Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jestem zlym czlowiekiem

jestem toksyczna..

Polecane posty

Gość jestem zlym czlowiekiem

Mam za chwile 26 lat, dobiegl konca moj 6letni zwiazek i chyba sama to rozstanie wypracowalam.. Od 3 lat mieszkamy razem, ale dla siebie mielismy tylko weekendy ze wzgledu na prace mojego faceta. Wiadomo, po jakims czasie zwiazek nie jest taki goracy jak na poczatku i chyba jemu przeszla ta chec przebywania ze mna i spedzania czasu, o co mialam duzy zal. Ja czekajac na niego cieszylam sie ze wraca, a on uciekal do kolegow, wyszlo na tym ze my czas spedzalismy tylko w domu, nie robiac nic. Czesto mialam mu za zle, ze wychodzi po raz kolejny, ze ze mna nie robi nic ciekawego, ze pewnie jestem nudna bo woli wyjsc i zostawic mnie sama bez slowa.. I ostatnio przegial, wyjechal na weekend, oznajmiajac mi ze jedzie i koniec, nie zapytal mnie nawet o zdanie.. I sama niewiem, czy to ja przegielam ostatecznie, czy jest w tym jego wina.. Rozstalismy sie, a ja czuje sie fatalnie. Moglam sie nie odzywac to moze dalej moje zycie mialo by sens..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mister germany
hi, na pewno znajdziesz "odpowiedniego". :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mister germany
no i happy birthday to you! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W kwiatki malowana
Współczuję, bo Ty potrzebowałaś uwagi z jego strony, a on im mocniej naciskałaś, tym bardziej chciał się z tego wyrwać. Jaka jest na to recepta? Nie naciskać, choć to trudne jak nie wiem co. I teraz to on niech się stara i wyjdzie z inicjatywą spotkania, czy spędzania razem czasu. Będzie mu zależało, to będzie chciał się spotkać. Nie będzie mu zależało albo będzie to robił raz na miesiąc, to po co się z takim kimś spotykać? Nie można natomiast na facecie wymuszać poświęcania nam czasu, czy uwagi, bo to daje odwrotny efekt i dodatkowo wychodzimy na zdesperowane, bez własnych zajęć, zdania i uzależnione od nich- faceci tego nie cierpią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem zlym czlowiekiem
no wlasnie, czy ja bylam taka zla? czy to nienormalne, ze kiedy czekam na kogos caly tydzien sama, to oczekuje poswiecenia mi troche czasu? czy to nienormalne ze bylo mi zwyczajnie przykro kiedy on wychodzil z kumplami i potrafil jakos ciekawie spedzic z nimi czas, a ja z nim siedzialam tylko w domu..? I tak zdarzalo sie ostatnio bardzo czesto, a moje proby przekazania mu o co mi chodzi spelzly na niczym.. Uznal ze wszystkiego mu zabraniam. Nie zabraniam, po prostu tez oczekuje uwagi. Juz jestesmy po rozmowach "rozstajacych", nie chce ze mna byc, stwierdzil ze sie nie zmienie i zawsze bede mu zabraniac wszystkiego, a on chce zyc "luzniej".. Ma 28 lat i ot tak po tylu latach wolal sie rozstac. Mielismy tez inne problemy w zwiazku, ale chyba jestem z innej bajki, bo zawsze wierzylam ze jak dwoje ludzi sie kocha, to dogada sie i wszystko sie ulozy. Jak bardzo sie mylilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acHÓjtamwsrakE
freEdOOOOOmmmmmm.......aco QÓrfa.....p********ie o tipsach mÓ nie odpowiadałoo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę uważasz, że jesteś toksyczna? Według mnie nie jesteś, ale czytam Twoją historię, jakby była moją własną... Jestem w podobnej sytuacji, i też nie umiem ocenić swojej własnej obiektywnie, chociaż mózg nieco dochodzi do głosu powoli... O sobie tego jeszcze nie powiem, bo też zaczęłam myśleć czy sama nie jestem toksyczna, ale Tobie mogę chyba napisać, że toksyczna nie jesteś - to, jak zachowywałaś się wynika z niepewności co do uczuć Twojego faceta. Jeśli kobieta czuje, że traci, że on wymyka się jej z rąk, nie jest pewna co on czuje - zwyczajnie zaczyna się niepokoić, potrzebować więcej zapewnień, bliskości. Jeśli