czy terapeuta pomoże mi odnaleźć odp. na pytanie: o co mi chodzi?

nie mam pojęcia o co mi chodzi w związku, niby chcę odejść, ale chcę zostać, w rezultacie okłamuję mojego partnera, udaję przed nim, że jest ok, zniechęcam go do siebie tylko po to, żeby zaraz płakać, bo jestem taka beznadziejna i tak straszne rzeczy mu robię. mam tak od paru miesięcy, z jednej strony go kocham, z drugiej mam serdecznie dosyć. czy idąc do terapeuty mogę liczyć na jakąś jasność w umyśle po paru spotkaniach? pytam, bo skoro ja sama nie wiem o co mi chodzi, to czy terapeuta będzie wiedział jak mnie nakierować, żeby to zrozumieć? nigdy nie byłam, ale już naprawdę chwytam się wszystkiego, bo mam w glowie taki mętlik, że ledwo daję sobie radę ze sobą :o