Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość płaczę dziś sobie

Chcę kolejnego kroku w naszym związku. On chyba go nie chce...

Polecane posty

Gość płaczę dziś sobie

Mamy po 30 lat, jesteśmy ze sobą już 8 miesięcy. Widujemy się prawie codziennie ale na tym etapie nie ma żadnych słownych zapewnien o uczuciu, nie ma rozmów o wspolnej rpzyszłości, nie ma rozmów o wspolnym mieszkaniu razem. Na poczatku zwiazku on mowił ze chciałby ze mną zamieszkać jak najszybciej ale teraz po 8 miesiącach nie pdoejmuje nawet tego tematu pomimo ze wie ze jestem na to gotowa. Chce aby nasz związek się rozwijał. Nie mamy tez po 20 lat żeby czekać w neiskonczoność chociażby na to aby razem zamieszkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płaczę dziś sobie
On co prawda mówi mi często że mnie kocha, ale mi to przestaje wystarczać. Ja chciałabym iść na przód. Chciałabym z nim zamieszkać, być z nim każdego dnia. To że on o tym nie wspomina odbieram tak jakby tego nie chciał, nie czuję się rpzez to pewnie, nie wiem co on sobie myśli tak naprawdę. Męczy mnie takie jeżdzenie do siebie, miałam już jeden taki zwiazek na walizkach. Nie chce tak, ja chcę prawdziwego związku. Ryczę jak głupia bo smutno mi że to ja mam takie potrzeby i że to ja będe mu musiała o tym powiedziec. Myślałam że to on będzie o to zabiegał, że to on podejmie ten temat. Sama nie wiem nawet co robić, czy mu mówic o tym co czuję czy czekać?Meczę się bo przez to wszytsko nie wiem czy on mnie traktuje poważnie.Wydaje mi się ze jak sie ludzie kochają to nie czekają aż tyle na to aby iść jeden krok do rpzodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedz mu ze masz zwariowany pomysł i ze przyjedziesz do niego z niespodzianka :) weź wielka walizke z domu i powiedz ze ma godz na spakowanie sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedyś tobie o tym mówił,a ty nie byłaś gotowa,teraz musisz to ty powiedzieć mu o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płaczę dziś sobie
Czemu tak jest, że facet wie ze jestem gotowa na wspolne mieszkanie i nic z tym nie robi? On twierdzi że chce ale jeszcze praca stoi na rpzeszkodzie. Moim zdaniem jest to tylko taki wykręt, bo dla chcącego nic trudnego.Poza tym boli mnie to że on tego temetu wcale nie podejmuje, nie wiem nawet do kiedy mam sobie tak czekać na niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płaczę dziś sobie
Ale on wie ze jestem gotowa, jakieś 1,5 miesiąca temu mówiłam mu to , a nawet płakałam gdy znalazłam nam fajne tanie mieszkanie a on wykręcił się głupim argumentem że jeszcze nie teraz, jeszcze mam być cierpliwa. Od tamtego czasu tego temetu nie ma, ja nie wiem o co chodzi. Nie wiem jak długo mam być cierpiliwa, bo jesli rok to ja chyba nie dam rady:-( Zresztą czy gdyby kochał tak jak mnie zapewnia to by z tym tak zwlekał i unikał tematu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kocha cie, nie martw się o to :) musisz go zrozumieć i być wyrozumiała. zaproponuj narazie np. zebyście przez tydzień zamieszkali zrazem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze nie widzisz, że nie ma zamiaru z tobą być i jesteś na razie "zamiast"? kuźwa, niby wykształcone te dziewczyny, stare już wiekiem - a głupie jak but z lewej nogi!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płaczę dziś sobie
