sprzeczne sygnały, ale się zdenerwowałam!

mam kolegę na studiach - jak się spotykamy na jakiejś imprezie przy znajomych on mnie podrywa, ja go w sumie też, nie powiem - lubię go, ale to tylko kolega! jak jesteśmy sami, to nic kompletnie nic się nie dzieje - popisówka mu przechodzi, a przed chwilą się dowiedziałam, że on wcale mnie nie zaczepiał, że to ja się na niego "uwzięłam" i się do niego podwalałam, ale ciśnienie mi skoczyło! poza tym, na imprezie zawsze pstrykał mi pełno zdjęć, niby po co? gdybym mu się nie podobała, to po co mu niby one?