Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ewela2785

Narzeczony i jego koledzy

Polecane posty

Gość Ewela2785

Witam, Szukam rady w sprawie narzeczonego i jego kolegów. Wiele wątków na różnych forach widziałam na ten temat. I może jakaś dziewczyna potrafiła rozwiązać ten problem. Jesteśmy ze sobą od 4 lat. Gdy poznaliśmy się to owszem, wiedziałam, że ma kolegów z którymi od czasu do czasu spotyka się, ale ich obecność nie była tak odczuwalna jak teraz. Ale to nawet nie te spotkania tak denerwują mnie. Mój narzeczony nie potrafi iść na kompromis. Proszę go by ograniczył spotkania, by nie szedł na każde. Ale jak do ściany. Ostatnio nawet usłyszałam, że " ...ma w d***e i będzie spotykał się z kim uważa". Cały czas uważa, ze nie ma problemu, że w przyszłości będą większe problemy do rozwiązania. Czy ja za dużo wymagam? Czy facet naprawdę nie może iść w tej kwestii na kompromis? Za 2 miesiące ślub. Nie chce z nim się kłócić ani teraz ani po ślubie. Ale przez to jego zachowanie czuję, mniej ważna od kolegów. Czuję, że moje uczucia nie są ważne . Proszę o poradę jak trafić do faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
naprawde chcesz miec takiego chama za meza?:o🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak często te spotkania? Jak wyglądają? Ty sama nie widujesz się ze znajomymi, ze na niego tak naskakujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No wiesz to zależy czy przez
spotkania z kolegami zawala Wasze sprawy, czy Ty chcesz żeby na nie nie chodził bo chcesz wypróbować swoją władzę . Czy często się z nimi spotyka. A w ogóle to czemu Cię nie zabiera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeden woli mamusię, drugi kolegów, litości :D naprawdę lepiej być sobie samej, starą panną ale chociaż szczęsliwą niż z jakimś bele gównem co lata po kolegach i gadaja o bzdurach bo o czym takie ćmoki mają gadać? Przeciez nie o fizyce kwantowej :D gadają pewnie o dziwkach, seksie, samochodach i sporcie, fascynujące. a na wieczor kawalerski pewnie striptizerke sobie ćwoki zamowią, fajny ci mąż sie szykuje. nie zazdroszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewela2785
Ja nie chcę mieć nad nim władzy. Mówiłam mu nie raz, że nie chcę go odizolować od kolegów i nawet niech sam się z nimi spotyka. Prosiłam tylko n razy by ograniczał spotkania. Boję się, ze po ślubie to już w ogóle w tej kwestii nie będzie brał pod uwagę mojego zdania. Teraz raczej nie zawala naszych spraw. Ale kiedyś koledzy nie byli aż tak ważni. I dla mnie też to tak wygląda, ze jedni wolą mamusie inni kolegów. Ale czy w życiu nie przychodzi taki czas, kiedyś trzeba przerwać pępowinę? Cyba żadna żona nie chciałabym, żeby od niej ważniejsza była mamusia albo koledzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No wiesz to zależy czy przez
A jak często się z nimi spotyka i czemu Cię nie zabiera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewela2785
Różnie z nimi się spotyka. Bywa, że w ciągu 2 tyg kilka razy. Potrafili nawet do Bratysławy sami jechać, oczywiście postawił mnie, przed faktem dokonanym. Że już jedzie i koniec. Czasami idziemy razem. Ale to bardzo rzadko. Może 3 razy w roku. A czemu nie zabiera? Nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewela2785
Nie chodzi mi tu o to, by pisać tu jaki zły jet mój facet, ale by doradzić jak z nim rozmawiać albo jak sobie samemu z tym poradzić. Ewentualnie napisać mi wprost, że przesadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NoNo,PoniosłoCię
Niedługo przejrzy na oczy i zostaniesz sama, nikt nie chce być ograniczanym i kontrolowanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×