nadal tego nie dostaje, mimo delikatnego zwracania uwagi na swoje potrzeby - a on dalej się odsuwa - kobieta zaczyna szaleć. I tu nie w Tobie jest problem, może nawet nie w nim, on się już odsuwał i przestawał chcieć, ale Twoje zachowanie w takim przypadku było wydaje mi się zupełnie naturalne. Gdyby zależało mu na tym związku, to chciałby rozwiać Twoje obawy, uspokoiłby Cię, a gdybyś Ty poczuła że rzeczywiście wciąż jest i że możesz być spokojna o Wasz związek, szybko wróciłabyś do równowagi. Ale nie zrobił tego - więc było Ci coraz gorzej, byłaś coraz bardziej niepewna i w związku z tym potrzebowałaś coraz więcej. Nie wiń się. Miałam to samo... wciąż mam, bo wciąż się ze sobą szarpię, swojej sytuacji ocenić nie umiem tak lekko, ale tak działa ten mechanizm niestety, tak reaguje kobieta. Zabrakło Ci poczucia bezpieczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 28
toksyczne to są relacje ,a nie sami ludzie. ja obstawiam ,że jesteście po prostu dla siebie z natury nieodpowiedni. Bo chęć spędzania czasu musi wynikać naturalnie z obu stron , a jeżeli jedna ze stron jest znacznie bardziej domatorem ,a inna lubi częste wypady to się nie dogadacie nigdy bo każdy kompromis będzie męczący dla drugiej osoby. Wniosek z tego taki ,że przy poznaniu kolejnego faceta na kandytata trzeba zrobić w miarę szybki wywiad co lubi i jaki tryb życia prowadzi i czy to nam szczerze odpowiada ,a nie " jakoś to będzie" , "dotrzemy się" byle by kogoś miec..NIE , niektórych spraw nie da się dogadać , dotrzeć , niektóre sprawy musza pasować od razu ,a chodzi tu głównie o styl życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 28
to co osłabia związek to np kłótnie wynikające ,że jedna osoba chce by druga robiła coś po jej myśli. każdy ma swój rozum i każdy ma być panem/panią siebie i tylko i wyłącznie z wolnej nie przymuszonej woli ma być chęć spędzania czasu ze sobą tak że obie strony czerpią z tego przyjemność. Ja nie wyobrażam sobie też "awantur" o to ,że poszedłem, gdzieś z kolegami i coś zrobiłem według mojej połówki źle podczas ,gdy według mojej własnej moralności wszystko było by ok. NIkt nie lubi być pouczany wiecznie co ma robić żeby było ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smoky...ups
Jesteś osobą o niezaspokojonej potrzebie bezpieczeństwa, nieco neurotyczną, widzę to bardzo wyraźnie. Prawdopodobnie to że jesteś młoda, że to pierwszy poważny związek i że rodzice byli krytykujący - zaważyło na takim podejściu do życia. To i tak by się rozpadło gdybyś była taka. Co proponuję - koniecznie kup książkę Horney - nasze wewnętrzne konflikty (na allegro czasem chodzą stare egzemplarze) myślę że zrozumiesz siebie i dlaczego taka jesteś, potem długa droga pracy nad sobą i - nawet na siłę pozapisuj się na zajęcia - np joga, języki, może jakieś dodatkowe studia - dużo znajomych, duzo zainteresowań i praca nad sobą. Wtedy to ktoś będzie zabiegał o twoje towarzystwo. I pamiętaj - związek to nie zlepek 2 landrynek tylko dwie indywidualności które chcą podzielić się swoim światem a nie zapełnić czyimś światem swoją pustkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem zlym czlowiekiem
sprobujcie sie choc troche wczuc w moja sytuacje, od lat nasz zwiazek wygladal tak, ze mielismy dla siebie tylko weekendy, podczas ktorych ja pracowalam czesto. Moze i probuje siebie jakos usprawiedliwic w ten sposob, ale jest to wazny powod dla ktorego chcialam, by on poswiecal mi czas. I wcale nie wymagalam, zeby powiecal mi go w calosci, bo przeciez mozna rozsadnie podzielic czas miedzy znajomych a druga polowke.. Ale od jakiegos czasu poszlam w odstawke i tylko gotowalam, sprzatalam, pralam, a on wracajac do domu oznajmial ze za godzine beda koledzy, albo ze wychodzi. Nawet moje pytanie gdzie, z kim i co bedzie