Chyba zaczynam to dostrzegać:-( Mam dosyć czekania, tym bardziej że on siedzi cicho jak mysz kościelna i do tematu nie powraca. Jest to dla mnie upokarzające że to ja mam rozpoczynać takie rozmowy, juz raz było nawet tak że znalazłam dla nas mieszkanie bo z jego rozmów wnioskowałam ze tego chce. Jak znalazłam to on ładnie się z tego wywinoł:-( Czułam się wtedy jak kretynka. Dziś mija od tego czasu 1,5 miesiąca i on nadal milczy na ten temet. Przyjeżdza sobie do mnie, zostaje na noce. Ale ja tak nie chce. ja chce zyć jak dorosły człwoiek, rozwijać się w zwiazku, chcę iść do rpzodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem jak Cię to dręczy... Ja mam troche inną sytuację. Też często płaczę, albo myślę i zadręczam się tą całą naszą sytuacją. Nie wiem czy Ci pomogę, ale ja postanowiłam z Nim o wszystkim porozmawiać. Przeprowadziliśmy bardzo dużo rozmów niektóre były nawet zaplanowane tak aby każde z nas mogło wszystko przemyśleć. Z nikim nie byłam taka szczera jak z nim i nawet w pewnym momencie to samo poczułam z jego strony. Niestety każda z naszych rozmów kończyła się takimi tekstami: poczekajmy, zobaczymy, pomyślimy.... I tak myślimy i czekamy już 6 miesięcy. Wreszcie postanowiłam postawic sprawę jasno i zapytałam czy chce ze mną być. Nie odpowiedział nic, zaczął mnie całować. jeszcze raz zapytałam i dalej cisza. Wyszłam, wsiadłam do samochodu. On wybiegł powiedział że mnie kocha i się odezwie. Przepraszam że Wam to opisałam ale już nie mam siły. Chciałabym przestać go kochać, zapomnieć ........ Ale WAM życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedy wreszcie zrozumiesz, że robisz za darmowy materac???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od kiedy to służąca stawia Panu ultimatum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płaczę dziś sobie
Ultiomatum mam postawić? Wiesz co, nie tak to sobie wyobrażałam:-( Z jednej strony nie chcę go do niczego zmuszać, ale kużwa nie mam 20 lat żeby żyć na walizkach. Mineło juz 8 miesięcy, nic nie idzie do przodu. Nie chce tak. Ja też dużo poświeciłam bo on jest po rozwodzie i ma dziecko, zaufałam mu a teraz widzę że nie było warto. taki ktoś chyba nie chce się ponownie sparzyć i być może się boi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płaczę dziś sobie
Gdybym chcociaz wiedziała ile mam czekać. Gdyby powiedział "słuchaj kochanie daj mi jeszcze 3-4 miesiące na ułozenie swoich spraw" . Wtedy by było inaczej, bo wiedziałabym ile mam mniej wiecej czekać, i że on chce. A on nic nie mówi, temat ucichł a dobrze wie jak mi na tym przeciez zależy, wie że czekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płaczę dziś sobie
"Wiem jak Cię to dręczy... Ja mam troche inną sytuację. Też często płaczę, albo myślę i zadręczam się tą całą naszą sytuacją. Nie wiem czy Ci pomogę, ale ja postanowiłam z Nim o wszystkim porozmawiać. Przeprowadziliśmy bardzo dużo rozmów niektóre były nawet zaplanowane tak aby każde z nas mogło wszystko przemyśleć. Z nikim nie byłam taka szczera jak z nim i nawet w pewnym momencie to samo poczułam z jego strony. Niestety każda z naszych rozmów kończyła się takimi tekstami: poczekajmy, zobaczymy, pomyślimy.... I tak myślimy i czekamy już 6 miesięcy. Wreszcie postanowiłam postawic sprawę jasno i zapytałam czy chce ze mną być. Nie odpowiedział nic, zaczął mnie całować. jeszcze raz zapytałam i dalej cisza. Wyszłam, wsiadłam do samochodu. On wybiegł powiedział że mnie kocha i się odezwie. Przepraszam że Wam to opisałam ale już nie mam siły. Chciałabym przestać go kochać, zapomnieć ........ Ale WAM życzę powodzenia" A ile jesteście razem i ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to czekaj dalej - przed tobą jakieś 30 -40 lat życia - masz czas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znamy się ponad 3 lata. Od jakiegoś roku wydawało mi się że jesteśmy razem ale się myliłam. Bo z jego strony tak naprawdę oficjalnie nie wyszło pytanie ,,czy chcesz ze mną być" dlatego to ja postanowiłam wreszczcie się dowiedzieć. Ja mam 25 , On 36.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płaczę dziś sobie
