myśl zdrada/pożądanie innej

Wcześniej byłam tylko w paru poważnych związkach, na którymś etapie nie interesowały mnie poważne związki i bawiłam się. Nie puszczałam się na prawo i lewo, ale świadomie wybierałam opcję "jednonocną" albo kilku i po sprawie. Aktualnie jestem w ziązku juz jakiś czas. Trafiła kosa na kamień. Ja nie narzekam na brak powodzenia, on też. Jest dla mnie cudowny. Ostatnio zepsuło mu się auto, a ja byłam na szkoleniu 130 km od domu i przyjechał do mnie stopem. Wszyscy jego znajomi twierdzą, że widzą jak jest ze mną szczęśiwy i zaangażowany w związek. Nie ma ludzi idealnych, kocham go, ale mnie to wszystko przeraża. czujemy się bardzo swobodnie ze sobą i jest nam w łóżku bardzo dobrze i tak intymnej, frywolnej ale i romantycznej zarazem relacji z kobietą wiem że nie miał. Przed rozpoczęciem tego wszystkiego powiedzieliśmy sobie całą prawdę, wiem że bawił się wcześniej kobietami, ale poznałam go też od strony małego, smutnego chłopca, któremu czasem coś nie wychodzi i ma ochotę się rozpędzić w ścianę chociaż nigdy się do tego nie przyzna, przynajmniej kolegom. Boję się tego, że jak już się całkowicie oddam temu wszystkiemu, to jakaś napalona suka będzie starała się nam to zepsuć. Sama w to nie wierzę, ale - TAK, zaczynam być zazdrosna. Niczego mu nie zabraniam bo wiem, że to do niczego nie prowadzi. Parę lat temu (zanim mnie poznał) miał fazę na Murzynki, Mulatki - słuchał dużo r'n'b i ciemnego rapu. O mnie mówi, że mam murzyńską, zdrową pupę i nic mu nie sprawia tak przyjemności jak zapach mojego ciała (choć mam jasną cerę, jestem blondynką, mam brązowe oczy). Wiem że nie kłamie, ale... Nie przyznam się mu do tego, że dostaję szału jak wiem, że gdzieś w towarzystwie jest śniada kobieta. Po prostu nie przeżyłabym zdrady albo jego wzroku pożądania innej kobiety - ja, " wykształcona, dobrze zarabiająca i z nazwiskiem " piszę to ironicznie choć coś w tym jest. Ufam jemu, nie ufam wyuzdanym sukom, bo sama po części kiedyś taka byłam. Jak się wyzbyć takich durnych fobii?

O mnie mówi, że mam murzyńską, zdrową pupę i nic mu nie sprawia tak przyjemności jak zapach mojego ciała (choć mam jasną cerę, jestem blondynką, mam brązowe oczy). Wiem że nie kłamie, ale... xxxxxxxxxxxxxxxxxx słabe podstawy ma ten związek - jak pojawi się w jego zasięgu kolejna "zdrowa" to zaraz na nią wsiądzie -

Ufam jemu, nie ufam wyuzdanym sukom, bo sama po części kiedyś taka byłam. xxxxxxxxx biedni , niewinni chłopcy - ha ha ha ha ha ha !

że nie zdradzi, a pożadać innej na pewno bedzie, to facet!

Była ostatnio sytuacja o której powiedział mi znajomy, z którym chodziłam do szkoły średniej i się nienawidziliśmy, ale ostatnio w miarę rozmawiamy - że byli razem na imprezie i stała brunetka w kusej spódnicy i dużym biustem i prowokująco się na niego patrzyła, stali w kręgu ze znajomymi. I on się również na nią popatrzył i zapytała " o czym tak myślisz jak na mnie patrzysz?" a on odpowiedział " sztuką jest patrzeć i nie myśleć o niczym" i zadzwonił zaraz po tym do mnie. Oczywiście, mi nie powiedział o tej sytuacji. Mówił, że jest w pubie i za niedługo wraca, normalna rozmowa. Wątpię, żeby zaraz tak wsiadał na którąś. Po prostu nigdy w zyciu nie byłam wczesniej zazdrosna i jest to dla mnie cos nowego i... wkurzającego. Gdybym mu w ogóle nie ufała, t bym z nim nie była.

hehehe. no nie biedni :P dziewczynki są agresywniejsze bo przypada ich cztery na jednego faceta, nie dziwota :D hehe :)