robil wzbudzalo jego gniew. Przegial dwa tygodnie temu kiedy oznajmil mi ze jedzie na weekend i koniec, bez slowa wyjasnienia w jakim celu. I to u mnie byl juz gwozdz do trumny, wybuchnelam. I moze z perspektywy czasu dzis inaczej bym zareagowala, ale stalo sie.. Z jego strony nie ma zero zrozumienia, u niego to jest po prostu "czepia sie, ogranicza mnie, nie pozwala wychodzic = trzymanie w klatce". A gdyby po prostu siadl i powiedzial "sluchaj, chcemy z chlopakami jechac tu i tu, bedziemy robic to i to, ale nie gniewaj sie, w nastepny weekend ci to wynagrodze i porobimy cos fajnego" to on atak na mnie.. Moze i tak jest ze potrzebuje wiecej uwagi w zwiazku i z mojego punktu widzenia nie jestem bluszczem, ale bedac w zwiazku cos mi sie nalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 28
..a Ty autorko jak spedzasz wolny czas ,gdy niema akurat partnera ? ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem zlym czlowiekiem
Ja akurat, ze względu na pracę swoją i moich znajomych, mam dla nich czas w tygodniu. I zrozum taki jeden facecie, ze ja go nie przywiazalam do siebie, bo to mi próbujesz wmówić, ale jako ze mamy dla siebie raptem dwa dni, chciałabym sprawiedliwego podziału czasu. Tak trudno ci to zrozumieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem zlym czlowiekiem
Podnoszę. Może ktoś napisze coś sensownego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loki89
To naturalne że po pewnym czaie niewidzenia się wyczekiwałaś momentu spotkania z nim,tylko czy on też,im więcej się starałaś tym gorzej,wg mnie to było jednostronne uczucie,nie zadręczaj się tym choc nie jest to łatwe,pozostaje mi życzyc tobie byś poznała kogos komu równie mocno będzie zależeć na tobie jak tobie na nim,Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loki89
To naturalne że po pewnym czaie niewidzenia się wyczekiwałaś momentu spotkania z nim,tylko czy on też,im więcej się starałaś tym gorzej,wg mnie to było jednostronne uczucie,nie zadręczaj się tym choc nie jest to łatwe,pozostaje mi życzyc tobie byś poznała kogos komu równie mocno będzie zależeć na tobie jak tobie na nim,Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loki89
Sprawiedliwy podzial czasu to rzadkość,dasz rade poznasz jeszcze kogoś kto rownie mocno jak ty będzie czekał na wasze spotkanie,najgorzej z cierpliwością ,wiem coś niestety o tm,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może on ma inna babkę i szukał pretekstu aby się wyprowadzić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem zlym czlowiekiem
My jeszcze mieszkamy razem, to jego mieszkanie więc ja muszę sie wyprowadzić, ale to nie takie proste coś sobie zorganizować. Póki co nie gadamy i tylko sie mijamy, śpimy osobno. To jest dopiero chore..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Ci napiszę. Nie jesteś toksyczna. Poprostu rozminęliście w swoich oczekiwaniach wobec siebie. Dwie zupełnie różne osobosowści, dwa zupełnie rózne światy - to nie mogło wyjść. Ja też kiedyś myślałam, że jestem toksyczna. Rozpadł się mój 5letni związek, a ja sądziłam, ze tylko i wyłącznie z mojej winy. On chciał ślubu, dzieci, życia rodzinnego, a ja wolałam spełniać swoje marzenia, bujac się po imprezach ze znajomymi, wracać do domu późno albo wcale. Nie byłam typem wiecznej imprezowiczki, studiowałam w tym czasie bardzo ciężki kierunek i potrafiłam rodzielić obowiązki od przyjemności. Ale nie wyobrażałam sobie wrócić z zajęć do meża i dziecka, wolałam zamiast tego wyskoczyć ze znajomymi do pubu, kina, teatru, wybrać się na jakiś koncert. I tak się to bujało kilka lat, ja sądziłam, ze on poczeka, bo był starszy i sam przeżył taki okres w życiu gdzie liczyli się tylko znajomi i rausz. W pewnej chwili powiadział mi papa, i to w momencie kiedy ja byłam gotowa na to