Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Matka kombinująca

Córka chce mieć kolczyki... a ja mam coraz więcej obaw

Polecane posty

Gość Matka kombinująca

Pomijam fakt, że teściowa od dobrych 3 lat podgadywała mi na temat przekłucia uszu córce. Mała ma teraz 6 skończone. Dostała na roczek w prezencie 2 pary złotych, takie małe, ale równie dobrze fajne dla starszej dziewczynki, nie tylko niemowlaka. NIe poddałam się "presji" i podgadywaniu (oj wyrodna matka ze mnie), ale powiedziałam, że nie i koniec, że jest za mała i jak przyjdzie pora a ona sama zechce, to wtedy pomyślimy. No i ta pora nadeszła. Córka ma styczność w przedszkolu i na podwórku z dziewczynkami, które są już posiadaczkami kolczyków i zaczęła mi mówić, że też by chciała. Ja sama jednak mam obawy, czy to nadal dobry moment. Teraz to jej widzi mi się, a ona jest z tych panikujących, więc obawiam się tego, że po przekłuciu pierwszego ucha, nie da przekłuć drugiego za skarby. No i nie chcę jej fundować tym samym stresu. Była już kłuta nie raz, przy okazji badań krwi i zawsze wymagało to opanowania i mojego, i pielęgniarek, żeby ją uspokoić i wyciszyć. Szarpać się nie szarpie nigdy, ale te jej oczy, wystraszone, pełne łez. No i tu jest różnica - morfologia to pewnego rodzaju mus, bo jest powód, by coś sprawdzić. A kolczyki, to nie mus. I się już zastanawiam, czy jej w pełni nie uświadomić, że to nie jest bezbolesne, że troszkę zaboli, że potem trzeba będzie uszko pielęgnować, żeby nie zakaziło się. Tu też właśnie mam kolejne obawy, bo moja córa to taki typ ... wyluzowanego dzieciaka. Co znaczy, że jak się bawi, to całą sobą. Czasem potrafi położyć się na piachu i co jej tam. I im więcej myślę, tym bardziej zaczynam być na nie ... a może to ja panikuję ... Może znajdą się tu mamy takich dziewczynek bardziej świadomych, w podobnym wieku i opiszą, jak ich dzieci znosiły zabieg. Nie pytam o dziewczynki kilkumiesięczne, czy takie roczne, czy dwuletnie. Takie dzieci nie wiedzą do końca, co się wokół nich dzieje. Mi chodzi o dzieci świadome, które mają już swoje zachcianki. Zanim podejmę decyzję, czy ostatecznie zgodzić się na to, muszę znać możliwie jak najwięcej opinii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama panienki
Moja córka też w tym roku kończy 6 lat. Od dawna chciała kolczyki, ale mówiła, że poczeka jak będzie starsza bo to boli. Teraz kilka dni temu przyszła, że chce przekuć uszy. Ja się nie zgodziłam bo właśnie przekuje jedno ucho a drugiego nie da. Na ostatnim szczepieniu musiałam ją trzymać rękami i nogami tak się wyrywała :O Musi jeszcze poczekać i dorosnąć bo nie chcę żeby chodziła z 1 kolczykiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko chyba większość dzieci boi się igieł ;) Ba! całe gro dorosłych ma stracha jak trzeba pobrać krew :D Tylko, ze dziecku da się w miarę zamydlić oczy i je nastawić pozytywnie a z dorosłym juz nie tak łatwo ;P Ja córce przekłułam wcześniej bo miała 3 lata, ale obrałam pewną metodę, która zapewniła brak jakiejkolwiek traumy. Stosuje to też przed pobieraniem krwii czy jakims zastrzykiem i zawsze obchodzi się bez płaczu. Mianowicie kiedy córka chciała mieć kolczyki postanowiłam, ze na 3cie ur zrobimy. Przez około 2 m-ce wstecz dużo z nią o tym rozmawiałam i mówiłam: pani weźmie takie urządzenie, wygląda trochę jak pistolet, przyłoży do uszka zrobi kuj- i tu dziecko szczypałam w 1 i drugie uszko. Oczywiście lekko, bez znęcania się żeby nie było ;P Z czasem szczypałam tak, zeby bardziej poczuła, żeby miała świadomość, że ukłucie będzie wyczuwalne i... metoda u nas działa zawsze w 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Córka męczyła mnie , że chce kolczyki bo ''nawet dzidzie mają , a ja nie mam '' ''baaardzooo chce bo są śliiiczneee '' .. więc w końcu poszłam niedawno i jej zrobiłam . Też mialam wiele obaw . Mała nawet nie płakała - siedziała twardo bo bardzo chciała . Panie przekuły dwoje uszu jednocześnie - także nie ma obaw , że drugiego nie da . Od razu postawiły ją przed lustrem i dały lizaka . Całą drogę szła dumna . Najpierw pryskają uszka aby je 'zamrozić' .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawet jeśli jesteś
Moja córka ma kolczyki od 6 roku życia właśnie. Sama chciała, bo inne dziewczynki w przedszkolu maja. Nie nosi złotych, tylko srebrne wkrętki z biedroneczkami, motylkami albo kwiatuszkami. Uważam, że złoto (szczególnie żółte) w dziecięcych uszkach wygląda niedorzecznie. Na allegro.pl można znaleźć fajne modele dziecięcych kolczyków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka kombinująca
