Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość z mojej rodziny

Jak mozna mieszkac u tesciow i jeszcze narzekac i sie panoszyc?

Polecane posty

Gość gość
Dlaczego od razu mieszkanie w centrum bez kredyty? Przecież można mieć na normalnym osiedlu i na kredyt. Po coś ludzie te kredyty biorą i mieszkania kupują, a nie mieszkają z rodzicami, a przecież nie są sierotami biologicznymi. Właśnie po co, aby mieć coś do powiedzenia, bo bank im w łazience nie będzie kolejek ustawiał w razie czego. Nie mieszkają z rodzicami i nie wymyślają, ze tak jest dobrze i taniej, tylko szukają sposobu jak na to wszystko zarobić.Przez to mają pracę, mieszkanie i nie są na łasce teściowej . Leniom nic nie pasuje, bo po co, bo drogo, bo czasy trudne i jak siedzą w cudzym domu , wmawiając sobie,że to właściwa droga. Faktycznie łatwiej sobie wmówić i rościc prawa w cudzym domu, niż na wszystko samodzielnie zapracować, ale taka już natura lenia, zawsze znajdzie jakieś wytłumaczenia, aby nic nie robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do smiesznego cudaka: "Myslę, ze jest zazdrosna o brata- tak, tak wbrew pozorom to częste." ja zas mysle, ze ty nie myslisz:D jak moge byc zazdrosna o brata, przeciez ja go nawet nie widuje czesto. jakbym tak pragnela byc przy nim to by z nami mieszkal. "Na górze są dwa pokoje, w tym JEJ- na logikę powinna zaproponować bratu, ze im odda, a jak będzie przyjeżdzała to będzie się tam mogłą przespać. Ale nie, lepiej jak brat mieszka w jednym- w końcu śpia razem- kretynka. A JEJ pokój zamknięty bo ona z mężem raz na pół roku w odwiedziny przyjeżdza- chore!" ale po co im drugi pokoj? co ona ma robic w moim pokoju? Telewizor tam jest, ale w brata pokoju takze, biurko, szafa i regal z ksiazkami i to wszystko. Wytlumacz mi smieszna osobo co ona ma robic w moim pokoju? Pokoj nie jest zamkniety:O Nie wiem gdzie to wyczytalas. Ano tak, uroilas sobie. Wzieła by bratową na stronę i najpierw z nia porozmawiała. Bo hasło "idź sie przejsc bos gruba w tej ciazy" jest totalnie chamskie i nic nie wnoszące do tematu." napisalam, ze wziecie jej na bok nic by nie dalo, ale jestes za glupia albo zeby przeczytac albo zrozumiec. "Podsumowujac- autorka to zazdrosny, małostkowy, zakpmleksiony babon." nie mam o co byc zazdrosna, ale wiem ze takie jak ty zyja w swoim swiecie gdzie kazdy musi czegos zazdroscic. Nie oceniaj innych wedlug siebie. "I nie piszę tego z pozycji jakiejs synowej co mieszka z teściami- bo tego akurat sobie nie wyobrażam." akurat:D tak jak ty myslisz, ze jestem zazdrosna tak i ja mysle, ze jestes pasozytem zyjacym u tesciow i nie majacym nic do powiedzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze dodam, ze w moim pokoju nie ma foteli ani stolu zeby sobie pasozyt mogl gosci przyprowadzac:D mam pokoj mniejszy niz brat wiec nie wyobrazam sobie by ona tam nie wiem co robila, a ja moze przyjezdzajac jeszcze do mojego rodzinnego domu mam ja prosic o przenocowanie w moim pokoju? A moze mam im tam przemeblowanie zrobic? wyrzucic moje rzeczy, ksiazki, pamiatki i nowe mebelki krolewnie kupic, co? Bezczelnosc niektorych naprawde jest powalajaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A JA ZNAM WIELU MŁODYCH LUDZI, KTÓRZY MIESZKAJĄ Z TEŚCIAMI, ALE NIE DLATEGO, ŻE NIE CHCIAŁO IM SIĘ BUDOWAĆ DOMU CZY SĄ NIEWYKSZTAŁCENI CZY NIEZARADNI TYLKO DLATEGO, ŻE NP DOM JEST DUŻY, DWUPIĘTROWY, I