No właśnie nie chcę już czekać. Mam dosyć, poza tym nie tak to sobie wyobrażałam że jako dorosli ludzie będziemy do siebie jedzić kiedy moglibysmy razem zamieszakać. On nawet nie chce zameiszakć, a gdzie kolejne kroki w zwiazku dorosłych ludzie jak ślub czy dzieci? Przeciez on dobrze też wie że chce mieć tez rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płaczę dziś sobie
8 miesięcy to niby nie wiele ale ile mam czekać az wielmozny pan zdecyduje się na pierwszy krok? Gdyby mnie kochał to wydaje mi się ze kazałaby mi tak czekać. przeciez dobrze wie że chce z nim mieszkać i że na to czekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Radzę Ci postawić sprawę jasno. Jedno jest pewne będziesz zaskoczona. Tylko żeby było to zaskoczenie pozytywne. Nie tak jak u mnie, Ja juz mam dośc czekania i zastanawiania się . Jesli się teraz zastanawia to co będzie podczas wspólnego życia. Najgorsze jest życie kiedy się myśli że wszystko jest piękne i cudowne i gdy ktoś daje ci nadzieję . Tak bardzo Kocham GO ale już wiem to co powinnam dawno wiedzieć. Idę do pracy pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież dobrze wiesz, że on się nie zdecyduje na żaden następny krok i jasno dał ci to do zrozumienia - nie wiem po co w kółko pieprzysz o jakimś czekaniu i kolejnych krokach??? zdesperowana, zakłamana masochistka???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płaczę dziś sobie
Wiem że muszę mu to powiedzieć bo żera mnie to od środka. On widzi że cos się dzieje, ze coś mnie gryzie. Smutno mi że takie rozmowy to ja muszę rozpoczynać. Na samym poczatku zwiazku tak mi mydlił oczy o wspolnym mieszkaniu, że sie doczekać nie może a teraz po 8 miesiacach słowa nie piśnie. Tym bardziej chciałabym razem cos wynajac w końcu bo ja poki co mieszam w domu jednorodzinnym z rodzicami. Mam swoje piętro, ale jednak wydaje mi się że już w naszym wieku nie wypada aby mój facet nocował sobie rpawie codziennie u mnie. Powinniśmy pomyślec o czyms swoim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płaczę dziś sobie
masz rację, on mi swoim zachowaniem to komunikatuje codzienie. Oczy mi sie otworzyły. Powiem mu co mnie boli, jesli nic z tym nie zrobi to trzeba będzie się rozstać.Niech sobie mieszka sam, blisko swojego dziecka. I chyba tak to sie skończy własnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co w kółko pieprzysz o wspólnym mieszkaniu skoro on tego nie chce? lecz się! nie cierpię narzucających się szmat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aj piernicze, naprawde masz 30 lat? i naprawde czujesz ze to ten? jesli tak to czemu boisz sie wyartykulowac swoich potrzeb?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poznaję cię! - pisałaś już o tym wcześniej - widzę, że nie masz zamiaru zmądrzeć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płaczę dziś sobie
Tak mam 30 lat, tak czuję ze to ten i dlatego nie mogę sie doczekac wspolnego mieszkania. Jak to nie potrafię? Już raz była rozmowa, on zna moje stanowisko, wie że czekam. Kazał mi byc cierpliwą, mówił wtedy że dopiero jestesmy pół roku. No ale nagle zrobiło sie 8 miesięcy, on nie rozpoczyna tej rozmowy a ja zaczynam tracic cierpliwość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płaczę dziś sobie
setunia poza tym smutno mi że to ja muszę o tym mówić, smutno mi że on tez tego nie pragnie, ze woli do mnie jezdzić codziennie niz razem być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wreszcie postanowiłam postawic sprawę jasno i zapytałam czy chce ze mną być. Nie odpowiedział nic, zaczął mnie całować. jeszcze raz zapytałam i dalej cisza. xxxxxxxxxxxxxxxxx no to naprawdę cię kocha! on chyba nawet nei wie co to znacz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×