jedynak w związku - fochy, bycie niemilym

hej sluchajcie, jestem z jedynakiem, juz ze 2 lata. on ma problem z wyrazaniem uczuc i jezeli zrobie czy powiem cos co go zaboli (mowi ze czuje sie pokrzywdzony), albo jezeli wytkne mu jakis blad w jego zachowaniu, powiem co mnie urazilo, to on reaguje na o tak, ze potem jest wredny, nie jest taki czuły, bardziej chłodny, ciagle głupio zartuje... jakby chciał mi pokazac "ze jest wyzej", całym sobą zachowuje sie tak (narzeka, marudzi, ciagle wzdycha, jakies wredne zarty) jakbym mu czasem ciążyła, że po prostu jestem, denerwuje sie co chwila. gadalismy o tym, to twierdzil, ze ma problem z wyrazaniem uczuc chyba dlatego ze nigdy nikt go tego nie uczyl. i co mam robic? ogolnie w przerwach miedzy takimi zachowaniami to fajny, cieply, do rany przyloz facet... czy to faktycznie przez problem z wyrazaniem uczuc? obiecał mi to zmieniac, dla mnie jak sam powiedzial, ale teraz znow jakis najczulsazy i najfajniejszy nie jest i ciagle jakies zarty dowala ;/

Tez jestem jedynaczka i tez sie focham, bom rozpieszczona, ale problemu z okazywaniem uczuc nie mam. Wrecz przeciwnie, bo rodzice cala swoja milosc skupiali i skupiaja na mnie.

tylko tyle????

haaaaaaaaaaaaaaaloooooo up up up

Tez sie spotykam z facetem jedynakiem juz prawie rok, jedynie po pijaku umie byc cieply i wyraza uczucuia...