RODZINA ZADECYDOWAŁA ( I TEŚCIOWIE I MŁODZI) ŻE BEZMYŚLNOŚCIĄ JEST BUDOWAĆ DRUGI DOM A TEN KIEDYŚ, GDY NP RODZICÓW/TEŚCIÓW JUŻ ZABRAKNIE MA STAĆ PUSTY? chyba lepiej by ktoś o niego zawsze dbał a nie budował nowy a dom rodzinny ma się później rozpadać na kawałki i z tego co widzę te rodziną żyją ze sobą dobrze i żyją tak już kilka lat. w jednej rodzinie umarł teść i teściowa jest sama, wymaga trochę opieki, bo ma chory kręgosłup i jest wdzięczna, że ma syna i synową obok siebie i że rozweselają ją wnuki itd dziwi mnie więc tak wrogie nastawienie do osób, gdzie rodziny mieszkają razem. ludzie, przecież nie będziecie żyć wiecznie, skoro dom jest duży i wszyscy żyją w zgodzie, to po co ładować kasę i poświęcać kilka lat by budować nowy? ja akurat mam swój dom, nie zgodziłam się mieszkać z teściową (ale tylko dlatego, że nie jest ona dobrym człowiekiem), ale nie potępiam tych, którzy mieszkają z teściami, bo niby dlaczego? skoro obie strony się na to zgodziły, to jaki problem? nie rozumiem także utyskiwań nad 'niesamodzielnymi' kobietami. ja np ukończyłam studia, pracowałam, ale teraz mam jedno małe dziecko, drugie w drodze, nie pracuję i naprawdę nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia. nie stać mnie na nianię (myślę, że zarabiałaby pewnie tyle, ile ja gdybym pracowała, więc to bez sensu :)), poza tym nie chcę by dzieci były z obcą kobietą. pewnie, że jak dzieci będą większe, zanudziłabym się w domu i będę szukać znów pracy, ale czy czuję się gorsza, bo ja rodzę i wychowuję dzieci a mąż zarabia? oczywiście, że nie. kiedyś to było normalne, że facet pracował a kobieta zajmowała się domem i dziećmi, to tylko teraz kobieta ma mieć na głowie, dom, dzieci, pracę czyli trzy krzyże, jak to mówi moja babcia, a facet ma mieć tylko jeden? poza tym to sprawa między mężem a żoną które z nich pracuje. wiadomo, że jesli mój mąż nie zarabiałby 5 tys tylko np 1,5 musiałabym iść do pracy, ale jesli sytuacja jest bardzo dobra, to dlaczego matka nie może być z dziećmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewentualna ewentualność
Z całym kochana szacuneczkiem, ale dopóki swojego ukochanego m2 nie spłacisz bankowi, to to mieszkanie nie należy do Ciebie i należeć nie będzie. Masz spłacić każdy złamany grosz + odsetki i w doopie ma to bank, więc nie pisz tu pierdół, że nie jesteś leniem, bo mieszkasz na swoim - NIE MIESZKASZ! To mieszkanie należy do banku, więc jesteś w takiej samej sytuacji co mieszkający u teściów :) Przestań się więc panoszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez rozumiem jak ktos zyje w wielkim domu, pomoze tesciom, bo wszyscy tak zdecydowali, ale u mnie jest inna sytuacja. Dom nie jest duzy, jest przystosowany do nas, a obecnie bardziej do rodzicow i nikt nie planowal ani nie budowal go z mysla, ze beda tu mieszkaly 2 rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba jest roznica jednak miedzy kredytem a mieszkaniem u tesciow. Bank z toba nie mieszka, nie mowi co mozesz robic w domu, a co nie, nie pytasz banku czy mozesz sobie pomalowac sciany. I placisz kredyt czynsz- jestes samodzielna. Oczywiscie co innego jak czynsz czy kredyt oplacaja ci rodzice:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak, ale skoro już Twoi rodzice się zgodzili, to niestety muszą wytrzymać, szkoda mi ich, ale cóż mają zrobić? a skoro to rozwiązanie tymczasowe, to nie