to niemożliwe. Zresztą kiedyś ona chciała ale on nie. Też mi się wydaje, że życiowo się poddał ale też wiem, że chciał założyć rodzine. Myślę, że tak mu wygodnie jest chociaż też nie wiem dlaczego ciągnie nadal romans. Tak on jest moim przyjacielem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może kocha tą, z którą ciągnie romans ale ona nie chciała ani ślubu ani rodziny? dziwny facet tak czy inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mortadelazprokocimia
Nie wiem czy chciała czy nie. Raczej myślę, że po pewnym czasie by chciała ale ciąża pogmatwała wszystko . A narzeczona wie, że on ma kogoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro dziewczyne caly czas zdradzal i zdradza i w trakcie tego wyskoczyla ciaza tzn. ze slub bierze z rozsądku, może robi to dla dziecka. Co do milosci do kochanki nie jestem przekonana skoro decyduje się na slub z inna, gdyby tylko chciał placilby alimenty a ozenil się z kochanka i zyl z kobieta która kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mortadelazprokocimia
Mówił, ze właśnie ślub bierze dla dziecka. Myślę, że w pewnym sensie się poddał. Nie do końca rozumiem jego postępowanie. Na początku był bardziej załamany teraz chyba przywykł i zaakceptował tą sytuacje. Mimo wszystko dziwi mnie to. Rozumiałabym bardziej jego decyzje gdyby nie miał romansu. Też nie rozumiem dlaczego jego przyszła żona chce tego ślubu jak wie o tym, że on ją zdradza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×