życie wg jego pomysłu. Miałam potworny żal, zrezygnowałam z marzeń dla niego, zbierałam się dość długo. Później wydawało mi się, że tak jestem gotowa na poważny związek.Ale nadal nie przepadam za poważnymi facetami, chcącymi poukładanego życia wg jakiegos schematu. Dla mnie liczy się spontan, życie na pełnych obrotach, rozmowy do białego rana i życie! Po prostu życie. Do dziś nie znalazłam takiego egzemplarza, ale nie pakuję się w związek z poukładanym, choćby nie wiem jak mnie pociągał, bo z góry wiem, ze to nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pociesze cie ale chyba juz wycisneliscie wszystko co mozna bylo wycisnac z tego zwiazku. Lepiej poszukaj kogos innego bo jak na razie to jestes jego sprzataczka i nic poza tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem zlym czlowiekiem
Ale on nie byl taki zawsze, nie czulam sie tak od początku związku a przyzwalalam na to. To w ostatnich miesiącach, może dwóch czy trzech, wybierał kumpli a ja co.. mieliśmy też swojego rodzaju zwyczaje, nie robiłam awantury o każde wyjście na kręgle czy grę w fife, nawet zostawialam chłopaków samych w domu i kupowalam browary. Ale jak on co tydzien ucieka z domu to chyba mam prawo mieć żal.. nie planowaliśmy ślubu a tym bardziej dzieci, co może też po 6 latach powinno mnie zastanawiać, wiec to nie jest tak ze chcialam go uziemic w domu.. pierscionka tez nie było mi dane otrzymać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem zlym czlowiekiem
Ale on nie byl taki zawsze, nie czulam sie tak od początku związku a przyzwalalam na to. To w ostatnich miesiącach, może dwóch czy trzech, wybierał kumpli a ja co.. mieliśmy też swojego rodzaju zwyczaje, nie robiłam awantury o każde wyjście na kręgle czy grę w fife, nawet zostawialam chłopaków samych w domu i kupowalam browary. Ale jak on co tydzien ucieka z domu to chyba mam prawo mieć żal.. nie planowaliśmy ślubu a tym bardziej dzieci, co może też po 6 latach powinno mnie zastanawiać, wiec to nie jest tak ze chcialam go uziemic w domu.. pierscionka tez nie było mi dane otrzymać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem zlym czlowiekiem
Jestem chyba z innej bajki, uważam ze milosc wszystko pokona. Jeszcze sam na poczatku maja mowil, ze to że mna chce stawiać czola zyciu, ze kocha. A dziś cały dzień siedzimy w osobnych pokojach bez słowa. Wystarczyła klotnia o ten wyjazd.. nie zrozumiem go, ja płacze a on nawet nie ma ochoty do mnie przyjść, przytulić sie, zero bliskości. W jego oczach muszę być naprawde zła..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestes za miekka powinnas sie wyprowadzic od niego moze wtedy cos dotrze. albo i nie. teraz nie wiesz na czym stoisz. jeszcze browarki kupowalas oj kobieto... zobaczyl ze z toba moze wszystko zrobic i masz efekty wyciagnij nauke z tego i poszukaj kogos innego jezeli ten nie pokaze ze jednak mu zalezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem zlym czlowiekiem
I wiem ze nawet nie mam po co zaczynać rozmowy, bo sam mnie utwierdzil w tym mówiąc, ze ma nadzieje ze wszystko do mnie dotarło. A ja czekam na cud.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisze bardziej dobitnie jest z toba dla darmowego seksu plus strzatanie i gotowanie w pakiecie przyzwyczailas go do tego. jak widze co piszesz obserwuje twoj zupelny brak asertywnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem zlym czlowiekiem
Nie mam łatwo, nie mam gdzie sie wyprowadzić i choć wiem ze długo mnie u siebie trzymać nie bedzie, to jestem w czarnej d. Kupowalam czasem te piwka bo chciałam być też fajna w oczach jego kumpli, nie uważam tego za błąd. Nawet miło ze myślał ze można ze mna wszystko. Szkoda ze sam nie potrafił tego docenic i wynagrodzić jakos..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×