warto aż tak kruszyć kopie, przecież kiedyś się wyprowadzą rodzice powinni sami ewentualnie się bronić, nie dać się wyzywać, przecież chyba mogą? a skoro Ty odwiedzasz ich tak rzadko, to nie warto się wtrącać, rodzice mają swój rozum i sami na pewno potrafią zareagować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jeśli życie z tą dziewczyną jest takim piekłem to niech brat się wyprowadzi z nią np do jej rodziców, przecież chyba gdzieś mieszkają, po co uprzykrzać sobie życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jasne, ze skoro sie rodzice zgodzli to musza teraz razem mieszkac do porodu. Do jej rodzicow? Ciekawe gdzie by spali? Chyba na podlodze:O tam nie ma miejsca, jest jeszcze 2 dzieci w wieku szkolnym, nawet toalety w domu nie maja. warunki niezbyt optymistyczne. Jej siostra tez w ciazy jest i mieszka u rodzicow chlopaka, uciekaja z tamtego domu, ale ja sie nie dziwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ooo to sytuacja nieciekawa i nieodpowiedzialni ludzie :( cóż, musicie więc zacisnąć zęby, tzn rodzice widzę, że Twoja mama nie jest osobą konfliktową i nie reaguje (tak wyczytałam z poprzednich postów), więc spróbuj nauczyć ją asertywności, wtedy Ty nie będziesz musiała reagować i może jakoś wszyscy cali i zdrowi dotrwacie do ich wyprowadzki :) śmieję się, ale mówię poważnie oczywiście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo najgorsze to się wtrącać między wódkę a zakąskę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze przykład moja bratowa, gdy z bratem przyjeżdżają do moich rodziców, lubi moich starszych pouczać (bez żadnego chamstwa, ale jednak), prawi im różne morały na temat kościoła, wychowania dzieci itd a później moja mama przychodzi do mnie i mi się żali :) za każdym razem namawiam ją by nie dała się i miała swoje zdanie i nie bała się go wyrażać. w końcu, niedawno, odważyła się (bo też jest z tych cichych ludzi) przeciwstawić bratowej w jakiejś kwestii i jestem z niej dumna :). oczywiście nie było żadnej kłótni itd ale mama powiedziała swoje zdanie i teraz nie musi już tak często wysłuchiwać kazań, a to dzięki mnie :) oczywiście ja nie wtrącałam się między nią a bratową, to byłoby poniżej mojej godności, mama sama ma język i powinna z niego korzystać (oczywiście mówię o normalnych przypadkach-rozmowie-nie jakichś patologiach, bo wtedy oczywiście broniłabym jak lwica :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na razie jest dobrze po mojej interwencji, bo oczywiscie brata ochrzanilam, ze ma sie sam tym zajac. Mamie powiedzialam, ze jak cos bedzie nie tak to ma mowic jej wprost tak jak ja. W ogole to smiesza mnie osoby psizace, ze moze ona sie w ciazy zle czula i nie mogla sie zatrudnic:D tak jasne nie mogla popracowac z miesiac i to na specjalnych warunkach, bo praca po znajomosci, ale przeciez wstac trzeba wczesniej. Przeciez moglaby teraz byc na zwolnieniu i dostawac chociaz te 800zl, ale po co? Lepiej nie probowac nawet i ciagle byc na czyims utrzymaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A JA ZNAM WIELU MŁODYCH LUDZI, KTÓRZY MIESZKAJĄ Z TEŚCIAMI, ALE NIE DLATEGO, ŻE NIE CHCIAŁO IM SIĘ BUDOWAĆ DOMU CZY SĄ NIEWYKSZTAŁCENI CZY NIEZARADNI TYLKO DLATEGO, ŻE NP DOM JEST DUŻY, DWUPIĘTROWY, I RODZINA ZADECYDOWAŁA ( I TEŚCIOWIE I MŁODZI) ŻE BEZMYŚLNOŚCIĄ JEST BUDOWAĆ DRUGI DOM A TEN KIEDYŚ, GDY NP RODZICÓW/TEŚCIÓW JUŻ ZABRAKNIE