No ja właśnie wstępnie jej wyjaśniam, że coś się czuje, takie ugryzienie komara mocniejsze, ale jak czytam fora i opinie większości mam takich panikujących dzieci, to okazuje się, że uszy przekłuwane są na raty, bo dzieciak jedno da, a jak poczuje jednak, ze to mimo wszystko boli, to spiernicza i nie daje się dotknąć. A ja znam swoją córkę, panikara, uparciuch i jak się drze, to nie daj Boże :p I też już wyjaśniałam, że to musi troszkę zaboleć, bo przecież w uszku dziurkę trzeba zrobić, ale na pociechę może sama wybrać kolczyki, jakie chce mieć. No nie wiem czemu, ale mam masę wątpliwości. Co do gojenia się także i już się zastanawiam, czy profilaktycznie nie załatwić wcześniej (jak ewentualnie się zdecydujemy) jakiejś maści antybakteryjnej, żeby profilaktycznie smarować. Znaczy się od pediatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja się uparłam i powiedziała
m NIE. Nie chciałam narażać córki na żółtaczkę, HPV, HIV, WZBC i po prostu kaleczyć jej ciała bo jakaś durna moda na biżuterię u dzieci. Szkoda, że jeszcze pircingu nie chce w języku, pępku czy na waginie albo tatuażu Będzie dorosła to wtedy na własną odpowiedzialność sobie zrobi Póki co ja jestem odpowiedzialna za jej życie i zdrowie i kolczyków mieć nie będzie. Jeśli będzie uparta kupimy klipsy bez kaleczenia ciała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinnkaaaa
Moja córka miała 3 latka jak zostały jej uszy przebite i o dziwo ona nic nie płakała. Stwierdziła tylko, że nic nie poczuła. przebicie uszów to nic strasznego. bardziej bolą zastrzyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka kombinująca
Estera, u nas jest gabinet, gdzie pracuje tylko właścicielka, więc nie ma opcji przekłuwania na raz obu uszu, a tak byłoby najfajniej. Moja szwagierka często jest u tej kosmetyczki, więc jeszcze zrobi wywiad, czy zamraża uszka wcześniej, czy tak na żywioł. Bo jak na żywioł, to ja tego nie widzę. No narazie jest cisza, miesiąc temu nakręciła się, więc była rozmowa i wstępne rozeznanie gabinetu, gdzie można to fachowo zrobić. Teraz milczy, ja też:p:p:p ale jak znowu zacznie, to muszę być przygotowana i upewnić się, że nawet jak zaboli ją pierwsze, to da zrobić drugie. CO do złotych kolczyków, mała ma od dziadków, no wiadomo, pamiątka. Logiczne, że nie będzie ich nosiła codziennie, a okazyjnie. Już tak sobie myślałam, że jak już przekłujemy, to na niedzielę, potem na jakieś święta, na swoją komunię będą akurat. A potem, to zostaną na pamiatkę. Na co dzień by nosiła właśnie jakieś srebrne, wkrętki, żeby ograniczyć ryzyko rozerwania w zabawie, jak to u dzieci bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość savita
Moja córka też w wieku ok 6 lat zażyczyła sobie przekłuć uszy. Wytłumaczyłam z czy się to wiąże, czyli ból, potem pielęgnacja, poddawanie się drobnym zabiegom higienicznym typu przemywanie, w razie jakichs komplikacji ma się podporzadkowac moim zabiegom ( zdarzały się sytuacje, że nie chciała obcinać paznokci, BO NIE, potem wpadła na pomysł BO SIĘ BOJE, hehe). Godziła się na wszystko byle mieć kolczyki. ostatnim punktem był filmik z przekłuwania na youtubie, żeby zobaczyła jak to sie odbywa..... powiedziała że sie boi, i sie rozpłakała bo z jednej strony chce a z drugiej już nie:). Ustaliłyśmy, że na razie odpuścimy, a jak się zdecyduje to pójdziemy jak dorosłe "odważne", kobiety, ja ją potrzymam za rękę jakby coś, ale wychodzimy z dwoma kolczykami u uchu. Na tym temat się zakończył...... Powrócil za jakies 2-3 miesiące i przekłuwanie odbyło sie bez komplikacji. A jaka dumna była z tych kolczyków i z samego faktu że to ONA, taka dorosła zdecydowała o wszytskim... A nawet jakby po pierwszym kolczyku już nie chciała, to by z jednym chodziła. Pewnie za kilka dni by chciała drugiego, bo by się wszyscy pytali czemu jeden... tak więc nic na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka kombinująca
żółtaczkę i inne syfy złapać można wszędzie, równie dobrze można nie chodzić do dentysty, bo tam też jest ryzyko zakażenia :-o nie ma co dać się zwariować. Moje obawy są innej natury. Owszem, niemowlakowi bym nie przekuwała, ani roczniakowi, czy dwulatce, nawet nie trzylatce, choć juz kumata była. Skończyła 6 lat i zaczęła sama mówić o tym. Ja póki co, tylko rozważam "za" i "przeciw". Choć i jedno i drugie będzie mocno naciagane, jak się pozbiera opinie innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×