MA STAĆ PUSTY? Dobra bajeczka, ale dlaczego dom na stać pusty?Zawsze można sprzedać, a jak zostanie jedna osoba, to też nie musi sama siedzieć w tym wielkim domu. Już widzę te wielkie domy.Zazwyczaj to stare kostki z lat 70-80, z wąskimi korytarzami góra 160 m2.Faktycznie, takie wille ,że warto się tak męczyć i przez kolejne dekady mieszkać z teściami. Takie przestrzenie,że po zrobieniu kuchni i łazienki na górze zostają młodym dwa pokoje, no willa Europa normalnie.Czyli dwa pokoje za cenę remontów, rachunków i często z gęstą atmosferą. A gdy się sytuacja życiowa się zmieni, to wtedy co? Lament, bo przecież oddzielnego piętra nikt nie kupi, a co rodzice na to powiedzą.Zazwyczaj ryk,że tyle kasy zamrożone. Tacy wykształceni, tacy zaradni, a najbanalniejsze życiowe sytuacje przerastają. Ja nie znam wielu młodych wykształconych ludzi mieszkających z rodzicami, jeśli już mieszkają, to tacy co zarabiają gorsze, albo panna nie pracuje i jest w ciąży, czyli klasyka. zarobki.Teraz wykształcony to już jest ostatni bałwan po Też nam takich ludzi, ale ja różnych ludzi znam, więc to o niczym nie świadczy:) Lepiej chyba mieć bank, niż teściową, ja zdecydowanie bym wolała. Banku nie musiałbym oglądać codziennie i mogłabym sobie robić co chcę, a jak bym spłacała raty w terminie, to byśmy się z bankiem i przez 30 lat nie widzieli:) To chyba spora różnica.:) A to 30 latach , można powiedzieć dzieciom,że się coś ma, a nie to co babcie zostawiła:) Nie muszę się panoszyć, j jestem skromną osobą i nie muszę wymieniać co mam i za ile, wiem,że wam się to w głowach nie mieści, bo wy nawet jak nie macie, to twierdzicie ,że to wasze, ot taka subtelna różnica. No i nie jest leniem ten kto mieszkanie kupuje na kredyt, bo pracuje i spłaca raty, a leń siedzi na głowie teściom i wmawia sobie,że ma swój dom:) Wiem,że to boli, jak ktoś w oczy nazywa rzeczy po imeniu, ale takie są fakty niestety.:) Jak ktoś nie widzi różnicy między bankiem i teściową, to nie podejmuję się tłumaczyć, bo jak uszyć 2 latka chińskiego, chociaż pewnie szybciej by się nauczył.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A JA ZNAM WIELU MŁODYCH LUDZI, KTÓRZY MIESZKAJĄ Z TEŚCIAMI, ALE NIE DLATEGO, ŻE NIE CHCIAŁO IM SIĘ BUDOWAĆ DOMU CZY SĄ NIEWYKSZTAŁCENI CZY NIEZARADNI TYLKO DLATEGO, ŻE NP DOM JEST DUŻY, DWUPIĘTROWY, I RODZINA ZADECYDOWAŁA ( I TEŚCIOWIE I MŁODZI) ŻE BEZMYŚLNOŚCIĄ JEST BUDOWAĆ DRUGI DOM A TEN KIEDYŚ, GDY NP RODZICÓW/TEŚCIÓW JUŻ ZABRAKNIE MA STAĆ PUSTY? Dobra bajeczka, ale dlaczego dom na stać pusty?Zawsze można sprzedać, a jak zostanie jedna osoba, to też nie musi sama siedzieć w tym wielkim domu. Już widzę te wielkie domy.Zazwyczaj to stare kostki z lat 70-80, z wąskimi korytarzami góra 160 m2.Faktycznie, takie wille ,że warto się tak męczyć i przez kolejne dekady mieszkać z teściami. Takie przestrzenie,że po zrobieniu kuchni i łazienki na górze zostają młodym dwa pokoje, no willa Europa normalnie.Czyli dwa pokoje za cenę remontów, rachunków i często z gęstą atmosferą. A gdy się sytuacja życiowa się zmieni, to wtedy co? Lament, bo przecież oddzielnego piętra nikt nie kupi, a co rodzice na to powiedzą.Zazwyczaj ryk,że tyle kasy zamrożone. Tacy wykształceni, tacy zaradni, a najbanalniejsze życiowe sytuacje przerastają. Ja nie znam wielu młodych wykształconych ludzi mieszkających z rodzicami, jeśli już mieszkają, to tacy co zarabiają gorsze, albo panna nie pracuje i jest w ciąży, czyli klasyka. zarobki.Teraz wykształcony to już jest ostatni bałwan po Też nam takich ludzi, ale ja różnych ludzi znam, więc to o niczym nie świadczy:) Lepiej chyba mieć bank, niż teściową, ja zdecydowanie bym wolała. Banku nie musiałbym oglądać codziennie i mogłabym sobie robić co chcę, a jak bym spłacała raty w terminie, to byśmy się z bankiem i przez 30 lat nie widzieli:) To chyba spora różnica.:) A to 30 latach , można powiedzieć dzieciom,że się coś ma, a nie to co babcie zostawiła:) Nie muszę się panoszyć, j jestem skromną osobą i nie muszę wymieniać co mam i za ile, wiem,że wam się to w głowach nie mieści, bo wy nawet jak nie macie, to twierdzicie ,że to wasze, ot taka subtelna różnica. No i nie jest leniem ten kto mieszkanie kupuje na kredyt, bo pracuje i spłaca raty, a leń siedzi na głowie teściom i wmawia sobie,że ma swój dom:) Wiem,że to boli, jak ktoś w oczy nazywa rzeczy po imeniu, ale takie są fakty niestety.:) Jak ktoś nie widzi różnicy między bankiem i teściową, to nie podejmuję się tłumaczyć, bo jak uszyć 2 latka chińskiego, chociaż pewnie szybciej by się nauczył.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smieszny cudak
pytanie "po co jej drugi pokój" pokazuje jaką jesteś zawistną babą :) A żeby być zazdrosna o brata nie trzeba specjalnie często sie widywać, wiesz? Większoscia swoich wypowiedzi pokazujesz, ze prawodopodobnie tak jest- gdyby było inaczej akceptowałabys jego dziewczynę, a nie obrażała- i to podle, bo powiedzenie kobiecie w ciaży, ze jest gruba to typowy chwyt głupich bab. Po co im drugi pokój? Moze po to, zeby sobie zrobić np. kuchnie i mieć święty spokój z teściami? Wielki problem wstawic kuchenke na prad, lodowke i zminimalizować konflikt w temacie kuchni. Dla mnie to totalnie chore- nie mieszkasz tam, bywasz rzadko- to nie jest Twój dom, a Twoich rodziców!! I to oni powinni ustalić zasady, a nie ty- idealna córunia.Śmiech na sali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety przyznam ci rację
Twoja "bratowa" to osoba bez grama kultury i taktu. Jakiś rok temu byłam zmuszona mieszkać u teściów prawie 2 miesiące, kupiliśmy mieszkanie i robiliśmy remont generalny, a od moich rodziców mieliśmy zbyt daleko do pracy. Nie była to dla mnie super komfortowa sytuacja, ale ponieważ szanuję rodziców męża siedziałam cicho na tyłku. Gotowała tylko teściowa, dawaliśmy jej pieniądze za składniki na posiłki (których zresztą nie chciała przyjąć to świetna kobieta), dołożyliśmy się też do innych rachunków, kąpałam się wcześnie żeby im nie zajmować łazienki lub późno jak już spali i w sumie starałam się schodzić im z drogi żeby po prostu nie przeszkadzać. Do głowy by mi nie przyszło ustalać jakieś swoje zasady.. Dobrze zrobiłaś, że smarkulę usadziłaś na d***e, księżniczka wielka, Twojej mamie należy się szacunek, a Twój bart to taka trochę "c*pka", że pozwolił na coś takiego swojej damie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smieszny cudak
cytat z autorki" Chyba ja znam i wiem, ze jakbym wziela na bok zeby spokojnie pogadac to byloby dalej to samo bo ona czulaby sie pania, ktorej sie boje uwagi zwrocic przy innych. To taki czlowiek, ze trzeba ostro z nia, ja znam ta dziewczyne nie od wczoraj niestety". To rozmawiałś z nią, czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co kupowaliście mieszkanie, przecież mogłaś sobie wmówić,ze to twój dom i się panoszyć jak te lenie z kafeterii, a i jeszcze gadać,że przecież sytuacja jest trudni:) Teściowa = bank, chyba tylko dla lenia, co kasę ciągnie od teściowej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety przyznam ci rację
do tych, które piszą jaka to ta dziewczyna biedna: czy wy byście chciały żeby wasi partnerzy tak traktowali wasze mamy?? weźcie się puknijcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kuchnie z mojego pokoju? Dobre:D faktycznie jest sens robienia kuchni na 5 miesiecy:O Jestes jakas nienormalna, ja mam moze spac na podlodze albo w ogole nie przyjezdzac co, bo ona z mojego pokoju kuchnie chce zrobic:O A ciekawe skad wezmie stol, kuchenke, lodowke. Ano tak, rodzice powinni kupic. Moi oczywiscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 'gościa' który powołuje się na mój cytat, choć zupełnie nie zrozumiał tego, co piszę, mimo swojego wielkiego wykształcenia :) czy ja pisałam, że mieszkam z teściami? nie. mieszkam w swoim, nowo wybudowanym domu, chociaż nie chwalę się tym, bo jestem zdania, że posiadanie nie stanowi o wartości człowieka. są ludzi, którzy mają kilka domów a swoim okropnym charakterem nie dorównują niektórym żebrakom na ulicy. ja mimo, że mam swój dom, to jednak nie potępiam kogoś, kto mieszka z teściami, bo nie uważam by była to jakaś ujma, skoro strony tego chcą, lubią się itd moja siostra cioteczna mieszka z teściami, mają oni duży dom, wszystkim jest wygodnie, siostra pomaga teściom, oni lubią ich towarzystwo, są roześmianą, normalną rodziną. pewnie i mają swoje zgrzyty, ale zgrzyty wszędzie są. tak samo moja koleżanka. została ze swoimi rodzicami i też im się dobrze, żyje. dlaczego więc uważasz, że jesli ktoś mieszka z kimś od razu musi się kłócić? może oceniasz innych swoją miarą..? to jest śmieszne, nazywać kogoś pasożytem, bo zdecydował się mieszkać w domu rodzinnym. Kiedyś całe pokolenia mieszkały razem i nikogo to nie dziwiło. niedługo zabraknie ziemi na świecie, bo jeden pyszałek z drugim będzie się musiał koniecznie wybudować :) Jeśli ktoś ma zdrowe poczucie własnej wartości, to myślę, że nie przeszkadza mu kto z kim mieszka. Nie rozumiem też dlaczego takie domy mają być od razu ruderami? Zrozum też, że niektórzy mają sentyment do swojego rodzinnego domu i nie tak łatwo jest podjąć im decyzję o przekazaniu go w obce ręce. Wolą, by mieszkały tu ich dzieci z wnukami niż obcy ludzie. ale ty tego nie zrozumiesz, bo jesteś na to zbyt pyszałkowaty/a. nie cierpię ludzi dla których liczy się tylko to, co kto ma. a nie to kim jest. moja druga koleżanka też mieszka z rodzicami, a ja nigdy nie przyszłam do niej i nie powiedziałam, że 'Ja to jestem super, bo mam swój dom, a Ty jesteś pasożytem, bo mieszkasz z rodzicami" co za brednie! już nie wspomnę o dzieciach. gdy jeszcze nie chodzą do szkoły, to jak kobieta ma pójść do pracy? kto ma się zająć dziećmi? nie jestem jakąś kukułką która podrzuciłaby dzieci dziadkom czy ciotkom, nie zatrudniłabym też niani, której musiałabym płacić pewnie więcej niż ja bym zarobiła. śmieszne więc są twoje oskarżenia. kto chce mieć rodzinę, musi ponieść jakieś wyrzeczenia, chciałam mieć dzieci więc na razie nie dane mi jest łazić po szczeblach kariery, a dzieci zostawić same. mądry człowiek chyba to rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i oczywiscie ze z nia rozmawialam nie raz, duzo wczesniej jak jeszcze w ciazy nie byla nawet. Wiem jaka jest, byla u nas na kilka dni jeszcze zanim byla wciazy i caly cyrk z mieszkaniem sie zaczal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety przyznam ci rację
Hah no tak mogłam teściów zapędzić do jednego pokoju i sobie u nich mieszkać ... No to nie dla mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smieszny cudak
to w koncu wyprowadzaja sie za 5miesiecy? Bo przed chwilą twierdziłaś, ze nie wiesz, kiedy się wyprowadzą. Wczęsniej pisałaś, ze rozmawiałaś z nia na boku, a widzę, ze nie. Po co tak krecisz, zeby wyszło na Twoje? Chora jesteś, i jeździsz po lasce, a tak naprawdę na reke Ci jest, ze tak jest- bo moze brat ją w końcu wywali, prawda? Kretynka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze dodam do smiesznego cudaka: moi rodzice wlasnie ustalaja zasady, a sa one takie jakie sa, czyli oni zajmuja pokoj brata na gorze i lazienke, kuchnia jest wspolna. I nikt nie bedzie na kilka miesiecy nowej kuchni robil smieszny cudaku:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha i ona tez chce sie kapac w wannie, a na gorze jest prysznic to mzoe wedlug ciebie smieszny cudaku rodzice maja jej wanne wstawic, co?:D Napisalam, ze po porodzie sie wyprowadza. I nie chce by brat ja wyrzucal, wrecz przeciwnie, chce by z nia sam zamieszkal. To tez pisalam, ale ty jak widac czytac nie potrafisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna taka jedna 99999999
07.06.13 [zgłoś do usunięcia] gość A JA ZNAM WIELU MŁODYCH LUDZI, KTÓRZY MIESZKAJĄ Z TEŚCIAMI, ALE NIE DLATEGO, ŻE NIE CHCIAŁO IM SIĘ BUDOWAĆ DOMU CZY SĄ NIEWYKSZTAŁCENI CZY NIEZARADNI TYLKO DLATEGO, ŻE NP DOM JEST DUŻY, DWUPIĘTROWY, I RODZINA ZADECYDOWAŁA ( I TEŚCIOWIE I MŁODZI) ŻE BEZMYŚLNOŚCIĄ JEST BUDOWAĆ DRUGI DOM A TEN KIEDYŚ, GDY NP RODZICÓW/TEŚCIÓW JUŻ ZABRAKNIE MA STAĆ PUSTY? XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX Ja własnie mieszkałam duzym domu z tesciami i uwierz, mimo ze Tescie to swietni ludzie to sie wyprowadzilismy. Tesc zmarł a Tesciowa zostala sama ale i tak sie nie przeprowadzimy, bo Mój Dom jest urządzony tak jak ja chce, a tamten dom to były wieczne dobudówki (takie czasy) i nie podoba mi sie tam. Nie chce tam wracac i mieszkac. Podejrzewam ze tesciowa w najbizszym czasie bedzie chciała nam to zaproponowac ale sorry - ja sie nigdzie nie wybieram. Jak chce to moze do nas sie wprowadzic - jest miejsce. tam nie wróce. Jak tesciowej zabraknie to dom nie bedzie stał pusty. Sprzeda się go, podzieli na dzieci (Tesciów) i wg uznania pewnie zabezpieczymy przyszłosc naszej córce a znając zycie pewnie kupimy mieszkanie w nowym budownictwie na wynajem. To jest lokata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem jak można bronić jakiejś zasranej przybłędfy, która na rodzenie bękarta łapie frajera. Jak brat wziął gówno to niech się z tym m ęczy sam i pilnuje tego gówna, by nie uprzykrzało wam życia. U mojej koleżanki babci mieszka też niedoszła żonka "brata" - prymitywna zdzira wiejska,wywłoka i chamica rynsztokowa- taka sama jak ta twoja. Babcia chciała taką poczęstować ciastem a ona na babcię wsiadła z pyskiem "mięsa bym zjadła" itp. szkoda gadać. weź to za mordę, na osobności przyduś i powiedz jej , ze ma się zachowywać i tyle. jak nakabluje to się wypieraj, że wymyśliła i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×